Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.006 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wiedzieć, czy skutkiem ciepłych burz, ale u nas coraz więcej bałwanów."
 Społeczeństwo » Socjologia

Postawy religijne jako korelaty zachowań wyborczych obywateli [2]
Autor tekstu:

Inną formą wsparcia ze strony duchowieństwa były dokumenty kościelne, jak choćby „Instrukcja o aktualnych zadaniach społeczno-kościelnych Duchowieństwa diecezji szczecińsko-pomorskiej", w której znajdują się następujące słowa: „Należy zatroszczyć się o to, by ludzie wybierani do służby społecznej i politycznej dawali świadectwo wartościom ludzkim i ewangelicznym (...). Nie należy więc uważać, że postawa obojętności religijnej, agnostycyzm i ateizm może nie być brana pod uwagę przy wysuwaniu kandydatów i głosowaniu na nich. Tylko ludzie pewnego sumienia mogą dobrze służyć wspólnocie" [ 15 ].

Publiczna aktywność Kościoła i duchownych (szczególnie w kontekście wyborów parlamentarnych z 1991 r., których swoistym symbolem stała się słynna wypowiedź biskupa Józefa Michalika: „Katolik ma obowiązek głosować na katolika, chrześcijanin na chrześcijanina, muzułmanin na muzułmanina, żyd na żyda" [ 16 ]), a przede wszystkim włączenie się w kwestie legislacyjne, było przez pewne kręgi odbierane jako przejaw klerykalizacji życia publicznego, a co więcej prowadziło do powstania podziałów w łonie samej społeczności wierzących. „Na początku lat dziewięćdziesiątych stało się swoistą modą wyolbrzymianie społecznych i politycznych wpływów Kościoła, podkreślanie jakiejś ofensywy instytucji kościelnych i osób z nimi związanych, zwłaszcza w zakresie spraw legislacyjnych, a także dostrzeganie niebezpieczeństwa katolickiego fundamentalizmu w naszym kraju" [ 17 ]. W połowie lat 90. „ciągle można było usłyszeć ostrzeżenia przed próbami zbudowania w Polsce państwa wyznaniowego. Jedni swoje lęki wyrażali bez dbałości o formę, wskazując na ofensywę ciemnogrodu, powrót inkwizycji, wolę proboszczów do zaglądania ludziom pod kołdry i klerykalne zamachy na wolność słowa. Inni bardziej oględnie dawali wyraz swojemu zaniepokojeniu teokracją" [ 18 ].

Przekładało się to na kształtowanie się dwóch równoległych tendencji, które można zaobserwować w realizowanych systematycznie badaniach opinii społecznej. Po pierwsze, jak wynika z badań CBOS, jeszcze w 1988 r. twierdzenie o dużym lub bardzo dużym wpływie Kościoła na życie publiczne w Polsce podzielało 40% ankietowanych, natomiast w 1999 r., ten odsetek wzrósł do 68%. Drugi proces to stosunek do tego jak powinien kształtować się wpływ Kościoła na życie publiczne i tutaj również można zaobserwować podobną tendencję (odsetek osób podzielających pogląd o tym, że Kościół powinien mieć raczej mniejszy oraz zdecydowanie mniejszy wpływ na życie publiczne wzrósł od 1988 r. do 1999 r. z 14% aż do aż 61% [ 19 ]).

Jednak już od końca lat 90., ta tendencja została zahamowana, a co więcej, wbrew opiniom wielu zwolenników tezy o równoległości procesów modernizacji i sekularyzacji, poziom religijności społeczeństwa polskiego utrzymał się na stabilnym poziomie, i co więcej, wzrosła pozycja Kościoła jako instytucji, a także zmalała liczba i intensywność ataków na obecność Kościoła a życiu publicznym [ 20 ]. „Uchwalenie nowej konstytucji w 1997 roku i podpisanie konkordatu przez prezydenta zamknęły proces formalnego określania wzajemnych stosunków państwa polskiego i Kościoła katolickiego w Polsce. Rozmowy z lokalnymi politykami (...) pokazują stan umysłów w czasie, gdy «zimna wojna religijna» w Polsce zaczęła wygasać" [ 21 ].

Kolejne badania realizowane przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz PGSW, świadczą o spadku deklarowanej dezaprobaty w pewnych wymiarach życia publicznego i społecznego, szczególnie w stosunku do kwestii nauczania religii w szkołach, oraz księży występujących w telewizji. Utrzymał się jednak wysoki poziom dezaprobaty dla takich kwestii jak zajmowanie przez Kościół własnego stanowiska w sprawie ustaw sejmowych i przede wszystkim księża mówiący ludziom jak głosować. Z badań, na które powołuje się Irena Borowik wynika, że: „większość ogółu, bo 65,3%, sądzi, że główne religie nie powinny mieć wpływu na politykę. Zdecydowanie niewielki odsetek respondentów prezentuje odmienną opinię" [ 22 ].

Osłabieniu opinii o zbyt silnym wpływie Kościoła i religii na życie publiczne, towarzyszy utrzymanie się rzeczywistego wpływu religijności na partycypację wyborczą oraz preferencje polityczne. We wnioskach z wyników badań prowadzonych w kontekście wyborów prezydenckich i parlamentarnych w 2005 r. Andrzej Ochocki wskazuje, iż kluczowymi elementami decydującymi o stosunku do wyborów parlamentarnych i prezydenckich było wykształcenie, pozycja zawodowa oraz właśnie praktyki religijne [ 23 ]. Z kolei badania prowadzone przez PGSW informują, że "podział ideologiczno-kulturowy nie zniknął, a stanowiąca jego korelat religijność nadal silnie wiąże się z poparciem dla pokomunistycznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej (negatywnie) i antykomunistycznych partii postsolidarnościowych: Akcji Wyborczej Solidarność Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Ligi Polskich Rodzin (pozytywnie)" [ 24 ]. Podobne wyniki zaobserwować można w badaniach prezentowanych przez Irenę Borowik [ 25 ].

Generalnie zatem, na początku XXI wieku odczuwalna jest tendencja do przychylniejszego postrzegania Kościoła jako uczestnika życia publicznego. Potwierdzają to, obok wyżej wymienionych badań i analiz również systematyczne badania realizowane przez CBOS, z których wynika, że odsetek osób deklarujących przekonanie o bardzo dużym i dużym wpływie Kościoła na życie publiczne zmalał z 68% w 1999 roku do 62% w 2007 roku. Równolegle spadł odsetek osób uważających, że wpływ Kościoła na życie publiczne w Polsce powinien być zdecydowanie mniejszy lub też raczej mniejszy z 61% w 1999 roku do 51% w 2007 roku [ 26 ]. Mirosława Grabowska taką sytuację w stosunkach między państwem a Kościołem nazywa „obecnością religii i Kościoła w sferze publicznej w ramach rozdziału Kościoła od państwa" [ 27 ].

Zachowania wyborcze a postawy religijne

Na potrzeby niniejszego opracowania wykorzystane zostały materiały udostępnione na stronie internetowej Archiwum Danych Społecznych [ 28 ], pochodzące z badań realizowanych, w ramach programu Polskiego Generalnego Studium Wyborczego, pod kierownictwem Radosława Markowskiego. Wykorzystane materiały dotyczą okresu 1997-2005, jako że wyniki dotyczące ostatnich wyborów parlamentarnych jeszcze nie zostały udostępnione.

Zachowania wyborcze najogólniej można określić jako „kategoria politologiczna odnosząca się do relacji zachodzących pomiędzy elektoratem a partiami politycznymi, wyrażonych w akcie głosowania" [ 29 ]. Zwraca się uwagę na fakt, iż badanie zachowań wyborczych jest skutecznym narzędziem zbierania informacji nie tylko o bieżącej charakterystyce elektoratu oraz partii politycznych, ale również na temat zachodzących przemian, aktualnych tendencji, co jest szczególnie ważnym w przypadku młodych systemów politycznych, właśnie takich jakim jest polski system polityczny po 1989 roku. Podstawową zaletą „zachowań wyborczych" jako wskaźnika postaw politycznych jest prostota i ich operacjonalizacja oraz czytelność uzyskiwanych wyników. W tej pracy uwaga skupiona jest na dwóch podstawowych wskaźnikach zachowań wyborczych, mianowicie: partycypacji wyborczej (udział w głosowaniu) oraz preferencji politycznej (na kogo oddano głos w wyborach).

Partycypacja wyborcza

Jak wynika ze wspomnianych danych PGSW partycypacja wyborcza była w sposób wyraźny i czytelny warunkowana poprzez deklarowane postawy religijne i stosunek do Kościoła w życiu publicznym. Specyfika Polski, jako państwa jednolitego zarówno narodowościowo jak i wyznaniowo sugeruje pominięcie analizy wpływu deklarowanego wyznania na postawy polityczne, oraz jednoczesne skupienie większej uwagi na stopniu deklarowanej wiary. W przypadku badań z 1997 i 2001 r. trudno odnaleźć wyraźne partycypacji wyborczej ateistów oraz osób głęboko wierzących, natomiast w wyborach parlamentarnych w 2005 r. osoby niewierzące wyraźnie mniej licznie stawiły się przy urnach wyborczych. Można to wiązać z prawdziwie katastrofalnym wynikiem SLD oraz ogólnym załamaniem się polskiej lewicy, elektoratu której podstawowy i stabilny trzon stanowili właśnie osoby deklarujące mniejszy poziom religijności. Rozkład wskaźnika partycypacji dla osób głęboko wierzących pozostał natomiast niezmienny (61,3% deklarowało udział w wyborach).

W sposób bardziej czytelny przedstawiają się zależności pomiędzy częstotliwością uczestnictwa w praktykach religijnych a udziałem w poszczególnych wyborach parlamentarnych. Jak wynika z Wykresu 1 okazuje się, że główną cezurą różnicującą znaczenie tego wskaźnika religijności jest uczestnictwo przynajmniej w cotygodniowych praktykach. Osoby praktykujące rzadziej również wyraźnie rzadziej uczestniczą w wyborach (partycypacja kształtuje się na poziomie 40-50%), natomiast około 65-70% osób praktykujących regularnie uczestniczy również w wyborach parlamentarnych.

W badaniach realizowanych przez PGSW były również stosowane pytania, odnoszące się do tego czy różne symbole religijne bądź przejawy aktywności duchowieństwa, wywołują negatywne reakcje respondentów czy też nie. We wszystkich spośród trzech uwzględnionych badań padały dwa te same pytania, mianowicie stosunek do krzyży wiszących w budynkach publicznych oraz stosunku do nauczania religii w szkołach. Szerszy zasób stosowanych pytań posiadały natomiast badania PGSW 1997 i PGSW 2005.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Polska krajem ortodoksyjnym?
Ateistyczny fundamentalizm?

 Zobacz komentarze (6)..   


 Przypisy:
[ 15 ] Cyt. za: J. Gowin, Kościół w czasach wolności 1989-1999, Kraków 1999, s. 53-54.
[ 16 ] Tamże., s. 60.
[ 17 ] J. Mariański, Kościół..., dz. cyt., s. 161.
[ 18 ] K. Koseła, Polak..., dz. cyt., s. 224.
[ 19 ] Por.: B. Rogulska red., Opinie o działalności Kościoła. Raport z badań, CBOS BS/37/2007, s. 2-3.
[ 20 ] Por.: J. Mariański, Kościół..., dz. cyt., s. 165.
[ 21 ] K. Koseła, Polak..., dz. cyt., s. 225.
[ 22 ] I. Borowik, T. Doktór, Pluralizm..., dz. cyt., s. 83.
[ 23 ] Por.: A. Ochocki, Postawy społeczno-polityczne mieszkańców Archidiecezji Warszawskiej,  W. Zdaniewicz, S. Zaręba red., Warszawa 2006, s. 204.
[ 24 ] K. Jasiewicz, Portfel czy różaniec? Wzory zachowań wyborczych Polaków w latach 1991-2001, System partyjny i zachowania wyborcze: dekada polskich doświadczeń, red. Markowski R., Warszawa 2002, s. 98.
[ 25 ] I. Borowik, T. Doktór, Pluralizm..., dz. cyt., s. 72.
[ 26 ] Por.: B. Rogulska red.., Opinie..., dz. cyt., s. 2-3.
[ 27 ] M. Grabowska, Podział postkomunistyczny: Społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku, Warszawa 2004, s. 301.
[ 29 ] Antoszewski A., Herbuta R. red., Encyklopedia politologii, T3, Zakamycze 1999, s. 328.

« Socjologia   (Publikacja: 25-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dominik Kuciński
Absolwent socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Aktualnie rozpoczął studia doktoranckie.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Status społeczno-ekonomiczny jako faktor postaw politycznych
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6699 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365