Oczywiście, że ma prawo sprzedawać. Ma też prawo sprzedawać cukierki, tylko niech pamięta, by rzetelnie informować, że te ostatnie - podobnie jak preparaty homeopatyczne - nie mają udowodnionej skuteczności. Tzn w sensie medycznym - odczucie słodyczy wywołują np. całkiem skutecznie :)

Wszystko pięknie - aptekarz ma sprzedawać produkty antykoncepcyjne i już, ale gdy chodziło o produkty homeopatyczne większość forumowiczów miała już inne zdanie - aptekarz ma prawo nie sprzedawać.

Ale powiedz, że tylko żartujesz... :-/

no i wykrakałem (choć w trochę innej dziedzinie) - wracając z pracy przyszła mi ochota na karkówkę - myślę: kupię upiekę zjem ze smakiem - niestety 2 odwiedzone sklepy mięsne były zamknięte a na drzwiach wisiała karteczka - z uwagi na środę popielcową..... resztę sobie dopowiedzcie!!

> facet - zmienic guru trza...
> Ten zabobon trwa już od starożytności:
> PRZYSIĘGA HIPOKRATESA
> Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje, i
...
> Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny,
> ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy
> niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności
> zachowam życie swoje i sztukę swoją.

Oryginalna treść tego fragmentu to:
I will not give a lethal drug to anyone if I am asked, nor will I advise such a plan; and similarly I will not give a woman a pessary to cause an abortion.
en.wikipedia.org/wiki/Hippocratic_Oath#Original

W artykule powołują się na wersję starogrecką, może ktoś oceni wierność tłumaczenia, ja nie znam greki. Nie podam nawet linka, bo ten interfejs masakruje grekę, co widać w temacie.

Wersja polska hasła o przysiędze Hipokratesa nie zawiera w ogóle treści przysięgi(!).

Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi
tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:
<ul><li>obowiązki te sumiennie spełniać;</li><li>służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;</li><li>według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać
chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa,
religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na
celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;</li><li>nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;</li><li>strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do
kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając
zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie
dobro chorych;</li><li>stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata
lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.</li></ul>
PRZYRZEKAM TO UROCZYŚCIE!
A może tak... Przeczytaj współczesną treść....Dziwnie wszystko to kręci sie wokół łac. sentencji ,,primum non nocere"...

Nie zrozumiałeś. Chodzi mi o wartość sentymentalną dzisiaj.

Marne wytłumaczenie. Jak był taki sentymentalny to mógł pisać stasimony.

To tekst o wartości raczej sentymentalnej - zapisano w nim też:
"prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom,
synom swego mistrza, oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem
lekarskim, pozatem nikomu innemu." tudzież:
"Nie będę stanowczo wykonywał wycięcia chorym na kamień, pozostawiając to ludziom, zawodowo stosującym ten zabieg."

Ten zabobon trwa już od starożytności:
PRZYSIĘGA HIPOKRATESA

Przysięgam na Apollona lekarza, na Asklepiosa, Hygieje, i Panaceje oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich na świadków, że wedle mej możności i rozeznania będę dochowywał tej przysięgi i tych zobowiązań.

(...)
Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.

(...)

Jest to inna forma Liberum Veto, czyli instytucji, która
przyczyniła się (oczywiście nie sama) do upadku Rzeczypospolitej.


Jeżeli pozwolimy na takie indywidualne prawa dla każdego,
który myśli trochę inaczej, to za chwilę znajdzie się osoba, która wyłączy
obowiązujące limity prędkości na drodze, ktoś ukradnie milion złotych, bo przez
5 minut to prawo nie będzie obowiązywać, a jeszcze ktoś inny pozwoli sobie na
zabójstwo. Takie postępowanie jest psuciem naszego prawa, a wobec tego NASZEGO PAŃSTWA.


Trzeba powstrzymać to szaleństwo.

Klauzula sumienia działa już w pewnym zakresie w medycynie.
Niestety uważam, że jest to zagrożenie dla porządku prawnego, który ma u nas
panować.

Katoliccy lekarze odmawiają dokonania aborcji, która jest
legalna w świetle naszego prawa.

