Harmonia społeczna, wyrażająca stan doskonałości, wiąże się ze szczęściem, dobrobytem, pokojem oraz pięknem fizycznym, społecznym i duchowym. Natomiast dysharmonia ma w sobie coś brzydkiego, wręcz odpychającego i strasznego, i prowadzi do sporu. Jest to strefa dysonansu, arytmia, w której rzeczy nie pasują do siebie. Zazwyczaj ma ona miejsce wówczas, kiedy ktoś chcąc zapanować nad drugim atakuje go słowem lub czynem, a ten przeciwstawia się próbie tej dominacji. Można więc powiedzieć, że świat dysharmonii w polityce to świat walki o władzę i panowanie, czyli ten, który tak dobrze znamy z codziennych wiadomości. Dzisiejsza dysharmonia w świecie wyraża się m.in. w kłótniach szkolnych, sąsiedzkich i politycznych, ciągłych zbrojeniach, licznych wojnach oraz innych rujnujących ludzkość konfliktach, a także w częstych zmianach, nagłych rewolucjach i innych, trudnych do przewidzenia wydarzeniach. Wytraca ona energię społeczną i prowadzi kraje i cywilizacje do ruiny. Czy może istnieć inny świat? Gwoli prawdy, w dzisiejszym, rzeczywistym świecie, możemy zaobserwować nie tylko walkę o władzę i panowanie oraz zło i brzydotę moralną najczęściej z tym związane, ale także wiele dobroci i piękna we wszystkich jego wymiarach kulturowych, co może być udowodnione licznymi przykładami. Biorąc jednak pod uwagę obecny postęp naukowo-techniczny, zwłaszcza w dziedzinie technologii wojskowych oraz możliwość użycia broni masowego rażenia, jak długo nasz świat pozostaje w znacznym stopniu strefą dysonansu, istnieje realne i poważne zagrożenie dla dalszego bytu całej ludzkości. W dobie globalizacji i osłabienia państw oraz ich współzależności, to co dzieje się w jednym miejscu na świecie, ma wpływ na to, co wydarza się w innych punktach globu — lokalny konflikt zbrojny może więc łatwo przekształcić się w konflikt światowy. Jak można wyjść z obecnego stanu dysharmonii i ustanowić harmonię społeczną oraz harmonię wszystkich ludów? Jak zorganizować życie społeczne tak, abyśmy zaczęli żyć w szczęśliwych społeczeństwach i mogli dzielić się naszym szczęściem ze innymi mieszkańcami naszej planety? W celu rozwiązania problemu należy zawsze zidentyfikować jego źródło. Jest wielu politologów określających siebie jako „realistów politycznych", którzy uważają, że wojna i konflikty w świecie to problem nierozwiązywalny. Twierdzą, że dysharmonia społeczna, a w szczególności dysharmonia w stosunkach międzynarodowych, wyrażająca się w walce o panowanie między państwami, a także dysharmonia wewnątrzpaństwowa, w postaci konfliktów politycznych i gospodarczych między jednostkami i grupami, istniała zawsze i stanowi istotę polityki. Określają oni każdą politykę jako walkę o władzę, gdzie głównym definiującym ją pojęciem jest „potęga" lub „moc" (ang. power). [ 1 ] Chociaż przyznają, że z punktu widzenia etyki wojny są brudne i okrutne, to sądzą, że są one jednak nieuniknione i toczyć się będą zawsze. [ 2 ] Nie można ich zatrzymać literą prawa ani w żaden inny sposób. W ich przekonaniu źródłem wojen jest bowiem sama natura ludzka. Wierzą, że ludzie to egoistyczne i skore do konfliktu jednostki, będące ucieleśnieniem woli mocy, a podobnie egoistyczne, ale na większą skalę są państwa. Ich poglądy, zakorzenione w filozofii politycznej moderności [ 3 ], wywierają wpływ aż do dziś. Obraz człowieka, jako egoistycznej istoty poruszanej przez pożądania, motywowanej przez interes własny i będącej ucieleśnieniem woli mocy, znajdziemy u filozofów Thomasa Hobbesa i Friedricha Nietzschego, ale także, w formie bardziej zamaskowanej, u Johna Locke’a oraz jego liberalnych następców. [ 4 ] Ten obraz, oparty na mechanistycznej, nowożytnej wizji świata, którą