Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.868 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nie czytaj chłopie nic, czego ci ksiądz do czytania nie poleci, boć lepiej ci bez książki i gazety wejść do królestwa niebieskiego, niż z książką i gazetą goreć w ogniu piekielnym.

Dodaj swój komentarz…
Arminius - Trochę nieaktulane   1 na 3
"Szokująca potęga nowego rodzaju broni walnie przyczyniła się do przyspieszenia końca wojny na Dalekim Wschodzie i ograniczenia liczby żołnierzy amerykańskich, którzy musieliby polec, gdyby walki przeniosły się na Wyspy Japońskie. Doświadczenie walk na Guadalcanalu, Okinawie i innych pacyficznych wyspach wskazywało, że wyjątkowa waleczność żołnierzy japońskich i ich niezłomne morale sprawiłyby, że walka prowadzona dotychczasowymi metodami kosztowałaby miliony ofiar po stronie amerykańskiej a zakończenie wojny przesunęłoby się na lata pięćdziesiąte".

Powtarza Pan tezy amerykańskiej historiografii, czy też raczej polityki historycznej, które są coraz bardziej przestarzałe i odkładane do lamusa. Zrzucenie dwóch bomb atomowych nie miało aż tak dużego znaczenia. Przecież w sierpniu 1945 r. kilkadziesiąt japońskich miast leżało już w gruzach. Nalot konwencjonalny na Tokio w lutym 1945 spowodował burzę ogniową, w rezultacie której zginęło ok. 100 tysięcy ludzi, a więc więcej niż w Hiroszimie. Z perspektywy japońskiego dowództwa Nagasaki i Hiroszima to były dwa kolejne zniszczone miasta. Znacznie większe znaczenie miało przystąpienie Sowietów do wojny przeciwko Japonii, co nastąpiło w dniu 8 sierpnia 1945 r.
Autor: Arminius  Dodano: 07-08-2015
Reklama
dzentelmen - Atom.   1 na 1
Broń jądrowa,która spadła na głowy Japończyków,jest juz "tylko" czarnym wspomnieniem,nie chlubnego rozdziału historii.Dziś bowiem,broń jądrowa,której arsenał liczony jest w dziesiątkach tys.to zupełnie inna "technologia",inne możliwośc.
Dziś,by uderzyć,bronią masowego rażenia,nie.potrzeba samolotów,ruchomych wyrzutni balistycznych,czy rozmieszczenia dużej ilości silosów atomowych,na terenie własnego kraju.
Technologiczny postęp,w tej dziedzinie,nigdy niebył i nie będzie,do końca jawny.
Autor: dzentelmen  Dodano: 07-08-2015
Arminius - Trochę nieaktualne - II   3 na 5
Japonia nie była w stanie walczyć na dwa fronty i ów fakt przesądził o jej szybkiej kapitulacji - która była podyktowana obawą - słuszną - przed ewentualnym wkroczeniem wojsk sowieckich na terytorium archipelagu. Z kolei w przypadku USA zrzucenie owych bomb było bardziej zademonstrowaniem potęgi nowej broni wobec Sowietów, którzy w sierpniu 1945 r. już wyraźnie jawili się jako potencjalny nowy przeciwnik USA. Fakt, iż zrobili to tak jak zrobili wystawia Amerykanom bardzo złe świadectwo, bo nie musieli zrzucać dwóch bomb, mogli zrzucić ją/je na tereny nie tak gęsto zaludnione, mogli zrzucić je na cele i obiekty sensu stricto militarne, itp. Pikanterii tragicznej zrzuceniu bomby na Nagasaki dodaje fakt, iż miasto to było i chyba nadal - po odbudowie - jest centrum japońskiego katolicyzmu. Szkielet katedry Urakami został zachowany do dnia dzisiejszego jako pamiątka owego tragicznego zdarzenia - które co należy podkreślić, było sensu stricto zbrodnią wojenną.

en.wikipedia.org/wiki/Urakami_Cathedral

www.abc.net.au/(*)-surrender-anniversary/6672616
Autor: Arminius  Dodano: 07-08-2015
Arminius - Agresor wykalkulowany  0 na 2
"..że ludzie, którzy spłonęli na atomowym stosie byli częścią narodu, który był jednym z agresorów w wojnie będącej po wsze czasy świadectwem mrocznej strony ludzkiej natury".