Muzułmańscy lekarze w Wielkiej Brytanii odmawiają stosowania
środków dezynfekujących do skóry zawierających alkohol (było na Racjonaliście).

Jeżeli pozwolimy rozszerzyć to prawo, to za chwilę lekarze „świadkowie
Jehowy” odmówią dokonania transfuzji, a lekarze z Afryki będą obrzezywać
kobiety – bez jakiejkolwiek zgody.

Podobnie jest teraz z aptekarzami. Stwierdzają, że ich
poglądy „wyłączają” na chwilę prawo i w tym czasie obowiązują tylko i wyłącznie
ich opinia. Nie chcą sprzedawać środków, które są legalne w naszym kraju,
ludziom, którzy mają prawo je kupować i stosować.

Jest to ZŁAMANIE prawa obowiązującego obecnie w naszym kraju
i to na podstawie religijnych poglądów. Czyli w kraju, w którym mówi się o
rozdziale państwa od kościoła, religia rządzi.

Co jeszcze potem zostanie wyłączone spod działania prawa
krajowego? cdn

Najzabawniejszym (jak dla kogo - oczywista) skutkiem polskiej klauzuli sumienia jest... Przyjecie takiego zapisu przez komisje europejską w odniesieniu do zawodów medycznych!
Można się pocieszać, że komisja pochyliła się wreszcie nad ,,poważnym problemem" miast prostować ogóry (lub banany...)
A powiadają, że nie ma nad polską biurokrację...

Ta cala klauzula sumienia,czy jak ja tam zwal,to kompletny kretynizm  zarowno w odniesieniu do lekarza,jak i farmaceuty.jezeli komus "sumienie katolickie"(tak jakby katolicy wogole mieli sumienie) na cos tam nie pozwala,to niech lepeij sprzedaja ogorki na targu,a nie paraja sie medycyna.Taki "sumieniowy" lekarz moze wobec tego odmowic terapii np. ateiscie,bo to bedzie pozostawalo w konflikcie z jego fucken 'sumieniem katolickim".Czekam kiedy mnie jakis dupek czy to lekarz czy aptekarz odmowi czegokolwiek powolujac sie na te klauzule...no,niech go bozia ma w nieustajacej opiece

@Jan Res:
No chyba jakas kontrola jest nad nauczycielami? Trudno uwierzyc, ze kuratorium zezwala na taka samowolke, chociaz jak sobie pomysle o pewnych rejonach w Polsce to zaczynam w to wierzyc. Szkoda ze biedne dzieci z bardziej zacofanych regionow sa skazane na taka indoktrynacje. Czy da sie je pozniej nawrocic i wytlumaczyc co to sa dowody i dlaczego ich potrzebujemy?

@Ag-nes:
Ja tez jestem przeciwko wszelkim klauzulom sumienia - jesli nie jestes w stanie wykonac obowiazkow w danej pracy - zmien ja! Chociaz gdy juz zabraknie lekarzy, trzeba bedzie isc na ustepstwa i zatrudniac tych "z klauzula".

Artykuł porusza bardzo ważny temat, bo nie tylko w tej kwestii zmierzamy do praktyk państwa wyznaniowego. To, czego żąda Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich, to kpiny z ludzkich praw i wolności. Powinniśmy iść do przodu i za przykładem bardziej cywilizowanych krajów, znieść również prawo do zasłaniania się klauzulą sumienia, przez lekarzy. A okazuje się, że jeszcze kolejne nasze prawa są zagrożone. Wydaje się nieprawdopodobne, że można przedstawiać takie roszczenia a jeszcze bardziej, że takie głosy znajdą poparcie. Jednak u nas takie "cuda" się zdarzają.

Do Pana Józefczyka:
W polskich szkołach na lekcjach biologii już się uczy kreacjonizmu. Znam jeden taki przypadek z warszawskiej szkoły średniej; przypuszczam, że jest tego więcej, niż możemy sobie wyobrazić. Nałożenie obowiązku nauczania niczego nie załatwia. Każdy nauczyciel może stwierdzić, że uczniów o teorii ewolucji poinformował, choć w rzeczywistości wyraził się o niej bardzo negatywnie. Co można zrobić w takiej sytuacji?
************
Niemal pewne, że katoliccy farmaceuci zdobędą prawo do odmowy sprzedaży środków antykoncepcyjnych. To jednak nic w porównaniu z obowiązkową indoktrynacją, oddawaniem państwowego majątku Kościołowi, bezkarnością księży-gwałcicieli... Jesteśmy już całkiem bezradni wobec nawału tego draństwa. Dlatego uważam, że Polska nie jest krajem, w którym warto żyć. Wszystkim młodym, myślącym ludziom, radzę wybrać emigrację; mamy tylko jedno życie.

następni będą Jehowi : pracując w mięsnym nie sprzedadzą kaszanki!!!

