Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… AlexRener - To jest prawda To są prawdy a nie fejki i tyle w temacie.
Reklama
Klopton - c.d. Poltiser -2 na 2 Na końcu filmiku widzimy obraz naszego układu planetarnego który zostaje nazwany- Natural world. To jest klasyczny błąd niepoprawnego zastosowania własnej wiedzy do sformułowania teorii, bo wszystkie obrazy kosmosu są odkodowaniem częstotliwości elektromagnetycznych niedostępnych po części zmysłom, więc dla nas taki kosmos nie istnieje empirycznie, im dalej od Ziemi tym mniej widać cokolwiek (nawet nie ma zdjęć na których widać planetę i gwiazdy jednocześnie, są tylko sztuczne grafiki), jest to świat abstrakcji a nie świat natury, wszystkie obrazy kosmosu które nam się dostarcza to nie jest rzeczywistość a jej interpretacja. Jest to tj odkodowanie pisma Braille'a - dla nas są tylko kropki wyryte na papierze, to jest rzeczywiste a to co z nich wynika jest tylko abstrakcją w umyśle, jego interpretacją i tak samo jest z kosmosem i światem subatomowym/molekularnym. Dziś już nie da się tak jak w XIX wieku postulować, że rzeczywiste jest tylko to co widać, to co jest i jest namacalne a reszta to ludzkie wymysły. Fizyka, chemia, biologia bazują w połowie na ludzkim wymyśle, na interpretacji a nie na bezpośredniej weryfikacji empirycznej.
Klopton -2 na 4 Kiedyś swego czasu były dość popularne (być może nadal są) różnego rodzaju debaty publiczne przeprowadzane przez tzw "czterech jeźdźców" na czele których stał Dawkins bo najgłośniejszy. W każdym cywilizowanym kraju jest wydział religioznawstwa na uniwersytetach, podobnie jak antropologii. Jest to wliczane w dziedzinę naukową i studiuje to nie mała liczba ludzi, plus jeszcze niezależne badania ezoteryków i teologów, gdzie jest również ogrom publikacji. Dochodzą też takie postacie np jak Jean Gebser, R. Steiner, J. Prokopiuk, O. Goldberg, J. Campbell, M.T. Hall czy też wspomniany tu na portalu C. G. Jung. Ci ludzie odwalili kawał solidnej roboty w temacie religii i przeszłości człowieka. Żaden nie starał się oceniać w kategoriach dobra lub zła, prawdy lub zabobonu, starano się odkodować i zrozumieć co tamten człowiek miał na myśli, jaki był i po części udało się dojść do bardzo spójnych i sensownych wniosków. Tymczasem na scenę publiczną wychodzi jakiś biolog Dawkins, czy pseudofilozof Harris, Dennett i głoszą wszystkim, że cała przeszłość człowieka to zwykłe bezwartościowe zabobony a oni reprezentują wiedzę i naukę bo widzą pod mikroskopem bakterię.
Klopton - @Poltiser -2 na 4 Zdajesz sobie sprawę z tego, że potrzeba tworzenia takich filmików wynika z braku argumentów? Kiedy nie potrafi się przeprowadzać rzeczowej, szczegółowej dyskusji na argumenty, odeprzeć krytyki, uzasadnić i udowodnić swoich twierdzeń, wtedy tworzy się tzw propagandę, czyli odwołuje się do emocji zamiast do myślenia a do emocji najlepiej odwołuje się argument pokolorowany, np w takiej animacji. Dlatego np o t. ewolucji jest cała masa animacji i filmików ale nie ma rzeczowej i fachowej odpowiedzi za argumenty krytyków. "Every mystery ever solved has turned out to be not Magic"? To jest najlepsze w tym filmiku, bo okazuje się, że coś takiego jak Magia to tylko nazewnictwo samej nauki na wszystko czego jeszcze nie rozwiązała, i cała konstytucja współczesnej nauki stoi na tzw magi, alchemii i astrologii. Wszystko co w tych dziedzinach zrozumiano nazwano wiedzą, wszystko czego jeszcze nie zrozumiano nazywa się zabobonem. Ci za to co rozumieją tam całość nie potrzebują żadnych nazw i podziałów na wiedzę i niewiedzę bo rozumieją to co napisałem w drugim komentarzu - nie ma niewiedzy, jest tylko niepoprawne wykorzystanie swojej wiedzy.
