Zachód
sparaliżował sam siebie i, jak na ironię, pierwszymi ludźmi, którzy ucierpią,
są muzułmanie, którzy nie są ani islamistami, ani radykałami. To oni są właściwymi
sojusznikami i tymi, do których powinna kierować się sympatia; nie Hamas,
Hezbollah, Bractwo Muzułmańskie, radykalni islamiści w Syrii, wyrafinowani
islamiści w Turcji, CAIR i inne takie grupy, ale ich wrogowie wewnątrz społeczności
muzułmańskiej.
Do tekstu.. |