Material dokumentalny znajduje sie w Internecie po dunsku, szwedzku i pewnie po angielsku. Ja obejrzalam go w TV.

"Teraz dowiadujemy sie z jakich metod korzystali europejscy zolnierze
torturujac Irakijczykow. Roznymi narzedzimi rozrywano ich organy od
srodka, zeby nie bylo sladow"

Jakieś źródła? Dowody?

"Prezydent sprawia wrazenie madrego czlowieka."
Którego prezydenta kobieta ma na myśli? Tego bigota? Kwaczą marionetke?


Jesli zalezy nam na suwerennej, bogatej Polsce w środku Europy to róbmy coś w tym kierunku aby uwolnić się od Watykanu (mam na myśli zarówno ten watykan zewnętrzny jak i wewnętrzny). Ale to zdaje się nie z tym rządem i póki co nie z tym ogłupionym narodowo pseudo patriotyczną katolicką ideologią , zindoktrynowanym narodem...

Patriotyzm widzę inaczej niż Kwaka. Nie w nadętych przemówieniach i hasłach. Nie  w  "upiększaniu" historii i czczeniu faktycznych bandytow. ....Ale w codziennym uczciwym działaniu dla dobra własnego i dobra kraju.

Irak był początkiem podboju i destabilizacji całego Bliskiego Wschodu, a kluczowa jest tu ropa naftowa której jest tam około 40% całego zasobu światowego. Nie udało się w Iraku, Iran też okazał się nieosiągalny, a USA wydało na tę wojnę tyle że doprowadziło to do załamania gospodarki amerykańskiej. Izrael, za przyczyną którego doszło do tej wojny osiągnął jednak bardzo ważny cel natury psychologicznej. Pokazał swoim arabskim sąsiadom,ze jeśli tylko zechce, najpotężniejsza armia świata jest do jego dyspozycji. Daje to Izraelowi pretekst do awanturniczych i agresywnych zachowań wobec jego arabskich sąsiadów. Dzięki protektoratowi USA po wojnie irackiej może się czuć całkowicie bezpieczny, a w dodatku dysponuje bronią atomową, może więc bezkarnie strzelać do Palestyńczyków, burzyć ich domy, a na tym miejscu budować swoje osiedla.

"Zawsze trzeba mieć nadzieję. Ja jestem świadkiem, doskonale pamiętam jak USA przygotowywało się do wojny w Iraku."

A ja dodatkowo pamiętam, że Izrael poganiał USA, żeby wreszcie zaatakowali Irak. Wygląda na to, że jak nie wiadomo, kto za tym stoi, to ....

Działanie Systemu polega właśnie na tym, że człowiek podejmuje takie a nie inne decyzje. Ktoś poza Systemem może zlekceważyć nastroje społeczne i rządzić po swojemu, może nawet zlekceważyć głód własnych obywateli. System za to nakazuje robić wszystko co możliwe aby kontynuować wzrost gospodarczy, domaga się tego całe społeczeństwo które nie mówi jak, mówi tylko, że tego chce i to mu się należy. Dlatego politycy systemowi jak trzeba to rozpętują wojny aby mieć kontrolę nad jakimś rynkiem i utrzymywać wzrost. Gdyby Amerykanów nie było na Bliskim Wschodzie to przy ich powierzchni kraju i nieekonomicznych silnikach w tych wielkich samochodach, cała reszta świata zwykłą ceną ropy zajechałaby im gospodarkę. Amerykanie robią to co System karze bo mają z nim pakt i są z tego dumni.

Ludzie na zachodzie nie zdają sobie sprawy, że ich pieniądze i ich dobrobyt jest umaczany krwią i nie ma nikogo kto by tutaj był jakoś mniej winny. Domagają się wzrostu gospodarczego a nie sprawiedliwego Systemu, dlatego zachód niewiele się różni od reżimów ze wschodu. Na zachodzie kłamstwo jest na wyższym szczeblu zaawansowania bo przybrało nazwę sprawiedliwości i prawdy.