Poltiser - Storm Klopton - c.d. -2 na 2 Czasy humanizmu to zapewne czasy w których każdy będzie musiał zdystansować się do tego co niby wie, aby móc współistnieć z tym kto wie inaczej. Ja sobie nie wyobrażam tego, że jestem przymuszany do stosowania np konwencjonalnej medycyny która w moim przekonaniu jest zamachem na ludzkie zdrowie, całą akademicką biologię uważam za religijny zabobon i nie jestem tu odosobniony. Taki pluralizm naukowy i światopoglądowy to prawdziwa era wiedzy i humanizmu, obecnie jeszcze tego nie ma i ten domniemany chaos informacyjny może być oznaką przechodzenia w nowy etap zbiorowej ewolucji gdzie ludzie uczą się tego ile nie wiedzą, dzięki czemu odpuszczają z radykalizmem i fanatyzmem każdej odmiany. Nietzsche wprawdzie nazwał to nihilizmem, Chrześcijanie za to nazwą to erą Ducha świętego, a ateiści właśnie humanizmem :)
Klopton -2 na 2 Kiedyś Sokratesów skazywano na śmierć za myślenie inaczej, dziś nadchodzą czasy humanizmu (którego w praktyce jeszcze nigdzie nie ma) i w tych czasach trzeba będzie nauczyć się żyć obok Sokratesów. Obnażane obecnie jest zupełnie wszystko, ludzie konstruują modele elektrycznego, holistycznego wszechświata które niszczą klasyczną fizykę, wychodzi na jaw coś co kiedyś było wiedzą tajemną, dzięki czemu można się dowiedzieć o innych spojrzeniach na pochodzenie życia, planety, człowieka jak i jego przyszłość. Mity i starożytne wierzenia zostają odkodowane przez co to, co nazywano zabobonem okazuje się wybitną nauką, przewyższającą nasze czasy inżynierią genetyczną. Holistyczna, neo-pogańska medycyna przeżywa swój prawdziwy renesans, kwestionuje się nawet kulistość Ziemi, już nie mówiąc o demaskacji świata geopolityki który jest medialną farsą. Rozpada się wszystko, każdy fundament dotychczasowej wiedzy jest obecnie niszczony i nie mam na myśli tutaj memów na facebooku ale poważne blogi i inicjatywy niezależnych badaczy.
Rafał Poniecki - Sokratesów nie brakuje... 1 na 1 Wspomniany został tutaj Sokrates, ale już nie tysiące jemu współczesnych, o których nie czytaliśmy i nigdy nie przeczytamy. A ten post jest w zasadzie o tysiącach, a raczej milionach przeciętnych ludzi, którzy żyją z dnia na dzień, chłoną plotki (już nie tylko od sąsiada czy baby z magla) i im to wystarcza. Dla 99% współczesnych Sokratesowi codzienne bzety też wystarczały. Czy więc coś się zmieniło oprócz sposobu przekazywania tych bzdetów? Raczej niewiele. Fakt, dzisiaj z internetu możemy sobie ściągać książki popularno-naukowe i naukowe prawie bez ograniczeń. Ale najczęściej na codzień czytamy coś, co prawie natychmiast zapominamy. Ale mamy też dzisiejszych Sokratesów, którzy na tę erupcję szamba nie zwracają uwagi i robią coś mądrego i użytecznego. Nie ma więc nad czym rąk załamywać.
