Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.607 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest aksjomatem zmieniającym swoją formę w zależności od szerokości geograficznej. Jest dziedzictwem sprawującym władzę nad naszymi umysłami i jest techniką władzy."
« Felietony i eseje  
Król Edyp à rebours
Autor tekstu:

No więc, kto pamięta, kiedy zaczyna się u Sofoklesa cała ta tragedia?

Odruchowo brnąc w otchłanie chronologii dziejów głównego bohatera (tam przecież musi być odpowiedź!), czy bezwiednie podążając za tropem pobożnego lęku i poczucia winy, we wskazywaniu początku opowieści można się miotać między casusem okrutnej próby dzieciobójstwa, zabójstwa ojca i kazirodczego związku z rodzoną matką. Możemy dać się zwieść złowrogiemu fatum, lub bóstwom, które — jak bezlitosne Erynie — tropią występek i przynoszą grzesznikom niechybną karę. Możemy nawet podejrzewać Sfingę, że jednak nie powiedziała Edypowi wszystkiego, ostatnią tajemnicę i nadzieję rychłej zemsty unosząc z sobą w odmęty nicości.

U Sofoklesa jest jednak jeszcze inaczej. Tragedia zaczyna się w tym momencie, w którym Edyp zwraca swoje spojrzenie ku progom świątyni:

Dzieci, Kadma dawnego latorośle młode!
Z jakąż prośbą ołtarze obsiedliście boże
w gałęzi wełną zdobnych błagalniczym wieńcu?
[ 1 ]

Tymi słowami padającymi z ust głównego bohatera Sofokles rozpoczyna tekst swojego genialnego dzieła. Edyp kieruje je do ludu zebranego u stóp ołtarzy, gdyż Teby raziła zaraza. Nie jest to, niestety, chram pragmatycznej Ateny, ale jej dość dziwnego brata — Apollona.

Mimo że Apollo nie jest na pierwszy rzut oka bóstwem tak ciemnym i pradawnym, jak Persefona czy jej syn Dionizos, jest bogiem bardzo tajemniczym, a jego dwuznaczny urok niejednokrotnie okazywał się bardzo niebezpieczny. Tak naprawdę, co obruszy niektórych miłośników niemieckiej filozofii z przełomu XIX i XX w., ale nieco mniej uważnego czytelnika Czarodziejskiej Góry, wybór między Dionizosem a Apollonem nie jest żadną alternatywą. Choć jeden z nich jest bogiem jasnowidzenia i opiekunem sztuk, a drugi — alkoholowego zamroczenia i seksualnych orgii, obaj są bogami ekstatycznych uniesień i tajemniczych obrzędów, skrywających pod wzniosłą zasłoną misterium trywialną często prawdę dotyczącą ludzkiej natury. Żaden z nich nie jest z pewnością bogiem rozumnym, a w każdym razie na pewno nie Fojbos (Świetlisty). Apollo jest bogiem wieszczby, ale nie jest bogiem przewidywania; jest bogiem mocy uzdrawiania, ale nie leczenia. Czy to przypadek, że Homer mówi o słonecznym (podobno) Apollonie, że szedł zaś do nocy podobny i że zarazę traktowano powszechnie jako skutek jego niepowstrzymanego gniewu?

Posiłkując się językiem psychoanalitycznym można by powiedzieć, że Apollo jest bogiem wielkiej sublimacji popędów id, ale nie staje się przez to wcale przyjacielem racjonalnego ego. Lirnik Apollon jest bogiem twórczego uniesienia i patronem wyroczni, ale nie użytecznego rzemiosła i strategicznego myślenia. Podobnie jak Sfinga, zwana również Śpiewaczką, jest szafarką tajemniczej mądrości, ale nie praktycznej wiedzy.

