El Fique - potwora wyzutego z empatii? Powątpiewam w to. Właśnie skrzywdzeni, odrzuceni ludzie mają zdolność do współodczuwania. O nie. Empatyczny to być musiał - wskazuje na to troska o kraj i Breivika idee fixe na tym punkcie.

Chłopcy odżyli.Wszyscy ścigali brodaczy islamskich a im odpuścili.Co mnie przeraża to popularność idei neofaszystowskich.Nie piszę o skinach ,bo ci to wiadomo,ale wśród zwykłych ludzi.Nawet na stanowiskach, wykształconych.Po kilku piwach nieraz wychodzi.Zabić asfaltów, Arabów, zbombardować Mekkę,Hitler miał rację, zagazować Żydów.To jest straszne.Pracowałem z takim gościem kiedyś.Taki melepeta,cichy, spokojny,koszula i krawat.Jak se wypił to mi wygarnął swoją ideologię.Skrajny rasizm, faszyzm, antysemityzm itp.Przeraziłem się.Właśnie tacy są niebezpieczni, a jest ich wielu.Jak było w filmie "La Haine"-tacy są najgorsi,marynarka , praca, teczka z koziej d..., a pójdzie i zagłosuje na Le Pena.

> [...]no bo przecież nie zakażemy głoszenia pewnych radykalnych poglądów [...]

My z pewnością nie zakażemy, szanowny Autorze. Co jednak zrobią pozostający przy (czy dązący do) władzy ideologowie, to inna historia. W Niemczech np. już ta fala wzbiera, a jej rozmiarów jeszcze nikt nie zdolen przewidzieć. Znakomity i znany publicysta (polskiego zresztą pochodzenia) Henryk M. Broder musiał się już oficjalnie ekskulpować z tego, że Breivik w swoim pamflecie zacytował jedno jego zdanie. Że Breivik najwyraźniej oczytanym jest i cytuje co niemiara, będzie co zabraniać, jak śpiewała Kora, "przez parę lat".

Dziś w NDR INFO słyszałem, jak się prezes Perussuomalaiset z FInlandii zarzeka, że choć go Breivik cytował, to on z tym nic a nic...

I tak dalej. Przypomina powoli czystki Jeżowa, tylko że na szczęście jeszcze nikogo nie rozstrzeliwują. Egzekucji poddawane są jednak wolne myślenie i wolność słowa. Stąd moje motto - Utoya to Fukushima dla wolności słowa. Katastrofa w Japonii została zinstrumentalizowana przez ekologistów - Norwegię instrumentalizują ideeolodzy innej maści.

> [...]no bo przecież nie zakażemy głoszenia pewnych radykalnych poglądów [...]

My z pewnością nie zakażemy, szanowny Autorze. Co jednak zrobią pozostający przy (czy dązący do) władzy ideologowie, to inna historia. W Niemczech już ta fala wzbiera, a jej rozmiarów jeszcze nikt nie umie przewidzieć. Znakomity i znany publicysta (polskiego zresztą pochodzenia) Henryk M. Broder musiał się już oficjalnie ekskuplować z tego, że Breivik w swoim pamflecie zacytował jedno jego zdanie. Że Breivik najwyraźniej oczytanym jest i cytuje co niemiara, będzie co zabraniać, jak śpiewała Kora, "przez parę lat".

Dziś w NDR INFO słyszałem, jak się prezes Perussuomalaiset z FInlandii zarzeka, że choć go Breivik cytował, to on z tym nic a nic...

I tak dalej. Przypomina już czystki Jeżowa, tylko że na szczęście jeszcze nikogo nie rozstrzeliwują. Egzekucji poddawane są jednak wolne myślenie i wolność słowa. Stąd moje motto Utøya to Fukushima dla wolności słowa. Katastrofa w Japonii została zinstrumentalizowana przez ekologistów - Norwegię instrumentalizują ideeolodzy.

No Breivik to ewenement...Nie był wcale nakręcany przez skrajną prawicę.Autor sam nie wierzy chyba w to co pisze.No i znowu islamiści...Oni robią zamachy świadomie.A ten biedak  zrobił to nieświadomie...No nic że planował to przez 2 lata, jeździł po Europie , kupował broń i środki wybuchowe, no jakoś tak mu się wymsknęło no i zabił 93 ludzi i podłożył bomby.Tak jakoś przypadkiem...
Po prostu we łbach Wam się nie mieści, że Europejczyk i chrześcijanin mógł zrobić coś takiego.A mógł...No przecież wszystko złe to brodacze islamscy...A tu takie g... w piaskownicy.
A swoją drogą to głupi był.Jak chciał kupić broń to mógł jechać do Odessy.Tam jest łatwo.Miałem propozycję kupienia kałasznikowa i granatów, ale odmówiłem.Po co mi to?