Klopton -1 na 1 Tak oczywiście, ja nie podważam kulistości Ziemi, tylko zauważam, że to co nazywamy wiedzą jest jedynie opisem faktu a nie samym faktem. Spotykam się z twierdzeniem, że logiczny, racjonalny rozum pojawił się u człowieka dopiero w czasach Babilończyków, wcześniej człowiek nie myślał ilościowo a jedynie jakościowo. Oznacza to, że cała matematyka, liczba, geometria wszystko pochodzi z czasów starożytnych nie w tym sensie, że ktoś coś odkrył, ale w tym sensie, że ewolucyjnie uformował się u człowieka zmysł wzroku jako zmysł dominujący który to potem ukształtował rozum na odpowiednie logiczne i ilościowe działanie. Wystarczy sobie dla eksperymentu zasłaniać oczy na godz dziennie i spróbować tak funkcjonować aby po czasie przekonać się, że kształt czy ilość zaczynają odgrywać drugorzędne znaczenie, na pierwszym miejscu jest faktura powierzchni czyli zmysł dotyku plus słuch oraz wrażenia emocjonalne jakich obiekty dostarczają. Łatwo dalej sobie wyobrazić, że gdybyśmy byli od zawsze ślepi to w oparciu o zmysł dotyku wytworzylibyśmy inny język, inne myślokształty związane z wrażeniami jakie daje dotyk, dla matematyki nie było by miejsca. To co nazywamy kształtem Ziemi jest tylko wyobrażeniem opartym o optykę i geodezję,
Poltiser - Duszny postęp... 1 na 1 Kulistość Ziemi postulowali Grecy, jej krzywiznę i promień potrafili nawet zmierzyć... Anaxymander (620-546 BC) umieścił ją w próżni kosmosu, tylko jej orbity nie umiał sobie wyobrazić bez kłopotu... Naturalizm i krągłość Gai... Takie to romantyczne! NASY jeszcze wtedy nie było, inkwizycja też przyszła później ;-)
Klopton -2 na 2 Ostatnio w sieci modny jest spiskowy temat o płaskiej Ziemi i tutaj jest klasyczny przykład problemu z którym mierzymy się nieustannie. Praktycznie nikt nie ma możliwości weryfikacji materiałów które dostarcza jedna agencja NASA. Nie można odrzucić możliwości, że mistyfikują wszystko wprowadzając ludzi w błąd aby wydrzeć ogromne pieniądze, bo na programy kosmiczne kraje płacą niemały pieniądz a w programy kosmiczne w praktyce zaangażowana jest garstka osób, więc spisek ma swoje prawdopodobieństwo. Ludzie postulujący płaską Ziemię popełniają jednak ten błąd, że z podejrzeń robią fakt a na miejsce domniemanie zdemaskowanej nieprawdy wstawiają własne domysły także nazywając to faktem. Tymczasem uczciwie to faktów jest tutaj bardzo mało i ktoś bez możliwości empirycznej, osobistej weryfikacji kosmosu jedyne co może i powinien zrobić, to weryfikować twierdzenia opisujące model naszego kosmosu, czy obraz planety. Z tych twierdzeń zarówno po jednej i drugiej stronie wyłania się dużo wewnętrznych sprzeczności, co sprawia, że nie wiemy za bardzo nic o Kosmosie jak i o naszej Planecie a prawda gdzieś po środku leży, jedni i drudzy jedynie oscylują bliżej lub dalej wokoło tego środka.
Jan Rylew - Daleko od prawdy Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że prawda jest tylko w niewielkim stopniu dostępna człowiekowi. Mogę nie wierzyć opisom z przeszłości, relacjom naocznych świadków (i nienaocznych :), mogę traktować z dystansem przepowiednie naukowców (ich prawdziwość zweryfikuje przyszłość), mogę jedynie wierzyć sam sobie, chociaż to co sam w rzeczywistości widzę czy widziałem, przeżyłem (nie na jakimś ekranie) też podlega złudzeniom, a mój opis będzie już subiektywny. Nie wiem więc także czy mogę wierzyć sam sobie :). Prawdą jest, że siedzę teraz przy moim PC i stukam w klawiaturę, ale już wszelka ocena tego jest rzeczą wątpliwej wartości. Co czynić zatem żeby na tym niezmierzonym wysypisku informacyjnych śmieci człowiek poszukujący prawdy znalazł coś prawdziwego ? Może nie trzeba szukać prawdy tylko czegoś innego, np. piękna, czyjejś zdolności zachwycenia nas swoim kunsztem, cały czas trzymając dystans do oceny prawdziwości. Do prawdy jeszcze nie możemy się zbliżyć i nie wiem czy to kiedyś w ogóle będzie możliwe. W każdym razie, poza odpowiednimi filtrami warto zdawać sobie sprawę, że do prawdy mamy bardzo ograniczony dostep. Sceptycyzm pożądany. "Rozum, jeśli używać go odpowiedzialnie, musi sam orzec swoją finalną niemoc" – prof. Ryszard Legutko
