Biskupstwo Toul posiadające swoje włości w trzech miejscach zewsząd otoczonych terenami należącymi do Księstwa Lotaryngii, osądziło w latach 1584-1623 71 osób związanych z magią. Podczas gdy prawie na całym obszarze języka niemieckiego płonęły już stosy tutaj pojawiły się one dopiero po raz pierwszy w 1584 r. W liczbie wspomnianych 71 osób znajdowało się zaledwie 15 mężczyzn. Przyjmując, że w XVI wieku na terenie miasta Toul zamieszkiwało 5000-6000 osób, na 70-85 mieszkańców przypadałby jeden proces. Z postawionych przed sądem 71 osób, 44 zostały skazane na śmierć. Liczba ta była dużo mniejsza niż ta jaką przedstawiała sąsiednia ojczyzna Joanny d'Arc. W 1961 r. Henri Hiegel w pierwszym rozdziale swojego dzieła Bailliage d'Allemagne wymieniał bowiem, że w latach 1580-1632 na terenie księstwa Lotaryngii odbyło się 638 procesów. Ich ofiarami na 203 oskarżonych mężczyzn i 435 kobiet było 147 i 337 wyroków śmierci. Po raz pierwszy na terenie miasta od 1610 r. prześladowania czarownic przyjęły na znaczeniu przeistaczając się w istną „falę" która miała miejsce w latach 1618/19 — 1622/23. Polowania na czarownice posiadały również swój stereotyp. Najczęściej poszukiwano starszych kobiet, które sądzono. Następnie przed trybunałem stawały osoby z ich otoczenia. Ta reakcja łańcuchowa bardzo często pozostawała poza kontrolą władzy inkwizycyjnej. Prześladowania na terenie miasta ustały wraz z rokiem 1623. W niewielkiej liczbie akt procesowych (A.C. Toul FF 8) została zawarta faktyczna przyczyna wydania wyroków śmierci. Najczęściej ukazywano je w postaci pięciu Enquéreurs w "Livre des Enquéreurs ". Natomiast wiele informacji z tego okresu (od 1552) możemy odnaleźć w historii prawa francuskiego, jak i we wspomnieniach Jeana du Pasquier, który od 1618 r. pracował w jako miejski prokurator przy sprawach związanych z czarownicami. Zastanawiając się nad procesami, jakie miały miejsce w okolicy Toul nie należy zapominać o uwarunkowaniach socjalnych społeczeństwa. Problem ten najczęściej dotykał właścicieli winnic. 76 ofiar (z 77) mieszkało na terenie miasta posiadając zawody miejskie lub zajmując urzędy (nawet w kancelarii biskupiej). Prześladowania czarownic w Toul typuje dość późna inkwizycja w porównaniu do innych terenów niemieckojęzycznych. „Wielka fala" rozpoczyna się tutaj dopiero w 1618/19, podczas gdy sąsiednie Księstwo Lotaryngii przeżyło już dwie takie „fale". Tylko 62% z wszystkich procesów w Toul zakończyło się wyrokami śmierci. Zaś w latach 1618/19 — 1622/23 tylko połowę schwytanych czarownic lub czarowników postawiono przed sądem. Pozostała część (z wyjątkiem jednej osoby) uniknęła tortur i przesłuchań.
Inną z kolei ciekawostką z Toul może być znaczne przywiązywanie uwagi sędziów miejskich do tańców sabatycznych, z którymi związane były liczne teorie demonologiczne, kształtujące obraz ówczesnej czarownicy. Literatura:
Fotografia: Rycinę przedstawiającą przepiłowywanie skazańca zaczerpnięto z: http://www.asn-ibk.ac.at/bildung/faecher/geschichte/maike/zeitreise/abb51.htm | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2880) (Ostatnia zmiana: 03-11-2003) |