Ja osobiście jestem za eXportem polskich księży gdzie tylko się da, pod warunkiem, że będzie to miejsce z daleka od Polski. Może w końcu nadejdzie taki dzień w którym nie będzie już księży w naszym kraju i wszyscy będą żyć szczęśliwie do końca swoich dni... Portfel przeciętnej, polskiej dewotki-emerytki będzie pękać w szfach od kasy natomiast odbyty przeciętnych, polskich chłopców zapinane przez batmanów z pobliskiej parafii w szfach pękać nie będą... AMEN!

To rażąca nadinterpretacja. Wszyscy księża, których znam (a znam wielu) są fantastyczni, koncentrują się na pomaganiu innym. O dziwo (!!!), nie gwałcą małych chłopców i nie chadzają do domów publicznych.
Ta cała strona niesamowicie piętnuje katolików. Jesteście oświeceni, a sami promujecie nietolerancję.

Zuzanna wpisała się do komentarzy, ale chyba nie czytała wcześn iej dokłądnie tekstu. NIe ma w nim i w statystykach nic o pedofilii kleru. Widocznie Zuzanna coś wie więcej, ale udaje, że nie wie... Poza tym jako kobieta trudno, aby obserwowała homoseksualne reakcje męskiego kleru. Gdyby przebrała się za młodego mężczyznę udającego inwalidztwo intelektualne, szybko zmieniłaby zdanie. Jako kobieta, po prostu nie ma szans zaobserwować zachowania homoseksualne kleru.

I pani najwidoczniej użyła skrótu myślowego, jak to często robią niektórzy politycy, zaliczając homoseksualistów do pedofilów i na odwrót.

Homoseksualizm - rzecz naturalna, odczuwanie pociągu do tej samej płci
Pedofilia - zboczenie, krzywdzenie dzieci poprzez uprawianie z nimi stosunków seksualnych i molestowanie seksualne

Ot, gwoli wyjaśnienia.

Szkoda, że dopiero teraz wpadłem na ten tekst.
Teraz już wiem dlaczego tak ciche i nieliczne są głosy o zniesienie celibatu.

Wielu, to znaczy ilu? 80, 60, czy tylko 40%? A ile razy sprzeciwiła się im Pani, i czy wtedy nadal byli tacy wspaniali? Jeśli założę pani szczerość i autentyczność Pani doświadczenia, to czy jednostkowe doświadczenie ma wagę wobec sumy doświadczeń tysięcy ludzi? I co to znaczy brak tolerancji? Czy jeśli biskup nazywa środki antykoncepcyjne cywilizacją śmierci, to nie jest to brak tolerancji, natomiast gdy ja nazwę go durniem, to jest to nietolerancja? I czy aby nietolerancją w Pani rozumieniu nie jest już samo ujawnienie faktów burzących Pani obraz świata? A może po prostu woli Pani nie dostrzegać tego, co niewygodne?

Ja także żałuję, że dopiero teraz trafiłem na ten artykuł. jest niezwykle interesujący i przenikiwy. Myślę też, że ujawnia jeden z najważniejszych powodów nienawistnie chorego stosunku kościoła do swobody ujawniania własnej orientacji seksualnej.

Widzę, ze na tekst trafiłam baaaardzo późno, ale wcale nie żałuję czasu poświęconego jego przeczytaniu. Widać, ze nareszcie ktoś obiektywnie zajrzał "świętości" piętnującej gejów i lesbijki "pod spódnice" i powiedział światu,że "świętość" ta wcale od nich inna nie jest. Może następnym razem jakis biskup zastanowi się i policzy dobrze przerżniętych przez siebie kleryków, zanim powie,że geje to zaraza. Ja osobiście gejów uwielbiam. Buziak, chłopaki!!
W ogóle Polacy lubią o sobie mówić jako o "przodownikach moralności w Europie". Prawda jest niestety inna, a mianowicie taka,że w naszym kraju szerzy się pruderia, moi państwo. I właśnie naszym zadaniem - zadaniem racjonalistów - jest to szerzenie zatrzymać i cofnąć. Ciągle mam przed oczami opis ostatnich lat życia Oskara Wilde i to, jak go Wiktorianizm wykończył. Aż mnie ciarki przechodza jako sobie myslę, że na przykład Michał Witkowski mógłby jego los podzielić....