Zawsze trzeba miec nadzieje. Ja jestem swiadkiem, doskonale pamietam jak USA przygotowywalo sie do wojny w Iraku. To czlowiek podejmowal decyzje nie System. Panstwa Europy doslownie staly w kolejce zeby wlaczyc sie do wojny. Jeden Hans Blix szef IAFA (Szwed), ktory dokonywal inspekcji reaktorow jadrowych wypowiadal sie przeciwko rozpoczeciu wojny, niektore media robily wszystko, zeby zagluszyc jego glos. Za najmniejsza krytyke przygotowan USA do  wojny nawet na tym portalu bylo sie minusowanym, nie mowiac o korespondencji od b. redaktora. To sie jeszcze nie skonczylo. Teraz dowiadujemy sie z jakich metod korzystali europejscy zolnierze torturujac Irakijczykow. Roznymi narzedzimi rozrywano ich organy od srodka, zeby nie bylo sladow. Sprawa znalazla sie na wokandzie sadowej w Danii. Sprawa przedawniona mowi sad i umywa rece. Panstwa Europy byc moze nie sa dojrzale do wspolpracy. Polakom, z racji historycznego doswiadczenia powinno byc latwiej budowac relacje z innymi panstwami. Wymuszona wspolpraca z ZSSR, to tez doswiadczenie. Podoba mi sie to, ze Polacy cos robia, probuja dzialac, cwicza praktycznie dyplomacje. Prezydent sprawia wrazenie madrego czlowieka. Portal Racjonalista tez rozkwita  wiedza. 

Nikt nikomu nie pomaga, robi się biznes.
Partnerów natomiast potrzebują wszyscy, nawet USA i Chiny, a ich także można "wydymać", być może robi to właśnie Turcja względem USA.

Europa środkowa ma pewne braki cywilizacyjne względem zachodniej dlatego na wspólną Europę jest jeszcze za wcześnie, bo to nie będzie wspólnota a wasalstwo. Jeżeli poziomy rozwoju cywilizacyjnego i ekonomicznego wszystkich państw europejskich będą podobne, to wtedy będzie można mówić o Europie jako całości (w USA są biedniejsze rejony ale nie pod względem rozwoju cywilizacji czy ekonomi, po prostu są to rejony w których jest mniej inwestycji więc mniej wszystkiego, jakość jest jednak w miarę równo rozłożona na cały kraj).
Na chwilę obecną rejony takie jak Polska muszą myśleć jeszcze w kategoriach swoich narodów i terytoriów a nie w kategoriach europejskich bo w rzeczywistości ich jeszcze nie ma, jest biznes silniejszego z dużo słabszym co jest wasalstwem.

Gdyby państwa środkowej Europy były już nawet nie zamożne, ale zdolne do samoorganizacji, to nie musiały by poszukiwać patronów. Patronów, którzy wcześniej lub później je wydymają.
Obawiam się, że w historii ludzkości nie było momentu, gdy USA albo Chiny komuś pomogły.

Zachodem rządzą Semici czyli Żydzi i Arabowie. Jest to pokolenie kupców którzy od stuleci specjalizują się w rozwoju nauk ścisłych i im się najlepiej romansuje z Systemem bo przez wieki wykształcili w sobie nawyk sprowadzania wszystkiego do liczb i kombinatoryki. Zresztą język hebrajski nie jest językiem typowo mówionym a bardziej szyfrem.
Technokracja jest ich dziełem, współczesna nauka także bo przyszła od Arabów, w Azji rozwijała się zupełnie inaczej.
Wszystko co nie jest Zachodem, jest utożsamiane z zacofaniem i z pozoru wygląda jak zacofanie bo myśli się tam po ludzku, prosto, emocjonalnie a nie w sposób techniczny czyli czysto intelektualny.
Technokracja chce jednak położyć łapę na całym świecie i prawdopodobnie kiedyś położy. Tylko to włada dziś państwami i tylko przed tym bronią się ci od reżimów i zacofania oraz konserwatywni.

Nikt nie chce już więcej władać Polską i od niczego nie uwalniają się Amerykanie. W jednym miejscu jest tak, że rynek jest kontrolowany przez oligarchie i władzę oraz mafię, w innym miejscu czyli na zachodzie, jest tak, że rynek jest kontrolowany przez System, czyli prawodawstwo i skarbówkę. Różnica jest taka, że tam gdzie jest System człowiek jest nieistotny, każdy nawet najmniej inteligentna osoba może zostać prezydentem czy premierem wielkiego państwa. Ta osoba i tak nie ma zbyt wielkiej władzy ani odpowiedzialności bo i tak musi funkcjonować wedle ustalonych mechanizmów które są sztywne i przewidywalne a zarządzane przez rzesze podwykonawców wychowanych przez System w jednej jedynej słusznej edukacji.
Oligarchowie ze Wschodu opornie bratają się z Systemem gdyż wymaga to u nich rozwinięcia innych form zachowań. Dla mafiozy łatwiej jest nastraszyć siłą, niż zatrudniać księgowych i oddawać wszystko w ręce algorytmów matematycznych.
System daje większej ilości ludzi swobodę działania ale trudniej jest w nim cokolwiek zmienić, bo w starych modelach wystarczyło tylko usunąć człowieka, w Systemie trzeba tworzyć całe nowe formy zachowań.

