Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.443.041 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 700 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Prowadzę się rozumnie (dla kierowców)
Czuję dotyk Jego Makaronowych Macek - emblemat pastafarian
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Religia jest dla ludzi bez rozumu"
Józef Piłsudski
Komentarze do strony
Antyteizm, czyli: boga nie ma
Dodaj swój komentarz…
Marcin Romanowski - Uwaga chrześcijanina
Jeśli postawić tezę, że "bóg to istota, która na skutek odpowiedniego rytuału może spełnić nasze życzenie", to każdy chrześcijanin oczywiście uzna ją za fałszywą.
My wierzymy, że Bóg chce, abyśmy byli podobni do Niego. Więc nie ma takiego rytuału, który by wymusił na Bogu spełnienie każdej prośby.
Autor:
Marcin Romanowski
Dodano:
03-07-2004
Reklama
Agnieszka - ależ z pana bufon
1 na 3
Jestem ateistką i merytorycznie sie z panem zgadzam ale czy konieczne były te wszystkie wstawki typu "wiara w boga jest przeważnie wynikiem wirusowego zaniechania myślenia"?
Takie stwierdzenia mnie w pierwszym momeńcie zniechęciły do pana tekstu, dowodzą pana ograniczenia i zarozumiałości.
Pana tekst jest nietolerancyjny i kłuci się z pewnymi ideologiami które jak mi się dotychczas wydawało głosi ten serwis.
Jako ateistce jest mi wstyd że napisał pan taki tekst i mam nadzieje ż eniewielu ludzi wierzących go przeczytało.
Bufon z pana i tyle
Autor:
Agnieszka
Dodano:
26-09-2004
Jakub Dudzński - "ostre słowa"
-1 na 1
Ateista nie wyrazi swoich poglądów tak, aby nie wejść w konflikt ze światopoglądem ludzi wierzących czytających jego teksty. Określenie "wirusowe zaniechanie myślenia" nazwałbym umiarkowanym, ale jeżeli ktoś jest wrażliwy na odmienny punkt widzenia, to i do tego się przyczepi.
Howgh!
Autor:
Jakub Dudzński
Dodano:
09-10-2004
cerber - antyteizm
postawa podejmująca walke z bogiem i z tymco głosi
thanx and we see in hell !!!!!!!!
Autor:
cerber
Dodano:
09-10-2004
Marek - Wiara w Boga jest racjonalna
-4 na 4
Jestem racjonalistą i DLATEGO wierzę w Boga (przynajmniej rozumianego jako siła sprawcza). Nie można wprawdzie udowodnić na gruncie nauki ani istnienia Boga ani też nieistnienia, ale można wykazać, że Jego istnienie jest o wiele bardziej prawdopodobne niż nieistnienie. Skoro bowiem (co przyzna nawet ateista) nieprawdopodobnym jest, aby np. zegarek powstał w wyniku działania ślepych sił natury (nawet przez baaardzo długi czas), to jak można wierzyć, że w wyniku działania tychże sił powstał ktoś zdolny do jego wytworzenia? Ktoś może na to odpowiedzieć, że siły natury właśnie tak zadziałały. Najpierw stworzyły człowieka, który następnie zbudował zegarek (czyli zadziałały podobnie jak my, wytwarzający narzędzia do produkcji wyrobu finalnego). No ale to by świadczyło, że te siły natury nie były takie ślepe lecz bardzo inteligentne, co najmniej jak my. Sorry, ale wolę wierzyć w Boga niż w świadomie działającą Naturę. Do tego potrzebna byłaby żarliwa ateistyczna wiara, na którą mnie, myślącego racjonalisty nie stać.
Autor:
Marek
Dodano:
10-11-2004
Marek - Bóg jest wszechmocny
-3 na 3
Czy Bóg jest wszechmocny? Jest i stwierdzenie to nie implikuje żadnych sprzeczności logicznych. Należy tylko właściwie rozumieć określenie "wszechmocny". Wszechmocny nie znaczy, że może ABSOLUTNIE WSZYSTKO tylko że może WSZYSTKO CO ZECHCE (i nie może tego czego nie chce). I dlatego nie może stworzyć kamienia tak ciężkiego, żeby nie mógł go unieść, sprawić żeby 2 + 2 równało się 5, przestać istnieć, itd. itp.
A przy okazji moja uwaga skierowana do pana Sykty i innych "racjonalistów": Cóż to za dziwaczna maniera pisania słowa "bóg" (w odniesieniu do Boga jedynego) z małej litery? Poza wszystkimi innymi względami jest to przecież niezgodne z zasadami ortografii obowiązującymi w języku polskim (polecam jakikolwiek słownik ortograficzny). Czy ktoś będący na bakier z ortografią może być uważany za racjonalistę? A może to nie brak wykształcenia tylko przemyślany zabieg mający na celu "poniżenie" Boga? Stosowano już tego rodzaju metodę tuż po II Wojnie Światowej. Polska prasa w celu poniżenia Niemców pisała "niemiec", "niemcy" z małej litery. Było to płaskie, głupie i dość szybko zostało zaniechane. W przypadku Boga głupota i niekonsekwencja "racjonalistów" aż "bije po oczach". No bo jak można poniżać kogoś, kto nie istnieje?
