Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.445.538 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Friedrich Nietzsche - Antychryst

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
W czasie dziecięctwa nowej religii ludzie mądrzy i uczeni powszechnie ignorują tę sprawę, uznając ją za zbyt błahą (..) A kiedy później chcą zdemaskować oszustwo, by otumanione masy przejrzały na oczy, jest już zbyt późno, i dokumenty a także świadkowie, którzy pomogliby sprawę wyjaśnić, znikli bezpowrotnie.
Komentarze do strony Reklama z gorylem

Dodaj swój komentarz…
Koraszewski - reklama reklamy   1 na 1
Tu jest reklama reklamy, warto ją obejrzeć. www.youtube.com/watch?v=Hzgzim5m7oU
Autor: Koraszewski  Dodano: 07-04-2011
Reklama
Jacek Tabisz - @Koraszewski   2 na 2
Zdaża się artyzm reklamie, ale dużo rzadziej niż brak artyzmu. To, że możemy się pośmiać, albo że oglądając reklamę mamy wrażenie, że jest adresowana do inteligentnych odbiorców (a my, we własnym odczuciu, jesteśmy "oczywiście" inteligentni) nie oznacza wcale artyzmu. To za mało. Artyzm to nie schlebianie naszej elitarności (prawdziwej, lub oczekiwanej). Istnieją na przykład reklamy paryskich klubów i produktów z okresu secesji, malowane przez najwybitniejszych artystów epoki. Ale nawet nad nimi ciąży często kicz. Dlatego dobrze byłoby przytoczyć tutaj linki do wysoce artystycznych reklam brytyjskich, ja zaś z chęcią odniosę się do ich artyzmu (być może zostanę przekonany?).
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 06-04-2011
Koraszewski - @HAKA  -2 na 2
Myli Pani ciekawe rzeczy z taniochą. Pisałem, że nie oglądam polskiej teloewizji ponieważ wszystko tam jest straszliwie tanie. Tymczasem w artykule autor pisze o relkamie połączonej z jakimiś poszukiwaniami. Kiedy jestem w Watykanie, czy innym szacownym zabytku sakralnym i oglądam reklamy Pana Boga dech chwilami zapiera. Tak, artyści zawsze gonili za pieniędzmi, ale jedni byli lepszymi artystami inni gorszymi. Była w Anglii taka seria reklam z żydowska babcią wykorzystująca tradycję żydowskiego dowcipu. Często bywało tak, że pracowałem w drugim pokoju, a żona coś oglądała krzycząc od czasu do czasu - reklama, a ja rzucałem wszystko i biegłem zobaczyć.   Co do kultury masowej, to jest to taki widomy dowód przereklamowania inteligencji, mogła by to być dobra kultura masowa, gdyby inteligencja nie schlebiała najgorszym gustom, ale smutne jest to, że nie umiemy reklamować przypadków dobrej masowej reklamy. (Po części wina socjologów, ale to bardzo nieciekawa pseudo nauka.)         
Autor: Koraszewski  Dodano: 06-04-2011
Ruffo - sztuka   1 na 1
Reklama jest drugim najważniejszym i najpotężniejszym (zaraz po religii) narzędziem psychomanipulacji ludźmi. Pewnie, można mówić o "sztuce reklamy", tak samo jak o "sztuce łowieckiej", czy "sztuce bokserskiej", można podać nazwiska znanych i cenionych osób, które się tymi "sztukami" zajmują, ale, moim zdaniem, sztuka sztuce nie równa.
Autor: Ruffo  Dodano: 06-04-2011
HAKA
 Nie odpowiem z podobną kulturą, jak Pan: nie lubię lukru na chlebie z otrębów.Zgadzam się z Panem, że artyści zawsze byli zainteresowani reklamą - wszak pecunia non olet(np. "cukier krzepi"za 5 tys. zł przedwojennych, a preferencje mistrza Wańkowicza, jak i jego samego znałam) To jednak co tworzą niektórzy artyści na polskich spotach reklamowych dalekie jest od sztuki. Zgadzam się z A. Kłoskowską, a także z Umberto Ecco kiedy zwracają uwagę, że cele komercyjne producentów, czy twórców kultury masowej niosą za sobą konsekwencje obniżenia poziomu puszczanych do obiegu społecznych treści kulturalnych, ponieważ największy zysk osiąga się przez dostarczanie utworów nie wymuszajacych specjalnego wysiłku, często grających  na prymitywnych, czy ujmując delikatniej na prostych emocjach odbiorców. Dlatego często pojęcie kultury masowej wiąże się ze zjawiskiem niekiedy nawet tandety, pozbawionej ambicji twórczych, czasem nawet szkodliwej, bo działającej na tzw. najniższe instynkty. Co również robią politycy z elektoratem. A  wszystko to się dzieje najbardziej nośnym kanałem komunikacyjnym - telewizją.
Autor: HAKA  Dodano: 06-04-2011
HAKA - HAKA@Koraszewski  0 na 2
 Nie odpowiem z podobną kulturą, jak Pan: nie lubię lukru na chlebie z otrębów.Zgadzam się z Panem, że artyści zawsze byli zainteresowani reklamą - wszak pecunia non olet(np. "cukier krzepi"za 5 tys. zł przedwojennych, a preferencje mistrza Wańkowicza, jak i jego samego znałam) To jednak co tworzą niektórzy artyści na polskich spotach reklamowych dalekie jest od sztuki. Zgadzam się z A. Kłoskowską, a także z Umberto Ecco kiedy zwracają uwagę, że cele komercyjne producentów, czy twórców kultury masowej niosą za sobą konsekwencje obniżenia poziomu puszczanych do obiegu społecznych treści kulturalnych, ponieważ największy zysk osiąga się przez dostarczanie utworów nie wymuszajacych specjalnego wysiłku, często grających  na prymitywnych, czy ujmując delikatniej na prostych emocjach odbiorców. Dlatego często pojęcie kultury masowej wiąże się ze zjawiskiem niekiedy nawet tandety, pozbawionej ambicji twórczych, czasem nawet szkodliwej, bo działającej na tzw. najniższe instynkty. Co również robią politycy z elektoratem. A  wszystko to się dzieje najbardziej nośnym kanałem komunikacyjnym - telewizją.
Autor: HAKA  Dodano: 06-04-2011
CHOLEWA - @Koraszewski   2 na 2
Genialny pisarz Szekspir napisał arcydzieła a portret Mona Lizy jest arcydzielem bo namalował go genialny malarz, reklama jest arcydziełem, bo stworzyli ją artyści- to są wypowiedzi typu petitio principi, circulus vitiosus z pustym werbalizmem. Komentarz HAKI jest przystający, szczególnie w realiach polskich. Podtrzymuję równiez swoje wcześniejsze komentarze.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 05-04-2011
Koraszewski - @HAKA  -3 na 3
Przy całej sympatii (a wszystkie Pani komentarze sympatie wywołują), głupstwa Pani pisze. Artyści możliwościami reklamy zainteresowani byli od zawsze (w Polse akurat popyt na artystyczną reklamę jest mały). Autor artykułu podjął kwestię szczególnie dobrze znaną w Wielkiej Brytanii, gdzie niektóre reklamy to małe arcydzieła.  Z komentarzy widać, że po prostu polska publiczność spotyka się z tym zjawiskiem rzadko i rozprawia jak ślepy o kolorach. Przed wojną była w Polsce grupa  artystów plastyków oferująca swoje usługi w reklamie i niektóre ich produkty były bardzo interesujące. Tak więc autor traktuje o pewnym zjawisku wyjątkowym (które b.słabo do Polski dotarło), a czytelnicy reagują na masówkę, z którą na codzień mają do czynienia.   
Autor: Koraszewski  Dodano: 05-04-2011
HAKA - Marketingowy balon   2 na 2
Reklama jest jednym z marketingowych elementów. Podobno nie jest ona najważniejsza, bo jak piszą autorzy podręczników na temat marketingu najważniejszy jest klient. Kiedy w jednym z artykułów dla czasopisma naukowego pozwoliłam się nie zgodzić z takim stwierdzeniem pisząc, że to zwykły kamuflaż bo najważniejszy jest zysk, klient zaś jest potrzebny na tyle ile tego zysku przynosi. Spodziewałam się od profesora a zarazem red. nacz. tego czasopisma "zmycia mi głowy", a tymczasem w telefonie usłyszałam: "wreszcie znalazł sie ktoś kto odrzucił hipokryzję, której pełno w marketingu". W następnym numerze tegoż czasopisma ukazał się artykuł innego autora twierdzącego, że "najważniejsza jest jakość". Dlatego "czniam" cały marketing z reklamą na czele, który w telewizji jest jak wrzód na d... .   A sztuką w reklamie są oszustwa spod znaku Merkurego (patrona kupców i złodziejów). Zgadzam się całkowicie z wypowiedziami CHOLEWY. 
Autor: HAKA  Dodano: 05-04-2011
Jacek Tabisz - garam masala   2 na 2
Ładnie napisany tekst! Ze zjawiskiem reklamy mam pewien problem. Czuję, że mogłaby być sztuką, ale raczej nie jest, gdyż zbyt często odnosi się do rzeczy kompletnie powierzchownych, których miarą jest statystyczny konsument. Ogromnie mnie też bawią hasła typu - "bądź oryginalnym i jedz Marsy (ubieraj Levisy)". Natomiast kpina popkultury z samej siebie to czysta gra pozorów. Takie przyśpiewki niewolników, którzy nigdy nie uciekną z więzienia. Podobnie odbieram popkulturową kpinę Amerykanów z religii... Gdyby jej wierzyć, mielibyśmy kraj ateistów. Mamy?
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 04-04-2011
coreless   1 na 1
A już myślałem, że o co innego.
Autor: coreless  Dodano: 04-04-2011
CHOLEWA - @coroless   2 na 2
O co chodzi? Chodzi o ruch posuwisto- zwrotny.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 04-04-2011
Czesław Szymoniak   1 na 1
Jeszcze bardziej bywa zabawne gdy po przełaczeniu na inny program leci ta sama reklama nieco tylko przesunieta w czasie.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 04-04-2011
Dariusz Godyń   1 na 1
Najzabawniejsza jest sytuacja gdy na programie X zaczyna się reklama i próbuję zmienić kanał a na następnym, następnym też reklama... Nie wiem czy to zmowa wszystkich stacji?
Ps. (Time Shift) wspaniała rzecz i ją zareklamuję!
Autor: Dariusz Godyń  Dodano: 04-04-2011
coreless - Ale o co chodzi?
No właśnie?
Autor: coreless  Dodano: 04-04-2011
Czesław Szymoniak
Ten zapis  działa w przypadku TV cyfrowej i SAT? A wiec nie w calym kraju  póki co.
Jesli sie ustawi  zapis programu na  okreslony czas to niestety nie ma sie zadnej gwarancji ze pożądany program zostanie ładnie nagrany ze wzgledu na poslizgi i zmiany w programie ale probowac zawsze mozna.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 04-04-2011
aljen - Przerywanie…   1 na 1
Drodzy, to zakupcie telewizor z możliwością nagrywania na dysk wewnętrzny (Time Shift) i po kłopocie. Jakie reklamy, gdzie reklamy… Przeskakujesz za pociśnięciem klawisza. Wspaniała sprawa.
Autor: aljen  Dodano: 04-04-2011
Czesław Szymoniak   2 na 2
 
Co do do artyzmu reklam mam mieszane odczucia ale załóżmy ze w niektorych mozna coś takiego znaleźć.
Jednak przerywanie programu reklamą jest irytujace. A już hałaśliwość reklam jest irytująca w najwyzszym stopniu. Czesto reaguję nacisnieciem przycisku off i zupelną rezygnacją z dalszego ogladania.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 04-04-2011
Ruffo - skojarzenie   1 na 1
Nowe (?) skojarzenie do starej konstatacji:
 
"Ofiara kocha swojego kata"
Autor: Ruffo  Dodano: 04-04-2011
CHOLEWA - Oglądając   8 na 8
niedawno arcydzieło po raz drugi pt. Ojciec Chrzestny, ok. 1,5 h przeznaczono na reklamę. Czytając książkę, przerwy w lekturze robię zgodnie ze swoją wolą. Natomiast reklama w TV zabiera mi czas wbrew mojej woli. By jej nie oglądać w internecie, za tę usługę muszę zapłacić(jakim prawem?). W czasie projekcji dobrego filmu, na reklamę leci ok. 1/3 czasu emisji. W skali kraju, kontynentu lub świata można obliczyć dodatkowe KWh, za które płaci odbiorca nie tylko w pieniądzu ale zanieczyszczeniem środowiska. Reklama jest podobnym przymusem dla mnie jak zmuszanie mnie do czegoś wbrew mojej woli. Reklama to infantylizm, grafomania i wygłup często ordynarny. Wykorzystywanie przez nią fragmentów muzyki poważnej, deprecjonuje ją. Reklama to sztuka dla plebsu.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 04-04-2011
Koraszewski - Sztuka  0 na 4
Dobra reklama jest sztuką, mnie telewizyjna reklama nie okrada z czasu, gdyż z braku czegokolwiek dobrego w tej telewizji po prostu jej nie oglądam. Głos eunucha reklamującego suszarkę, czy głos eunucha czytającego dialogi filmu, czy głos eunucha, który jako ekspert wypowiada apokaliptyczne brednie to jedna całość, której żadne reklamy (mnie) nie psują.    
Autor: Koraszewski  Dodano: 04-04-2011
CHOLEWA - Nie znoszę tej "sztuki",   3 na 3
bo okrada mnie z czasu, energii i pieniedzy. Poza tym ogranicza moją wolność.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 04-04-2011
Koraszewski - każda pliszka...  0 na 4
Każda pliszka swój ogon chwali, a jeśli robi to pięknie, to miło posłuchać. Na angielskich jarmarkach zawsze można spotkać mniej lub bardziej zabawnego cudaka, artystycznie zachwalającego swój towar. Ci najlepsi przenoszą człowieka w średniowiecze i  pozwalają sobie wyobrazić jarmarki przed wiekami. Charakterystyczne dla lewicy krzywienie się na reklamę uświadamia jak mało rozumiemy ile jej zawdzięczamy i jak silne w historii były związki między reklamą i kulturą. Zupełnie co innego tropienie oszustów, świadomie i z premedytacją wprowadzających nas w błąd (ale to wymaga wiedzy o towarach, a nie ogólno wojskowego marudzenia), a co innego reklama będąca skrzyżowaniem informacji o towarze z jego zachwalaniem. Tu autor zaledwie wspomina o oszustach (dając do zrozumienie, że wszelka reklama jest zawsze oszustwem), a opisuje (chyba z niesmakiem) zabawę reklamowania. Dobra reklama jest sztuką, dlatego umieściłem ten tekst w dziale "kultura".       
Autor: Koraszewski  Dodano: 04-04-2011

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365