Japonia był aagresorem w II wojnie światowej. Ale USA zrobiły wszystko, co tylko możliwe aby zepchnąć Japonię do takiej roli - bo chciały poprzez odpowiedź na atak agresora japońskiego przystąpić do konfliktu światowego, zadbać o swoje interesy oraz - last but not least - wyjść ostatecznie z kryzysu ekonomicznego lat 30 - tych. Jest cały szereg kroków dyplomacji amerykańskiej "wyprowadzających" Japonię do odegrania tej roli. Kluczowym i finalnym było embargo na handel ropą z japonią z lipca 1941 r. Wielu historyków ow krok interpretuje wkategoriach quasiaktu wojny wobec Japonii - która w takiej sytuacji musiała odpowiedzieć atakiem. A że o planowanym ataku na Pearl Harbour Roosvelt wiedział i ni epowiedział - to już jest gruntownie ustalone i powszechnei akceptowane prze zhistoryków. A zrobił tak - bo chciał przełamać powszechny w USA opór wobec wojny i dominując enastroje izolacjonistyczne w społeczeństwie. Potrzebował mocnej masakry dokonanej na USA - po to żeby mógł z grubej rury zagrzmieć i przełamać opór społeczeństwa wobec wojny.
Autor: Arminius  Dodano: 07-08-2015
lopez   1 na 1
I dobrze im tak pie...nym samurajom.To co oni wyprawiali w Chinach i na jeńcach wojennych, jakieś makabryczne doświadczenia w obozach, masowe mordowanie jeńców wojennych, terror gorszy od nazistowskiego.Dla nich 5 atomówek to za mało...
Autor: lopez  Dodano: 07-08-2015
Hodża - @Arminius   3 na 3
Co do Pearl Harbour: wyprowadzając z zatoki lotniskowce dowództwo zabezpieczyło rodzaj jednostek, które, jak słusznie przewidywano, odegrały decydującą rolę, zastępując schodzące z areny superpancerniki, co może wskazywać na wiedzę o ataku.Natomiast nie zgodzę się z tym, że zrzucenie bomb miało jako swój główny cel demonstrację wobec Sowietów: owszem, było to jedno z pobocznych zamierzeń, ale w równej mierze była to demonstracja nowego rodzaju potęgi wobec całego świata - również Europy. Z punktu widzenia czysto militarnego, nie będąc w najmniejszym stopniu ekspertem, zaryzykuję jednak zdanie, że broń ta została użyta w najlepszy możliwy sposób. Zrzucenie jej na odizolowaną wysepkę na Pacyfiku mogłoby zostać zignorowane przez propagandę imperium, demonstracja w postaci zdetonowania jej np. na zatoce Tokijskiej mogłaby zostać zinterpretowana jako lęk przed jej użyciem itd. Słusznie zatem uznano, że najbardziej "wyważonym" by tak rzec jej zastosowaniem będzie udowodnienie gotowości do zadawania zniszczeń liczonych miastami zrównanymi z ziemią, oszczędzając stolicę (która byłaby trzecim celem), na co pewien wpływ miało rasistowskie przeświadczenie, że do azjatyckich tępaków dociera jedynie najbardziej brutalny komunikat bezwzględnej siły.
Autor: Hodża  Dodano: 07-08-2015
Arminius - Ile atomówek samurajom?  0 na 2
"I dobrze im tak pie...nym samurajom.To co oni wyprawiali w Chinach i na jeńcach wojennych, jakieś makabryczne doświadczenia w obozach, masowe mordowanie jeńców wojennych, terror gorszy od nazistowskiego.Dla nich 5 atomówek to za mało..."


Jeżeli 5 atomówek dla nich "to za mało", to ile powinni dostać Pana zdaniem, 50, 500, 5000?
Autor: Arminius  Dodano: 08-08-2015
Arminius - Czerepy w popielniczki  0 na 2
"...na co pewien wpływ miało rasistowskie przeświadczenie, że do azjatyckich tępaków dociera jedynie najbardziej brutalny komunikat bezwzględnej siły".

