|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Nauka » Chemia
Zapomniane dzieje: dawna Polska chemią stała [3] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
W XIX wieku chemia stała się polem konkurencji politycznej
między narodami Europy. Zaczęła się ona od zgaszenia polskiej chemii. W 1807
roku polski chemik Jędrzej Śniadecki ogłosił odkrycie nowego pierwiastka o liczbie atomowej 44. Pierwiastek ten postanowił nazwać Vestium — na cześć Vesty,
nowo odkrytej 4 planetoidy z głównego pasa planetoid Układu Słonecznego.
Istnienie tego pierwiastka podejrzewali czołowi francuscy chemicy, ale nie udało
im się go wyodrębnić i scharakteryzować. Uczynił to wkrótce później Śniadecki,
który swoje odkrycie opisał w kilku publikacjach w języku rosyjskim oraz wysłał
do zbadania do Instytutu Francuskiego w Paryżu. W 1809 francuska prasa chemiczna
podała, że istnienie Vestium nie zostało potwierdzone i potrzebne są nowe
badania. Jak podaje jednak Robert E. Krebs w
The History and Use of Our Earth's
Chemical Elements, komisja paryska w istocie zignorowała odkrycie
Śniadeckiego, który był zupełnie nieznany w świecie naukowym i pretendował do
odkrycia, które nie powiodło się francuskiej elicie naukowej.
Francuzi zgasili Śniadeckiego, który w efekcie praktycznie
porzucił pracę badawczą w dziedzinie chemii i ograniczył się do medycyny, gdzie
jako pierwszy opisał metodę leczenia krzywicy za pomocą zwiększonej ekspozycji
na światło słoneczne. Tymczasem mógł zostać wielkim następcą Sędziwoja.
Śniadecki był pierwszym naukowcem na świecie, który pokazał, że proces przemiany
materii w organizmach żywych oraz jej wymiana między organizmem i otoczeniem
(środowiskiem) są dwiema podstawowymi cechami odróżniającymi organizmy żywe od
materii nieożywionej, stworzył pierwszą naukową teorię fizjologiczną medycyny
oraz jako pierwszy wskazał (na przykładzie wody) na istnienie w przyrodzie
cyrkulacji substancji chemicznych, czyli na istnienie tzw. cyklu BGCH
(biologiczno-geologiczno-chemicznego).
Ostatnie dwie dekady swojego życia Śniadecki spędził
głównie jako satyryk stojący na czele paramasońskiego Towarzystwa Szubrawców,
które wydawało Wiadomości Brukowe, w których pisał pod pseudonimem „Szlachcic na
łopacie". W 2011 Roman Edmund Sioda z Instytutu Chemii na WAT powtórzył
eksperyment Śniadeckiego i potwierdził odkrycie vestium (Roman Edmund Sioda,
Jędrzej Śniadecki i odkrycie rutenu, Wiadomości Chemiczne, 2011, 65).
Gdy jednak Śniadecki zmarł, rosyjski chemik o niemieckich
korzeniach, Karl Klaus, przypisał sobie odkrycie Śniadeckiego i zaczął promować
nowy pierwiastek pod nazwą Ruthenia
czyli Ruś oraz Rosja. Operacja się powiodła, ponieważ chemik został wsparty
przez imperialną machinę państwową.
W latach 50. XIX w. polskie środowisko chemiczne postanowiło odciąć się od powszechnej w Europie nazwy tlenu, którą zaproponował Lavoisier: Oxygenium, co po polsku znaczy dosłownie 'rodzący kwasy' i było tłumaczone jako kwasoród. Uczeń Śniadeckiego Jan Oczapowski zaproponował wyraz tlen oznaczający „zepsucie jakiego ciała przez tlenie, zgnicie, spróchnienie, gangrenę, czyli różne odmiany organiczne pośmiertne i nieorganiczne ciał, które bez przystępu i działania kwasorodu, miejsca mieć nie mogą". Polska nazwa tlenu miała być unikalna i narodowa. Tlen „będąc pierworodnym nie ma żadnego pochodzenia", natomiast „mając fizjonomję narodową jest dobitny, krótki, jasny i zrozumiały". W ten sposób ochrzczono pierwszy polski pierwiastek, odkryty przez Sędziwoja, dając mu nazwę wymyśloną w Polsce.