Szok... Ateiści muszą tłumaczyć klerowi jego własne zasady...

Jeśli jest człowiek, który dobrowolnie i świadomie godzi się na bycie księdzem, czyli m.in. żyć w bezwzględnym celibacie, to nie może być żadnej mowy o jego jakiejkolwiek orientacji seksualnej- tak samo nie wolno mu być homoseksualistą, jak i bi- i heteroseksualistą. Powinien stać się całkowicie aseksualny- oczywiście- jeśli potrafi tak z dnia na dzień się zmienić. Takich ludzi jest praktycznie znikomy procent w populacji całego świata. Rozumiecie już chyba, że kościół i chciałby zjeść ciastko i mieć ciastko ? Cały jego problem polega na tym, jak to załatwić, żeby nie zorientowało się w tym wszystkim społeczeństwo. Niedawno jakiś "duchowny" chciał, by kościół uznał jego homoseksualizm. To była głośna sprawa. Dlatego stwarzają sobie chore zasady typu: księża mogą być tylko heteroseksualni. O jakim hetero czy homoseksualiźmie mowa skoro i tak mają zapomnieć na zawsze o swej seksualności ? Czy nie rozumieją życiowych decyzji które sami podejmują ?

Jak najbardziej zgadzam się z artykułem i uważam że wyniki takich sondaży powinny być jak najszybciej ujawnione.

W Europie i obu Amerykach kościół katolicki traci wpływy. Polska nie na długo będzie ostatnią deską ratunku dla Watykanu. Prędzej czy pózniej Polska stanie się państwem laickim. Brzytwą dla tonącego kościoła bedą Chiny.

agęci?? najemnicy?? export??....bez przegięcia....sama sadze że wselkie wiary i koscioły sa poto żeby zniewalać normalnych i sadysfakcjonować słabych którym jakiś duchowy przywódca jest potrzebny do życia ale robienie z ksieży "armi zbawienia" to przesada:P nie te czasy....teraz oni tylko rękami i nogami prubuja przeżyć....stad ten cały "export" jak to zgrabnie ujmujecie....do katolików nic nie mam...zwisaja mi...ale nie obrażajcie ich bo to strona o tolerancji anie antykościelna:P

po pierwsze: nie wierzę w istnienie tej ankiety, widziałem natomiast (również utajnioną ze względu na poprawność polityczną) ankietę, w której 40% gejów przyznało się do stosunku z nieletnim, była mi ona pokazana przez byłego członka stowarzyszenia Lambda, który widząc co się dzieje zwiał stamtąd czym prędzej i powrócił do Kościoła. Po drugie: sam pomysł na wykonanie podobnego paszkwilu jest bez sensu: księża nie dzielą się na gejów, bi, hetero i aseksualistów, tylko na tych co są wierni święceniom ("wierz, w co przeczytasz, głoś to, w co wierzysz, czyń, co nauczasz", z grubsza) i tych, co nie są.

Z tą ankietą to prowokacja - chciałem pokazać mechanizm oddziaływania komentowanego przeze mnie kłamstwa.

Autor artykułu pominął jeszcze jedną postawę seksualną jaką są nałogowi onaniści. Redakcja Racjonalisty kilkakrotnie omawiała ten problem. Taki nałogowy onanista nikomu nie szkodzi, nikogo nie krzywdzi, nie sieje zgorszenia. Jest lepszym materiałem na duchownego niż np ksiązdz który jezdzi do sąsiedniego województwa do agencji towarzyskich. Onaniści to ludzie łagodni i uprzejmi, nie dostaraczjący "pracodawcy" problemów. Uwaać tylko muszą aby osoby niepowołane nie szparały im w laptopach.Ilu jest ich w omawianej gupie zawodowej?

Tendencyjne brednie !