Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… brzezińska43 1 na 1 Rzecz w tym, że dano pretekst dla rzezi.Wojna dobiegala końca i powstanie niczego nie zmienialo w ukladzie sil. Dowódcy po pięciu latach wojny doskonale wiedzięli, w jaki sposób traktowana jest przez okupantów ludność cywilna mieszkająca w strefie zbrojnego oporu. Wywolanie powstania w mieście umożliwilo rzeż na skalę niespotykaną w tak krótkim czasie. Chyba jedynie obozy koncentacyjne umożliwialy uśmiercenie w takiej skali i czasie i z tych samych logistycznych względów. Dlatego decyzję uważam za zbrodniczą.
Reklama
perun .... nie jestem w stanie zaakceptować decyzji tych , którzy podejmując decyzje o powstaniu musieli liczyć się z konsekwencjami .... Jeśli dobrze rozumuje Pani @brzezińska 43 , to wg Pani logiki za rzeż Pragi w 1794r odpowiedzialny jest T. Kościuszko a nie Suworow. W ogóle to po przeczytaniu wszystkich komentarzy doszedłem do wniosku , że walka nie ma sensu , bo może zakończyć się utratą życia.Najbardziej racjonalna postawa jak widze to postawa Francuzów podczas IIWW za których gineli inni . Rcjonalistą okazuje się też dowódca holenderskiego batalionu mającego chronić Bośniaków w Srebrenicy w ,95 płk Karremans , który wydał Bośniaków na rzeż Serbom , bo jego batalion był ...słabo uzbrojony .Taak to racjonalna postawa pułkownika , w końcu ocalił życie ..ino że swoje i swoich żołnierzy . Racjonalnie też zachował się dowódca baonu Bundewehry w Afganie , gdy otoczeni Kanadyjczycy prosili go o pomoc .. został w bazie by nie stracić życia .. racjonalista ;)
Autor:
perun Dodano:
04-08-2011 editt31 amezerak czy mogę prosić o kontakt?
amezerak - @Jola Karpowicz 1 na 1 mialo byc oczywiście @ jola, czasem slepi też piszą.
amezerak - joanna -1 na 7 Bardzo ładne wnioski, niestety każda część stolicy miała swoją rzeź. Każdy okupant ze swojej strony Wisły wyżynał populację. Była rzeź Pragi i było Powstanie. Masz rację że paranoją jest obciążanie uciemiężonych i ich nie koniecznie idealnych przywódców za barbarzyństwo najeźdźcy. to tylko świadczy o tym że gros czytelników ma mentalność niewolnika. a to bardzo źle wróży Polakom> Podnoszone tu Termopile byly absolutnym bezsensem, pokazem siły wychowania najbardziej zmilitaryzowanego i stotalitaryzowanego państwa jakie być może znała historia, ale nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek greka plującego na Leonidasa. Ludzie tu plujący nie odróżniają krytycznego spojrzenia od służalczego paszkwila.
Jola Karpowicz - cd 0 na 2 Od babci również wiem, że gdy przyszli sowieci na Pragę, Powstanie już trwało, to znalazła się (żałuję, że więcej nie wiem) grupa polskich saperów/ żołnierzy - jak powiedziała babcia "młodych chłopaków", którzy chcieli przepłynąć na łódkach (pontonach?) na drugi brzeg, żeby pomóc powstańcom. Niestety wszyscy zginęli na Wiśle. Zastanawiano się czy to z rąk szwabów czy ruskich. Z opowieśći wiem, że wszyscy czekali na pomoc, która nie nadeszła. Chciałabym, żeby mieszkańcy i Warszawa ocalała, była pięknym miastem, ale nie mogę, nie mam prawa, sumienia i serca winić Powstańców za "brak" Warszawy. Cześć i chwała wszystkim, którzy zginęli, bo mieli już dość tej perfidnej wojny i okupantów. Dowództwo AK jak najbardziej trzeba oceniać - po wojskowemu. Po ludzku - gdyby wiedzieli czym się to skończy, godziny W by nie było. Byłaby pewnie jakaś inna ale to byłaby zupełnie inna historia
Jola Karpowicz 1 na 3 Tak czytam te niektóre komentarze, no i felieton, co pod nim te wpisy, i dochodzę do wniosku, że coś się nieszczęśliwego stało w ocenie Powstania. Otóż zaczyna winić się i powstańców i ich dowództwo za zniszczenie Warszawy i 200 tys. ofiar, zapominając kto wymordował tych ludzi i zrównał miasto z ziemią. Czy uważacie, że dowództwo AK wydało taki rozkaz? Bo tak z tych niektórych wpisów (nie tylko na tym forum) i felietonu wynika. To nie było pierwsze powstanie, jakie w Wawie wybuchło, ujmując rzecz historycznie, ale pierwsze, w której okupant, właśnie odczłowieczony okupant, tak potraktował ludność cywilną i infrastrukturę miasta. Jestem Prażanką , tam moja rodzina mieszkała w czasie wojny. Od babci swojej wiem, nie tylko od niej, że już jakiś czas przed wybuchem Powstania, dawało się odczuć w Wawie napiętą atmosferę tak, że wystarczyłaby niewielka iskra do wywołania walk ulicznych. Godzina W - to była duma, że koniec z bezczynnością, koniec z łapankami (dwóch wujków straciłam, jednego na Pawiaku), rozstrzeliwaniami, wywozami do obozu (przez to nie poznałam dziadka - przejściowy obóz w Pruszkowie) Tym, których rodziny nie żyły w Wawie w czasie wojny, może trudniej zrozumieć, bo nie posiadają tej wiedzy z tzw. pierwszej ręki .
