Pewnego ciepłego, słonecznego popołudnia kopałem na swej działce grządkę pod pomidory. Aby urozmaicić sobie to w końcu nudne zajęcie, zacząłem rozmyślać o różnych różnościach aż wreszcie skupiłem się na jednej sprawie, która zresztą ciekawiła mnie od dawna. Zadałem sobie pytanie, co oznacza pojęcie "tekst natchniony" w odniesieniu do dzieła religijnego. Konkretnie chodziło mi o Biblię: dlaczego, jak się powszechnie uważa, uchodzi ona za dzieło natchnione? Po głowie tłukły mi się przeczytane gdzieś różne definicje tego wyrażenia. Szczególnie spodobał mi się tak zwany "argument bezpośredni", czyli to, co Biblia mówi sama o sobie.
Do tekstu.. |