Autor:
Marek
Dodano:
12-11-2004
Marek - Panie Sykta...
-3 na 3
Panie Sykta, jak na racjonalistę rozumuje Pan dość płytko. Pisze Pan: "[...] człowiek w boga wierzyć przestaje na skutek używania rozumu a nie zaprzestania". Panie Sykta, gdyby tak było istotnie, to w Boga wierzyliby tylko ludzie o niskim poziomie umysłowym zaś nie wierzył żaden z umysłowych gigantów. Tymczasem tak nie jest. Wśród niewierzących jest wielu ludzi o bardzo niskim IQ a nawet (nie bójmy się tego słowa, towarzysze) zwykłych świrów. Wśród pacjentów szpitali psychiatrycznych żarliwych ateistów (czy też antyteistów) jest równie wielu jak "nawiedzonych przez Boga". Z drugiej strony bardzo wielu uczonych "z górnej półki" wierzy w Boga. Także samo MENSA to nie jest zbiorowisko samych ateistów.
Stwierdzam z dużą dozą pewności, że w polskich warunkach człowiek wierzyć przestaje, bo zniechęcił się do Kościoła Katolickiego. A do Kościoła zniechęcił się, bo obraził się na księdza. Niestety (przyznaję z bólem), taki to jest polski katolicyzm. Ale taki to i jest polski ateizm.
Pisze Pan również: "[...] można wierzyć, że krasnale istnieją (bo to fizycznie możliwe)". Czy te Pana Syktowe "krasnale" to nasze ludowe krasnoludki czy tolkienowskie krasnoludy? Jeżeli chodzi o krasnoludki, to fizycznie być może mogą istnieć, ale nie biologicznie. Wykazano bowiem naukowo, że istoty inteligentne (a krasnoludki takimi przecież są) musi mieć stosunkowo słuszcze rozmiary.
Autor:
Marek
Dodano:
12-11-2004
nielot - po co się obrażać
-1 na 1
Zarówno Ci, którzy bronią teizmu jak i Ci, którzy promują ateizm (czy antyteizm) popełniaja ten sam błąd w stosunku do pozostałych uczstników życia. Chcą, by inni żyli według ich - jedynie słusznie rozpoznanej - metody. Meteoryt spadający na Ziemię poddany jest sile grawitacji (jako jednemu z praw przyrody), choćby nie wiem jak kombinował znalazłszy się w odpowiednim miejscu iczasie musi w Ziemię trzepnąć. Może wzdychać do Świętej Grawitacji, a ona i tak z nim zrobi co chce. Ale i w fizyce istnieje niewielka szansa na zdarzenia losowe, niezgodne z czystym determinizmem. Ta niezgodność wpisana jest w "Świętą Grawitację", tak samo z nami, czy będziemy wzdychać do (jakiegokolwiek) Boga, czy nie, w Ziemię trzeba trzepnąć.
Ponieważ nam ludziom udało się wymknąć przyrodzie w ramach niektórych mocnych praw. I dzięki temu wymknięciu (zdarzenie losowe - niby sprzeciwiające się grawitacji) stworzyliśmy Społeczeństwo, musimy konsekwentnie dążyć do podtrzymania tegoż Społeczeństwa. Dla jego trwałości niezbędne są religie i systemy wierzeń. Dobrze by było, gdyby dzięki nim - religiom trwałość Społeczeństwa rosła. Jeśli tak nie jest wśród ludzi odzywa się bunt przeciw Bogom i religiom - powstają tacy jak p. Sykuta, wołający: "Nie idźcie za religiami, bo one są nieprawdziwe" i ma rację, bo nie powinni iść za takimi religiami i nie są prawdziwe. Ale w tym samym czasie inni wołają: "Chidźcie za moim Bogiem i z moją religią". I też mają rację, bo w Bogu do którego zachęcają, widzą trwałość naszego świata. A religię proponują taką jaką chcieliby by była, choć nie jest.
Za mało tu miejsca by czynić dokładniejsze wywody, może innym razem więcej. Trzymajcie się Ateiści, bo dzięki Wam Teiści mogą istnieć. Trzymajcie się Teiści, bo dzięki Wam Ateiści mają co robić. Pa, pa....
Autor:
nielot
Dodano:
27-11-2004
ATEISTKA - HEH....
Nigdy Pan nie przekona osoby wierzącej do nie istnienia boga, bo jest to praktycznie nie możliwe... Ten tekst może coś wnieść jedynie w życie ateisty (ewentualnie utwierdzić go we własnych argumentach opowiadających się za anty-wiarą). A generalnie to nie ma najmniejszego sensu. Szkoda czasu, naprawdę. Jak ktoś żyje sobie w średniowiecznym mroku i zacofaniu, to już nic nie jest w stanie go z tego wyciągnąć.
Pozdrawiam wszystkich racjonalistów (a więc trzeźwo myślących humanistów ...czyli...ATEISTÓW :))) Adios.
Autor:
ATEISTKA
Dodano:
28-01-2005
Drobner - Błąd nielota
1 na 1
>Zarówno Ci, którzy bronią teizmu jak i Ci, którzy promują ateizm (czy antyteizm) popełniaja ten sam błąd w stosunku do pozostałych uczstników życia. Chcą, by inni żyli według ich - jedynie słusznie rozpoznanej - metody.
Niestety nie. Nam, niewierzącym nie chodzi o INDYWIDUALNE poglądy innych ludzi. Nam chodzi o to, żeby nikt NIE MUSAŁ PODPORZĄDKOWYWAĆ SIĘ przepisom, dogmatom i symbolom religijnym: (np. rozumienie małżeństwa(cywilnego), rozumienie własnej osoby (nawet ciężarnej), rozumienie odmienności (np. seksualnej) w PRAWIE PAŃSTWOWYM, krzyże w instytucjach PAŃSTWOWYCH (szkoła, urzędy).
>stworzyliśmy Społeczeństwo, musimy konsekwentnie dążyć do podtrzymania tegoż Społeczeństwa. Dla jego trwałości niezbędne są religie i systemy wierzeń.
Otóż NIE SĄ NIEZBĘDNE RELIGIE!. WYSTARCZY DOBRE PRAWO i DOBRE OBYCZAJE.
>p. Sykuta, wołający: "Nie idźcie za religiami, bo one są nieprawdziwe" i ma rację, [...] inni wołają: "Chidźcie za moim Bogiem i z moją religią". I też mają rację [...]
Zeby tylko Ci, którzy się wybierają w dowolną z tych dróg NIE PRZYMUSZALI innych do pójścia za swoim INDYWIDUALNYM wyborem.
<Trzymajcie się Ateiści, bo dzięki Wam Teiści mogą istnieć. Trzymajcie się Teiści, bo dzięki Wam Ateiści mają co robić. Pa, pa....
Też NIEPRAWDA. Mimo wszystko istniejemy NIEZALEŻNIE od siebie. I to my, niewierzący dążymy do tego, aby istnieć NIE PRZECIW sobie.
Autor:
Drobner
Dodano:
28-01-2005
antek - BOGA NIE MA !!!!
BOGA NIE MA!!! JAgby istniał bóg to nie było by wojen na świecie!! A nawet jeśli istnieje to dlaczego na świecie tyle nędzy?!? Jak bóg istnieje to dlaczego nienawidzi ludzi? Jesteśmy tylko jego zabawkami. Po co zesłał na Azję wielką falę Tsunami, która zniszczyła domy niewinnym ludziom?? Bóg nie istnieje !!! A jeśli istnieje to bawi się nami!!!
Autor:
antek
Dodano:
09-02-2005
Rishta - Racjonalizm samokrytyczny
-1 na 1
Uważam za zuchwałość i brak pokory twierdzenie, iż Boga nie ma na gruncie racjonalnym. Niegdyś uważano, że nic, co cięższe od powietrza, nie może się wznieść nad ziemię (mimo, że istniały ptaki). Scio nihil scire, panowie, trochę pokory, bo neutronu nikt nie widział, a jednak przyjmujemy jego istnienie.
A nikt nokogo do wiary nie zmusza, stąd "dogmat" wolnej woli.
Na koniec pozwolę sobie sięgnąć po pogląd Pascala (racjonalista), że warto wierzyć w Boga, ponieważ nic to nie kosztuje, gdyby nawet nie istniał, natomiast jeśli istnieje, a nie wierzysz, to wszystko tracisz.
Autor:
Rishta
Dodano:
17-04-2005
annihil - Siła myśli
2 na 2
Również jestem ateistą, i zgadzam sie z myśleniem autora tego tekstu.To właśnie świadome zamierzenie wybielenia Biblii tworzy z nas ateistów.Jak wytłumaczyć inaczej ,iż mordercy i dziwki zostali świętymi.Fikcja goni fikcję.Uważam jednak ze każdy nawet ateista różni sie w swych teoriach.Wynika to z samodzielnego odkrywania własnego siebie i poszukiwania sensu.Proszę chętnych do polemiki aby pisali na mego maila.Pozdrawiam
Autor:
annihil
Dodano:
11-06-2005
wefwefve - racjonalnie za wiarą
-2 na 2
Nie można logicznie udowodnić istnienia ani nieistnienia Boga i żadne argumenty tu nie pomogą, wiadomo to od dawna. Chciałem pójść dalej. Nie można opierać wiary lub niewiary w Boga na tym, co albo jak się dzieje na świecie. Zawsze można uczynić założenie, że Jego zamysły są niezbadane i usprawiedliwić w ten sposób każde wydarzenie. Można powiedzieć, że Bóg stworzył nas niedoskonałymi abyśmy sami doskonalili się poprzez cierpienie. Argument Pascala również mnie nie przekonuje: wiara, przy której nic nie tracimy nie jest wiele warta. Ostatecznie argumentem za albo przeciw wierze powinna byc ideologia, która się za nią kryje. Dlatego ja jestem bardziej skłonny ku wierze. Racjonalista powinien wiedzieć, że religia jako fundament etyki niesie korzyści dla jednostki i społeczeństwa, a nawet dla rozwoju technicznego Niech mi ktoś teraz powie, że przecież i religię i etykę można sobie wybierać! Teoretycznie można, ale jeśli się wybiera etykę zabijania i religię: Satanizm, to realizując jej założenia łatwo popaść w konflikt z prawem. Dlatego, jako racjonalista, popieram ideologię religii Chrześcijańskiej i nie odrzucam możliwości istnienia Boga, a nawet skłaniam się ku niej.