Doprawdy, wielka szkoda, że Edyp nie miał okazji czytywać Freuda lub choćby Jamesa. W sytuacji braku odpowiedniej lektury mógł przynajmniej lepiej wybrać boskiego patrona dla siebie i swego miasta. Atena potrafiła skutecznie powściągać cugle szaleństwa. To przecież ona bezczelnie targała kosmatego Achillesa za włosy w czasie kłótni z Agamemnonem w obozie pod murami Ilionu, hamując jego zbrodnicze zapędy, gdy dłoń spoczywała już na rękojeści miecza. Przypomnijmy w tym miejscu, że kłótnia między wodzami wybuchła z powodu córki Chryzesa, kapłana Apollona… To także Atena stanęła w obronie Oresta - matkobójcy, który dokonał zbrodni z podszeptu Świetlistego i później oszalał...

Mając ograniczony dostęp do dobrej biblioteki, Edyp mógł przynajmniej zwrócić się o pomoc właśnie do Ateny, ale z niewiadomych powodów bogini ta w tym momencie się od niego odwróciła. Ciekawe dlaczego? Czyżby Edyp w tym dramatycznym momencie swojego życia potrzebował jej pomocy w mniejszym stopniu niż przemyślny Odys? W każdym razie obecność Apollina na początku utworu Sofoklesa wypada dość złowróżbnie, mając w pamięci choćby początek Iliady:

Któryż z bogów sprawił, że starli się w zwadzie zawziętej?
Syn Latony i Dzeusa. Bo ten, zagniewany na króla,
Zesłał na wojsko zarazę morderczą i rzesze ginęły -
Za to, że król Agamemnon znieważył Chryzesa, kapłana.
[ 2 ]

Apolliński wątek w dziele Sofoklesa szybko znajduje swoje własne rozwinięcie i kulminację, zresztą przy udziale samego bóstwa, a właściwie — jego delfickiej wyroczni. Z momentem, gdy Kreon, zawsze mocno stąpający po ziemi, objawia wygłoszone przez nią (czy na pewno?) słowa ludowi zebranemu na tebańskiej agorze, los Edypa zostaje przesądzony, a sam król, za sprawą wiary w słowa jasnowidzącej wieszczki, dokonuje aktu samooślepienia, pogrążając się tym samym w wiecznej ciemności.

Ale Edyp był ślepy na długo przed wyłupieniem sobie oczu, i to wcale nie z powodu fatum, ciążącego jakoby nad rodem Labdakidów. Zbyt wielką moc przypisywał bogom i wróżbitom, a za mało wnikał w realne motywy działania otaczających go ludzi. Kreon zaś nie miał tym razem kompleksu Edypa; on po prostu chciał rządzić Tebami.

Ponure apollińskie analogie w Iliadzie i Królu Edypie narzucają się same. Tym większą należy zachować wobec nich czujność. Nie będziemy przecież, za podszeptem współczesnych popularnych wyroczni, doszukiwać się tu ukrytego kodu czy działania boskiego natchnienia, ale raczej jedności wyjściowego materiału, jakim były mitologiczne wierzenia starożytnych Greków i liczne zapożyczenia, których Sofokles mógł dokonać i u Homera, i u Hezjoda. Bo tak naprawdę tragedia o Edypie zaczęła się przecież w głowie Sofoklesa - wielkiego poety, ale również stratega, skarbnika Związku Delijskiego, potomka kupca, a w tym wszystkim nieodrodnego syna ateńskiej polis.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kochana Emmo B
Świat w łapach humanistów

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Cytat z Króla Edypa Sofoklesa w przekładzie Stefana Srebrnego za: Sofokles. Antygona, Król Edyp, Elektra. Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo, Wrocław 2004.
[ 2 ] Cytat z Iliady Homera w przekładzie Ignacego Wieniewskiego za: Homer Iliada. Wydawnictwo Literackie, Kraków — Wrocław 1984.

« Felietony i eseje   (Publikacja: 28-06-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Caden O. Reless
Ur. w 1980 r. w Polsce. Magister nauk o zachowaniu. Główne zainteresowania autora koncentrują się wokół zagadnień przemian społeczno-politycznych współczesnego świata, socjologii, filozofii i psychologii świadomości.

 Liczba tekstów na portalu: 29  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 26  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Rozum i życie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1959 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365