|
|
Społeczeństwo » Socjologia
Postawy religijne jako korelaty zachowań wyborczych obywateli [1] Autor tekstu: Dominik Kuciński
Tematyka związków wierzeń, religii, organizacji religijnych z władzą, polityką,
społeczeństwem i podejmowanymi przez ludzi decyzjami jest tak rozległa zarówno w czasie jak i przestrzeni, iż niemożliwym byłoby nawet przeglądowe spojrzenie na
powstałe na ten temat teorie, hipotezy i koncepcje. Już samo zdefiniowanie
religii, a także religijności przysparza licznych trudności, a nawet
kontrowersji, zważywszy na fakt, że tematyka ta dotyka bardzo osobistej sfery
znacznej części społeczeństwa. Na potrzeby tego krótkiego opracowania proponuję
odwołanie się do definicji zaprezentowanej przez Irenę Borowik: „Przez
religijność (...) będziemy rozumieć różnorodne treści i formy manifestowania się
podstawowego, subiektywnego przekonania, że sens ludzkiego życia nie wyczerpuje
się w jego biologicznym istnieniu. Przez treść rozumie się zarówno kulturowo
dziedziczone, jak i nabyte na drodze indywidualnych poszukiwań, dające się
zwerbalizować przekonania na temat natury człowieka i świata, celu i przeznaczenia, zasad moralnych, zwykle określane mianem doktryny, światopoglądu
lub ideologii. Przez formy rozumie się działania wynikające z przyjętych przekonań, wyrażające się w posiadaniu i manifestowaniu przywiązania
do symboli, w sprawowaniu kultu i przynależeniu do wspólnoty"
[ 1 ]. W niniejszym opracowaniu, dotyczącym problematyki postaw religijnych, kluczową
rolę będą odgrywały, wyżej zdefiniowane formy religijności, tak więc przede
wszystkim: autodeklaracja wiary, wyznanie, stosunek do wiary, a także relacji
państwo Kościół.
Od sekularyzacji do desekularyzacji rzeczywistości polityczno-społecznej
Truizmem byłoby stwierdzenie, że religia i wierzenia na przestrzeni wieków
wpływały na kształtowanie się świadomości oraz bieżącej i dalekosiężnej polityki
państw. Siła oddziaływania religii i Kościoła na politykę państw europejskich
systematycznie malała, szczególnie od czasów Oświecenia, przeżywając później
mniej lub bardziej wyraźne wzloty i upadki. U progu XX wieku, teoria
sekularyzacji została ugruntowana na płaszczyźnie socjologii przez dwóch
klasyków: Emile Durkheima oraz Maxa Webera, którzy zakładali nieuniknioną
racjonalizację mechanizmów życia społecznego, a przez to marginalizowanie
znaczenia wyobrażenia sacrum (słynne określenie Webera „Enzauberung der Weld").
Jednym z bardziej znanych i poczytnych zwolenników radykalnej teorii
sekularyzacyjnej był Peter Berger, który pisał: „W tych częściach świata
zachodniego, gdzie industrializm przyjął społeczne formy organizacji, podleganie
procesom produkcji przemysłowej oraz towarzyszące mu style życia stają się
główną determinantą procesu sekularyzacji"
[ 2 ].
Jednym z pierwszych znanych socjologów, który dostrzegał wady radykalnej teorii
sekularyzacji był Thomas Luckmann, kwestionujący redukcjonistyczny model
paralelności procesów modernizacji i sekularyzacji. Luckmann stwierdza, iż
religia jest niezbędnym dla trwania społeczeństwa jako integralnej całości
elementem, stąd niemożliwa jest jej permanentna marginalizacja
[ 3 ].
Dostrzega jednak, iż wraz z rozwojem gospodarczym i nowoczesnych struktur
ekonomicznych pozycja instytucji religijnych ulega wyraźnemu osłabieniu. Stawia
jednak tezę, iż proces ów nie musi być równoległy z procesem zaniku religii w życiu społecznym, ale że prowadzi raczej do jej prywatyzacji.
Przełomowa na tym polu była działalność naukowa Jose Casanovy, który dowiódł, że w warunkach współczesności możliwe jest istnienie religijności publicznej oraz
przejmowanie przez organizacje religijne działań ze sfery społecznej. Casanova w swojej pracy analizuje wpływ religijności w procesie budowania struktur
demokratycznych i społeczeństwa obywatelskiego w takich państwach jak: Stany
Zjednoczone, Niemcy, Meksyk, Brazylia, a także Polska
[ 4 ].