podważa dziś fizyka współczesna, [ 5 ] wpłynął na rozwój behawiorystycznych nauk społecznych, a także na ukształtowanie się dyscypliny stosunków międzynarodowych. Na powstanie dwudziestowiecznej teorii realizmu w polityce międzynarodowej duży wpływ odegrał Hans Morgenthau, dla którego cała polityka sprowadzała się do walki o władzę. [ 6 ] Pytanie o potęgę albo o moc, a w szczególności o jej dystrybucję i znaczenie w utrzymaniu status quo, pozostaje w centrum zainteresowania dzisiejszych teorii postmodernistycznych. Teoria społeczna powiązana jest z praktyką. Teorie nie tylko wyjaśniają, ale mają też funkcję praksis. Nasze myśli, idee, pojęcia, koncepcje i sposoby widzenia świata odkrywają, a zarazem kształtują naszą rzeczywistość. Przedmiot poznania nie jest niezależny od podmiotu poznającego, ale tak, jak to na poziomie subatomowym wykazuje teoria kwantów, następuje ich wzajemne oddziaływanie. [ 7 ] Propagowane w pracach naukowych i środkach masowego przekazu, i tym samym wpływające na nasze myślenie, filozoficzne koncepcje modernistyczne i postmodernistyczne doprowadziły do zastąpienia wcześniejszych europejskich ideałów cywilizacyjnych, wywodzących się z klasyczności i chrześcijaństwa, dzisiejszym modelem cywilizacyjnym. Redukując ludzi do jednego, uproszczonego obrazu, jednostek kierowanych interesem własnym i wolą mocy, przyczyniły się do standaryzacji i mechanizacji życia. Usunęły pytania o rzeczy absolutne, dotyczące religii i moralności, z przestrzeni publicznej w obręb sfery prywatnej. Myślenie refleksyjne i aksjologiczne zastąpiły ideologiami i rozumowaniem instrumentalnym. Trwałość instytucji rodziny zmieniły w przelotne związki. Wymusiły na nas samotną i duchowo ubogą egzystencję w świecie pełnym konfliktów. ![]() Powyższy tekst jest fragmentem książki W. Juliana Korab-Karpowicza: Harmonia społeczna, opublikowany za zgodą Autora. W. Julian Korab-Karpowicz, „HARMONIA SPOŁECZNA. Czyli zasady szczęśliwego społeczeństwa" Czy pokój, harmonia społeczna i tradycyjne wartości są możliwe w dzisiejszym świecie? Korab-Karpowicz twierdzi, że tak. Przedstawia rozwiązanie, które jest idealistyczne, ale zarazem realne, ponieważ zakorzenione w samej naturze ludzkiej (tak jak była ona ujęta w klasycznej filozofii, sięgającej do Platona i Arystotelesa). W swojej najnowszej książce roztacza wizję szczęśliwego społeczeństwa i dobrego państwa. Wskazuje na wzniosłe zadanie człowieka, jakim jest świadoma ludzka ewolucja. Wyrażone w Harmonii społecznej stanowisko nacechowane jest rzadkim współcześnie epistemologicznym i antropologicznym optymizmem, pozwalającym wierzyć w pozytywne przekształcenie moralne i intelektualne oraz postęp ludzkości. Drogę postępu Korab-Karpowicz widzi w syntezie „złotego środka", prowadzącej do połączenia zalet i odrzucenia wad przeciwieństw. Pokazuje, że jeżeli właściwie rozpoznamy naszą ludzką naturę i zorganizujemy życie społeczne zgodnie z zasadą współdziałania możemy osiągnąć harmonię społeczną. Jest ona nieodzowna dla szczęścia, czyli naszego spełnionego życia albo samorealizacji. Część pierwsza książki poświęcona jest rozważaniom na temat natury ludzkiej, szczęścia, kultury i cywilizacji. Część druga przedstawia siedem zasad szczęśliwego społeczeństwa. Wśród nich można wymienić dobre prawa, mądrość przywódców, wychowane dla cnoty i ciągłość pokoleń. W części trzeciej rozważana jest koncepcja dobrego państwa, które określone jest jako obrońca i organizator społeczeństwa. Część czwarta dedykowana jest ludzkiej ewolucji. Wypływa z niej wizja nowej polityki. Składa się na nią m.in. umiejętność realizowania w społeczeństwie życia dobrego, które jest dobrem wspólnym.