editt31 wow... niezła genealogia... pewnie sie w takim razie juz ktos nia zajmował? bo niewiele rodzin jest w stanie wywiesc taki rodowód :))) teraz naprawde mnie zaintrygowałes jeszcze bardziej. czy mozemzy przejsc na jakas prywtna korespondencje?
amezerak - editt ale ja historie swojej rodziny znam powiedzmy od 1580
editt31 chome@ op.pl to moj mail-pisałam powaznie :)
amezerak - edit możesz............................................
editt31 editt31 1 na 3 dziękuje Wszystkim, odpowiem w 1 kometrarzu. 1. co do oddania hołdu-własnie o to mi chodziło.i ciesze sie ze ktos chyba jednak zrozumiał moj komentarz. 2. Pani, która zarzuciał mi, ze nie czytałam z uwaga-to prawda. nie przeczytałam nawet do końca.temat artykulu nie odpowiada jego tresci. o Hańbie wodzów- jest tam jeden krótki akapit i to w połowie tekstu, początek niezwykle rozwinięty-raczej atakami na to jak wspólczesne społeczenstwo patrzy na powstanie. 3. Może wszyscy, którzy zachwycaja sie trescia artykułu, a mnie zarzucaja PiSowanie (zanim ktoś zapisze mnie do tej partii to niech zapyta najpierw Edit31 o poglady polityczne :D:D:D) zrozumieją jedna rzecz: to że oddaje się hołd powstańcom, pamięta o walczacych i ludności cywilnej, idzie na cmentarz i szanuje cisze nie znaczy, że nie zdaje sobie sprawy jakie skutki powstania były i jakie błedy popełniono, jak wypada bilans zyskówi strat. Ci ktorzy idą, oddają hołd modlą sie czy wspominaja-po prostu o tym w tym mówią, bo to ani czas ani miejsce... myśle ze szanują tragedie. Hołd to hołd... no chyba, ze ktos umie tylko oddac go buczeniem lub krytykowaniem Ilu z Was krtykujacych powstanie weszło na portal historyczny i tam wypowiedziało swoje argumenty?
amezerak - @jankes 1 na 1 Dziki za komplement w moim wieku bycie nazwanym chlopakiem to duza sprawa, a i wypaczonym tez nei najgorzej. Co ma Cecora do Powstania? Bardzo duzo. 1) to kleska i to kleska - teoretycznie. 2) z jakichś powodów obie rzeczy są prezentowane ogólowi społeczeństwa w sposób zakłamany. 3) wnioski wynikające z zachowań uczestników są jak najbardziej niepochlebne przedewszystkim dla historyków opisujących polaków i krytukując ich na rzecz innnych nacji. Jankes twoje pytanie o Cecore dowodzi ze po prostu nie wiesz i oktorej bitwie i dlaczego piszę. WYJASNIAM chodzi o 1620 rok i o wybitną wrecz historię tygodniowej bitwy w ruchu (w dzien walka w taborze, nocą marsz do 40 km i tak przez tydzień) juz po samej bitwie przy Cecorze. Moze i wszystko by sie udalo gdyby nie gołota ktora zobaczywszy Dniestr rzuciła sie bezmyślnie w kierunku granicy. Coz zawsze jest jakaś hołota i zawsze jest jakas granica. Autor ww artykułu w mojej opinii przekracza tę drugą zaliczając sie do tej pierwszeJ. AHOJ
Czesław Szymoniak 2 na 2 @edit Ja przyjmuje smierć jako coś naturalnego w sposob odległy od skrajnych emocji (oddawania hołdów, czci itp) jako podstawowy nieodłączny element ewolucji bez tego elementu niewyobrażalne byłoby zaistnienie świata fauny i flory. Co do stosunku do grobów to wydaje mi się że polska tradycja dotyczaca kultu zmarłych jest dalece przesadna granicząca, że tak powiem z "nekrofiljnym religianctwem". Te zasilki pochówkowe (wysokość, troche obnizona ostatnio) wypłacane z kasy panstwowej, wypasione wypielęgnowane groby, krzyze przydrożne w miejscach wypadkow a 1 listopada to juz jest istny szoł pogańszczyzny pomieszanej z katolicyzmem i sto razy więcej w tym jest udawania niż szczerych uczuć. Jest mi to wszystko obojetne i proszę mi wpisywac minusy. A na infrastukturę brakuje kasy... @brzezinskaTa decyzja, umożliwiająca zbrodnię, sama tak winna być traktowana. A co nad grobami? Milczenie, lzy i gniew. Zamiast durnawych demonstracji politycznych, slużących uwodzeniu mlodych . Alez o to chodzi żeby wyhodować w kolejnych pokoleniach materiał na mięso armatnie.
brzezińska43 2 na 2 Editt31 wyciąga wnioski nieuważnie czytając.A nam o to chodzi by nikt, nigdy już nie umarl, a raczej zginąl lub zostal zamordowany.Myślę o owych ludziach i nie potrafię sobie wyobrazić ogromu ich cierpień. I dlatego nie jestem w stanie zaakceptować dzialania tych, którzy podejmując decyzję o wywolaniu powstania musięli liczyć się z jego konsekwencjami, a mimo to , a raczej wlaśnie dlatego spowodowali hekatombę, umożliwili zniszczenie pracy pokoleń.Czy wolno narażać życie ludzi, by zdobyć argument przetargowy? Nie sposób ocenić tego inaczej. I cóż z tym argumentem? Przydal się? Zostaliśmy już wcześniej przehandlowani i zmuszeni do uczestniczenia w budowaniu utopii, która pociągnęla dalsze ofiary i spowodowala nieprawdopodobne zapóżnienie cywilizacyjne.Można w inny sposób wyrazić sprzeciw, nie szafując życiem setek tysięcy.Ta decyzja, umożliwiająca zbrodnię, sama tak winna być traktowana. A co nad grobami? Milczenie, lzy i gniew. Zamiast durnawych demonstracji politycznych, slużących uwodzeniu mlodych.