Znaczny wpływ religii na długofalowe procesy polityczne dostrzegał również
Patrick Michel, pisząc m.in.: „Niewątpliwie religia (czasami wraz z Kościołem,
czasami bez Kościoła, a czasami również wbrew Kościołowi) miała duży udział w długim procesie wychodzenia z komunizmu krajów Europy Wschodniej"
[ 5 ].
Działo się to równolegle z coraz silniejszym zaangażowaniem się Kościoła w zagadnienia społeczne i gospodarcze, czego obrazem mogą być postanowienia Soboru
Watykańskiego II oraz kolejne społeczne encykliki papieskie:
Populorum progressio,
Laborem exercens, Sollicitudo rei socialis,
czy Centesimus annus).
Historia Polski, czyli splot religii i polityki
Na tle innych państw europejskich polskie społeczeństwo od lat wyróżniało się
wysokim poziomem religijności. Jeżeli jest tak, jak pisze Pierre Bourdieu, że
„każde społeczeństwo, w każdym momencie historycznym, wypracowuje sobie zestaw
problemów społecznych, uznawanych za prawomocne, godne, aby o nich dyskutować
(...), to z pewnością status religii i Kościoła we współczesnym społeczeństwie
polskim należy do takich problemów społecznych"
[ 6 ].
Polska historia na przestrzeni wielu wieków była bardzo silnie związana z wiarą
chrześcijańską, później coraz bardziej z wyznaniem katolickim, przez co
tożsamości dzisiejszego Polaka nie można analizować bez uwzględnienia wiary
katolickiej. „Zarówno w świadomości Polaków, jak i w wystąpieniach Kościoła,
katolicyzm jest religią jednoznacznie związaną z polskością. Związki tożsamości
religijnej z narodową stanowią trwały, na ogół bezrefleksyjny splot poczucia
jednoczesnej przynależności do polskości i katolicyzmu. Tego typu świadomość
została umocniona w wyniku okoliczności historycznych, przede wszystkim w wyniku
rozbiorów"
[ 7 ].
Również w okresie komunizmu Kościół pozostawał jedyną ogólnopolską organizacją
niezależną od państwa. Jan Żaryn pisze, że w okresie
kształtowania się opozycji, a więc budowania bezprecedensowego sojuszu
robotników, inteligencji i duchowieństwa, to właśnie Kościół katolicki odgrywał
rolę kluczowego pośrednika. „Świątynia stawała się nie tylko miejscem spotkań
duszpasterskich, ale także bezpiecznym schronieniem dla ludzi zdecydowanych na
zamanifestowanie swych poglądów politycznych"
[ 8 ].
Ponadto niezaprzeczalnym bodźcem powodującym wzrost religijności, a także
przywiązania do Kościoła było wybranie na papieża metropolity krakowskiego,
Karola Wojtyły, oraz jego późniejsze poparcie dla dążeń wolnościowych i niepodległościowych w kraju. Jedną z konsekwencji tego wyboru, jak również
pierwszej pielgrzymki papieskiej do Polski było to, że ludzie ujrzeli w sobie
siłę, zobaczyli że podobnie myślących są setki tysięcy, a nawet miliony innych
[ 9 ].
Owocem tego był m.in. sukces strajku stoczniowców gdańskich w sierpniu 1980 r.,
oraz dynamiczny rozwój struktur NSZZ „Solidarność". „Wszystkie ważniejsze, a poprzedzone napięciem w stosunkach NSZZ «Solidarność» — władza, wydarzenia były
wieńczone w tym okresie uroczystościami religijnymi. Uczestnicy licznych
strajków, marszy głodowych i manifestacji rozpoznawali się wzajemnie dzięki
symbolom religijnym"
[ 10 ].
Ten okres owocnej symbiozy religii i fundamentów społeczeństwa obywatelskiego
zamyka dramat stanu wojennego. Ireneusz Krzemiński zauważa, że prowadzone
badania dowodzą, iż po okresie stosunkowo krótkiego ożywienia postaw
obywatelskich i prospołecznych na początku lat 80., związanego nieodłącznie z powstaniem i działalnością NSZZ „Solidarność", nastąpiło ich gwałtowne załamanie i ponowna ucieczka w krąg rodzinno-towarzyski z jednej strony i retorykę
narodowo-religijną z drugiej strony [ 11 ].
