Zaczęto prowadzić ustalenia mające na celu odnowienie regularnych stosunków dyplomatycznych i ustanowienie wzajemnych przedstawicielstw. Wyszyński był temu
przeciwny. Przekonywał Watykan, że będzie to wizerunkowo bardzo niekorzystne i znacznie wzmocni władze komunistyczne. Odpowiedź była twarda: Rzecz jest już
postanowiona. Ojciec Święty dostał po raz pierwszy możliwość powołania swej placówki w państwie komunistycznym i z możliwości tej zamierza skorzystać.
Nie zdążył, gdyż przerwał to „bardzo rozległy zawał serca z obrzękiem płuc". Jego następcą wybrano Jana Pawła I, ale Duch Święty nie był nim
usatysfakcjonowany (być może ze względu na jego robotniczo-socjalistyczne korzenie i niepasujący do ówczesnego stylu biskupiego skromny entourage), więc
rychło powołał go do Domu Pana. Następcą został wreszcie przyjaciel CIA, Karol Wojtyła — który odwołał plany swoich poprzedników zmierzające do zbliżenia
poprzez Polskę z władzami krajów socjalistycznych. Wybrał wojnę „z komuną". Jak pisał Schweizer, kiedy Raegan oglądał pielgrzymkę Wojtyły do Polski — miał
łzy w oczach. Powiedział też, że to kluczowy człowiek w obaleniu komuny.
Paweł VI pokazał Wyszyńskiemu, że papież może zupełnie zignorować zdanie polskiej hierarchii w swoich relacjach z państwem. Teraz więc nie uważał, by
musiał ślepo słuchać się papieża. Kiedy więc Wojtyła rozpoczął wojnę z PRL, Wyszyński stanął po stronie państwa. Tylko szybka jego śmierć zapobiegła
utrwaleniu się w świadomości społecznej skali owego rozdźwięku.
Śmierć Wyszyńskiego i internowanie Gierka
Wyszyński zmarł kilka miesięcy po odsunięciu Gierka od władzy — za przyczyną „rozsianego procesu nowotworowego jamy brzusznej o wybitnej złośliwości i
szybkim postępie". Partia ogłosiła trzydniową żałobę narodową, a pogrzeb wyprawiono mu królewski z delegacjami z całego świata i wielu kościołów. Karol
Wojtyła przysłał przedstawiciela i listowne pożegnanie, informując, że modli się o łaskę Boga za prymasową duszę.
Odszedł najwybitniejszy przedstawiciel dwudziestowiecznego Kościoła. Stanowili z Gierkiem interesujący duet władzy minionej dekady. Władzy obalonej. Było
to współdziałanie dla dobra wspólnego oparte o krytyczne partnerstwo. Gierkowi udała się rzecz wyjątkowa: oswoił tego, który budził lęk wszystkich władz
PRLu. Początkowo go więzili i starali się torpedować jego działalność, lecz coraz wyraźniej zyskiwał nad nimi przewagę skupiając w swoim ręku coraz
mocniejszy rząd dusz z którym zaczął się domagać realnego udziału we władzy świeckiej. Gierek odwrócił tę sytuację i ułożył właściwe relacje.
„Przerwana dekada" to był w zasadzie pełzający zamach stanu. Gierek nie stracił po prostu władzy: czołowi przedstawiciele z jego rządu (m.in. Edward
Gierek, wicepremier Piotr Jaroszewicz, wiceminister górnictwa i energetyki Wiesław Kiczan [ 3 ]) zostali po wprowadzeniu stanu wojennego internowani jako więźniowie polityczni obciążeni
odpowiedzialnością za sytuację, która doprowadziła do stanu wojennego. Gierkowi odebrano wszystkie odznaczenia państwowe i usunięto z partii.
