Międzynarodowa konferencja naukowa „Academic Forum for Peace" z udziałem katolickich, prawosławnych i muzułmańskich uczonych, głównie filozofów i teologów, miała służyć przedyskutowaniu postrzegania pokoju przez te religie. Odbywać się miała w duchu dialogu międzykulturowego oraz bezstronności, którą miał gwarantować Uniwersytet Wrocławski. Dla strony muzułmańskiej stała się jednak kolejną okazją to zawłaszczania przestrzeni uniwersyteckiej i do realizacji swoich celów politycznych. Islamofobia głównym zagrożeniem dla pokojuTreści prezentowane na konferencji przez mówców zaproszonych przez współorganizatora Ligę Muzułmańską w RP odbiegały od głównego tematu. Podczas gdy większość gości mówiła o koncepcjach pokoju, trzy osoby postanowiły rozmawiać o islamofobii. Profesor Deepa Kumar przedstawiła wykład „Islamofobia a polityka wojny z terroryzmem", profesor Tugrul Keskin — „Rosnący trend islamofobii w liberalnym dyskursie w USA", profesor Tahir Abbas poruszył zaś tę kwestię w referacie "Muzułmanie w Wielkiej Brytanii: wyzwania i szanse dla równości i różnorodności". Czyżby zdaniem strony muzułmańskiej islamofobia stanowiła największe zagrożenie dla światowego pokoju? Zapytana na temat dyskryminacji wobec chrześcijan prof. Deepa Kumar negowała w ogóle to zjawisko, ponieważ - jak uzasadniała — chrześcijanie to grupa, która globalnie sprawuje władzę, a dr imam Ali Abi Issa przekonywał, że chrześcijanofobia ma mniejszy wymiar niż islamofobia. W gmachu uniwersytetu oskarżał środowiska scjentystyczne i post-oświeceniowe o tworzenie postaw fobicznych. (Sic!)
Modlitwy na uczelni![]() Dla dr Alego Abi Issy islamofobią „środowisk scjentystycznych i post-oświeceniowych" byłoby pewno i oburzenie z powodu odprawiania modlitw muzułmańskich w auli Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, czy w „Oratorium Marianum" na Uniwersytecie Wrocławskim.
Ta „islamofobiczna postawa" to nie wymysł dr Wróblewskiego, ale normalnie praktykowana przez polskie uniwersytety bezstronność w kwestiach światopoglądowych. Kiedy Arabia Saudyjska chciała sfinansować budowę Instytut Orientalistyki na Uniwersytecie Warszawskim pod warunkiem umiejscowienia w niej meczetu spotkała się ze zdecydowaną odmową ówczesnej rektor prof. Katarzyny Chałasińskiej-Macukow: „Uniwersytet jest instytucją naukową, która nie angażuje się w problemy teologiczne i religijne, a tym samym żadne instytucje związane z praktykami religijnymi nie istnieją na naszej uczelni". Podobna sytuacja miała miejsce rok temu, kiedy pod przykrywką ogólnych dyskusji muzułmańscy studenci Politechniki Warszawskiej wykorzystywali budynek oraz organizacje samorządu studenckiego do prozelityzmu. Po interwencji czytelników portalu „Euroislam" wykład przeniesiono tam, gdzie jego miejsce — do meczetu na Wierniczą. Oddając katedrę niepowołanym osobom uniwersytety muszą się liczyć jednak ze skandalicznymi sytuacjami. W ramach konferencji „Islam a wielokulturowość" na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie przemawiał gdański imam Muzułmańskiego Związku Religijnego Hani Hraish. Hraish przedstawił pogląd, choć jak później zastrzegł były to rozważania teoretyczne, że obcinanie rąk złodziejom to dobry sposób na rozwiązanie przestępczości. To skwitował w wypowiedzi dla „Dziennika Bałtyckiego" związany z MZR prof. Selim Chazbijewicz „Tak się kończą wystąpienia kucharzy na uniwersytetach". W Wielkiej Brytanii szerokim echem odbiły się raporty ujawniające uzależnienie brytyjskich uczelni od finansów pochodzących z krajów islamskich, które negatywnie wpływało na obiektywność badawczą tych ośrodków . Czy w Polsce pójdziemy inną drogą i wytyczymy ostre granice oddzielające „islamofobiczny", racjonalny świat nauki od islamistycznej ideologii? Tekst ukazuje się równolegle w Racjonaliście i w portalu Euroislam. | |
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7676) (Ostatnia zmiana: 11-01-2012) |