Przeciętny Amerykanin anno domini, powiedzmy, 1943, był zdecydowanie większym rasistą niż przeciętny Niemiec w tym samym czasie. Z faktem owym trudno jest się pogodzić ale niestety taka jest smutna prawda. I skutki tego były także groteskowo przerażające - w szczególności na froncie pacyficznym. Kolekcjonowanie czaszek poległych Japończyków na popielniczki, uszu na breloczki, kości na materiał zktórego robiono na przykład dziadka do orzechów czy nóż do przecinania prasy - to wszystko było na porządku dziennym. To nie Niemcy - jak obwieszczała komunistyczna propaganda - robili sobie abażury z wytatuowanej skóry więźniów ( a jeżeli nawet, to były to absolutnie odosobnione przypadki), to Amerykanie uprawiali tego typu praktyki na masową skalę.

en.wikipedia.or(*)utilation_of_Japanese_war_dead
Autor: Arminius  Dodano: 08-08-2015
Hodża - @Arminius   2 na 2
Również oficjalna propaganda mówiła o "żółtkach" (japs) - w wojnach na skalę masową zjawisko zohydzania przeciwnika to zjawisko obecne permanentnie, ba, wydaje się, że bez tego społeczeństwo czasem mogłoby nie zauważyć, że jakaś wojna w ogóle wybuchła, co nie stwarzałoby podstaw dla nadziei na korzystny wynik starcia. Tzw. "morale wojska" polega również na ciągłym podsycaniu nienawiści i nakręcaniu mechanizmów psychologicznych agresji przez przekaz medialny.
Nie ma tu moim zdaniem zbyt wielkiego pola do rozwijania moralizatorskich mów nie mając osobistego doświadczenia w kontakcie z wrogiem, wiadomo też przecież, jak soldateska japońska obchodziła się z cywilami - Europejczykami w Indochinach, zdziczenie obecne na wojnie jest doprawdy nieuniknione i to nie poeci ani filozofowie wygrywają bitwy.
Tytułem uzupełnienia - link do historii konkretnego człowieka, który przeżył bombardowanie Nagasaki i do dziś cierpi ból z powodu ciężkich uszkodzeń ciała - uwaga, zdjęcia są dość drastyczne. www.dailymail.c(*)years-blast-killed-70-000.html
Autor: Hodża  Dodano: 08-08-2015
klaio - @Arminius   2 na 2
Nie sądzę, by Japonię do kapitulacji zachęcił atak Sowietów. Mandżuria to był drugorzędny teatr działań wojennych, nawet po jej zajęciu Ruskie nie miały tam znaczącej floty, by dokonać inwazji na wyspy. Armia po Hiroszimie i Nagasaki nie straciła ducha, to cesarz ocknął się i zakończył wojnę. Użycie bomby atomowej nie jest bardziej odrażające niż zbombardowanie Tokio czy Drezna, nie mówiąc o zbrodniach japońskich czy niemieckich. Mieściło się w tamtych standardach, może je tylko lekko "poszerzało", ale drastycznej różnicy nie widać.
Autor: klaio  Dodano: 09-08-2015
Arminius - klaio - eufemistycznie  0 na 2
"Użycie bomby atomowej nie jest bardziej odrażające niż zbombardowanie Tokio czy Drezna, nie mówiąc o zbrodniach japońskich czy niemieckich. Mieściło się w tamtych standardach, może je tylko lekko "poszerzało", ale drastycznej różnicy nie widać".