Tuż po tym przewrocie, nagle zaczęli za granicą wpadać czołowi zakonspirowani dotąd agenci działający na Zachodzie. Największą pewnie stratę stanowiło
aresztowanie w 1981 Mariana Zacharskiego, który od połowy lat 70. był agentem PRL działającym w USA. Tomasz Turowski, działający jako jezuita w Watykanie,
został zdekonspirowany jeszcze u schyłku 1980, przy czym Watykan usunął go dyskretnie, nie chcąc pokazywać, że stracił polityczne dziewictwo. Dziś Turowski
tak opisuje ten moment: „Gdy byliśmy w kaplicy razem, Jan Paweł II zapytał: 'Jaka jest właściwie twoja misja?'. Odpowiedziałem tylko, że moim obowiązkiem
jest służba Polsce i dbanie o bezpieczeństwo Ojca Świętego."
Prawdopodobnie tak właśnie było, że agent Gierka pilnował bezpieczeństwa papieża (opowiadał o wskazywaniu urzędnikom watykańskim licznych luk w systemie zabezpieczeń Watykanu). Choć bowiem Wojtyła był skrajnie niekorzystną osobą na stolcu papieskim dla ekipy Gierka, jednak jego śmierć w zamachu mogłaby mieć fatalne skutki dla ekipy rządowej własnie ze względu na to, że wiadomo było, iż papież ich krytykował. Tymczasem dzięki autorytetowi i porozumieniu z Wyszyński, Gierek byłby w stanie neutralizować destruktywny wpływ Jana Pawła II. Zamach na papieża w żadnym więc razie nie leżał w interesie władz PRL.
Zastanawiam się nad wymianą szpiegów z 1985. Doszło wówczas do wymiany jednego szpiega PRLu, Mariana Zacharskiego, za 25 szpiegów USA więzionych w całym
bloku wschodnim. Czy oznaczało to, że Gierek miał o tyle lepszych agentów, czy po prostu Polska była już wówczas w takim stanie rozkładu i wpływów, że
dobiła tej transakcji po „promocyjnej cenie"...? Jeśli chodzi o pierwszą wersję coś mogło być na rzeczy, że jeden z wymienionych szpiegów — Jerzy
Pawłowski, oświadczył na moście, że czuje się wymieniony — po czym wrócił do Polski.
1982 — wybuch wojny ekonomicznej
Po obaleniu Gierka Polska wcale nie zamierzała bankrutować. Jednym z pierwszych aktów po wprowadzeniu stanu wojennego była decyzja o budowie elektrowni
jądrowej w Żarnowcu — największej inwestycji PRL. Polsce zadano wówczas silne ciosy w handlowej polityce zagranicznej. Sankcje ekonomiczne wprowadziła
Japonia i USA. To skutecznie zablokowało szansę na ustabilizowanie gospodarki rozchwianej przez czynniki naturalne, wojnę psychologiczną oraz Solidarność.
Całe zło przypisano Gierkowi. Wdrukowano społeczeństwu historyjkę, że „Gierek zadłużył Polskę", choć zadłużenie z lat 1970-1980 miało taką samą skalę jak z
lat 1980-1990, zaś w III RP — znacznie przewyższyło zadłużenie Gierka.
Symbolem przegranej wojny ekonomicznej stał się los willi Edwarda Gierka w podwarszawskim Klarysewie, przy ul. Saneczkowej 11. Jak ujawnił tygodnik „Nie",
w roku 1993 budynek ten zajmowała ambasada amerykańska, a mówiąc dokładniej — służba wywiadowcza USA.
Reaktywacja realnego socjalizmu w fazie gnilnej
Na zgliszczach niedokończonego projektu Gierka rozpoczęła się budowa państwa neokolonialnego. Jednym z kluczowych elementów tego procesu było
odprzemysłowienie kraju. Otworzyło to oczywiście bramę do pułapki zadłużenia (a wejście Polski do Międzynarodowego Funduszu Walutowego to nie 90. a 80.
lata), której nie da się już w normalny sposób zahamować. Dzięki temu Polska została smakowitym kąskiem ponadnarodowych korporacji.
Od wczesnych lat 80. rozpoczęło się pozyskiwanie nomenklatury. Jeden z jej przedstawicieli opowiadał mi jak wówczas organizowano im wyjazdy na Zachód,
które były nieźle wyreżyserowanym uwodzeniem, kaperowaniem perspektywą luksusu. Od wczesnych lat 80.
