Im więcej czytam i dowiaduję się na temat historii Kościoła, tym większy budzi on (Kościół) we mnie niesmak i obrzydzenie. Przydałoby się rozpowszechnić historię, łącznie z najnowszą, tej 'zacnej' instytucji jak najszerszej rzeszy owieczek. Musiałaby to być łatwa, przystępna i łatwo dostępna dla prostego człowieka forma. Najlepiej darmowa i rozdawana na ulicach. Wywołałoby to niemałe zamieszanie;)

Czy Indianie to
ludzie? Ateizm a religia. Wiele podobnych kwestii ukazuje pewien problem, a
określiłbym go problemem istnienia. Ktoś pisze jakby nawet z oburzeniem, że
kościół prześladował Indian, ale kwestią tu nie jest czy prześladował czy
nawracał. Kwestią jest ciągłość historyczna, religia lub nauka nie eliminuje
cywilizacyjnych aspiracji, żądzy władzy, żądzy posiadania, politycznych
przywieli, inkwizycji nie da się oddzielić od lotów na Marsa i też jest
widoczne szczególnie dla naszych czasów tzw. problem władzy nad umysłami,
chociażby już w stwierdzeniu, że fanatyzm i głupota jest obca przecież
totalitarnej strukturze nauki. Biskup doktor nauk można wrzucić do tego samego
koszyka, bo w rzeczy samej nie może ani ten pierwszy ani ten drugi od tak odciąć
się od ciągłości historii. Cofając się w czasie do paleolitu widzimy, że
elementarne odkrycia uwalniają siły nad którymi do dzisiejszego dnia nie
posiadamy władzy, na zewnątrz cierpiący świat o którym wszyscy wiemy, wewnątrz
nas bezlitosność bo budujemy dom lub kupujemy samochód, bo patrzymy na cenę
benzyny na stacji benzynowej, bo musimy koniecznie włączyć telewizor, lub
nakasować jakoś na wycieczkę do Egiptu. Cz.2 poniżej.

</span>

Mamy do tego
wszystkiego naturalnie moralne prawo, ale jakby nie patrząc to właśnie te
ciągle powtarzające się elementy sposobu na życie. Pisanie, że św. inkwizycja
była niemoralna jest śmiesznym zajęciem, niemoralne jest nasze istnienie nie
uznające alternatyw nie uznające człowieka jako coś więcej. Indianin nie
pasował do tamtejszej cywilizacji i dlatego ta cywilizacja zniszczyła całą
kulturę całą jego wiedzę, podobnie jest dzisiaj pomimo tzw. postępu i nie ma tu
alternatywy z naszego punktu widzenia. Kiedyś w starożytności budowano
akwedukty, budowano teatry, pisano książki. Tylko pergamońska biblioteka
posiadała kilkaset tysięcy tytułów, potem przyszło średniowiecze i rewolucja
październikowa i tak jesteśmy dziećmi własnej przeszłości. Społeczeństwo nasze
jest pełne frustracji, lęków, coraz bardziej chore tak fizycznie jak i psychicznie,
szukające jednak nieustannie ocalenia, tu nic się nie zmieniło. Dopiero szok
gdy odkrywasz, że twoja dziewczyna jest kurwą choć jesteś sam   homoseksualistą lub impotentem ukazuje pewną
istotę moralności. Twój chłopak albo mąż jest nikim bo ten tam popatrz jest
„gościem” i tak oto trzeba się onanizować choć huj ci staje i nie brakuje
ochoty. Cz.3 poniżej

</span>

Syfilis nie tylko
moralny ogarnął całe społeczeństwo, ale naturalnie indywidualista nie traci
tupetu i nadal spotyka go nagroda bo pokazuje na czym polega przykręcanie
śrubek. Racjonalizm to jest wspaniała sprawa ale bez racjonalizmu jest do
reszty ogłupianiem ludzi. Człowiek jest jednak zwierzęciem i to w bardzo
niemoralnym świecie. Mam prawo być niemoralny i niecywilizowany, czy mogę być
cywilizowany gdy np. podejmuję temat życie sexualne Indian PN ameryki, albo gdy
rozprawiam o kulturach bez terroru, policji, bez społecznych depresji. Są złe i
dobre przykłady, można też popatrzeć na małpy w ZOO, ale spójrzmy we istotę
naszych myśli, niewolnictwo i zależność, te nie mają   nic wspólnego z wolnością i niezależnością.
Długotrwały ukryty lęk ten czyni szkody ten zabija i ten uzależnia, czyni nie
odpornym na bakterie i wirusy, gdy się od niego nie uwolnisz twoje życie będzie
koszmarem gorszym od czasów inkwizycji. Nie boimy się już diabła, życie w
współczesności nie chroni nas jednak przed nowotworem, a ten opanował wreszcie
słaby punkt w naszym ciele i tak onkologia to śmiertelnie pewny interes, ale
czy tylko on jeden.   

</span>