Polskie społeczeństwo wchodząc na drogę transformacji systemowej
charakteryzowało się zatem silnym utożsamianiem religii katolickiej z polską
narodowością
[ 12 ].
Podsumowując pozycję religijności i Kościoła w Polsce u schyłku okresu PRL można
powiedzieć, że: „próby stłumienia religii zainicjowane przez Sowietów przyniosły
skutki odwrotne od zamierzonych, doprowadzając do tego, że Polacy podkreślając
swoje przywiązanie do religii, próbowali tym samym zachować swą polską
tożsamość"
[ 13 ].
Opinie o roli Kościoła w życiu publicznym po 1989 r.
Wyznacznikiem dużego społecznego zaufania do Kościoła w Polsce u progu
transformacji był fakt, że w momencie wyborów czerwcowych strona solidarnościowa w znacznej mierze oparła swoją kampanię wyborczą o pomoc i wsparcie
duchowieństwa i Kościoła. Często zdarzało się, że punkty informacyjne Komitetu
Obywatelskiego Solidarności były organizowane przy parafiach, ogromna pomoc
Kościoła, wydawnictw katolickich, a także KUL, przy drukowaniu afiszy
wyborczych; współpraca duchownych i świeckich blisko związanych z lokalnymi
parafiami przy projektowaniu haseł wyborczych dostosowanych do lokalnych
społeczności, pośrednictwo w kontaktach pomiędzy kandydatami a potencjalnym
elektoratem, pomoc w zbieraniu podpisów; instruowanie wiernych o tym w jaki
sposób głosować
[ 14 ].
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] I. Borowik, T. Doktór, Pluralizm religijny i moralny w Polsce: raport z badań, Kraków 2001, s. 61. [ 2 ] P. L. Berger, Święty
baldachim. Elementy socjologicznej teorii religii, Kraków 2005, s. 153. [ 3 ] Por.: T. Luckmann, Niewidzialna religia. Problem religii we współczesnym społeczeństwie,
Kraków 2006, s. 110. [ 4 ] Por.:
J. Casanova, Religie publiczne w nowoczesnym świecie, Kraków 2005, s.
125-132. [ 5 ] P. Michel, Polityka i religia. Wielka przemiana, Kraków 2000, s. 45. [ 6 ] J. Mariański, Kościół
katolicki w Polsce a życie społeczne, Lublin 2005,s. 10. [ 7 ] I. Borowik, Przemiany
religijności polskiego społeczeństwa, Wymiary życia społecznego. Polska
na przełomie XX i XXI wieku, M. Marody red., Warszawa 2002, s. 381-382;
por.: J. Kilias, Symbole narodowe i problemy narodowościowe w polityce
polskiej, Demokracja polska 1989-2003, J. Wiatr, red., Warszawa 2003,
s. 300-301. [ 8 ] J.
Żaryn, Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce (1944-1989), Warszawa 2003,
s. 383. [ 9 ] Uczestnictwo w Mszach
papieskich stawało się nie tylko miarą autodeklaracji wiary i przywiązania do
Kościoła, ale również wyznacznikiem odrzucenia ideologii narzucanej przez
socjalistyczną władzę. Religia była zatem powszechnie uznawanym i jednoznacznym
punktem odniesienia, nie tylko w sferze stricte religijnym, ale politycznym
[patrz: Michel P., Polityka i religia. Wielka przemiana, Kraków 2000, s.
59-60]. [ 10 ] J.
Żaryn, Dzieje..., dz. cyt., s. 444. [ 11 ] Por. I. Krzemiński,
Latentne wzory kultury a dynamika postaw społeczeństwa polskiego, Oswajanie wielkiej zmiany. Instytut Socjologii UW o polskiej transformacji,
I. Krzemiński, J. Raciborski red., Warszawa 2007, s. 59. [ 12 ] Można
dostrzec pewną prawidłowość, że w sytuacji braku suwerennej państwowości
polskiej to właśnie instytucja Kościoła katolickiego stanowiła namiastkę
reprezentacji narodu polskiego. Należałoby się spodziewać, że w sytuacji
odzyskania niepodległości państwa polskiego instytucjonalna pozycja Kościoła
katolickiego ulegnie osłabieniu. [ 13 ] P.
Norris, R. Inglehart, Sacrum i profanum.
Religia i polityka na świecie,
Kraków 2006, s. 171. [ 14 ] Por:
K. Koseła, Polak i katolik. Splątana tożsamość, Warszawa 2003, s.
198-205. « Socjologia (Publikacja: 25-07-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6699 |
|