Autor:
wefwefve
Dodano:
11-07-2005
Mariusz Agnosiewicz - Ideologia religijna
Słusznie rozumujesz. Bardzo ważne w naszej ocenie religii powinna być jej ideologia a nie li tylko system pozaświatowych wierzeń. Jestem wrogiem chrześcijaństwa nie z racji jego wierzeń, lecz właśnie ideologii, którą odrzucam zwłaszcza z przyczyn, o jakich pisał Nietzsche w Antychryście:
www.racjonalista.pl/kk.php/s,3625
Autor:
Mariusz Agnosiewicz
Dodano:
12-07-2005
zyzus - o bogu
-1 na 1
boga nie mozna jednoznacznie zdefiniowac...kim lub czym jest, jak wyglada, jak potrafi laczyc w sobie pierwiastki dobra i zla, itd,...ale ze istnieje, tego nie mozna podwazyc....coskolwiek bowiem stworzylo ten swiat i tchnelo w nas zycie...
Autor:
zyzus
Dodano:
09-11-2005
Meerkat - ehhh...
-1 na 1
"Człowiek bogiem się nie przejmuje, tak jak i zaświatami, nie wierzy w nie bo WIE, że nie istnieją"
na takiej samej zasadzie katolicy wiedza ze Bog istnieje. Walsciwie niewiele sie Pan rozni od teistow.
odnosnie wybranych fragmentow komentarzy
"Skoro bowiem (co przyzna nawet ateista) nieprawdopodobnym jest, aby np. zegarek powstał w wyniku działania ślepych sił natury (nawet przez baaardzo długi czas)"
paralogizm
"Czy Bóg jest wszechmocny? Jest i stwierdzenie to nie implikuje żadnych sprzeczności logicznych."
nie implikuje z def. Boga a nie z argumentacji jaka podal Pan dalej.
na koniec cytat:
"Nie oburza mnie ani mnie nie irytuje irracjonalność wiary; nudzą mnie i niecierpliwią próby budowania fałszywych zasad racjonalizujących."
L. Kołakowski
Autor:
Meerkat
Dodano:
05-12-2005
jarek - a może troszke w bok
-2 na 2
Panie, Panowie, a może by tak pomyśleć troszkę "w bok"? Troszkę szerzej? Wasz ateizm na każdym kroku odwołuje się do religii katolickiej lub szerzej: do chrześcijaństwa. W sumie to tylko jedna z doktryn niosących w sobie ponadczasowe wartości moralne, w tym przypadku ujęte w 10 ( a nie np 12 czy 6) przykazań o ważkiej wartości moralnej. Czy ktoś, kto według nich żyje, może się tak do końca nazwać ateistą? Dla (większości) z nas bogiem jest nieczynienie zła (w znaczenu platońskim) a więc przestrzeganie tych kilku czy kilkunastu zasad. Zasad dla normalnego, zdrowego psychicznie i moralnie cżłowieka oczywistych. Mylę się?
Z wychowania jestem katolikiem, z wyboru... czy ja wiem? Osobą wierzącą w jakiś ład wszechświata, którego nie powinniśmy zakłócać. Nie odczuwam potrzeby nazywania tego imieniem jakiegoś boga. Do autora: będąc często w Bieszczadach nieraz tulę się do drzew, do starych buków, oddając im szacunek. Czy to jest religia? A może ja wcale nie jestem ateistą??? O rany!!!
Autor:
jarek
Dodano:
10-12-2005
Meerkat - :-)
1 na 1
"Czy ktoś, kto według nich żyje, może się tak do końca nazwać ateistą?"
Oczywiscie. Z Twojej wypowiedzi wynika ze wartosci moralne sa nierozlacznie powiazane z jakas religia(nie mozna zyc wg. tych wartosci i nie "wyznawac"). Dalej, jesli ktos uwaza za sluszne "nie zabijac" to automatycznie wrzucany jest do zbioru teistow...a sam wolales by spojrzec na to troszke szerzej.
Ateista nie zobaczy zadnej sprzecznosci w wyznawaniu zasady "nie zabijaj", a wiarą w nieistnienie Boga gdyz, co logiczne, uwaza ze ta norma moralna pochodzi nie od Niego.
"Dla (większości) z nas bogiem jest nieczynienie zła (w znaczenu platońskim)"
Dla mnie "czynienie dobra" moze swiadczyc jedynie o sile charakteru.
I znowu zakoncze cytatem:
"Prawość, szlachetność, uczciwość? To cechy charakteru, które u dobrego człowieka nie wymagają obietnic nagrody. On i bez tego będzie dobry, gdyż z natury swej, a nie daru boskiego, nie jest zdolny do czynienia Zła." Bogdan Motyl
Zakoncze
Autor:
Meerkat
Dodano:
23-12-2005
Theutonicus - Eh...
-1 na 1
Wybitnie słaba praca... Stronnicza, nieobiektywna i cały czas lanie wody. Coś w stylu "Boga nie ma no bo go nie widzę więc go nie ma i w ogóle to jest śmieszne, że ludzie w niego wierzą bo...no bo go nie ma i koniec!" -tak mniej więcej to wszystko brzmi.
Ja wierzę w boga/Boga bo to racjonalne. Nie wierze w starca z długą brodą ani w jednookiego Odyna czy coś takiego po prostu świat jest tak skomplikowany, że coś musiało tym wszystkim kierować i nie istniejemy tak "bez powodu". Ateiści czczą takie osoby jak Einstein czy Darwin... wiecie,że oni nie wykluczali istnienie siły wyższej? Einstein tym bardziej. Twierdził, że świat to jak ogromna biblioteka, pełna książek które jeszcze trzeba przeczytać... i ktoś je musiał napisać.
Artykuł bardzo płytki i nieobiektywny -jest ich tutaj wiele. Zainteresowanych, płytkich i antyintelektualnych antyteistów zapraszamy do czytania:) pozdrawiam!
Pozdrawiam także autora tego artykułu którego treść mnie nawet rozbawiła:)
Autor:
Theutonicus
Dodano:
13-02-2006
Drobner - Takie różne
1 na 1
>Wybitnie słaba praca... Stronnicza, nieobiektywna i cały czas lanie wody.
Oho: SPECJALISTA!!!!! Filozof, biblista, czy literat? Czytajmy...
>Coś w stylu "Boga nie ma no bo go nie widzę więc go nie ma i w ogóle to jest śmieszne, że ludzie w niego wierzą bo...no bo go nie ma i koniec!" -tak mniej więcej to wszystko brzmi.
Coś raczej w stylu "Boga nie ma bo go nie doświadczam". I dzielę ten brak doświadczenia z ... tak wieloma, że to zmusza do krytycyzmu i sceptycyzmu.
>Ja wierzę w boga/Boga bo to racjonalne.
Indywidalne wynurzenia o subiektywnych stanach umysłu to nie jest wystarczający powód do formułowania TAK OSTRYCH ZDAŃ, JAKIE PRZECZYTALIŚMY. Pytam wprost: czy doświadczasz bogów?? Jeśli tak, to jak? Opisz, pogadamy...
>Nie wierze w starca z długą brodą ani w jednookiego Odyna czy coś takiego
No widzisz: my też!
>po prostu świat jest tak skomplikowany, że coś musiało tym wszystkim kierować
Nie byłby wtedy aż tak skomplikowany: jeden świat, jeden bóg, jedna religia, jeden światopogląd, jeden fuerer..(upsss, to ostatnie z rozpędu)
>i nie istniejemy tak "bez powodu".
To i owszem. Jak będziesz starszy, o tym powodzie, przyczynie powiedzą Ci Rodzice. Albo koledzy z klasy. Albo sam nieoczekiwanie zostaniesz powiadomiony...
>Ateiści czczą takie osoby jak Einstein czy Darwin...
W istocie tak jest: czcimy KAŻDEGO CZŁOWIEKA. I NIC WIĘCEJ!!!
>wiecie,że oni nie wykluczali istnienie siły wyższej?
Tym bardziej ich czcimy, że MIMO TEGO szukali naturalnych wyjaśnień.
>Einstein tym bardziej.
Upssss, początkowy domysł, że autor to LITERAT ODPADA (wystarczy przeczytać oryginał wpisu i ocenić następstwo zdań)
>Twierdził, że świat to jak ogromna biblioteka, pełna książek które jeszcze trzeba przeczytać... i ktoś je musiał napisać.
Upssss, początkowy domysł, że z autora FILOZOF, TEŻ ODPADŁ: EINSTEINA ZNAMY Z ZUPEŁNIE INNYCH TWIERDZEŃ. (A propos: nie był wierzącym, ale przede wszystkim: NIE BYŁ KATOLIKIEM, fe.)
>Artykuł bardzo płytki i nieobiektywny -jest ich tutaj wiele.
Już wiemy, że ocenia nieLITERAT.
>Zainteresowanych, płytkich i antyintelektualnych antyteistów zapraszamy do czytania:)
DZIĘKI CI ZA MIŁE, SERDECZNE, PRZYJAZNE, CHRZEŚCIJAŃSKIE SŁOWA, ŚWIADCZĄCE O "MIŁOWANIU" NIEPRZYJACIÓŁ CZY WROGÓW. Mnie, broń Boże, nie miłuj, bo jestem tej samej płci, co Ty. A ja akurat preferuję miłować niewiasty. (Wybacz, nie chciałem Cię urazić moim wyznaniem). (A propos: nie mów mi, że Jezus mnie kocha: powiedz mu, że wolę dziewczyny)
> pozdrawiam!