galvani - @editt31 0 na 2 Profanacja trupów to wasza, pisowska specjalność. Piszesz w dodatku nie na temat. Kolejny sfrustrowany pomazaniec boży
jankes1234 - edit 1 na 1 Nie pluł bym.Oddał bym hołd zmarłym...
editt31 -2 na 6 Widze po komentarzach, ze wiekszosc racjonalistów, jesli wybrałaby sie na pogrzeb (niewazne wierzacego w cokolwiek czy nie) to plułabym nad trumną w oczy załobnikom. przykre. i dostane za to pare minusów oraz negatywnych odpowiedzi jesli ktos sie pofatyguje, ale akurat w tym przypadku nie obchodzi mnie to. z racjonalnym podejsciem do zycia nie mozna dyskutowac
jankes1234 - genetyczni patrioci To mnie rozwala.Ci genetyczni patrioci.Jak można stworzyć takie pojęcie?Patriotyzm się nabywa.Ci ludzie są śmieszni.Gdyby była wojna, to oni pierwsi by uciekli jak rząd w 39r.A zostali by ci ludzie bez korzeni, żeby walczyć.Po czym tamci by wrócili i przyznali sobie całą chwałę za walkę.A kto dzisiaj najwięcej się chwali?Kaczyński, który nic nie przeżył wielki genetyczny AKowiec i obraża gen.Jaruzelskiego, człowieka , który przeżył koszmar wojny i walczył na froncie a po wojnie dobijał bandy UPA w Bieszczadach.To jest parodia. Amezerak ma jakieś wypaczenia.Co ma jakaś Cecora do Powstania itp?Biedny chłopak.
Czesław Szymoniak 5 na 5 Kiedy pojawiają się obok siebie takie dwa tematy (tak jak wczoraj slyszałem w lokalnej TV), w jednym mowa o budowie muzeum Armii Krajowej a z następnie leci temat o tym że w kolejnym roku zabraknie 30% miejsc w państwowych przedszkolach a sprawa rozbija się o środki finansowe to ja zastanawiam sie co jest wazne lub ważniejsze w życiu społeczenstwa? Ja nie mam wątpliwosci. Stawiam zdecydowanie pozytywistyczną "pracę u podstaw" nad bogoojczyźnianym romantyzmem.
brzezińska43 1 na 1 Historie polskich rodzin. Każda z nich może wskazać bohaterów niezlomnych i postacie tragiczne w jednym.Takie byly czasy i do nich dostosowywali się ludzie. Czy życie czlowieka, narażającego się, bo matka ukradla litr spirytusu, by uchronić go przed Sybirem a sama wstąpila do WKPB, bo sądzila, że to jej idea jest mniej tragiczne, bo nie nadaje się do sfilmowania? Czy czlowiek, który dzięki wlasnym fekaliom uciekl z obozu, będącego przystankiem przed komorą gazową jest mniej wart, bo nie spelnia polskich norm?A jakie one są? Co o polskich normach powiedzieliby potwornie wymordowani na Ukrainie? Jakiej kary żądać dla ich oprawców?Kto mi powie, jaka byla wartość ludzkiego życia w tych nieludzkich czasach, choć przecież nie kto inny a ludzie je prokurowali? Amezerak to ktoś bardzo mlody.Malo przeżyl i jeszcze mniej wie czym jest cierpienie.I oby tylko tacy żyli.
Ondraszek - Lanie wody ? 4 na 4 W Stolicy powstało bardzo wiele miejsc ,upamiętniających "daninę krwi" jaką poświęcili jego mieszkańcy w czasie okupacji jak i powstania . Jadąc po mieście można je zobaczyć ,nie zależnie czy jest czy niema rocznicy ktoś zawsze zapala w tych miejscach znicze .Mieszkańcy pamiętają .Od niedawna "narodziła" się nowa "kasta patriotów niezmiernych" uzurpująca sobie prawo oceniania i określania kto jest patriotą ,a kto nie .Powstało nowe muzeum gdzie można pobawić się np. w bieganie po kanałach .Powstanie gra ,gdzie jako powstaniec będziesz miał okazję zastrzelić kilku Niemców ,a obok ciebie zabici zostaną twoi koledzy (tak wynika z opisu gry) .Nasi "genetyczni patrioci" doprowadzili pamięć o poległych do absurdu ,teraz rozpoczęto wyścigi kto jest lub był więkrzym bąć leprzym patriotą .Z pamięcią i szacunkiem ma to coraz mniej wspólnego .(chyba ?)Pozdrawiam .