W latach 80. PRL toczyły równoległe procesy rozkładowe. Socjotechnicznie zmanipulowane społeczeństwo żyło mitem antygierkowskim, brednią o tym, jakoby
Gierek dał ludowi liche namiastki zachodnich luksusów, by uniknąć realnej transformacji ustroju po upadku Gomułki. Zniknęła też jednorodność władzy
państwowej. Służby wywiadowcze i specjalne były coraz bardziej niezależne od władzy politycznej, coraz bardziej przekonane i przygotowujące się do skoku w
kapitalizm. Dodatkowo Kościół polski, coraz bardziej janowopawłowy — odnowił batalię antypaństwową o rząd dusz.
Wytworzyły się więc co najmniej cztery działające w różnych kierunkach siły społeczno-państwowe: 1) władza polityczna była ukierunkowana na Moskwę jako
gwaranta status quo; 2) społeczeństwo oczekiwało zaprowadzenia w Polsce realnego dobrobytu jak na Zachodzie, przy czym Zachód rozumiano jako państwo
jeszcze bardziej socjalne niż dotąd był PRL; 3) kościół dążył do państwa katolickiego, państwa w którym marksizm-leninizm zostanie zastąpiony katolicyzmem
janowopawłowym; 4) najlepiej poinformowane służby i młode wilki w PZPR uznały, że najlepiej będzie wprowadzić błyskawicznie kapitalizm, którego ster zdążą
przejąć nim cała reszta się połapie o co chodzi.
Zwyciężyła opcja 4. Mniej więcej, gdyż do czterech tych sił krajowych doszły zewnętrzne siły ekonomiczne, które znacząco skorygowały opcję nr 4. Gdyby ona
została zrealizowana w pełni, mielibyśmy w Polsce spore grono bardzo silnych oligarchów.
Lata 80,. mają znacznie więcej wspólnego z 90. niż z 70. Zmiany ustrojowe nie zostały zainicjowane rokiem 89, lecz rok wcześniej, a już od 86 zaczęto
testować prototyp nowego ustroju. Niewiele osób ma dziś świadomość tego, że taki właśnie charakter miał tzw. ekspekyment słupski, czyli wdrażanie
pilotażowego projektu przekształcania realnego socjalizmu w gospodarkę rynkową na poligonie doświadczalnym, którym stało się województwo słupskie
(1986-1988). Słupskie nadawało się do tego najlepiej, gdyż Solidarność była tam najlepiej rozpracowana i zinfiltrowana (do tego stopnia, że po wprowadzeniu
stanu wojennego lider tamtejszej Solidarności, opublikował poparcie dla tego kroku władz komunistycznych. Po zakończeniu tego projektu ci sami ludzie
przystąpili do jego implementacji w skali ogólnokrajowej, już z Warszawy.
Naiwni ludzie wierzący w ideologiczne podziały w polskiej gospodarce po 1980, z sentymentem dziś piszą o tzw. ustawie Wilczka z grudnia 1988, która
wprowadziła taką wolnośc gospodarczą, której nie było już nigdy później po 1990. Oto, powiadają, najwyższy wzlot liberalizmu gospodarczego, który się
spaczył. Faktem jest, że w żadnym roku od oficjalnego rozpoczęcia III RP nie udało się osiągnąć takiej „wolności gospodarczej" jaką wprowadzono na krótko w
1988. Gdyby pójść za tym myśleniem trzeba by przyznać, że PRL znalazł się bliżej kapitalistycznego ideału niż III RP. Ustawa Wilczka nie po to jednak
została wprowadzona, by zaprowadzić w Polsce ideały kapitalistyczne, lecz była elementem realizacji opcji nr 4. Wprowadzono dwa lata „dzikiego zachodu" w
gospodarce po to, by asy służb informacyjnych stworzyły przedsiębiorstwa dostatecznie silne, by mogli w dalszym etapie przejąć kierowniczą rolę życia
gospodarczego, by mogli kontrolować i koordynować proces odprzemysłowienia kraju. Równocześnie w tym samym czasie, też na okres dwóch lat (1988-1990) -
zniesiono wydziały przestępczości gospodarczej organów ścigania, by nikt nie przeszkadzał w całej tej operacji. [ 1 ]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.