W 1869 Rosjanin Mendelejew stworzył układ okresowy
pierwiastków dzięki któremu w oparciu o klasyczne definicje pierwiastka
skatalogowano znane pierwiastki i ustalono przestrzeń dla kilku pierwiastków
brakujących, jeszcze nieodkrytych. Rozpoczęło się tworzenie chemicznego panteonu
na cześć narodów europejskich.
W 1875 obok Rosji do układu okresowego trafiła Francja, na
której cześć nazwano pierwiastek o liczbie atomowej 31: Gallium.
W 1879 odkryto pierwiastek 21, który został nazwany
Scandium na cześć Skandynawii.
W 1886 odkryto pierwiastek 32, który dostał nazwę Niemiec:
Germanium.
Polon — chemia
przywróciła Polskę na mapę Europy
U schyłku XIX wieku elita naukowa głosiła ostateczne
domykanie gmachu wiedzy ludzkiej. Pisano wówczas, że praktycznie cała fizyka
została już odkryta. Domykano również układ pierwiastków w przekonaniu, że
prawie wszystkie pierwiastki zostały już odkryte.
I wtedy we Francji objawiła się kobieta o nazwisku Curie,
która pokazała, że istnieje byt, którego nie przewidywały stare wyobrażenia — to
coś nazywa się Polonium czyli Polska. Odkrycie promieniotwórczego Polonu nie
tylko obaliło mit o tym, że atomy pierwiastków nie mogą się rozpadać na mniejsze
jednostki, ale i otworzyło źródło odkryć kilkudziesięciu kolejnych pierwiastków.
Tezy te były na wskroś skandaliczne. Na chemicznej mapie
Europy obok Rosji, Francji, Skandynawii oraz Niemiec miała się pojawić Polska, a na dodatek to kobieta ma być twórczynią tych rewelacji. Ówczesne kobiety nie
miały w zwyczaju studiować, a już tym bardziej dokonywać odkryć.
Jej odkryciu na salonach akademickich poświęcono by z pewnością jeszcze mniej uwagi niż vestium Śniadeckiego. Marii nie dało się
jednak zlekceważyć, bo była ona żoną znanego paryskiego profesora fizyki, który
odkrył zjawisko piezoelektryczne i skonstruował szereg instrumentów badawczych. I ten profesor podpisywał się pod tezą Marii o istnieniu Polonium.
Za odkrycie to Curie dostali nagrodę Nobla z fizyki w 1903.
Początkowo został do niej zgłoszony sam Piotr, gdyż kobiety z definicji nie
mogły być odkrywcami. Dopiero jego zdecydowany protest doprowadził do
uwzględnienia Marii. Gdy Piotr zmarł, Maria już samodzielnie zdobyła kolejnego
Nobla, tym razem z chemii. Jako pierwsza kobieta. Kolejna kobieta zdobyła Nobla z chemii dopiero po ćwierć wieku. I była nią córka Marii, Irena.
Maria Skłodowska-Curie jako uczestnik pierwszej Solvayowskiej Konferencji w Brukseli, 1911 rok, w której uczestniczyli najznakomitsi fizycy ówczesnej Europy
Francja nie była jednak uradowana, że trafiła się jej
Skłodowska. Była to wówczas Francja wciąż jeszcze żyjąca reminiscencjami afery
Dreyfusa. O Curie pisano więc, że jest bezbożną Żydówką, która rozbija zdrowe
francuskie rodziny.
Maria tymczasem była Sarmatką. Wywodziła się z rodzin
szlacheckich zarówno od strony matki (Bronisława Boguska herbu Topór), jak i ojca (Władysław Skłodowski herbu Dołęga).
Jej motywy nie były stricte naukowe. Były w dużej mierze
polityczne. Chciała ona, by chemia wypromieniowała Polskę z niebytu. Polon miał
być manifestacją braku niepodległości Polski. W jednym z listów do Marii Piotr
wspominał, że jej życie napędzało „marzenie patriotyczne".
Mural poświęcony Marii
Początkowo zapowiadała się powtórka z historią
Śniadeckiego. Pierwiastek 44 został przywłaszczony przez Rosję, a Polon chcieli
Niemcy. W 1902 profesor Uniwersytetu Berlińskiego Willy Marckwald ogłosił
odkrycie pierwszego pierwiastka promieniotwórczego, który został nazwany
radiotellurium. Maria wpadła we wściekłość i ogłosiła w języku niemieckim pełen
pasji tekst, za który później przepraszała, w którym zarzucała Marckwardowi, że
przywłaszcza sobie jej odkrycie, że odkrył on nic innego, jak jej Polon.
Niemiecki profesor zaczął jednak dyskredytować odkrycie Curie twierdząc, że
dotyczy ono mieszaniny związków radioaktywnych, a nie czystego pierwiastka.
Gdyby rzecz dotyczyła jakiejś Skłodowskiej z okupowanej Warszawy, sprawa byłaby
przesądzona, ale że chodziło o panią Curie i Paryż, więc stała się ona elementem
rosnącego napięcia między Niemcami i Francją. I dzięki temu Polon wygrał. Choć
nawet już po przyznaniu Skłodowskiej Nobla, Niemcy mieli opory z uznaniem
istnienia Polonium w układzie pierwiastków.
Odrestaurowany niemiecki układ okresowy z lat 1904-1945
(obecnie Politechnika Gdańska). Brak na nim pierwiastka 84, tj. polonu (Po),
choć został on odkryty już w 1898
W 1910 w austriackim piśmie satyrycznym Wiener
Caricaturen ukazał się pogardliwy tekst o Polonium nawiązujący do galicyjskiej
nędzy pod austriackim zaborem: „Madame Curie odkryła nowy element, Polonium. Z całym szacunkiem, ale myśmy dawno temu odkryli ów element, najobficiej występuje
on w Galicji oraz w dzielnicy kanałów Wiednia. Każdy przy odrobinie szczęścia
może powtórzyć eksperyment (podobny do Pani Curie) polegający na tym, że w ciągu
około 140 dni zaobserwuje utratę innych elementów, takich jak złoto, srebro i nikiel w wielkości ok. 50%. Nim uda się mu odzyskać to co utracił, Polonium
znika ze wszystkimi jego materiałami" (nawiązanie do 140 dniowego okresu
połowicznego rozpadu).
Dawna Polska chemią stała, a gdy upadła, to chemia jako
pierwsza przywróciła ją na mapę Europy. Dziś można nie doceniać politycznego
wymiaru Polonium, bo żyjemy już w świecie, w którym nauka traktowana jest
bardziej ambiwalentnie. Ale początek XX wieku to był czas kultu nauki.
Proces odbudowy niepodległości postrzegamy przez pryzmat
łaski mocarstw oraz powstańczych zrywów. Ważniejszym jednak polem była odbudowa
gospodarcza kraju. Jeśli zaś chodzi o walkę, to na polu chemii w XIX wieku
stoczono batalię nie mniej emocjonującą i brzemienną w skutki. Zaczęło się od
klęski z pierwiastkiem 44, a zakończyło wielkim sukcesem z pierwiastkiem 84. Na
dwie dekady przed konferencją wersalską zachodnie elity przyzwyczajały się do
widoku Polski na naukowej mapie Europy.
Pierwiastkowa mapa Europy — kraje, których nazwy znajdują się w układzie okresowym pierwiastków
1 2 3
« Chemia (Publikacja: 31-08-2017 Ostatnia zmiana: 01-09-2017)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10140 |
|