perun 3 na 3 Tym się tylko żyje , za co się umiera . Zgadzam się ze słowami Kazimierza Wierzyńskiego . Powstańców nikt siłą do walki nie zapędził , ludności cywilnej do pomocy też nie , choć niewątpiliwe pod koniec powstania część Warszawiaków zaczeła żle odnosić sie do powstania i powstańców . Ale nie mnie oceniać ich walke dzisiaj . Powstanie miało taki sam sens w ,44 , jak Wojna Obronna w ,39 r . Miało taki sam sens jak Insurekcja , Powstanie Listopadowe , Styczniowe itp. Z militarngo punktu widzenia wszystkie te zrywy nie miały sensu , z politycznego pewnie niewiele wiekszy .Pewnie , gdyby nie te wszystkie powstania ocalałoby wielu ludzi . Ale czy ocalelibyśmy my jako Naród? . Pewnie tak ..Czesi nie walczyli przez 300 lat niewoli a żyją ;) Dla niektórych najważniejsze jest samo życie . M. Edelman pisał ; najważniejsze jest zycie , a gdy ma się już zycie najważniejsza jest wolność , a pózniej ludzie oddają życie za wolność i już nie wiadomo co jest naważniejsze. Nie walcząc , Warszawiacy ocaliliby życie i miasto . (może), ale dokonali innego wyboru i ja to szanuje. Tym się żyje za co się umiera... czym Wy żyjecie za co gotowi bylibyście umrzeć? Jest coś takiego? Przechodniu powiedz Warszawie iż wierni jej prawom tu spoczywamy . Czasami Termopile mają sens w swym bezsensie
Autor:
perun Dodano:
02-08-2011 Łukasz Lewkowicz - Utopia powstania 2 na 2 Mój dziadek, Antoni, urodził się w 1911 roku, był jedynakiem osieroconym w wieku 7 lat, rodziców odebrała mu grypa "hiszpanka". Był wychowywany przez ciotki, a szkołę średnią ukończył w zakonie księży Marianów. Antoni z wyksztalcenia był felczerem, w czasie II Wojny Światowej pracował w Laskach w szpitalu polowym, tam zaprzyjaźnił się z siostrami zakonnymi, które prowadziły ośrodek dla niewidomych. Zaprzyjaźnił się również ze Stefanem Wyszyńskim, który pełnił tam posługę duchową. Gdy zbliżało się powstanie Antoni powiedział partyzantom, którzy przebywali w Laskach, że ten narodowy zryw to jedna utopia. Za te słowa mało nie został przez nich rozstrzelany. Uratował go major. Po wojnie Antoni przeprowadził się do Kowar i tutaj kontynuował swoją pracę w zawodzie felczera. Dzięki majorowi i posiadanemu wykształceniu mój dziadek mógł służyć przez kilkadziesiąt lat ludziom a nie utopijnym zrywom i mrzonkom.
jankes1234 - mam się czym pochwalić@amezerak -1 na 3 A czego mam się wstydzić?Próbuję Ci udowodnić, że my-ludzie bez korzeni i idei jak pisałeś jednak mamy te korzenie i to niezłe.A jak Niemcy przyjdą się zemścić to zobaczą przed oczami lufę karabinu.I tyle."Pawiak pomścimy" to popieram.No właśnie ci nasi przodkowie bez korzeni to robili.Z całym szacunkiem dla Twoich rodziców itp.Wyszli przed lufy czołgów 2 października.Straszne przeżycie.Piszę poważnie.Ale zobacz tych np.moich.Nie chwalę się, tylko przytaczam losy wielu takich ludzi wtedy.Jeden walczył w Kampanii Wrześniowej,potem zrobił tą akcję wiekopomną,jednego rozstrzeliwali ale nie trafili- przeżył,ten walczył w Gettcie,potem w Powstaniu, a inny był u Berlingowców w fizylierach- szli przed czołgami-wymiatali przedpole w pierwszej linii, jeden wstąpił do Wehrmachtu , żeby dostać się do Francji, następnie zastrzelił własnego oficera niemieckiego i uciekł do Anglików, potem zginął na morzu.I to są ludzie bez korzeni. Dziadka za tą akcję nie skumali,bo on z racji niemieckiego nazwiska i pochodzenia przodków nie był podejrzewany.Niemcy dali mu dobrą pracę, uważali go za swojego.A on swoje robił.Dlatego nigdy go nie namierzyli.Do dziś się męczą polscy i niemieccy historycy nad ustaleniem personaliów tego gościa, ale się nie dowiedzą...Czytałem o tym.
amezerak - jankes 1234 -1 na 3 Na twoim miejscu nie obnosilbym sie tak z tymi historiami bo niemcy to naród rownie dokładny co mściwy wiec nawet teraz mogą zechciec wyrównać rachunki. tak jak np von Moltke wyrównywał po 20 latach za Poznań. poza tym nie ma się co z przodkami obnosić bo w tym kraju teraz najważniejszy jest tyłek. Co swietnie widać bo na tą stronę np prowadzą duchowi spadkobiercy tych co Ronikiera skazali na karę śmierci. Nie mniej uważam że wciąż jest aktualne hasło Pawiak pomścimy.
jankes1234 - cd -2 na 2 Mój dziadek(ten od strony "niemieckiej" ) brał udział w bardzo sławnej akcji.Gdyby Niemcy wiedzieli, że on tam był i kogo zastrzelił,to kara śmierci no w najlepszym wypadku Auschwitz.Na szczęście nigdy go z tym nie skojarzyli.Za tą akcję rozstrzelano kilkuset Polaków.Ale jego nie namierzyli.Byli wściekli. Film wojenny nawet o tym był.Jakbym oglądał dziadka w akcji.Jakiś aktor go grał.A w Niemczech wyszła niedawno książka o tym.Ale nikt nie kojarzy , że to on zrobił.
jankes1234 - a to co innego@amrezak 0 na 2 Ronikier był w porządku.Co nie zmienia faktu, że Twoje wpisy są niekulturalne wobec reszty... Jeden Ronikier nie zmieni całego ogromu zbrodni nazistowskich...Czarnieccy Sobiescy i Żółkiewscy gdyby mogli i wstali z grobu to pewnie by poszli na Niemca z całą potęgą. Ronikier to był wielki człowiek. I z tym się zgadzam.Tyle , że co on mógł w tym całym piekle...No niewiele
amezerak - ad jankes 1234 PYTALEM O RONIKIERA
jankes1234 - amezerak uuu...litości -1 na 3 Chłopie zrozum...Nieważne.W mojej rodzinie-jeden walczył w AK,drugi był Berlingowcem i szturmował Wał Pomorski i Berlin,trzeci był lotnikiem w Anglii i walczył w Bitwie o Anglię, czwarty był dowódcą ORP BŁYSKAWICA, jeszcze inny był w Powstaniu Warszawskim.Ale oni wszyscy WALCZYLI O POLSKĘ.O taką , jaką ona jest.A PRZECIEŻ POLSKA JEST TYLKO JEDNA.Cecora to dawne historie...Chyba mojej rodzinie nie zarzucisz braku polskości po tym co Ci napisałem powyżej.A jeszcze więcej Ci napiszę.Jedna odnoga naszej rodziny pochodzi od Niemców.Spolonizowali się na początku XX w.I w czasie II wojny św. walczyli ZA POLSKĘ.Jako Polacy i patrioci polscy.Dziadek był ułanem w Kampanii Wrześniowej.Byli za to represjonowani przez Niemców.Nie przyjęli volkslisty choć mogli.Niemcy ich prosili o to.Moja matka ma panieńskie nazwisko czysto niemieckie do dziś. Nasi przodkowie też rzucali kamienie na szaniec.I inni co tu piszą.I może nie przeliczajmy kto ile więcej rzucił.Bo ci zmarli Powstańcy by tego nie chcieli... Co mieli Polacy na sztandarach zawsze?ZA WOLNOŚĆ WASZĄ I NASZĄ.I tak niech zostanie...
amezerak - NO I CÓŻ -5 na 7 a ja nosiłem naszywki projektowane przez RUDEGO w szczepie do którego należał i on i Baczyński i Zośka i Alek pozostali. Książka im poświęcona przez ZEUSA nigdy nie pozostawiała złudzeń. Kamienie rzucone na szaniec, z za tego szańca ja mogę tylko im dziękować za to że mowie i myślę po polsku a nie po polskiemu i że umiem i mam szanse odróżnić copradora od współobywatela. A tak na marginesie to który z tych co szczują na powstanie wie co negocjował hr. Adam Ronikier z Niemcami? Pewnie wie tylko to nie pasuje do wizji. Jak kiedyś powiedział poseł Porty "nie ci już Polacy co dawniej Żółkiewscy Sobiescy, Czarnieccy ale Zajączkowscy i Tchórzewscy." Jak naprawdę ci zależy na wizji narodu to przypomnij sobie czego cię uczono o bitwie pod Cecorą i porównaj to z miejscem gdzie się zakończyła a przestrzeń pomiędzy wypełnij rozsądna zadumą, kto tym pąństwem rządzi i kogo dopuszcza do głosu.
fiedorek.t "Was ludzi bez korzeni, bez poczucia narodowej wspólnoty jednoczy tylko brak rozumienia" Mam nadzieję, że amezerak czytał regulamin komentarzy. Nic nie pan nie wie na temat moich korzeni i nawet jeśli bym je opisał, to nie panu je oceniać. Podziwiam pańskiego ojca i babcię za ten czyn niewątpliwie odważny. To, że mamy odmienne zdanie w kwestii powstania, w żaden sposób nie usprawiedliwia pańskich oskarżeń, o brak poczucia narodowej wspólnoty z naszej strony. Możeby tak, to pan okazał więcej zrozumienia i schował emocje w kieszeń. Pozdrawiam.
jankes1234 - amezerak wyluzuj się... 1 na 3 Mój przodek walczył w Powstaniu.I dokonał tam niezłych rzeczy.Nawet w książce o nim piszą spory rozdział.JA NIE POTĘPIAM POWSTAŃCÓW.Nigdy w życiu.To był największy i najwspanialszy akt odwagi i patriotyzmu w historii.I jestem z nich dumny.Kocham ich. Tylko nie rozumiem i nie kocham ich przywódców.Oni ci żołnierze musieli iść do walki.To była ARMIA.Musieli wykonywać rozkazy.Nawet jak byli przeciwni.Nie jestem bez korzeni i poczucia narodowej wspólnoty.Wręcz przeciwnie.Czuję tą wspólnotę , tylko wolę z żywymi.A i z tymi co zginęli w Powstaniu to czuję może nawet bardziej.Amezerak to nie tak jak myślisz.Należałem do drużyny harcerskiej im.ZOŚKI I PARASOLA.I jestem z tego dumny.A o tym Von Dem Bachu to żeś przesadził...Kula w łeb świni A co do przeżycia cudem.Mój dziadek wyszedł żywy cudem z powstania w Gettcie Warszawskim.Cały oddział zginął on jedyny ocalał.To był dopiero cud...Niemcy dopadli ich w jakiejś piwnicy.Wygarnęli wszystkich tylko dziadek gdzieś się wcisnął i go nie znaleźli.Widział jak pod murem rozwalali cały oddział.A potem Żydzi wyprowadzili go kanałami na stronę aryjską...
amezerak - KOMOROWSCY SA JAK WIDAC CHWIEJNI -9 na 11 cytowanie dokumentów jest zawsze obarczone błędem związanym z celem ich wytworzenia. Powstanie Warszawskie szanse powodzenia miało mierne. To oczywiste. Militarnych i taktycznych celów jakie przed nim niby stawiano nie osiągnęło by nigdy. czego dowodem są losy AK na Litwie. Cele inne tak łatwo teraz ukazywane jako bandyckie i nieodpowiedzialne no cóż żyjemy w czasach, w których prezydentem jest Komorowski. to może symptomatyczne. A może nie. Ale na pewno w tych czasach życie szuj ma wielka wartość a śmierć bohaterów nikłą. Tak Oklulicki był pijakiem, egominiakiem i chętnym do poświeceń cudzymi rękoma. Ale tak bywa że decyzje o wadze ponadczasowej podejmują debile bo ich nie ogranicza kaganiec lęku. I właśnie dlatego nie należy tych wszystkich którzy wzięli udział w tej hekatombie obrażać starczymi bleblaniami dziadków którzy żyją tylko dla siebie. Bo zachowanie tych starców ma cechy wulgarności. Co innego gdy mówi ktoś kto cudem przeżył. Jak mój ojciec i babcia. Wyszli pod lufy czołgów na plac Wilsona 2 października i nigdy nie powiedzieli słowa przeciw powstaniu. Cywile. Niewinne ofiary. Wiedzieli i rozumieli co robią i w czym uczestniczą. Was ludzi bez korzeni, bez poczucia narodowej wspólnoty jednoczy tylko brak rozumienia. Więcej rozumiał von dem Bach Żelewski.
Rafał Maszkowski - krótsze powstanie Andrzej Wendrychowicz - 67 lat emocji 3 na 3 Ktoś dzisiaj w TokFM powiedział, że o powstanie styczniowe i wielce dla narodu tragiczne skutki jego klęski przestano w Polsce się sprzeczać dopiero jak "przykryła" ten temat I wojna światowa. O PW przestanie się mówić jak dojdzie do kolejnej tak wielkiej katastrofy. To ja już wolę, żeby się mówiło. Ja też uważam, że PW nie powinno było wybuchnąć. Tak, jak TU154 nie powinien był lądować w Smoleńsku. Ale wybuchło, ale wylądowali i niepotrzebnie zginęli ludzie. I o powstańcach i o ofiarach smoleńskich należy jednak pamiętać. I to bez względu na to, jak niecnie kupczą tymi umarłymi politycy.
jankes1234 - @amezerak 7 na 7 Autor miał b.mądrych rodziców , że mu nie pozwolili iść do Powstania.Chwała im za to.Dzięki temu możemy czytać Jego artykuły.Baczyński i Gajcy niestety już nic nie napisali...Dali się wrobić i uwierzyli, że wygrają.Dzień przed wybuchem PW odbyła się narada dowództwa AK."Dziwnym" trafem nie było na niej przeciwników wybuchu PW.Większość dowódców AK była przeciwna wywołaniu powstania.Gdyby na tej naradzie byli obecni wszyscy, do powstania by nie doszło.Jednak narada została zorganizowana tak, żeby ci przeciwni nie dotarli.Wysłano ich gdzieś albo wręcz zatrzymano i aresztowano.Np. Iranek -Osmecki.I zebrało się tam tylko grono za powstaniem.Komorowski został wybrany komendantem AK bo był to osobnik chwiejny, słaby psychicznie i łatwo było nim manipulować.Jako kawalerzysta nie miał pojęcia o walkach w mieście, a mimo to pod naciskiem wydał taki rozkaz.
amezerak - ad jankes 1234 -6 na 8 jesli juz udajesz ze wiesz to cytuj właściwie to była pieśń Z DYMEM POŻARÓW Z KURZEM KRWI BRATNIEJ jak byś jeszcze poszperał to było hymn powstania styczniowego czyli socjalistycznego, a potem pełnił rolę hymnu państwowego. Tak na marginesie są gesty których upodleni iluzja demokracji ludzie oduczeni stanowienia o sobie nie umieją zrozumieć. Gdyby było tak jak piszecie to powstanie by się skończyło po maksimum 3 dniach. Mogę tylko zacytować w odniesieniu do was PATRZ KOŚCIUSZKO NA NAS Z NIEBA RAZ POLAK SKANDOWAŁ, KOŚCIUSZKO SIĘ SPOJRZAŁ. NO I ZWYMIOTOWAŁ.
amezerak - to straszne -16 na 20 artykuł ten jest żałosny, jest skomleniem o uwagę człowieka, który nie znaczy. Ojciec mu nie pozwolił zginąć taka rola ojca. A co syn z tym życiem zrobił? Nic. Człowiek osiemdziesięcioletni, którego być może sumienie dręczy wspomnieniem własnego tchórzostwa. Po co wzywać na daremno Baczyńskiego i Gajcego? Szli tam gdzie chcieli, bo nie mieli zapobiegliwych ojców, ale mieli dumne matki. może byli z byt głupi żeby wiedzić że idą na śmierć? cóż Puszkin z cytowanej piosenki Okudżawy również wiedział że idzie na prawie pewną śmierć. A co do bilansu strat to znów wiele naciągania i nieprawdy. Tak zginęło prawie ćwierć miliona ludzi. Prawda. Autor sądzi że gdyby przeżyli to stanowiliby znaczącą różnicę populacyjna która zmieniła by układ sił na niekorzyść sowieckiego okupanta. Autor raczy kpić ze swoich czytelników. Miedzy 1936 a 1938 rokiem reżym sowiecki wysłał do piachu ponad 130 tysięcy polaków mieszkających n a terenie ZSRS, potem mu się podczas wojny rozpłynęło około miliona polaków, tak że trzeba było zawyżać statystyki nazistowskich obozów śmierci. I te 200 tys warszawiaków miało stanowić różnicę? Chyba rzeź Pragi wypadła z pamięci autora. Na koniec - wstyd robic to co się PiSowi zarzuca i samemu walczyć trupami poległych. Pan wyżył i niech pan będzie cicho wdzięczny.
Czesław Szymoniak 1 na 1 Choroba polskiego romantyzmu tej zbiorowej kultywowanej, podsycanej przez wiele pokoleń głupoty nie minęla, przetrwała nawet PRL, trwa jak widać nadal.
