W niektórych częściach świata kobieta może być zabita na jedno słowo, kaprys mężczyzny, bez żadnych konsekwencji dla niego. Jest takie stare imię, które nagle znalazło się w powszechnym obiegu, imię mające zarówno historyczny, jak i współczesny wydźwięk, szczególnie w odniesieniu do aktualnych wydarzeń będących zapowiedzią rewolucyjnych zmian. To imię brzmi Zahra . Znana świetnie wszystkim muzułmanom, Fatima-az-Zahra, była jedną z czterech córek Mahometa. Dzisiaj Zahra to imię dwóch najważniejszych, wybitnych kobiet Iranu . Jedna z nich to Zahra Rahnavard , odważna i charyzmatyczna żona pokonanego (przypuszczalnie) w wyborach prezydenckich Mir Hoseina Mousavie’go. Druga to Zahra Khanun , równie odważna i charyzmatyczna, bohaterka nowego filmu „The stoning of Soraya M.” („Ukamienowanie Sorayi M.”), przedstawiającego wydarzenia związane ze śmiercią irańskiej kobiety niesłusznie oskarżonej o zdradę małżeńską.
Rząd uciskający obywateli może przetrwać tylko stosując represje i politykę siły i to właśnie mamy możność obserwować dziś w Iranie. W kraju tym, tak jak w wielu innych społecznościach muzułmańskiego świata, przemoc w stosunku do kobiet, ale także w stosunku do osób „odmiennych” – np. pod względem orientacji seksualnej – jest nie tylko akceptowana, ale także usankcjonowana w doktrynie religijnej. Mousavi oficjalnie kwestionuje ten stan rzeczy, a jego żona, Zahra, w ogniu tragicznych wydarzeń apeluje do manifestantów, by wytrwali w swym proteście wołając: „Wejdźcie na dachy i wykrzykujcie – Bóg jest wielki”. Zahra Rahnavard jest politologiem, posiada dyplom doktorski i była doradcą poprzedniego prezydenta, Mohhamada Khatamie’go. Opowiadała się za głębokimi reformami, respektowaniem praw kobiet i zlikwidowaniem słynnej „policji moralnej”, pilnującej przestrzegania moralnych zasad Koranu. Z kolei Mahmoud Ahmadinejad, typowa postać reprezentująca męski punkt widzenia świata, posunął się nawet do zakwestionowania autentyczności jej doktoratu, gdy zdał sobie sprawę z wielkiej siły przebicia kampanii prowadzonej przez żonę oponenta.
Jej historia mówi o tym, jak wielkie zło zapanowało w tej wiosce i w skrócie przedstawia się następująco: Soraya, siostrzenica Zahry, matka czworga dzieci, została fałszywie oskarżona o zdradę przez niewiernego i nadużywającego swej władzy męża, po to tylko, by mógł uzyskać rozwód. Gdy odmówiła, w zmowie z miejscowym mułłą skierował sprawę do sądu, który uznał Sorayę winną zdrady i skazał na śmierć przez ukamienowanie. Widziałam fragmenty filmu kilka miesięcy temu i wciąż nie mogę otrząsnąć się z przerażenia. Pewnie pozostanie ono we mnie na zawsze. Muszę wszystkich ostrzec — film zawiera sceny brutalne, gdyż producent i reżyser doszli do wniosku, że scena ukamienowania winna odznaczać się autentycznością. Inne podejście oznaczałoby znieważanie cierpienia kobiety. Niektórzy widzowie mogą nie dotrwać do końca, ale ci, którym się to uda, nie będą zawiedzeni. Mimo brutalności, obraz nacechowany jest pięknem i prawdą. Prawdą o kobietach, których życie może być zniszczone na jedno słowo mężczyzny. Prezentację obrazu celowo zaplanowano na 26 czerwca, tuż po wyborach prezydenckich w Iranie. Specjalista od marketingu, Dennis Rice, uznał bowiem, że taki termin zwiększy zainteresowanie publiczności. Nie przewidział jednak wspólnej roli obu wspaniałych kobiet o imieniu Zahra. Ironia losu? Myślę, że nie. W języku arabskim „Zahra” oznacza osobę promieniejącą. Angielskim odpowiednikiem jest słowo „beacon” (oznacza światło ostrzegawcze). * Oryginał tekstu na stronie Washington Post |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6633) (Ostatnia zmiana: 26-06-2009) |