"Jestem
całkiem całkiem
mało niewiele
raczej. Ale o tym nie chce mi się
pisać"
Astrid Lindgren w swoim dzienniku z roku 1946
130 milionów egzemplarzy 82 tytułów przetłumaczonych na 91 języków. Ktoś obliczył, że z takiej ilości książek można by postawić kilka tysięcy wież Eiffla! Na ich podstawie — przy współudziale samej Astrid jako autorki dialogów — nakręcono około 30 filmów fabularnych i 10 seriali telewizyjnych. Listy, jakie dostawała od dzieci (i dorosłych) z całego świata, mierzono na worki, na 85. urodziny — 9, na 90. — 16. Na sztokholmski adres Dalagatan 46 przyszło w sumie około 75 tysięcy listów i kartek pocztowych. Dziś — skrzętnie uporządkowane - stanowią dumę archiwum Królewskiej Biblioteki w Sztokholmie. Wśród nich na przykład list (po angielsku) od chińskiego celnika, który zwierzył się dalekiej szwedzkiej pisarce, że dopiero przeczytanie Pippi Pończoszanki otworzyło mu oczy na to, jak się powinno rozumieć i wychowywać dzieci. Dla samej Astrid wzorem był jej własny dom rodzinny. Dopiero po latach zdała sobie sprawę, że nie wszystkie dzieci mają tak szczęśliwe dzieciństwo, jak ona sama. Wtedy zaczęła walczyć o ich prawa. Dla niej okres dzieciństwa był rajem. W roku 1972 w czasopiśmie „My" opublikowano opowiadanie Astrid pt. „Samuel August z Sevedstorp i Hanna z Hult" [ 2 ], w roku 1999 radiosłuchacze szwedzcy ogłosili związek jej rodziców „Miłością Stulecia".
Pewnej sierpniowej soboty 1894 roku Koło Fortuny faktycznie odwróciło się. Samuel August usłyszał od wuja, że dzierżawa plebanii w pobliskim Naes byłaby od następnej wiosny do przejęcia, i że dzierżawcami mogliby być na przykład rodzice Samuela Augusta. Chłopak uczepił się tej myśli, oznaczała ona, że nie będzie już parobkiem na obcym, ale synem dzierżawcy, i mógłby pracować „na swoim". Praca ta sama, usuwanie kamieni z pól pod uprawę i uprawa roli, ale awans społeczny nie do pogardzenia. Musiał tylko zawiadomić swoich rodziców o ich szczęściu. Tej soboty, pod wieczór, po skończonej pracy, wybrał się więc czym prędzej do domu. Szedł na piechotę, a że mu było pilno, szedł szybko. Obtarł sobie do krwi nogę. Cóż było robić, zdjął buta i szedł dalej, kuśtykając. Gdy wreszcie zdołał pokonać długie cztery mile dzielące od domu rodzinnego, wybiła północ. Matka zdziwiła się niepomiernie, gdy niespodziewanie stanął w progu z jednym butem na nodze, drugim w ręku. Jeszcze bardziej zdziwiła się, gdy wyjawił jej powód swojej nieoczekiwanej wizyty. Pomysł dzierżawy plebanii w Naes uznała za czyste szaleństwo. Gdzie? Jak? Skąd? Skąd wziąć na to pieniądze? Wyśmiała chłopaka. „Wy nie wiecie, matko, jak to jest, być poza domem i służyć", wykrztusił przyszły ojciec najsłynniejszej autorki książek dla dzieci. I rozżalony poszedł spać. Ale Ida, babka autorki jednej z najsłynniejszych książek dla dzieci, „Dzieci z Bullerbyn", wyczuła głęboką gorycz w skardze syna i po nocy rozmyślań przedłożyła pomysł dzierżawy plebanii swojemu mężowi. Od słowa do słowa uradzili, że Ida pójdzie po radę do swojego ojca, znanego w okolicy ze swej zaradności gospodarza. I z surowych metod wychowawczych. Ida jako młoda dziewczyna, jak wszyscy, oczyszczała pole z kamieni i układała je w murki, jakich wiele w Smalandii. Każdego dnia po skończonej pracy dosłownie słaniała się z wyczerpania, jak pisze wiele lat później jej słynna wnuczka, ale ojciec nie popuszczał „tyś mocna, ty se poradzisz…" I tym razem jego rada oznaczała mobilizację wszystkich sił: „Jeśli chłopak chce, byśta brali Naes, to zróbta to!" Więc Samuel Johan Eriksson [ 4 ] z Sevedstorp, mąż Idy i zarazem pierwowzór „najlepszego dziadziusia na świecie" z Bullerbyn, zgłosił do proboszcza Blindberga swoją kandydaturę. Była jedną z wielu. Nauczyciel gminny stanął okoniem: „Samuel z Sevedstorp jest zbyt łagodny i dobroduszny…", ale za Samuelem zaraz wstawił się pewien „człek serdeczny i przyjazny ludziom", jeden z członków rady parafialnej. Jonas Petter Jonsson z Hult zripostował: „Toż ma zwyczaj iść równie dobrze takowym, co są miłej natury i mają dobrą rękę do ludzi". I jego zdanie przeważyło. Jeszcze o tym nie wiedział, ale tym samym stał się przyszłym dziadkiem po kądzieli najsłynniejszej autorki najsłynniejszych powieści dla dzieci. Jonas Petter Jonsson z Hult był bowiem przypadkiem ojcem młodej dziewczyny, która jako dziewięciolatka nosiła grzywkę, dobrze się uczyła w szkółce parafialnej i wpadła w oko Samuelowi Augustowi w dzień jego końcowych egzaminów. Zanim jednak spotkają się ponownie, gospodarstwo z Sevedstorp trzeba przeprowadzić do budynku plebanii w Naes. 30 kwietnia 1895 roku dwa woły przeciągnęły skromny dobytek przyszłych dziadków Astrid Lindgren do ich nowego domu. „Panował niesamowity skwar, woły dyszały w upalnym powietrzu, ale pod wieczór ochłodziło się i wtedy właśnie znaleźli się u celu." Najszczęśliwszy ze wszystkich był Samuel August. I spełniło się jego najskrytsze marzenie, i sam się do tego przyłożył. Miało się spełnić jeszcze i drugie, większe, ale od przeprowadzki w ostatni dzień kwietnia 1895 do 1 kwietnia 1903, godziny jedenastej wieczorem, kiedy to w przykościelnym parku w miasteczku Vimmerby [ 5 ] na ławce pod jesionem w „zacinającym mokrym śniegu" - jak prawie 70 lat później opisuje to jego utalentowana córka, o której mu się jeszcze nie śniło — zebrał się na odwagę i zadał Hannie decydujące pytanie: „Widzi ci się, że ty i ja moglibyśmy żyć w szczęściu razem?", upłynęły całe osiem lat skrytego marzenia o podbiciu serca Hanny z Hult, dziewczyny obleganej przez innych chłopców, ładnej, mądrej, dobrej i pracowitej, jak to wynika ze zdjęć i opisów. Hanna Jonsson pisała wiersze, czytała książki, chciała zostać nauczycielką, w końcu została cieszącą się zasłużonym autorytetem gospodynią domu w Naes i matką czwórki dzieci, wśród nich córeczki Astrid. Od oświadczyn pod jesionem i pierwszego pocałunku upłynąć miały jeszcze całe dwa lata do ślubu. Do tego czasu narzeczeni wymieniają 114 listów i kartek miłosnych. Zachowały się do dziś. Do dziś wypełniają drewnianą szkatułkę stojącą na komódce w ich domu w Naes. Dowód miłości Samuela Augusta do jego Hanny ogłoszonej pod koniec wieku szwedzką „Miłością Stulecia". Samuel raz pisał: „...wnet jadę z mlekiem. Przedtem zaś byłem w oborze, jak zwykle z karmą dla cielaków, i mam tylko małą chwilkę, coby kilka linijek do ciebie napisać, moja kochana", innym razem, po którejś z licznych wizyt w Vimmerby: „Onegdaj