@jankes
TO POLACY ODMÓWILI WSPÓŁPRACY Z NIMI.Na temat Powstania W. żyjemy w świecie mitów, najczęściej niezgodnych z prawdą. Co do genezy wybuchu PW tu jest opracowanie:
www.powstanie.pl/index.php?ktory=18&class=text @Koraszewski
Więc na co liczyli? Na powtórkę z historii, że Niemcy, tak jak w 1918 roku po prostu albo oddadzą broń, albo tylko uciekną. Albo że poprzez hekatombę miasta "wzruszą" aliantów i skłonią ich do zmiany decyzji jałtańskiej?
jankes1234 - mity Powstania 3 na 3 Mit o tym,że nie dało się opanować wściekłej polskiej młodzieży przed walką.Że i tak by powstanie wybuchło, więc dowódcy nie mieli wyjścia.Że nie mogli zapanować nad młodymi partyzantami.Nieprawda.Można było to załatwić jednym prostym ruchem.Położenie magazynów konspiracyjnej broni znało w Warszawie ZALEDWIE KILKANAŚCIE OSÓB.Wystarczyło nie wydać broni i by nic się nie wydarzyło.Bez broni by nie zaczęli żadnego powstania. Następny mit.Warszawiacy w czasie Powstania byli źli, że radio brytyjskie ciągle puszczało melodię Z DYMAMI POŻARÓW.Odbierali to jako kpinę i poniżenie ze strony aliantów. Mało kto wie, że była to melodia kodowa.Brytyjczycy puszczali pewne piosenki jako znak dla partyzantów, że np. dziś będzie zrzut broni czy coś takiego.DYMY POŻARÓW to było coś takiego.Znak dla AK.Dlatego to leciało tak często. Postawa Stalina.Stalin i dowództwo ZSRR nic nie wiedziało o planach PW.Stalin był kompletnie zaskoczony i zszokowany wybuchem PW.Nie było żadnych planów radzieckich na ten wypadek.BO NIC NIE WIEDZIELI, WIĘC JAK MIELI ZAREAGOWAĆ?Próbowano coś klecić na szybko, ale nie wyszło... Uzbrojenie AK.Nad największym magazynem broni AK rozlokowała się silna jednostka niemiecka. Przez całe powstanie AKowcy nie zdołali dostać się do tego magazynu.
"obudzone demony" 6 na 6 ...cd: Przywódcy i polityczne zaplecze Powstania Warszawskiego, to nie są bohaterowie, to są tchórze, mordercy, którzy musieli mieć pełną świadomość tego, że posyłają na rzeź młodzież i dzieci. Na rzeź bezsensowną, na rzeź, która nie mogła przynieść żadnego pozytywnego efektu. Ci mordercy wiedzieli od początku i do samego końca, że sen o wolności jest fałszem, wielkim łgarstwem i bezsensowną "ofiarą złożoną na ołtarzu" politycznej głupoty i politycznego awanturnictwa. Dowódcy Powstania mają krew na rękach, dopuścili się zbrodni, zbrodni ludobójstwa na polskiej młodzieży i ludności Warszawy. Cześć pamięci i wieczna chwała dla młodych bohaterów Powstania. Oni na zawsze będą otoczeni podziwem i szacunkiem. Wieczne potępienie dla tych, którzy posłali młodych na rzeź, dla ich tchórzostwa, dla ich awanturnictwa, a ktorzy swoje barbarzyństwo nazywali patriotyzmem. Dla tych ludzi nie ma innej kary niż zapomnienie... Ci ludzie nie zasługują na nic więcej.
"obudzone demony" 2 na 2 Od 67 lat wiadomo, że Powstanie Warszawskie już w samym zamyśle było skazane na niepowodzenie, a mimo wszystko garstka ograniczonych karierowiczów zdecydowała o śmierci tylu ludzi i zniszczeniu miasta . Swego czasu marszałek sejmu, a dziś prezydent RP Komorowski stwierdził : "...Powstanie nie mialo szans, ale musialo być ..." Dlaczego "musiało" skoro wielu znawców historii i powstańczych strategii już dawno doszło do wniosku, że żaden scenariusz nie mógł zakładać potencjalnego nawet zwycięstwa ... Także "obrona" Polski we wrześniu 1939 roku też nie miała żadnego sensu poza kolejną okazją do pomachania szabelkami. Był to przecież kolejny zryw w stylu "... z motyką na słońce..." cdn... </span></span>
jankes1234 - To są fakty@Polonium 8 na 8 Podaję tylko rzeczowe fakty historyczne.Nie wiem o co Ci chodzi?Że nie pasują one do polskich narodowych teorii spiskowych itp. to nie moja wina.Zachowane są meldunki radzieckich dowódców z przedpola Warszawy w 44r. i sytuacja nie wyglądała tak, jak się u nas podaje.AK widziało rzekomo sowieckie czołgi na Pradze.Naprawdę ich tam nie było.To były czołgi niemieckie.Ale plotka doszła do komendy AK i wybuchło powstanie.W rzeczywistości Rosjanie byli 30 km. od Pragi. Dlaczego nie wzięli Warszawy szturmem.Próbowano.Desant Berlingowców.Kiedy został totalnie zmasakrowany przez Niemców,zrezygnowano z takiego rozwiązania.Było zbyt ryzykowne.Żaden myślący dowódca nie zaatakuje miasta przez rzekę szturmem od czoła.Żukow był inteligentnym dowódcą.Nie zrobił tego.W zamian montowano przyczółki na lewej stronie Wisły by wziąść miasto w kleszcze.Nie zdążyli podciągnąć wojsk i sprzętu. Słyszałeś o dużej bitwie pod Radzyminem w lipcu 44r?To sobie poczytaj.To dużo wyjaśnia.Rosjanie się zatrzymali po przegraniu tej bitwy z Niemcami.Ponieśli tak wielkie straty, że NIE MIELI CZYM ATAKOWAĆ WARSZAWY. NIGDY NIE PRZEPROWADZONO W POLSCE STRATEGICZNEJ I WOJSKOWEJ ANALIZY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO.