Zatrudniłem się jako barman. Super robota. Polewałem soki i Coca-Colę. Przyszedł konsument i zamówił Krwawą Marry. Poinformowałem go, że sumienie nie pozwala mi sprzedawać alkoholu i żeby poszukał sobie innego baru! Szef nie mógł mnie zwolnić, bo skorzystałem z klauzuli sumienia. Oto Polska wlaśnie :) 

Po co nam apteki?! Sklonujmy krew jedynego prawdziwego polaka świętego Wojtyły z Wadowic; tę świętą krew co to dwa razy już Kubicę od pewnej śmierci ocaliła, i mając takie święte remedium zapomnimy o aptekach:)

Najpierw będą nie sprzedawać niektórych leków, będą sprzedawać "leki" homeopatyczne. Później będą chcieli legalnie sprzedawać jako leki: wodę święconą, obrazki JPII, paznokcie świętej Brygidy i napletki Jezusa... Daj palec, odgryzą rękę przy samej du...

Juz sobie wyobrazam przyszlosc: osoby odczuwajace przyjemnosc z seksu (jak delfiny czy szympansy) w odroznieniu od tych robiacych to tylko w celach prokreacyjnych beda zmuszone kupowac zabezpieczenia na czarnym rynku. Beda one sprowadzane z tych wszystkich niemoralnych krajow Szatana (Niemcy, Czechy, dalej Francja, Wielka Brytania) - nie no zartuje, ze tylko te zostana. Oczywiscie beda to wszystkie kraje Swiata oprocz Polski i kilku stanow USA.
Lekarze maja klauzule sumienia na odmowe aborcji, farmaceuci domagaja sie jej na odmowe sprzedazy srodkow anykoncepsyjnych. Jak juz wczesniej wspominalem pojdzmy dalej: religijnym nauczycielom biologii dajmy klauzule na odmowe nauczania o ewolucji, a nauczycielom geografii na sprzeciw co do wieku Ziemi!

A czy na Racjonaliście nie mogłaby powstać lista aptek "humanistycznych"? Na legislatorów to bym raczej nie liczył, przynajmniej nie w tej kadencji. Abstrahując od fantazji nt. legislatury, to certyfikat apteki humanistycznej to mógłby być ciekawy produkt.

@Koraszewski

Zapewne nie wygra się z klauzulą sumienia(...)

No własnie to moze przejsci w legislaturze i tym tropem krok po kroku zbliżamy sie utrojowo do panstwa typu Jran czy inna Dżamahirija islamska a nie jest to kraj moich marzen.
I to jest to co mnie osobiscie frustruje i wyprowadza z rownowagi i skłania do użycia okreslen w rodzaju tych spod kiosku z piwem.
Co do wywieszki nad apteką ze wspomnianą informacją to moim zdaniem nie załatwia ona problemu.

Klauzula sumienia odnosi się do lekarza, nie do aptekarza...więc można w tej ciekawej sytuacji poprosić uprzejmego aptekarza o wskazanie artykułu, na który się powołuje odmawiając sprzedaży leku...

Wydaje mi się, że prawo dość jasno określa, czym jest apteka. Jeśli więc w danym miejscu, wskutek powoływania się na klauzulę sumienia, nie można kupić jakichś leków, to nie powinno ono mieć prawa do nazywania się apteką. Niech się szanowni pomysłodawcy zastanowią nad sobą.

