Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… dyskusjon - Irracjonalnośc w sklepiku racjonalisty No cóż mój komentarz nie będzie wychwalaniem mysli autora. Artykuł jest li tylko próbą demagogicznego splatania światopoglądów z elementami wiary, ze stanowiska zupełnie odmiennego nie prezentującego żadnego obrazu na świat, ponieważ sprowadzającego niemal wszystko do totalnego relatywizmu. Relatywizm jak to relatywizm potrafi rozmyć wszystko i wszystko sprowadzić do wartości względnych jedynie. Czy Pan Leszek zadał sobie trudu by prześledzić ten okpiewany "dowód" Godla ? Nie sądzę - nie umniejszając wszak jego intelektowi- ponieważ niewielu matematyków i logików było w stanie to "ogarnąć" swymi potęznymi intelektami i śledząc tok myślowy przebrnąć do końca.
Reasumując:
Nie ma w tym obiektywnego poszukiwania, ani merytorycznej treści zasługującej na większą uwagę. A szkoda, bo dyskusje z Akwinatą są zawsze interesujące. Znaleźć natomiast można pomieszanie kategorii syntaktycznych w składni "quasi filozoficznego języka rozważań" oraz założenia A priori, które autor wręcz potępia wkładając w usta postaci i krytykowanych myśli, tez tudzież założeń. Nie ma w tym więc:
1)- nic zasługującego na szczególna uwagę
2)- troski o poprawność stawianych zarzutów
3)- obiktywizmu w poszukiwaniu "prawdy", a to - poszukiwanie skądinąd uczciwe - jest niesłychanie "niebezpiecznym" zajęciem, bo trzeba założyć także że Bóg "może" istnieć oraz to, że mozna "wpaść w Jego ręce", kto to odrzuca jest daleki od obiektywizmu,wszak ten niczego apriori odrzucić nie może ex definitione.
Nie sądzę, abym kiedyś powrócił na tą stronę, skoro pierwszy artykuł trąci nierzetelnością i nieobiektywizmem oraz nie-racjonalnością (przypomina mi się Iljicz Władysław, krzyczący że religia jest opium dla ludu, a co za papkę sprzedawał sam i do czego doprowadziła ona widzimy dziś wszyscy; o ile mamy obiektywne spojrzenie).
link do tematu na forum:
www.racjonalista.pl/forum.php/s,7332 Autor: dyskusjon Dodano: 06-10-2004
Reklama
starla - mój "dowód na stnienie Boga" Racjonalizmem jak zauważyłam nazywacie to, co wynika z waszego działania..Ja sugerowałabym raczej nazwę redukcjoniści, bo jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy ufają tylko temu, czego doświadczyli sami. Teraz do rzeczy. Nauka w żaden sposób nie przeczy istnieniu Boga. Wystarczy założyć, że to z Jego rąk wyszedł plan i "pierwsza iskierka", wszystkie reguły matematyczne, prawa fizyczne, biologiczno-genetyczne itp itd. Dalej, bo krytykujecie tu, że Biblijny Bóg waży się podnieść rękę na Człowieka! Bóg, jak wynika z przekazów Biblijnych, jest Panem wszystkiego. I dobra i zła. I zło nie istniałoby, gdyby Bóg nie wyraził na jego istnienie zgody. Zło załóżmy potrzebne jest Mu po to, by to właśnie ludzie wykazali ostatecznie "zbuntowanym aniołom" Jego wyższość nad nimi. (a samym sobie dali możliwość wykazania swojej godności) "Załóżmy", że Bóg jest jak Król. Może być dla was hojny a może wam odebrać wszystko, jeśli zbuntujecie się przeciwko Niemu. Ma prawo dać wam życie wieczne, lub skazać za niewierność Królowi, bo on jest dawcą prawa i raczej nie poddanym Go oceniać. Dalej..Załóżmy, że Bóg jest tak samo prawdopodobny jak wszechświat. Jak wytłumaczycie nieskończoność wszechświata? co jest poza nim, a co jest poza tym, co jest poza? Wg naszego pojęcia coś być musi, skądś się musiał wziąć, i coś było przed nim, bo z czegoś wziąć się musiał. A może wcale nie musiał? Tak naprawdę dowodu nie znajdziecie żadnego i Bóg, jeśli jest, jest raczej sprytny. Biblia jak wół mówi, iż Boga nie pozna się rozumem. W jego "poznaniu" trzeba być jak dziecko (właśnie - porzućcie te swoje szaty bez wstydu i zdepczcie jak dzieci - to jest jasna alegoria zrzucenia z siebie wszystkich zdobytych w ciągu "doświadczenia" człowieka konwenansów i pychy w wywyższaniu fałszywego poznania tego tylko, co można samemu zobaczyć, poczuć lub usłyszeć; a przyjęcie do faktu, że tak naprawdę to wszystko co sobie stworzyliśmy jest tylko jak ubranie, pod którym wciąż jesteśmy goli "jak nas Pan Bóg stworzył"). Bóg, jeśli istnieje, śmieje się z was, bo wasze poznanie jest marne. Wracając: Boga nie można poznać rozumem. Tak sobie założył, bo gdyby to było możliwe, przestałby istnieć sens czegoś takiego jak wiara. A tylko zdolność wiary (czyli w oczach Boga-króla, zaprzestania prób obalenia Go z prawowitego tronu, a złożenia Mu pokłonu), może udowodnić Królowi, że dana jednostka godna jest tego, by znaleźć się w Jego królestwie. Każdy dowód na istnienie Boga można obalić - objawienia, znaki itp. (A raczej może obalić ten, któ tego osobiście nie doświadczył). Tak samo podważyć można każdy "dowód" na Jego nieistenie. Tym zdaniem lekko nieznaczie podważam sens istnienia rozważań na tematy Boga w tym portalu. Co do krytyki chrześcijaństwa jako waszego wroga, zamiast bezsilnie walczyć, poznajcie je do głębi, tak jak trzeba poznać wroga, aby go zniszczyć. Większość artykułów tutaj, wykazuje jedynie Waszą ignorancję i niewiedzę i napewno nie przyczyni się do osiągnięcia celu, jaki sobie założyliście.
Autor: starla Dodano: 05-05-2007
eLeL - ?? Nie rozumiem nad czym tu dyskutować - BÓG NIE ISTNIEJE ! istnieją tylko rzeczy i relacje między nimi. Poza tym pozostawmy kwestię istnienia Boga Teologii i oddzielmy ją od Nauki z która nie ma nic wspólnego. Niechaj wierzący wierzą , niewierzący i tak nie dadzą sie przekonać ...
Autor: eLeL Dodano: 30-08-2007
Tomasz Zomkowski Kosmologiczny i teologiczny są dowodami pozornie empirycznymi, bowiem przypatrując się ich strukturze można dostrzec, że a priori zakładają istnienie Boga już na wstępie. Takie założenie musi istnieć na "dzień dobry", by móc logicznie i konsekwentnie wiedzieć, od czego zacząć wywodzenie, które doprowadzi, zgodnie z oczekiwaniami wywodzącego, do istnienia bytu koniecznego. Założenie a priori istnienia Boga prowadzi nieuchronnie w zamkniętą uliczkę, bo jakie są warunki możliwości przejścia od idei Boga do jego istnienia?...(słowa uznania i poparcia autorowi artykułu)
Krzysztof Ciuba Piszesz: "energia jest niezniszczalna" Czyli istnieje coś ...wiecznie i to jest "ipsum esse" (samoistnienie) sw.Tomasza. Racjonaliści od Kanta, Hegla i innego tałatajstwa
fallen - Zachęcam do polemiki http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,600611
Autor:
fallen Dodano:
11-01-2014 Barto - Wiem że nic niewiem? Tęgie głowy tego świata łamią sobie umysły: Bóg jest czy go nie ma?A nie są wstanie odpowiedzieć co było pierwsze,,jajko czy kura,,?,,owoc czy drzewo,,?W życiu zawsze mamy do wyboru dwie drogi nie ma trzeciej.Tak jak jest dobro i zło,nie ma trzeciej alternatywny . Zawsze pozostaje pytanie co by było gdyby? Problem jest w tym że życie mamy tylko jedno.Wiemy że się urodziliśmy ,jesteśmy a gdzie i kiedy umrzemy? Tutaj oczywiście mamy wybór zakładając sobie pętlę na szyję, możemy decydować, ale nie mamy gwarncji czy się dowiemy czy warto było?Czy warto podważać to czego nie da się podważyć?Trudno jest się najeść niczym (zupę widelcem) , stwierdzić i podać dokładnie ile to jest od tego drzewa w tamtą stronę , pochwalić się tym że widziało się grawitację. Dać gwarancję że ptak bedzie wstanie polecić bez skrzydeł .
Autor:
Barto Dodano:
25-09-2016 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama