Podziwiam! Ja tak nie umiem.

:-) Ważne, żeby dźwięk był dobry. A co tam się porusza, i co do czego jest podobne... Cóż - rzeczy drugorzędne...

Z tego co wiem, najgłośniejszy dźwięk wydaje krewetka pistoletowa. "Potrafi wystrzelić strumień wody pędzący z
prędkością 100km/h, w procesie kawitacji może osiągać temperaturę
zbliżoną do temperatury panującej na powierzchni słońca." Taki bąbelek pękając wydaje dźwięk o takim natężeniu, że zabija "na śmierć" :) osobnika w pobliżu.
ocellaris.blogs(*)letowa-znalezione-w-necie.html

Jacek ale wyobrażasz sobie głośniki w kształcie penisa, który na dodatek się porusza???

Niestety nic Seuer nie pisze o tym, żeby badał pojedynczego osobnika. I chyba tak nie zrobił.
A chór zawsze brzmi glosniej niz solówka, szczególnie jeśli wszyscy spiewają z identyczną częstotliwością. Mam nadzieję, że to nie ostatnie doniesienie z tych badań.

Zupełnie niesamowite! Zbadanie tego głośnego rekordzisty może też zaowocować rewolucją w wytwarzaniu głośników. Uwielbiam muzykę klasyczną, gdzie jakość dźwięku jest bardzo ważna (skrzypce, fortepian etc). Gdyby dzięki specjalnej budowie (materiałowi) głośniczka udawało się wzmacniać sygnał bez dużych, drgających elementów, bez zamiany sygnału w duże ilości energii potrzebne do poruszania owymi elementami, jakość sygnału była dużo lepsza, a muzyka odtwarzana wierniejsza tej oryginalnej!