W. Julian Korab-Karpowicz Przypisy: [ 1 ] Uważany za
jednego z twórców dwudziestowiecznego realizmu politycznego, Hans
Morgenthau podkreślał, że "international politics, like all politics, is
a struggle for power" (polityka międzynarodowa, jak każda polityka, jest
walką o potęgę). Dla wielu politologów z kręgu języka angielskiego
pozostających pod wpływem myśli Morgenthau, "power" jest najważniejszym
pojęciem politycznym. Na język polski "power" przetłumaczyć można
za pomocą takich wyrazów jak "moc", "potęga", "panowanie",
"władza". Żaden z nich nie oddaje jednak w pełni jego znaczenia. Sens
wyrażenia angielskiego "struggle for power" można w przybliżeniu oddać
słowami "walka o władzę, potęgę, moc".
Zob. Hans Morgenthau,
Politics among Nations. The
Struggle for Power and Peace, wyd. 2, New York: Alfred A. Knopf,
1956, s. 25; w tłumaczeniu polskim, Hans Morgenthau,
Polityka między narodami.
Walka o potęgę i
pokój,
przejrzał i uzup. Kenneth W. Thompson, przeł.
Renata Włoch, Warszawa:
Difin, 2010, s. 47. [ 2 ] Zob. Christopher Layne, Kant or
Cant: The Myth of Democratic Peace, "International Security" 1994,
t. 19, nr 2, s. 5-49. [ 3 ] Zob.
Tadeusz Buksiński, Moderność,
Poznań: UAM, 2001, s. 134-136. Buksiński określa neologizm "moderność"
jako, "w pierwszej kolejności, epokę nowożytną, rozpatrywaną pod kątem
tworzenia nowych zjawisk, struktur i procesów; w drugiej - pewne cechy,
charakterystyki, struktury, rodzaje zjawisk, uznane właśnie za typowe
dla społeczeństw moderności". W moim rozumieniu nowożytność to nie tylko
pewien okres historyczny, epoka nowożytna, ale również pewna formacja
ideowa lub kulturowa - nowożytność, nowoczesność lub, jak tu proponuję,
moderność. Hobbes, który w sposób radykalny zerwał z tradycją klasyczną
i zbudował swą filozofię polityczną na bazie nowożytnej nauki,
podkreślając ludzki egoizm i pragnienie mocy, przyczynił się w sposób
istotny do ukształtowania moderności jako formacji ideowej. Kolejną
formacją ideową, następującą po moderności, jest zaś postmoderność
(ponowoczesność). [ 4 ] Zob. W.
Julian Korab-Karpowicz, Historia
filozofii politycznej. Od Tukidydesa do Locke'a, Kęty: Derewiecki,
2010, s.344-346. [ 5 ] Ten temat
omawiany jest bardziej szczegółowo w części
Ewolucja ludzka i teoria kwantowa. [ 6 ] Według
Morgenthau, pragnienie mocy albo potęgi to podstawowy fakt natury
ludzkiej, wyrażający się w ludzkim dążeniu do dominacji nad innymi. Pod
wpływem jego książki Politics
among Nations, wydanej po raz pierwszy w roku 1948, realizm
polityczny, określany też jako polityka siły (ang.
power politics), stał się
głównąkoncepcją
opatrzonych komentarzem tak jak
tęgęowaniedzącej się od Polatona i Arystotelesa, one życie,
stosunków międzynarodowych oraz intelektualnym
credo polityki zagranicznej
USA. Realizm, popularny pośród wielu badaczy i polityków, ponieważ
potwierdzał to, co wcześniej przyjmowali za pewnik, a mianowicie, że to,
o co tak naprawdę w polityce chodzi, to panowanie. Reprezentujemy tutaj
odmienny pogląd. Uważamy, że władza i potęga same w sobie nie są celem
polityki, a jedynie środkiem do osiągania celów. [ 7 ] Zob. Fritjof Capra, The Turning Point: Science, Society, and the
Rising Culture, London: Bantam, 1988, s. 87. Alexander Wendt,
Quantum Mind and Social Science, Cambridge: Cambridge University
Press, 2015, s. 66-69. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10159) (Ostatnia zmiana: 04-11-2017) |