Pozostaje pytanie dlaczego?Gdyby przyjąć punkt widzenia autora artykulu musięlibyśmy zalożyć, że każdy terrorysta jest szaleńcem, a to nieprawda.Także w przypadku Breivika.Jego skrajne poglądy i polityka państwa, w którym mieszkal stworzyly mieszankę wybuchową.Z taką polityką się nie zgadzal, ale nie widzial możliwości jej zmienienia, gdyż osób o jego poglądach jest tam malo.Breivik czul się zagrożony tak z powodu wzrostu liczby muzulmanów ( potencjalnych terrorystów ) ,jak z uwagi na utrzymywanie ich ze środków wypracowanych przez Norwegów.Niewiara w zmianę polityki państwa w ramach procedur demokratycznych i wspomniana skrajność poglądów doprowadzily do wybuchu.Uderzyl starannie wybierając cel.Ludzie bardzo mlodzi byli bezbronni a jednocześnie zaatakowal przyszlość partii rządzącej i - w swym zamyśle - nastraszyl ewentualnych chętnych do przystąpienia do tej partii.Niczym nie różni się od terrorystów z Al khaidy, z wyjątkiem możliwości, tradycji itp.Wszelkie dywagacje na temat cech charakteru Breivika mają sens jako przyczynek, bo z calą pewnością pojmowal zlo swego czynu i winien stanąć przed sądem, a nie uniknąć odpowiedzialności jako szaleniec.Autor artykulu myli się - pobudki dzialania Breivika byly na wskroś polityczne, a myślal nieslychanie trzeżwo. 

po przeczytaniu wypowiedzi norweskiego psychologa na temat Breivicka, profesoraTorgersena- to jest ekstremalny przypadek narcycyzmu. Aktorstwo, ubiór(strój policjanta w czasie mordu), to cechy psychopaty inteligentnego. Narcyz posiada empatię, zaś psychopata nigdy. Takiego profesora należaloby zdegradować. W Polsce mieliśmy seksuologa niezyjącego, profesora Fijałkowskiego, prawicowca, który na powstrzymanie się od seksu radził wypić szklankę zimnej wody. Jak widać, ciemnogrodu profesorskiego na świecie nie brakuje. Tak buduje się "teorie" nieprzystające, nielogiczne i nie ujmujące sedna sprawy pierwiastkowo.

99,9% że pan Breivick jest posiadaczem  osobowości dyssocjacyjnej. Utwierdził mnie w tym wywiad z jego ojcem, który całe życie miał go w dupie (to musiał być kawał su..syna). Stworzył potwora pozbawionego całkowicie empatii. Wątek polityczny to raczej sprawa wtórna.

 
To, co mnie przeraża, to szkolenie terrorystów w specjalnych obozach. W szkołach koranicznych wpaja się wiarę w nagrody dla morderców w niebie po śmierci.
W Belgii zaprzyjaźniłem się z libańskimi ateistami, których syn wymknął się im spod kontroli i przeszedł po maturze szkolenie w obozie w Maszreku. Kiedy mi o tym opowiedzieli, przestałem wierzyć w możliwość asymilacji muzułmanów. Ateista-muzułmanin jest automatycznie skazany na śmierć: każdy wierny ma obowiązek go zabić. Moi przyjaciele, którzy byli zmuszeni do zachowania pozorów i posyłania dzieci do meczetu, boją się śmierci z rąk własnego syna.
Wszelkie ekstremizmy prowadzą do katastrof. Wychowawcy szaleńców pozostają bezkarni. Ks. Trytek stwierdził, że gejów winno się palić na stosach, jak w średniowieczu. I co? I nic.
Toruńskie media robią wszystko, aby utrzymać społeczeństwo w poczuciu zagrożenia.
Wciąż działają portale nawołujące do nienawiści.  
W Internecie odezwało się sporo popleczników Breivika.
 
Chyba jedyne wyjście z tego zaklętego kręgu strachu i nienawiści, to wyraźne ustalenie granic, których przekraczać nie wolno NIKOMU i za ich przekraczanie karać bezlitośnie.
 

Czasami udaje się zauważyć działania jednostek,o może nie psychopatycznym,lecz conajmniej dziwnym podłożu.Przykład znamy z polskiej sceny politycznej.Może w takich momentach wystarczy odpowiednia postawa obywatelska?
Niedawno rzucił mi się tytuł w jednej z gazet,mówił on o tym,że Breivik był obserwowany przez norweskie służby bezpieczeństwa.Dlaczego nie zareagowali wcześniej?Zbyt mało dowodów?Internet od dawna jest inwigilowany przez służby wielu państw.Zbyt wielu mniej lub bardziej radykalnych mówców zdobywa swych wyznawców przez sieć.Nie wspomnę o AlKaidzie.Czy boją się stanowczo reagować,aby tajemnica poliszynela nie wyszła na jaw i nie zostać posądzonym o ograniczanie swobód obywatelskich?Co ich powstrzymuje przed podjęciem zdecydowanych działań przeciwko podejrzanym typom,nawet jeśli zamieszczają oni swoje dekleracje nienawiści w zupełnie nie utajony sposób?

Rzeczywiście,skoncentrowałem się tylko na jednym z kryteriów diagnostycznych osobowości dyssocjalnej(za wiki) i nie brałem pod uwagę wielu innych.Mój błąd,ratuje mnie jedynie to,że użyłem słów "zdaje się" więc nie jest to stwierdzenie,a jedynie przypuszczenie.Proszę wybaczyć. 

właśnie potrafi doskonale planować prawie wszystko; to potwierdza tezę o jego psychopatyczności. Już kiedyś na tym portalu definoiwalem psychopatię, jako ogromne nagromadzenie wad, uniemożliwiajacych zgodne współzycie. Jedną z głównych jego cech, to całkowity brak empatii; stąd zabijanie.

Strach wywołuje agresję.W wyniku ciągłego zagrożenia terrorystycznego,podwyższanego nieustannie przez wszelkiego rodzaju media,społeczeństwa są w stanie strachu bez przerwy.Nie chciałbym wyjść na antyislamistę,ale największe zagrożenie,na chwilę obecną stwarzają grupy silnie powiązane z islamem i przesłaniem jego kapłanów do walki z niewiernymi.W dobie multikulti,strach potęgowany jest obecnością muzułmanów w każdym kraju europejskim.Przecież każdy przechodzący obok nas "inny" może być potencjalnym terrorystą.
Obawiam się,że takich Breivików jest znacznie więcej.Nacjonalizmy mają coraz silniejszą pozycję wśrod społeczeństw sfrustrowanych bezradnością sił odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.Wymagają radykalnych działań,w zamian dostają jeszcze więcej multikulti i poprawności politycznej,a tamci bezkarnie ucinają głowy zakładnikom.Czy Breivik jest psychopatą?To ustalą specjaliści,choć fakt,że wszystko doskonale zaplanował zdaje się przeczyć tej tezie.Autor pyta,czy możemy jakoś odróżnić "psycholi" od reszty społeczeństwa?Nie jest to łatwe,przecież nie każdy ma zdolności i wiedzę potrzebną do analizy i oceny zachowań innych.Jeśli nawet,to wiąże się to z potrzebą denuncjacji,co nie jest dobrze widziane,a wszczególności w Polsce. 

Ludzkie spostrzeganie i interpretowanie rzeczywistości oparte jest na wyrazistych dychotomiach. Nic więc dziwnego, że widziano w czynie Breivika to, co chciano zobaczyć: "zło innego" wobec "naszego dobra". Nie można się również dziwić, że w ramach psychicznej kompensacji i ekspiacji po masakrze wielu komentatorów zaczęło mówić o "chrześcijańskim terroryzmie", analogicznie do "terroryzmu islamskiego" (dopełnienie dychotomii). Nie zmienia to jednak stanu faktycznego, w którym terroryzm islamski to zorganizowany ruch, o silnej podbudowie religijnej, korzystający z instytucjonalnego zaplecza religii, oparty na sprawnie działających organizacjach, wychowujących kolejnych fanatyków w ramach specjalnie powołanych do tego instytucji. Każdy powinien sam udzielić sobie odpowiedzi na pytanie, czy z takim terroryzmem rzeczywiście mamy do czynienia na Zachodzie.