Co do militarnego znaczenia zrzucenia dwóch bomb atomowych - jest tu obszerne pole do dywagacji. Zwróciłem uwagę na co innego w Pana wypowiedzi. Otóż bez wahania mówi Pan o "zbrodniach japońskich czy niemieckich", natomiast jak ognia unika Pan nazwania tak poczynań aliantów - bombardowanie Drezna, Tokio, zrzucenie bomb atomowych - stwierdzając, iż te akty - będące sensu stricto zbrodniami wojennymi - "mieściły się w tamtych standardach". Jest to ezopowo - eufemistyczny jezyk, bardzo czesto stosowany przez historyków, którzy są w duchu absolutnie przekonaniu o zbrodniczości tych aktów alianckich ale z jakichś - partykularnych - względów nie chcą nazwać rzeczy po imieniu.
Autor: Arminius  Dodano: 09-08-2015
klaio - @Arminius   1 na 1
Jest Pan przeczulony, nie miałem intencji rozróżniania zbrodni niemieckich/japońskich czy alianckich. Ale ważne jest, kto pierwszy dał powód drugiej stronie do takiej reakcji. Nie jest to usprawiedliwienie, ale okoliczność łagodząca. Zapominanie o niej byłoby fałszem.
Autor: klaio  Dodano: 10-08-2015
lopez - @Arminius
Zbrodnie alianckie???????????????Dobrze tak naziolom i Japsom ich kumplom, jeszcze za mało dostali łomotu.Za to co zrobili.Powinni do końca świata być gnębieni, a nie są.Alianci dla nich byli zbyt wyrozumiali.
Autor: lopez  Dodano: 12-08-2015
Arminius - Kumple nazioli?
"Zbrodnie alianckie???????????????Dobrze tak naziolom i Japsom ich kumplom, jeszcze za mało dostali łomotu.Za to co zrobili.Powinni do końca świata być gnębieni, a nie są.Alianci dla nich byli zbyt wyrozumiali".
Było ich znacznie więcej niż znaków zapytania  w pańskim pytaniu. Bez względu na to co Pan na ten temat sądzi - zbrodnie wojenne były także popełniane przez aliantów wobec żołnierzy i cywilów państw Osi.
A propos, czy Sowieci w Pana ujęciu to taki bezwględny aliant, czy też może w jakimś zakresie "kumpel nazioli"?
Autor: Arminius  Dodano: 12-08-2015
lopez - @Arminius   1 na 1
Z kim ja dyskutuję?Miłośnik nazioli,imperialistów japońskich, band UPA i kolaboracji z Niemcami.I tylko ci Sowieci przeszkadzają.TO "SOWIECI" POKONALI TE TRZY PANA UKOCHANE ORGANIZACJE I ARMIE.Gdyby nie oni nie pociskał by pan tych pierdoł w necie dzisiaj, bo Polaków by biologicznie NIE BYŁO!!! (I wielu innych nacji też).
Autor: lopez  Dodano: 12-08-2015
lopez
Jeżeli na tych jełopów Japsów nie działały działania konwencjonalne, naloty dywanowe i klęski na morzu, to co USA miały zrobić?Dali im łomotu raz a dobrze i się skończyło.W tamtej sytuacji to uzasadnione.
Tak by było z Niemcami, gdyby wcześniej aliancji mieli bombę A.
Autor: lopez  Dodano: 14-08-2015
Hodża - @lopez
Co do Niemiec jako celu ataku atomowego nie byłbym doprawdy aż tak bardzo tego pewien. Otóż strach przed niemiecką bombą był raczej tylko motywem intensyfikującym tempo prac, który raz miał jak się okazuje dość mocne umocowanie w faktach (jedna z pogłosek głosi, że Niemcy miały dobrze zakamuflowany reaktor, który już produkował pluton), dwa - stanowił nieoceniony czynnik skłaniający do pracy nad tą iście piekielną (a jaka nią nie jest) bronią wiele wybitnych umysłów, które szybko wycofały się z interesu, kiedy tylko zaczęła na horyzoncie majaczyć wizja potencjalnego konfliktu z ZSRR.
Być może osiągnięcia Niemców przechwycone przez Amerykanów miały nawet wpływ na przyspieszenie finalizacji programu. Ale nawet gdyby USA miały gotową bombę dajmy na to w marcu'45, jest moim zdaniem bardzo mało prawdopodobne jej użycie przeciw Niemcom (w sposób analogiczny do ataku na Japonię - tj. uderzenia w ludność cywilną) w sytuacji, gdy istotna część korpusu generalskiego, oficerskiego i administracji państwowej była pochodzenia niemieckiego i proniemieckie (a i antysemickie) poglądy i sympatie cały czas mocno drążyły pod skorupą oficjalnej propagandy i polityki największego zachodniego mocarstwa.
Autor: Hodża  Dodano: 14-08-2015
Jacholek - gdzie eksplodować
Amerykanie mogli przeprowadzić demonstrację siły eksplodując bombę w obszarze słabo zaludnionym. Wystarczyło by to do rzucenia na kolana Japończyków bez dokonywania masakry ludności, wśród której pewnie było wielu pacyfistów. Niestety zwyciężyła koncepcja zbiorowej odpowiedzialności i "efektywności" wykorzystania broni atomowej.
Autor: Jacholek  Dodano: 16-08-2015
RonaldWildeboer
Coachella was an lafontanacitta.com/blog/culvers-menu-with-prices/ exhilarating weekend of music and art.
Autor: RonaldWildeboer  Dodano: 15-06-2024

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365