Oświadczenie Senator RP Krystyny Sienkiewicz, wygłoszone podczas 72 posiedzenia Senatu, Warszawa, 18 listopada 2004 r.Panie Marszałku! Panie, Panowie! Moje oświadczenie nie ma konkretnego adresata. Jest składane pro memoria, czyli ku pamięci. Otóż ulubionym zwierzęciem wszystkich hierarchów kościoła katolickiego jest pies. Pies. Nie wiem, czy w raju był pies, ale często jest on używany w wypowiedziach purpuratów. A to na Jasnej Górze prymas określa inicjatywę poselską jako ujadanie kundelków, a to inny książę kościoła wypomina dyżurne poszczekiwanie, choć karawana i tak jedzie dalej. A konkretnie chodzi mi o wypowiedź biskupa Tadeusza Pieronka dla „Wiadomości" Katolickiej Agencji Informacyjnej z 14 listopada bieżącego roku, która w całości brzmi następująco: „Bardzo wyraźnie widać różnicę w traktowaniu pewnych spornych tematów przez rząd i przez partie polityczne. Ze strony lewicowych partii ciągle są jakieś dyżurne poszczekiwania: a to ktoś wyskoczy ze sprawą aborcji, inny z homoseksualizmem, a jeszcze inny z Funduszem Kościelnym. Im bliżej wyborów, tym większe ujadanie i emocje. To jest odgrzewanie starych kotletów, dyżurne tematy świadczące rzekomo o lewicowości". Tyle cytat. Przypomnę, że w barwnym języku księdza biskupa znalazły się słowa „beton", „kwas solny" i odwołanie do stalinowskich metod, które dotyczyło konkretnie mnie, wskazanej imiennie. A ja jestem młodsza od księdza biskupa i nie miałam okazji stosować tych metod, co nie oznacza, że nie miałam okazji ich doświadczyć. Zgodnie z demokratyczną zasadą wolności religijnej księża niejednokrotnie udzielali wiernym instrukcji wyborczych, a mimo to lewica uzyskała poparcie. Teraz ci legitymizowani przedstawiciele lewicy, z tymże poparciem, przedstawiciele narodu, który jest suwerenem, nie mają prawa do inicjatywy ustawodawczej. To, co jest ich prawem i obowiązkiem, jest cenzurowane jako poszczekiwanie. Chcę w tym miejscu przypomnieć, iż konkordat, zawarty w wyniku delikatnych negocjacji, czy wręcz koronkowej dyplomacji prowadzonej przez rząd Hanny Suchockiej, stanowi, iż stosunki między państwem a kościołem i innymi związkami wyznaniowym są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego. Takie samo sformułowanie zawiera konstytucja, w której uchwaleniu miałam zaszczyt uczestniczyć: przyjazne współistnienie dla dobra człowieka i dobra wspólnego. W rozumieniu jednej ze stron jest to dobre współistnienie pod warunkiem, że chodzi o dobro kościoła, a nie narodu. A to znaczy, że można zlikwidować Fundusz Alimentacyjny, ale nie można dyskutować o Funduszu Kościelnym. Że można opłacać misjonarzy realizujących swoje powołanie, ale powołaniem pielęgniarki jest emigracja zarobkowa za chlebem. Że można z całym spokojem i bez poczucia odpowiedzialności za słowo określać programy partyjne mianem ujadania psiej sfory, a nie można rozwiązać problemu Radia Maryja ani poradzić sobie z wieloma innymi gorącymi zjawiskami. W tym momencie, ponieważ czas się kończy, chcę przywołać słowa nieodżałowanego Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego: ale historia zakpiła gorzko i zatoczyła koło; wy mówicie, że my śmiecie — my nie śmiemy, a wy śmiecie. Czyli macie odwagę żądać dla kościoła i jego finansów miejsca szczególnego i chronionego, a my mamy prawo domagać się przejrzystości i sprawiedliwości społecznej. Dziękuję. * Krystyna Sienkiewicz Senator RP Oświadczenie skierowane do Prezesa Rady Ministrów Pana Marka Belki dotyczące realizacji postanowień Konkordatu z 1993 roku sprowadza się do pytań następującej treści: 1) Dlaczego nie jest dotychczas zrealizowany art. 22 ust. 2 Konkordatu w brzmieniu: "Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne Układające się Strony stworzą specjalną Komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce" oraz art. 27 Konkordatu następującej treści: "Sprawy wymagające nowych lub dodatkowych rozwiązań będą regulowane na drodze nowych umów między Układającymi się Stronami lub uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez Stolicę Apostolską". 2) Dlaczego nie zakończyła bezpłodnego jak dotąd żywota Komisja Konkordatowa oraz szczodra w rozdawaniu majątku Komisja Wspólna Majątkowa? Na jakiej podstawie działają powołani niedawno rządowi współprzewodniczący pp. Włodzimierz Cimoszewicz i Sławomir Cytrynki? Jako niezręczność, a może prokościelną dyplomację poczytuję wypowiedź p. premiera, że sprawy stosunków Państwo-Kościół oraz istnienia Funduszu Kościelnego — ciążącego dziś Kościołowi — są przedmiotem rozmów cyt. „w ciszy gabinetów". Otóż w ciszy gabinetów — bez udziału społeczeństwa narodziło się wiele złych dokumentów i umów. I że w sprawie Funduszu Kościelnego są już postanowienia — to proszę Pana Premiera o informację przynajmniej taką, czy te rozwiązania będą miały skutki w ustawie budżetowej na rok 2005, a tym samym inicjatywa Senatu o zniesieniu Funduszu Kościelnego jest zbędna? 3) Co w sprawie polskich relacji państwo-kościół robi nasz ambasador przy Stolicy Apostolskiej, bo o działalności Nuncjusza mówić mi nie wypada. * Warszawa, 8 grudnia 2004 r. MINISTER SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI SMP-0724-9372/04/EN Pan Longin PASTUSIAK |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3833) (Ostatnia zmiana: 20-12-2004) |