Wiem,ze religie WSZYSTKIE,sa powodem uśpienia racjonalnego myslenia czlowieka.Prawie wszystkie religie obiecują zycie wieczne-ala dopiero po smierci.Swiadomosc powyzszego jest bardzo przykra-wrecz przerazająca.Dlaczego przynajmniej ludzie tzw.PRZEBUDZENI,zdajacy sobie sprawe z obludy religijnej nie robią prawie NIC,w kierunku mobilizacji naukowcow do jntensywniejszego Poszukiwania LIKWIDACJI SMIERCI-TU na NASZEJ ZIEMI?Jaak zmobilizowac TYCH,ktorzy mogliby/zamiast na zbrojenia,budowe stadionow czy też inne idiotyzmy/-dawac pieniadze na najważniejszą sprawe dla człowieka-LIKWIDACJA SMIERCI_UZYSKANIE NIESMIERTELNOSCI.Gdyby politycy i wogole ludzie tzw.ZNACZACY na swiecie zrozumieli,ze ludzie moga liczyć tylko na siebie-MOZE by się przerazili i CAŁE swoje wysiłki skierowali na poszukiwanie NIEŚmiertelnosci-bez ogladania sie na BOGA>

I co z tego wynika ?
Duże liczby są nawet dzisiaj środkiem retorycznym na bliskim wschodzie.
Jeśli jest pisane że ktoś żył 900 lat, to to oznacza tylko że żył DŁUGO. Zresztą skąd mógł autor wiedzieć ile lat dożył dany człowiek, skoro ludzie wtedy nie mieli nawet kalendarza ?
Rozumienie ST dosłownie jest pozbawione sensu.


Powtarzam pytanie:
Czy jest jakikolwiek mądry wniosek do wyciągnięcia z istnienia prawdopodobnie błędnych danych w starym testamencie ?

Nie wiem, dlaczego niektórzy twierdzą, że skoro żydzi nie pisali w Starym Testamencie dat tak jak to robimy dzisiaj to znaczy, że pisali tam bajki? Jeśli spojrzymy na inne kultury np. na starochińską to zobaczymy podobieństwo w zapisywaniu dziejów i też bez użycia kalendarza takiego jaki znamy dzisiaj. To samo tyczy się Persów. Nauczyli nas pisać, pokazali kalendarz i co? Na swoich kamiennych pieczęciach mają opis długości życia swoich własnych królów zaskakująco zbieżny z długością życia naszych biblijnych przodków. Może jednak jest w tym spore ziarno prawdy? Dzisiaj pisze się głośno w prasie medycznej o genie SIR1, który odpowiada za nieśmiertelność w hodowanych komórkach myszy.Jestem przekonany, że niedługo odkryjemy mechanizm, który reguluje szybkość starzenia się ludzkiego organizmu.A to już krok do nieśmiertelności.

Z błędów, o kóre potykamy się podczas lektury Biblii, wynika to, ze nie jest księgą natchnionaą przez jakąś superistotę z zaświatów. jest to tyllko zbiór mitów legend i podań wykorzystywany przez lata w doraźnych celach politycznych. Wynika też z tego że ma mniejszą wartość literacką, w prównaniu np. z eposami greckimi. Natomiast wyciaganie w XXIw. jakichś aktualnych wartości moralnych jest grubym przegięciem.

Zgadzam sie natomiast, że długowiecznosć jest pewnym środkiem literackim. Skoro jednak powinnismy Psimo odczytywac jako zbiór metafor, co zdaje się Pan sugerować, to czy znaczy to iż Jezus jest tez tylko postacią literacką z jakiegoś wymyślonego podania, czy tak?

Oczywiste że Biblia nie jest kroniką.Tylko,skoro należy ją rozumieć symbolicznie to dlaczego Kościoły upierają się przy grzechu pierworodnym.Jego podstawą jest historyczność Adama i Ewy.Czytałem kiedyś że Mishnaic Hebrew znał liczby tylko do 400. W przypadku większych liczb posługiwano się sekwencjami z zakończeniem Tav.Na początku sekwencji pisano eleph=grupa, co później rozumiano jako "bardzo dużo". Żeby napisać 603 550 tys.(4.Moj.1:46), wymagało to kilkustronicowej sekwencji typu:400+400+100+400....
Hieronim i Luther nie mieli o tym żadnego pojęcia i fantazjowali astronomiczne liczby.Dopiero Jean-François Champollion rozszyfrował te liczby.
P.S.Adam według moich wyliczeń osiągnął wiek 936 lat.