Rozumiem, ze licza sie ci partnerzy, ktorzy probuja wyzwolic sie spod wplywow miedzynarodowej finansery. Ameryka i Niemcy to centrum finansistow i wladcow mediow, niewatpliwie to oni opanowali polski rynek. Nasuwa sie pytanie: kto tym razem jeszcze chce przejac wldze nad Polska? USA patronuje projektowi Trojmorza. Od kogo lub czego chca uwolnic sie Amerykanie? W Rosji i na terenie Wsch Ukrainy nie mozna przeprowadzic zadnej transformacji. Zachod moze tego dalej nie rozumie, ale Polacy powinni to widziec. Nic dziwnego, nawet Gorbaczow marzyl o modernizacji Rosji wspolnie z Reganem. Mozna sie usmiac. Rosyjskiej polityki nic nie oslabi, zawsze taka byla. Monotonie przerywaly wojny, po wojnach rozwoj wracal na stary tor jak kiedys od V wieku w Konstantynopolu. Zawsze tak bedzie dopoki Rosja nie uwolni sie od dziedzictwa Rzymu Wschodniego. Wspolpraca Rosji jest czesciowo mozliwa, ale tylko z krajami, ktore sa zawieszone na dawnych ideach Wschodu. 
Incjatywa Trojmorza jest dosc ciekawym projektem. 

Trudno powiedzieć, czy Rosjanom żyło by się lepiej bez reżimu, jakby wlazła tam ta nasza cała "wolność". Może po prostu zaciągnęli by kredyty, zaczęli spekulować na giełdach i udawać tak jak na zachodzie, że któreś pokolenie kiedyś i jakoś to pospłaca. Z krótkiej perspektywy jest to lepiej, z historycznej już nie bardzo.

Patrząc na ich mentalność to transformacja dla przeciętnego Ukraińca czy Rosjanina będzie czymś bardziej bolesnym niż w Polsce, a ucieczka od skutków tej transformacji na emigrację już się tak nie uda jak naszym rodakom, bo powoli kończą się miejsca na tej planecie.
Putin tutaj robi to co musi, transformuje tylko po części podobnie jak w Chinach, reprezentuje też ogólnoświatowy trend ucieczki mniejszego gangstera przed tym największym bezosobowym i wiecznie nienasyconym gangsterem jakim jest System. Gorzej tylko jak System będzie chciał się zrestartować, wtedy to musi zrównać całą cywilizację z ziemią aby móc się nie nasycać od nowa.

Trojka wladcow Rosji: Piotr Wielki, Katarzyna II, Alexander I probowali modernizowac kraj do czasu, kiedy zrozumieli ze z Rosja nie mozna eksperymentowac, bo rozpadnie sie idea, ktora spaja calosc, spoleczenstwo tez postawi pytania dlaczego u nich wszystko funkcjonuje inaczej, zazadaja zmian, a to znaczy koniec dla Rosji. Dlugoterminowy plan dzialania Putina-z przemowienia w kwietniu. Rosja potrzebuje wg. Putina 10 lat nieprzerwanego spokojnego rozwoju bez liberalnych eksperymentow i demagogii socjalnej. Spokoj moze byc osiagniety jesli Putin dostanie nieograniczona wladze polityczna, finansowa i ekonomiczna. P. obiecal spoleczenstwu zmodernizowac przemysl, glownie wojskowy wlacznie z marynarka wojenna. Czesciowa modernizacje infrastruktury narodu bez zadnych zmian w jej instytucji-glebsze zmiany wywolalyby huragan jak wiemy. Najlepsza gwarancja unikniecia zaburzen spolecznych jest uswiadomienie ludzi, ze pracujemy w obronie swoich interesow. Dzialacze polityczni opozycji sa porownywalne do szkodliwych bakterii i nie mozna pozwolic zeby zaatakowaly zdrowy organizm, nalezy sie ich pozbyc. Przemowe zaczal od holdu wlasnego rezimu za to, ze z powodzeniem przeprowadzil Rosje poprzez kryzys finansowy i gospodarczy krajow swiata...