I ja pozdrawiam!
>Pozdrawiam także autora tego artykułu którego treść mnie nawet rozbawiła:)
Cóż: po lekturze Twojego listu wątpię szczerze W JAKIEKOLWIEK TWOJE POCZUCIE HUMORU. Sądzę, że nie tylko ja wątpię.
(Upss: biblistą też nie był: na szczęście...)
Autor:
Drobner
Dodano:
13-02-2006
omnipotentny - pustosłowie
Autor tekstu: Krzysztof Sykta; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,1649
''moim zdaniem można dowieść fałszywości następujących tez:
1. bóg biblijny jest bogiem prawdziwym.
2. bóg jest wszystkomogący.
3. bóg jest wszystkomogący i wszechdobry.
4. przyroda jest kierowana przez byt rozumny.''
Ale tego nie dowiodłeś.
Autor:
omnipotentny
Dodano:
26-04-2006
amazonka - Wszechmocny...
-1 na 1
Gdyby człowiek swoim ,jakże ograniczony rozumem, był w stanie pojąć Boga pojąć jego czyny i t.p. , to jaki byłby ograniczony Bóg!
Nie jesteśmy w stanie nawet po części zrozumieć...
Autor:
amazonka
Dodano:
20-06-2006
WYZWOLONAESTHERA - NIE MOŻNA ZAPRZECZYĆ
napisał Pan, "nie można zaprzeczyć nieistnienia Boga nieosobowego gdyż jest On tożsamy z przyrodą czy rzeczywistościa",czyli,że jeśli nie można zaprzeczyć, to trzeba potwierdzić istnienie Boga. Czy tak miało to brzmieć? bo ja tak to odczytałam, a jeśli tak to odczytałam, to jest Pan teistą.
Autor:
WYZWOLONAESTHERA
Dodano:
22-06-2006
kołtun się jeży - pożyjemy zobaczymy
Nie damy rady przeprowadzić dowodu naukowego na istnienie Boga
Nie damy rady przeprowadzić dowodu naukowego na NIEistnienie Boga.
Ateista tak naprawdę jest człowiekiem wierzącym:) choć o tym nie wie.
Autor:
kołtun się jeży
Dodano:
24-08-2006
Kornelia - Wątpliwości
Wydaje mi się, że człowiek wierzący równie często wątpi w istnienie Boga, jak człowiek niewierzący w jego nieistnienie. Pozdrawiam jednych i drugich:-)
Autor:
Kornelia
Dodano:
21-11-2006
shvastee - zapominacie o filozofii
Gdy się głębiej zastanowiłam i przemyślałam sprawę istnienia lub nieistnienia Boga doszłam do wniosku, że tak naprawdę to nie ma(nie wiem jakiego słowa użyć LOGICZNYCH czy RACJONALNYCH) dowodów potwierdzających jedną z powyższych hipotez. Można przecież w sposób naukowy dowieść, że Bóg nie istnieje, ale skąd możemy wiedzieć, że cały ten świat wraz ze wszystkimi matematycznymi, fizycznymi, chemicznymi itp. prawami nie został wymyślony przez samego Boga, a wtedy wszystkie tego typu argumenty są do niczego.
Ja jestem ateistką, ale czasem sama zastanawiam się dlaczego. Może poprostu przez to, że chcę czuć się niezależna?
Autor:
shvastee
Dodano:
25-05-2007
Radek - Wygoda - czesc 1
Mysle, ze kluczem do wyjasnienia pani rozterek jest sama definicja boga. Praktycznie kazdy wyobraza sobie "ja", "go", "to" na rozny sposob. Zostalo juz to dawno udowodnione naukowo, ze czlowiek dazy do prostoty w odpoweidzi na nurtujace go pytania. Jezeli nie znajduje odpowiedzi na pytanie z braku wiedzy (osigalnej badz nie osiagalnej na ten czas) luke probuje wypelnic swoja definicja boga, bo w takiej kulturze jest osadzony. Dlatego w zaleznosci od poziomu wiedzy naukowej czlowieka ( w szczegolnosci z dziedzin takich jak biologia, fizyka, astrofizyka, ale i rowniez paleontologia i wielu innych zajmujacych sie materia/energia ozywiana i nieozywiana) zalezy, czy bedzie na tyle oswiecony, aby w rozsadny sposob podejsc do pytan i pogodzic sie z faktem, ze narazie nie ma na nie odpowiedzi i byc moze za jego zycia nie zostana ona znalezione. Wymaga to duzo odwagi i wysilku zwlaszcza, gdy od dziecinstwie wpajano nam, ze bog jest odpowiedzia na wszystko, a obecnie jestemy osadzeni w spoleczenswie, ktore oczekuje od nas "religijnych" zachowan.