To jest śmieszne, że farmaceuta może nie wydać leku bo to mu się z czymś tam kłóci. Hormonalne środki antykoncepcyjne wydawane są na receptę, więc lekarz powinien mieć decydujące zdanie, reszta winna być formalnością... To tak jakby kobieta poszła do mięsnego i poprosiła kilogram schabu. Pani sprzedawczyni odmówiłaby mówiąc: nie sprzedam pani schabu, bo jestem wegetarianką... Osobiście farmaceuta może wierzyć nawet w święty APAP, ale to nie powinno przeszkadzać innym korzystać z dobrodziejstw medycyny. Rozważałbym raczej odebranie uprawnień takim 'moralnym' farmaceutom. Po prostu żenada.

Mnie sie wydawało ze farmaceuta to wyedukowana myslaca osoba, no w koncu ma ten dyplom i zaliczone pare klas a tu wyłazi ta mentalnosć średniowiecznego wieśniaka. Na dodatek wiesniaka, ktory nawet nie zna wyznawanej przez siebie religii....

Zapewne nie wygra się z klauzulą sumienia, ale klienci nie muszą narażać się na niepotrzebne poszukiwanie pomocy, w placówkach, które jej nie udzielają, stąd powinniśmy się domagać w ministerstwie zdrowia, aby informacja o tym, że apteka (czy szpital, czy lekarz domowy) nie świadczy pełnej gamy przewidywanych usług ze względu na przekonania religijne personelu ma być umieszczona przed wejściem do placówki i w internecie.     

A ja boję się ludzi, którzy określają  temat moich 'dóbr ostatecznych'. Skąd o tym wiedzą, niejako na skróty? Ja 'dokopuje' się do nich całe życie.To ci babsko!

Ta przeludniona połowa świata nie jest biała! Stąd ból dupy katolickich propłodnościowców.

No właśnie, nie dyskryminujmy. Np. nauczyciele biologii powinni mieć prawo do odmowy omawiania narządów płciowych bo to zgorszenie może wywoływać u uczniów. W trosce o ich czystość moralną powinni omijać ten temat. A przede wszystkim teoria ewolucji powinna być objęta klauzulą sumienia: pewnie całkiem sporo nauczycieli musi opowiadać uczniom rzeczy, które uważają za kompletne bzdury.

Jestem ciekaw, czy mogę się zatrudnić w sklepie mięsnym lub rzeźni i całymi dniami się bezkarnie obijać w trosce o swoje wegetariańskie sumienie.

Nie dyskryminujmy innych grup zawodowych np. kelnerow , jezeli np. kelener uzna ze kobieta ma za duzo kg a zamawia cos z duza iloscia kalorii a on lubi szczupłe kobiety to powinien miec prawo do odmowy zrealizowania zamowienia .

Uważam, że ta sprawa jasno pokazała, że w Polsce otwiera się pewna nisza rynkowa dla nowoczesnego aptekarstwa, w którym priorytetem w końcu stanie się klient. Warto spojrzeć na problem szerzej. Większość polskich aptek urządzona jest jak w XIX wieku. Stoimy w aptece w kolejce do okienka, jak petenci w urzędzie, w warunkach, które nie zapewniają prywatności i ochrony innych danych osobowych. Czy kupujemy środek antykoncepcyjny, czy lek na jakieś schorzenie, klient z kolejki ma okazję zaglądania nam przez ramię. W dodatku, jak już się do tego okienka dostaniemy, musimy znosić fochy farmaceuty.
Mam po prostu nadzieję, że jakaś duża sieć polskich aptek obserwuje sytuację i wyciągnie z niej oczywiste wnioski, dla dobra klientów i własnego zysku. Skoro prezerwatywy można już bez problemu kupić w "Biedronkach", to odmowa sprzedaży środków antykoncepcyjnych przez aptekę jest po prostu kuriozalna.

Moim zdaniem aptekarzom odmawiającym wykonywania uczciwie swojego zawodu z uwagi na religijny światopogląd powinno grozić kolegium, a w razie recydywy odebranie jakichkolwiek praw do uprawiania zawodów związanych z farmacją. Egzamin z farmacji powinna kończyć pisemna deklaracja absolwenta iż nie będzie z uwagi na religijny światopogląd utrudniał ludziom dostępu do leków i innych preparatów.

Argument na "zabijanie ludzkiej płodności" po prostu genialny. Półowa świata jest przeludniona, a tu ktoś "zabija ludzką płodność".