Duda broni projektu silnej anty-rosyjskiej Europy środkowej pod pieczęcią USA więc popiera wszystko co osłabia Rosję. Podobnie robił Tusk z tym, że on chciał silne Polsko-Niemcy a nawet i Rosję do tego, bo także oczywiste jest to, że część dąży do zbudowania całej Europy razem z Rosją jako 3 mocarstwa pomiędzy USA i Chinami. Amerykanom to nie na rękę więc wolą Europę podzielić na 2 a Rosję pchać w niebyt.

To całe podżeganie do wojny i wszystko co się dzieje na Ukrainie może w efekcie tylko służyć osłabieniu rosyjskiej polityki, bo na pewno wzmacnia to pro-liberalne i pro-demokratyczne nastroje w Rosji. Tutaj każdy wie, że wojna otwarta jest czymś destrukcyjnym, mogą być jednak długie i drobne działania militarne na Ukrainie co będzie osłabiało Putina na arenie międzynarodowej a wzmacniało nastroje opozycyjne. Jeżeli w Rosji kiedyś wygra liberalna demokracja i wolność wyborów, mediów i handlu tak jak na zachodzie, to Rosji już nie ma, jest kolejną kolonią zachodnich korporacji i banków.
Wielu rosyjskim oligarchom mieszkającym w Londynie czy nad Morzem Śródziemnym może to być na rękę i mogą tylko czekać na to aby sponsorować kolejny "Majdan" tylko że na Placu Czerwonym.

Jaka polityka względem Ukrainy? Ukrainy nigdy nie było i nie będzie.
Duda podobnie jak Macierewicz a może i nawet Kaczyński to ludzie albo trzymający z, albo zmanipulowani przez... NATO czyli również z CIA i częścią administracji USA tak jak Tusk i Nowoczesna są w rękach Brukseli czy Niemiec, u nas nie ma niezależnych polityków służących tylko Polsce i nie było od Jagiellonów.
Ich działania są oczywiste i poparcie przez USA inicjatywy Trójmorza tylko jeszcze bardziej tą oczywistość potwierdza.
Ukraina może być albo rosyjska albo zachodnia, czyli tak jak i Polska kupiona przez banki i korporacje. Ukraińcy wolą być zniewoleni i okradani przez zachód niż przez wschód, podobnie jak i my, z tym że nie wszyscy bo w okręgach przemysłowych na wschodzie Ukrainy ludzie wiedzą, że wiąże się to z prywatyzacją i tym samym bagnem który przeżywają do dziś u nas na Śląsku. Dlatego wolą być prorosyjscy, kulturowo też im bliżej.

To zawsze była polityka rozsądku w sprawie Ukrainy, zawsze. Chodzi o to, aby Ukraina była wolnym krajem, demokratycznym. Bandera ma drugorzędne znaczenie w tej chwili. I nie bój się tak tej Rosji, strach to główny jej sojusznik.

Nie przypuszczałem że kiedyś pochwalę PiS za politykę zagraniczną. Choć pozostaje ogromny niesmak po tym kiedy to Duda pojechał jako jedyny prezydent na obchody niepodległości Ukrainy i udawał że nie widzi szalejącego banderowskiego nacjonalizmu, ani tych czerwono - czarnych szmat licznie powiewających w Kijowie. W co tak naprawdę gra PiS ? Czy to już jest polityka rozsądku czy jeszcze ziejący nienawiścią do Rosji oportunizm zrodzony z uległości do USA ? Tak czy inaczej, jest to bardzo niebezpieczna gra mogąca nas zaprowadzić do konfliktu właśnie z Rosją. Ja nie chcę umierać za Ukraińców, zbyt wielu Polaków zostało przez nich bestialsko zamordowanych.

PiS robi wreszcie politykę na miarę potencjału naszego kraju. Też nie wiem co z tego będzie, ale takie myślenie o kraju jest o wiele lepsze niż bezkrytyczne przyjmowanie niemieckich rozwiązań i ogłaszanie światu o robieniu USA laski. Taka polityka podnosi także naszą siłę w dialogu z Niemcami i Francją. Jesteśmy wreszcie aktywnym graczem, staramy się, działamy, a nie uśmiechamy do Angeli i klepiemy po plecach. Zauważam, iż coraz częściej dostrzegają to nawet ideologiczni przeciwnicy PiS. Widzą iż to zdecydowanie ważniejsze niż kilka niechcianych krzyży lub tablic.

A wszystkim malkontentom zalecam deprim.

Po co właściwie to Trójmorze skoro istnieje już jako tako działający większy projekt "Pięciomorza" w postaci UE. Zamiast tworzyc nowe utopijne podziały a to Wyszehrad a to Trójmorze o wątpliwych, niesprecyzowanych zasadach zorganizowania, czy nie lepiej kontynuować, ulepszać  to co jakoś jest już określone i realne?