Autor:
Radek
Dodano:
24-10-2007
Radek - Wygoda - czesc 2
Podsumowujac, to od pani zalezy determinacja w poznawaniu swiata. Moze rownie dobrze wybrac pani biernosc i wygode jaka gwarantuje wiara w jakiegokolwiek boga i mimo wszystko powinno byc to uszanowane choc nie koniecznie pochwalane
Autor:
Radek
Dodano:
24-10-2007
Firmus - Podoba mi sie ......
Podoba mi sie to co napisales bardzo madre slowa :-) Zapraszam do siebie Prosze wyrazic swoja opinie
firnet.w.interia.pl
Autor:
Firmus
Dodano:
16-01-2008
matrix_live - Boga nie ma, pogódźcie się!!!!!
Jesteśmy tylko istotami opartymi na biologii i na pewno nie posiadamy żadnych dusz. Nasze umysły opierają się na materii (reakcje chemiczne i prądy elektryczne zachodzące w naszych mózgach). Więc nie ma żadnego życia pozagrobowego ponieważ w chwili śmierci mózgu nasz umysł przestaje istnieć gdyż nie może on istnieć bez podstaw materialnych, udowodnił to m. in. Francis Crick (laureat Nagrody Nobla, brytyjski fizyk i biochemik, autor m. in. "Zdumiewającej hipotezy") Jeśli więc nasze umysły są śmiertelne to po prostu Bóg nie istnieje. Ale zapewne w waszych komentarzach wysuniecie argument że dusza nie ma nic wspólnego z umysłem, że jest czymś nieuchwytnym. Ale zastanówcie się chwilę przecież nasz umysł to my, nasza osobowość uwarunkowana przez geny i otoczenie, rodzinę itp. czynniki. Przecież jeśli nasz umysł przestanie istnieć to nasze indywidualne ja przestanie istnieć (więc jaka dusza), to nasz umysł i nic więcej, śmiertelny niestety (nie ma innego ja) (oczywiście jest podświadomość ale to inna bajka). A propos powstania człowieka jesteśmy tylko inteligentnymi małpami które powstały w toku przystosowania się do środowiska, posiadamy wysoka inteli
Autor:
matrix_live
Dodano:
17-03-2008
iri - wyjaśnienie wiary w "boga"
Zgadzam się całkowicie z autorem orginalnego tekstu, po czesci iz sam przeżyłem lata temu jako 16-latek słowa: "...człowiek w boga wierzyć przestaje na skutek używania rozumu a nie zaprzestania..." Smutna czarna odchłań sie naradza po uswiadomieniu tego sobie. Naprawde ciezko jest sobie z tym poradzic, wiem z autopsji, szczegolnie czlowiekowi wychowanemu w wierze katolickiej jak wiekszosc z nas polakow. Po czasie poddajac dalszej wnikliwej analizie dochodzi sie do wniosku: Czlowiek stworzyl boga bo to pomaga mu zyc. To wyjasnia sens i wszelkie niewiadome w otaczajacej nas rzeczywistosci. 5 tys 10 000 lat temu co mogl ojciec powiedziec synowi gdy ten pytal-dlaczego? Mila jest nawet zludna swiadomosc ze nasze zycie ma sens, ze ktos czuwa nad nami i ten ktos stworzyl to wszystko. Tak jest latwiej-lepiej dla potomstwa, ktore patrzy na nas jak na wszyskowiedzacych, bo to my objasniamy naszym dzieciom swiat i regoly tu panujace. Bez wzgledu na czas czy szerokosc geograficzna, wszedzie widzimy to samo-Bostwa. Skad roznorodnosc bo kazde odizolowane plemie bylo tworca wlasnego boga. To czesc ewolucji, ktora zanika gdyz prym wiedzie dzis nauka. Wypelnila swa role i odchodzi z wolna wniepamie
Autor:
iri
Dodano:
30-05-2008
Vytautas - onus probandi
1 na 1
Zdecydowana większość komentatorów tego rozdziału uważa, że nie da się udowodnić ani istnienia, ani nieistnienia bogów (np. Jahwe).
Ci, którzy używają tego zdania jako argumentu, nie rozumieją pewnej zasady logicznej odkrytej jeszcze przez scholastyków -- onus probandi, czyli ciężaru dowodu: ciężar dowodu spoczywa na tym, kto twierdzi, że dany byt istnieje; udowodnić istnienie Jahwe mają ci którzy twierdzą, że Jahwe istnieje, ateiści niczego udowadniać nie muszą.
Dla przykładu, kto mi udowodni, że nie istnieje dziambutel? Że go nie widać -- jest niewidzialny, np. doskonale przeźroczysty. Że go nie słychać -- bo jest niesłyszalny np. jego głos ma częstotliwość ultradźwiękową...
Pojęcie puste nie jest zdefiniowane od początku. Jeśli ktoś wysuwa argument przeciwko istnieniu takiego bytu, wymyślamy ad hoc taką właściwość owego bytu, która zarzut uczyni bezzasadnym.
Rozumiał to Occham formułując swoją słynną "brzytwę": byty nie powinny być mnożone ponad konieczność.