byłem na odczycie o Londynie. To było okrutnie ciekawe posłuchać o takim wielkim mieście". Hanna, najwyraźniej stęskniona, żaliła się: „Wiesz ty, gdybym ja miała wielocyped i narzeczoną, to pewnikiem odwiedziłabym ją ostatnimi czasy, nie przymierzając, dziesięć razy częściej, niż ty zrobiłeś to tego lata". Samuel August i Hanna pobierają się w kościele w Pelarne 30 czerwca 1905 roku. Seme, jak pieszczotliwie nazywa go, wzorem bliskich, żona, do śmierci (28.7.1969) nie zapomniał jesionu tamtej pamiętnej nocy i co roku 1 kwietnia było dla niego jego prywatnym świętem, zwłaszcza po tym, jak przyszło mu pożegnać Hannę na zawsze (8.5.1961). Państwo Ericssonowie mają razem czwórkę nader udanych dzieci, po pierworodnym Gunnarze na świat przychodzi Astrid. Mamy 14 listopada 1907 roku. Długie życie jednej z najbardziej kochanych pisarek świata zamknie się 28 stycznia 2002 roku. Kto wychował się na „Dzieciach z Bullerbyn" czy Pippi Długiej Pończoszce aka Fizi Pończoszance powinien znać historię miłości Samuela Augusta z Sevedstorp i Hanny z Hult, to oni stworzyli swoim dzieciom tak szczęśliwe dzieciństwo, że jedno z ich dzieci w końcu mogło obdzielić cały świat tym szczęściem.
„...będę żyła w lipie, do końca czasów będę żyła w swym chłodnym zielonym domu, a słowik będzie mi śpiewał w wiosenne wieczory i noce, to będzie miło" (z opowiadania o umierającej dziewczynce pt.: „Gra moja lipa, śpiewa mój słowik?"). „Lindgren" znaczy „Lipowa Gałązka". Przypisy: [ 1 ] Angażuje
się między
innymi - i to z wymiernymi sukcesami - w wychowanie dzieci bez przemocy
fizycznej i psychicznej, w humanitarne traktowanie zwierząt
hodowlanych, w obniżenie
absurdalnie wysokich podatków (w roku 1976 państwo
oczekuje od niej wpłaty
102% podatku od dochodu, a więc
więcej
niż zarobiła). [ 2 ] Wg: Margareta Stroemstedt, "Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości", Nasza Księgarnia, Warszawa 2000; Jacob Forsell, Johan Erseus i Margareta Stroemstedt, "Portrety Astrid Lindgren", Nasza Księgarnia, Warszawa 2007, obie książki w tłumaczeniu Anny Węgleńskiej. [ 3 ] Ze
Smalandii, do niedawna najuboższego
regionu Szwecji, pochodzi m.in. Ingvar Kamprad, założyciel
IKEI, jeden z najbogatszych ludzi świata,
a także
Anders Bodegard, wybitny tłumacz
literatury słowiańskiej,
w tym polskiej (Gombrowicza, Szymborskiej, Kapuścińskiego,
Zagajewskiego...), i francuskiej na język
szwedzki. [ 4 ] Początkowo
pisano to nazwisko z "k", potem z "c". [ 5 ] Wszystkie znane postaci książkowe
Astrid Lindgren można
spotkać w parku
Vimmerby, gdzie mieści
się "Astrid
Lindgren Vaerld" ("Świat
Astrid Lindgren"), w miasteczku znajduje się
też
ośrodek
imienia pisarki z poświęconą
jej stałą
ekspozycją. [ 6 ] W Wielkanoc 1931 Astrid
poślubia
szefa biura, w którym pracuje, Sture Lindgrena, do rodziny dołącza
czteroletni synek Astrid, Lasse. W 1934 roku przychodzi na świat
córka Astrid i Sture, Karin, to dla swoich obojga dzieci Astrid zaczyna pisać.
W czerwcu 1952 Sture w wieku 53 lat umiera na skutek krwotoku wewnętrznego.
Astrid, już
nigdy nie wyjdzie za mąż,
niemal 50 lat pozostaje w stanie wdowieństwa. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5621) (Ostatnia zmiana: 22-11-2007) |