USA może mieć interes w stworzeniu takiej grupy, rozbija to koncepcje Unii Europejskiej zbudowanej w oparciu o dominacje Niemiec, co rozbija konkurenta jakim mogłaby być silna US-Europa dla USA. Dodatkowo obniża to prawdopodobieństwo potencjalnych sojuszy Berlin-Moskwa lub Pekin-Moskwa a teraz także Ankara-Moskwa. Kolejna sprawa to kapitalizm i jego model, w państwach grupy nie ma jeszcze silnie rozwiniętych tych tzw rynków finansowych, czyli mały procent ludzi dorabia się w oparciu o spekulacje. Być może dla odłożenia kryzysu w czasie i ratowania dolara, wciągnięcie nowych graczy do tej zabawy wirtualnym pieniądzem jest korzystne, a to wymaga wzrostu gospodarczego i konsumpcji na takim poziomie jak i na zachodzie, więc Polska może tu skorzystać na jakiś czas.

USA i Chiny nie mają już zbyt wielkiego pola do popisu w zachodniej Europie która jest samodzielna gospodarczo, nie potrzebuje ich produktów, ich kredytów, ich firm w przeciwieństwie do państw grupy. Chińczycy chcą ekspansji i tego się zatrzymać nie da, lepsza jednak kontrolowana przez USA niż pod kontrolą sojuszu Berlin-Moskwa co by było pewnie zabójcze dla dolara jak i całej Ameryki.

Biorąc pod uwagę doświadczenia grupy Wyszehradzkiej wniosek może być tylko jeden.
Nic z tego nie będzie.
Dawne satelity ZSRR jak zwykle pożrą się o pietruszkę.

W KONTRZE DO NIEFORTUNNEJ UKRAINY.

Zaledwie trzy dni temu, w tekście CZYŻBY GENETYCZNY MASOCHIZM POLAKÓW ???, pisałem :
Andrzej Duda, nie powinien być odsądzany od czci i wiary, po każdym wypowiedzianym słowie i zdaniu.
Jest prezydentem kraju o określonym położeniu geopolitycznym, sojuszach i miedzynarodowych uwarunkowaniach oraz zobowiązaniach.
Często więc musi wypowiadać formuły, które w domowym zaciszu, nigdy by mu przez głowę nie przeszły.
Jest najwyższej rangi dyplomatą, jest człowiekiem, odpowiadajacym za los i przyszłość 40 milionowego Narodu.

Lecz mimo tej szczodrej wyrozumiałości, nie potrafiłem się powstrzymać od złosliwości po niefortunnej wizycie na Ukrainie.
Napisałem :

OBCIACH......bo lepiej samemu, niż w złym towarzystwie !!!

Dziś powróce do bardziej stonowanej opinii o poczynaniach prezydenta, zwłaszcza po jego mądrym, rzeczowym i odważnym wystąpieniu na posiedzeniu państwa grupy ABC, w dniu 26 czerwca br w Dubrowniku.

Jest tylko pytanie, czy złożone tam deklaracje są jakoś kompatybilne ze stuletnim planem MittelEuropa, komunistycznym manifestem z Ventotene i rojeniami hitlerowca Waltera Hallsteina, potwierdzonymi ostatnio na pokładze pancernika włoskiego przez upadajacych spiskowców osi Berlin-Rzym-Paryż.

Czas pokaże....

"Deklaracja Trójmorza została przyjęta w obecności przedstawicieli Chin, USA oraz Turcji. Przedstawiciel Chin Liu Haixing powiedział, że widzi w Trójmorzu partnera dla Nowego Jedwabnego Szlaku. Przedstawiciel USA, gen. James L. Jones, powiedział, że Trójmorze to nie tylko sprawa kluczowa dla rozwoju Europy, ale i dla jej bezpieczeństwa."

O ile z punktu widzenia interesu chińskiego konstrukcja nowego szlaku jedwabnego - z Międzymorzem jako jego istotną częścia - jest jak najbardziej zrozumiała, o tyle projekt ów właśnie z tego względu ( wzmacnia geostraetegiczną sytuacje Chin) może być postrzegany przez USA jako zagrozenie żywotnych amerykańskich interesów. Czy okoliczność owa nie odbije się ujemnie na realizacji projektu? USA mogą oficjalnie robić dobrą minę do złej ( biorąc ich optykę) gry, zobaczymy jak to będzie w praktyce.