Autor:
Vytautas
Dodano:
24-07-2008
Strojny - Odważne ZEN
Zainteresowało mnie powiedzenie ZEN "Budda to gówno". Rzeczywiście, mając w dyspozycji wiedzę o filozofii Zen jestem pewien że tak właśnie by powiedzieli jej zwolennicy. Pozwoliłbym sobie rozwinąć tę myśl. Skoro Bóg osobowy (mam na myśli Boga chrześcijan, muzułmanów oraz Żydów czyli Jahwe) mieni się w oczach jego wyznawców jako wszechobecny, istniejący wiecznie, a jego stworzenie "było dobre" to nachodzi mnie nieodparta chęć pójśca do ubikacji i pozbycia się mojego boskiego balastu. Bo cóż innego bym sie pozbył jak nie dzieła bożego? Skoro "Bóg jest wszędzie" to znajduje sie również i we wszystkim co tworzę.
Autor:
Strojny
Dodano:
20-03-2010
myślisz=wiesz że nic nie wiesz - O ateizmie
-1 na 1
Jestem agnostyczką.Zastanawiało mnie zawsze w jaki sposób ludzie dochodzą do swoich wierzeń i poglądów. Tej samej analizie poddałam ateistów. Często dochodzicie do swego poglądu poprzez odrzucenie koncepcji boga kreowanego przez religie czyli pełnego sprzeczności-w takiego boga nikt o zdrowych zmysłach i odpowiednim warsztacie intelektualnym nie uwierzy.Zapominacie często drodzy ateiści że bóg nie musi być osobowy,zaangażowany w nasze istnienie, dobry a nawet wszechmocny-to że coś jest siłą sprawczą nie znaczy że musi mieć w stosunku do WSZYSTKIEGO nieograniczone możliwości. Ważne też co mamy na myśli mówiąc "bóg".Ja mam na myśli po prostu coś świadomego co jest praprzyczyną Wszystkiego. Takie coś mogłoby istnieć, czemu nie, jest nawet całkiem logiczne.Też rościcie sobie w większości prawo do 1 miejsca wśród ludzi racjonalnie myślących dyskryminując przy tym agnostyków, a właśnie z racjonalizmu i logiki wynika agnostycyzm. Co prawda jest większe prawdopodobieństwo że tego Czegoś nie ma niż jest bo dlaczego to wszechświat miałby być pomyślany tak jak świat ludzki-czyli że ktoś zarządza czymś?? nie wydaje mi się to jednak wystarczająco mocne by móc stwierdzić że tak nie jest.
Jesteście też troszkę wygodni bo łatwiej jest trzymać się konkretu aniżeli rozchwiania, czy nie jest tak?
Autor:
myślisz=wiesz że nic nie wiesz
Dodano:
02-03-2012
Igoro Olo - Rytuał
Panie Krzysztofie,
nie zgadzam się z Pana twierdzeniami, lecz jeden argument wydaje mi się wyjątkowo nielogiczny. Otóż twierdzi Pan, że wg. teistów „bóg to istota, która na
skutek odpowiedniego rytuału może spełnić nasze życzenie" oraz gdy tego nie zrobi to albo "rytuał był źle odprawiony/życzenie źle sformułowane" albo "nie jesteśmy godni spełnienia tego życzenia" albo Bóg nie istnieje. Otóż razi mnie, że pominął Pan jeszcze dwie, istotne opcje: Bóg z jakichś powodów nie chce spełnić owego życzenia albo spełnia je w jakiś inny, niedostrzegany przez nas sposób.
Autor:
Igoro Olo
Dodano:
02-09-2012
humanbe - @myślisz=wiesz że nic nie wiesz..
Jest mnostwo powodow by nie wierzyc a wyjatkowo ich malo w "2 strone".
Poza wymienionymi tu moge dodac osobiste doswiadczenia, obserwacje swiata i wnikliwe przemyslenia. Fundamentalne sa jednak - brak dowodu istnienia, mnogosc wierzen, mitow i przesadow, brak mocy modlitw, (naturalna, genetyczna) latwosc (samo)oszukiwania ludzi, uczepianie sie czegos w ciezkiej sytuacji zyciowej.
Jednym z waznych jest dla mnie brak wiedzy o budowie i dzialania swiata czy psychice czlowieka we wszelkich "swietych ksiegach" - i juz od tego zaczynajac mozna zatrzymac sie w dalszych "poszukiwaniach Boga". Czemu, bo skoro cos jest Jego "natchnionym" slowem to musi przekazywac nam prawde zamiast czytanych tam metnych stwierdzen, masy matactw, banalow czyli bardzo ubogiej jak na dawne czasy wiedzy (jak widac wylacznie ludzkich) autorow tych tekstow..
Podsumowujac, calkiem wyraznie widac jaka to manipulacja i oszustwo szyte megagrubymi nicmi ale sa tacy co przygladaja sie mu przez lupe i te nici wydaja im sie kolumnami na ktorych opieraja swe fantastyczne przekonania.
Autor:
humanbe
Dodano:
01-08-2017
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365