Klopton - Filtr. Jedyny filtr jaki człowiek może posiadać to weryfikacja logiczna twierdzeń o faktach (a nie empiryczna faktów). Fakty rzeczywiste mogą być jedynie doświadczane/przeżywane w teraźniejszości. Wiedza natomiast jest już przeszłością bo jest opisem tego przeżytego faktu. Opis może jedynie oscylować wokoło jego istoty i w przypadku faktów prostych - Ja idę - łatwo jest trafić w 10tkę. Ale w przypadku faktów złożonych tj. zjawiska społeczny/historyczne lub faktów ogólnych tj. Bóg ta oscylacja wokoło istoty jest już utrudniona bo sama istota faktu jest czymś w nieuchwytnym, niedoświadczalna. Wiedza to nie Prawda bo to jest zawsze w Teraz, wiedza jest jedynie zgodnym logicznie opisem na temat możliwości zaistnienia takiego faktu lub braku takiej możliwości. Uzyskuje się ją weryfikując definicje pojęć i formuły jakimi je połączono. Samo poprawne zdefiniowanie pojęcia z automatu daje nam określone możliwości przypisania temu pojęciu takich lub owakich znaczeń. Współcześnie, większość treści którymi karmi się świat, włączając w to niemalże wszystkie teorie naukowe, nie jest treściami prawdziwymi, bo są wewnętrznie sprzeczne. Tutaj nie trzeba być ekspertem aby weryfikować to co głosi ekspert, nie trzeba "wiedzieć" jak jest na prawdę, wystarczy wiedzieć, że tak być nie może.
Klopton - To tylko Komunikacja a nie Prawda 0 na 2 Nie uważam, że zostaliśmy pozbawieni naturalnych filtrów weryfikujących cokolwiek. Jest to nieuzasadnione stwierdzenie, człowiek nigdy nie posiadał żadnych filtrów i od zawsze żył w kłamstwie, nigdy nic nie wiedział, dziś nadal nic nie wie, jedyna różnica taka, że autorytety przestały czarować i fakt własnej niewiedzy i zagubienia staje się bardziej dosadny, rośnie wewnętrzny sceptycyzm. Ludzie nic nie wiedzą, My nic nie wiemy i konia z rzędem temu kto wskaże czas i miejsce kiedy to ludzie coś wiedzieli. My się tylko komunikujemy a to nie jest tożsame prawdzie. Jest różnica pomiędzy obiektywnie istniejącym faktem a obiektywną treścią na temat faktu. Bo fakty rzeczywiście istnieją obiektywnie ale to jak je odbieramy, jakie stosujemy definicje i sposoby ich opisów, zrozumienia nie jest już obiektywne, jest zawsze zabrudzone wewnętrznym uprzedzeniem człowieka z danych czasów. Nauka = Prawda jest mitem i to o charakterze teologicznym, bo cała fizyka Newtona pójdzie do lamusa prędzej czy później (właściwie to już dawno można było to zrobić) a z nią wszystko co zwie się dziś nauką. I co wtedy? Okaże się, że "wiemy" jak zbudować komputer ale nie wiemy co właściwie zbudowaliśmy. Tak było, jest i będzie, bo rozum nie ma za zadanie dociekania prawdy.
Poltiser - To prawie prawda... Problemem nie jest rzeczywistość! Wbrew pozorom, jesteśmy w stanie uczyć się rozpoznawać złudzenia, uczyć eliminować zakłamania, wymaga to treningu i indywidualnego wysiłku... Serdecznie polecam wykłady Donalda Hofmana, po Ramashandranie jest to chyba najciekawszy "neurocognitive evolutionary psychologist"... ... a później - no limits! To dla odważnych. Najłatwiej jest gderać, trudniej uczyć się "dochodzić do prawdy"... Ciekawym łatwiej! Łączę serdeczne pozdrowienia!
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama