|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Społeczeństwo » Socjologia
Postawy religijne jako korelaty zachowań wyborczych obywateli [2] Autor tekstu: Dominik Kuciński
Inną formą wsparcia ze strony duchowieństwa były dokumenty kościelne, jak choćby
„Instrukcja o aktualnych zadaniach społeczno-kościelnych Duchowieństwa diecezji
szczecińsko-pomorskiej", w której znajdują się następujące słowa: „Należy
zatroszczyć się o to, by ludzie wybierani do służby społecznej i politycznej
dawali świadectwo wartościom ludzkim i ewangelicznym (...). Nie należy więc
uważać, że postawa obojętności religijnej, agnostycyzm i ateizm może nie być
brana pod uwagę przy wysuwaniu kandydatów i głosowaniu na nich. Tylko ludzie
pewnego sumienia mogą dobrze służyć wspólnocie"
[ 15 ].
Publiczna aktywność Kościoła i duchownych (szczególnie w kontekście wyborów
parlamentarnych z 1991 r., których swoistym symbolem stała się słynna wypowiedź
biskupa Józefa Michalika: „Katolik ma obowiązek głosować na katolika,
chrześcijanin na chrześcijanina, muzułmanin na muzułmanina, żyd na żyda"
[ 16 ]), a przede wszystkim włączenie się w kwestie legislacyjne, było przez pewne kręgi
odbierane jako przejaw klerykalizacji życia publicznego, a co więcej prowadziło
do powstania podziałów w łonie samej społeczności wierzących. „Na początku lat
dziewięćdziesiątych stało się swoistą modą wyolbrzymianie społecznych i politycznych wpływów Kościoła, podkreślanie jakiejś ofensywy instytucji
kościelnych i osób z nimi związanych, zwłaszcza w zakresie spraw legislacyjnych, a także dostrzeganie niebezpieczeństwa katolickiego fundamentalizmu w naszym
kraju"
[ 17 ]. W połowie lat 90. „ciągle można było usłyszeć ostrzeżenia przed próbami
zbudowania w Polsce państwa wyznaniowego. Jedni swoje lęki wyrażali bez dbałości o formę, wskazując na ofensywę ciemnogrodu, powrót inkwizycji, wolę proboszczów
do zaglądania ludziom pod kołdry i klerykalne zamachy na wolność słowa. Inni
bardziej oględnie dawali wyraz swojemu zaniepokojeniu teokracją"
[ 18 ].
Przekładało się to na kształtowanie się dwóch równoległych tendencji, które
można zaobserwować w realizowanych systematycznie badaniach opinii społecznej.
Po pierwsze, jak wynika z badań CBOS, jeszcze w 1988 r. twierdzenie o dużym lub
bardzo dużym wpływie Kościoła na życie publiczne w Polsce podzielało 40%
ankietowanych, natomiast w 1999 r., ten odsetek wzrósł do 68%. Drugi proces to
stosunek do tego jak powinien kształtować się wpływ Kościoła na życie publiczne i tutaj również można zaobserwować podobną tendencję (odsetek osób
podzielających pogląd o tym, że Kościół powinien mieć raczej mniejszy oraz
zdecydowanie mniejszy wpływ na życie publiczne wzrósł od 1988 r. do 1999 r. z 14% aż do aż 61%
[ 19 ]).
Jednak już od końca lat 90., ta tendencja została zahamowana, a co więcej, wbrew
opiniom wielu zwolenników tezy o równoległości procesów modernizacji i sekularyzacji, poziom religijności społeczeństwa polskiego utrzymał się na
stabilnym poziomie, i co więcej, wzrosła pozycja Kościoła jako instytucji, a także zmalała liczba i intensywność ataków na obecność Kościoła a życiu
publicznym
[ 20 ].
„Uchwalenie nowej konstytucji w 1997 roku i podpisanie konkordatu przez
prezydenta zamknęły proces formalnego określania wzajemnych stosunków państwa
polskiego i Kościoła katolickiego w Polsce. Rozmowy z lokalnymi politykami (...)
pokazują stan umysłów w czasie, gdy «zimna wojna religijna» w Polsce zaczęła
wygasać"
[ 21 ].
Kolejne badania realizowane przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego
oraz PGSW, świadczą o spadku deklarowanej dezaprobaty w pewnych wymiarach życia
publicznego i społecznego, szczególnie w stosunku do kwestii nauczania religii w szkołach, oraz księży występujących w telewizji. Utrzymał się jednak wysoki
poziom dezaprobaty dla takich kwestii jak zajmowanie przez Kościół własnego
stanowiska w sprawie ustaw sejmowych i przede wszystkim księża mówiący ludziom
jak głosować. Z badań, na które powołuje się Irena Borowik wynika, że:
„większość ogółu, bo 65,3%, sądzi, że główne religie nie powinny mieć wpływu na
politykę. Zdecydowanie niewielki odsetek respondentów prezentuje odmienną
opinię"
[ 22 ].
Osłabieniu opinii o zbyt silnym wpływie Kościoła i religii na życie publiczne,
towarzyszy utrzymanie się rzeczywistego wpływu religijności na partycypację
wyborczą oraz preferencje polityczne. We wnioskach z wyników badań prowadzonych w kontekście wyborów prezydenckich i parlamentarnych w 2005 r. Andrzej Ochocki
wskazuje, iż kluczowymi elementami decydującymi o stosunku do wyborów
parlamentarnych i prezydenckich było wykształcenie, pozycja zawodowa oraz
właśnie praktyki religijne
[ 23 ]. Z kolei badania prowadzone przez PGSW informują, że "podział
ideologiczno-kulturowy nie zniknął, a stanowiąca jego korelat religijność nadal
silnie wiąże się z poparciem dla pokomunistycznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej
(negatywnie) i antykomunistycznych partii postsolidarnościowych: Akcji Wyborczej
Solidarność Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej i Ligi
Polskich Rodzin (pozytywnie)" [ 24 ].
Podobne wyniki zaobserwować można w badaniach prezentowanych przez Irenę Borowik
[ 25 ].
Generalnie zatem, na początku XXI wieku odczuwalna jest tendencja do
przychylniejszego postrzegania Kościoła jako uczestnika życia publicznego.
Potwierdzają to, obok wyżej wymienionych badań i analiz również systematyczne
badania realizowane przez CBOS, z których wynika, że odsetek osób deklarujących
przekonanie o bardzo dużym i dużym wpływie Kościoła na życie publiczne zmalał z 68% w 1999 roku do 62% w 2007 roku. Równolegle spadł odsetek osób uważających,
że wpływ Kościoła na życie publiczne w Polsce powinien być zdecydowanie mniejszy
lub też raczej mniejszy z 61% w 1999 roku do 51% w 2007 roku
[ 26 ].
Mirosława Grabowska taką sytuację w stosunkach między państwem a Kościołem
nazywa „obecnością religii i Kościoła w sferze publicznej w ramach rozdziału
Kościoła od państwa"
[ 27 ].
Zachowania wyborcze a postawy religijne
Na potrzeby niniejszego opracowania wykorzystane zostały materiały udostępnione
na stronie internetowej Archiwum Danych Społecznych
[ 28 ],
pochodzące z badań realizowanych, w ramach programu Polskiego Generalnego
Studium Wyborczego, pod kierownictwem Radosława Markowskiego. Wykorzystane
materiały dotyczą okresu 1997-2005, jako że wyniki dotyczące ostatnich wyborów
parlamentarnych jeszcze nie zostały udostępnione.
Zachowania wyborcze najogólniej można określić jako „kategoria politologiczna
odnosząca się do relacji zachodzących pomiędzy elektoratem a partiami
politycznymi, wyrażonych w akcie głosowania"
[ 29 ].
Zwraca się uwagę na fakt, iż badanie zachowań wyborczych jest skutecznym
narzędziem zbierania informacji nie tylko o bieżącej charakterystyce elektoratu
oraz partii politycznych, ale również na temat zachodzących przemian, aktualnych
tendencji, co jest szczególnie ważnym w przypadku młodych systemów politycznych,
właśnie takich jakim jest polski system polityczny po 1989 roku. Podstawową
zaletą „zachowań wyborczych" jako wskaźnika postaw politycznych jest prostota i ich operacjonalizacja oraz czytelność uzyskiwanych wyników. W tej pracy uwaga
skupiona jest na dwóch podstawowych wskaźnikach zachowań wyborczych, mianowicie:
partycypacji wyborczej (udział w głosowaniu) oraz preferencji politycznej (na
kogo oddano głos w wyborach).
Partycypacja wyborcza
Jak wynika ze wspomnianych danych PGSW partycypacja wyborcza była w sposób
wyraźny i czytelny warunkowana poprzez deklarowane postawy religijne i stosunek
do Kościoła w życiu publicznym. Specyfika Polski, jako państwa jednolitego
zarówno narodowościowo jak i wyznaniowo sugeruje pominięcie analizy wpływu
deklarowanego wyznania na postawy polityczne, oraz jednoczesne skupienie
większej uwagi na stopniu deklarowanej wiary. W przypadku badań z 1997 i 2001 r.
trudno odnaleźć wyraźne partycypacji wyborczej ateistów oraz osób głęboko
wierzących, natomiast w wyborach parlamentarnych w 2005 r. osoby niewierzące
wyraźnie mniej licznie stawiły się przy urnach wyborczych. Można to wiązać z prawdziwie katastrofalnym wynikiem SLD oraz ogólnym załamaniem się polskiej
lewicy, elektoratu której podstawowy i stabilny trzon stanowili właśnie osoby
deklarujące mniejszy poziom religijności. Rozkład wskaźnika partycypacji dla
osób głęboko wierzących pozostał natomiast niezmienny (61,3% deklarowało udział w wyborach).
W sposób bardziej czytelny przedstawiają się zależności pomiędzy częstotliwością
uczestnictwa w praktykach religijnych a udziałem w poszczególnych wyborach
parlamentarnych. Jak wynika z Wykresu 1 okazuje się, że główną cezurą
różnicującą znaczenie tego wskaźnika religijności jest uczestnictwo przynajmniej w cotygodniowych praktykach. Osoby praktykujące rzadziej również wyraźnie
rzadziej uczestniczą w wyborach (partycypacja kształtuje się na poziomie
40-50%), natomiast około 65-70% osób praktykujących regularnie uczestniczy
również w wyborach parlamentarnych.
W badaniach realizowanych przez PGSW były również stosowane pytania, odnoszące
się do tego czy różne symbole religijne bądź przejawy aktywności duchowieństwa,
wywołują negatywne reakcje respondentów czy też nie. We wszystkich spośród
trzech uwzględnionych badań padały dwa te same pytania, mianowicie stosunek do
krzyży wiszących w budynkach publicznych oraz stosunku do nauczania religii w szkołach. Szerszy zasób stosowanych pytań posiadały natomiast badania PGSW 1997 i PGSW 2005.
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 15 ] Cyt. za: J. Gowin, Kościół w czasach wolności 1989-1999, Kraków 1999, s. 53-54. [ 17 ] J.
Mariański, Kościół..., dz. cyt., s. 161. [ 18 ] K.
Koseła, Polak..., dz. cyt., s. 224. [ 19 ] Por.: B. Rogulska red.,
Opinie o działalności Kościoła. Raport z badań, CBOS BS/37/2007,
s. 2-3. [ 20 ] Por.:
J. Mariański, Kościół..., dz. cyt., s. 165. [ 21 ] K.
Koseła, Polak..., dz. cyt., s. 225. [ 22 ] I. Borowik, T. Doktór, Pluralizm..., dz. cyt., s. 83. [ 23 ] Por.:
A. Ochocki, Postawy społeczno-polityczne mieszkańców Archidiecezji
Warszawskiej,
W. Zdaniewicz, S. Zaręba red., Warszawa 2006, s. 204. [ 24 ] K. Jasiewicz, Portfel
czy różaniec? Wzory zachowań wyborczych Polaków w latach 1991-2001,
System partyjny i zachowania wyborcze: dekada polskich doświadczeń, red.
Markowski R., Warszawa 2002, s. 98. [ 25 ] I. Borowik, T. Doktór, Pluralizm..., dz. cyt., s. 72. [ 26 ] Por.: B. Rogulska red..,
Opinie..., dz. cyt., s. 2-3. [ 27 ] M. Grabowska, Podział
postkomunistyczny: Społeczne podstawy polityki w Polsce po 1989 roku,
Warszawa 2004, s. 301. [ 29 ] Antoszewski A., Herbuta R. red., Encyklopedia
politologii, T3, Zakamycze 1999, s. 328. « Socjologia (Publikacja: 25-07-2009 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 6699 |
|