Polonium - zamiast odpowiedzi - nastepna historyjka -5 na 7 Pozwol ze powtorze ( skopiuje) moje pytanie znowu... jankes 1234... Czy postawil bys grube pieniadze za to wszystko cos napisal powyzej? Czy znowu brachu, nie odpowiesz na moje pytanie, i czy zostanie ono znowu oblepione negatywami? :-))
jankes1234 - @Polonium 3 na 3 Chwilkę...Po wybuchu Powstania Rosjanie wysłali do powstańców delegację w celu ustalenia warunków pomocy.Nad Warszawą zostało zrzuconych na spadochronach kilkunastu oficerów armii ZSRR.Wylądowali na terenach zajętych przez AK.Mieli przeprowadzić negocjacje ze sztabem AK i Borem Komorowskim.Niestety, Polacy nie byli zainteresowani spotkaniem z nimi.Sztab AK wydał rozkaz, żeby tak prowadzić tych Rosjan, aby nie trafili do komendy AK.Sprawę pogorszył fakt, że delegacja ta została napadnięta i brutalnie pobita przez oddział powstańczy.Po bezsensownym kluczeniu w celu spotkania z dowódcami polskimi (celowo uknute to było) Rosjanie ci przedostali się do swoich za Wisłę.Złożyli meldunek co ich tam spotkało.Marszałek Żukow stwierdził, że jak tak, to niech AK się wypcha i nie będzie współpracy. Mimo to Armia Czerwona próbowała pomóc Warszawie.20 sierpnia ruszyły przygotowania do odsieczy.Rosjanie zdobyli za Wisłą 2 przyczółki , skąd miał ruszyć atak na stolicę.Z jakichś (nie pamiętam szczegółów)powodów technicznych i logistycznych nie udało się to.Ale próba została podjęta.
myprecious 13 na 13 Gdy znów do murów klajstrem świeżym Przylepiać zaczną obwieszczenia, Gdy "do ludności", "do żołnierzy" Na alarm czarny druk uderzy I byle drab, i byle szczeniak W odwieczne kłamstwo ich uwierzy, Że trzeba iść i z armat walić, Mordować, grabić, truć i palić; Gdy zaczną na tysięczną modłę Ojczyznę szarpać deklinacją I łudzić kolorowym godłem, I judzić "historyczną racją", O piędzi, chwale i rubieży, O ojcach, dziadach i sztandarach, O bohaterach i ofiarach; Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin Pobłogosławić twój karabin, Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba, Że za ojczyznę - bić się trzeba; .... Wiedz, że to bujda, granda zwykła, Gdy ci wołają: "Broń na ramię!", Że im gdzieś nafta z ziemi sikła I obrodziła dolarami;... Tuwim
cetes - Historia nas uczy, Autor:
cetes Dodano:
01-08-2011 Jan Rylew - Vis maior 2 na 4 Szczęśliwi którzy nie mają wątpliwości. Jeszcze jakiś czas temu mogłem się uważać za szczęśliwego, przyklasnąłbym autorowi z całym przekonaniem. Dzisiaj mam coś w rodzaju abberacji jak patrzę na tamte wydarzenia. Chociaż w świetle tego co się stało możemy dzisiaj oceniać tamte decyzje jako błędne, to nie widzę jednak dobrej alternatywy. Czy możemy zakładać, że po wojnie Polacy byliby „wdzięczni Rosjanom” za wyzwolenie i oszczędzenie Warszawy? Jak wyglądałaby ew. wojna domowa w Polsce w której obie strony dążyłyby do wprowadzenia (przywrócenia) jedynie słusznego systemu ? Podzielam obrzydzenie autora do tych co „politykę historyczną” traktują jako dobry, politycznie opłacalny interes. Tym którzy wiążą jakieś nadzieje z historią dedykuję pod rozwagę: Nie przeceniajmy wartości i roli historii. Historia nie jest ani królową nauk, ani źródłem prawdy jedynej, jest tylko krzywym zwierciadłem ludzkiej niedoskonałości. A walka o patriotyzm Polaków zdaje się dzisiaj już przegrana. Vis maior.
domator - @ABober 8 na 8 Polecam się przejść do warszawskiego muzeum ewolucji, to bardzo pouczające miejsce dla dzieci i nie tylko. Niedawno je odkryłem z żoną i bardzo nam się podobało :) Miejsca typu muzeum P.W. moim zdaniem nie uczą dzieci niczego konstruktywnego ponad to czego głównie uczy się ich na historii, czyli polityka + wojny, wojny i wojny. Otaczający nas świat jest znacznie ciekawszy od tego co w ludziach najgorsze, zwłaszcza dla dziecka. Odnosząc się do artykułu - to haniebne, że w powstaniu warszawskim kładziono jakąkolwiek presję na uczestnictwo dzieci. Nie znam nikogo kto by nie wyrzucił słów krytyki widząc jedno ze zdjęć muzułmańskich ekstremistów wkładających dzieciom karabiny do rąk, jednak wszyscy zdejmują czapki z głów widząc wspomniany w artykule pomnik. Moim zdaniem to pomnik nieodpowiedzialności i krótkowzroczności ludzi skłonnych zabijać i puszczać na śmierć, zwłaszcza dzieci, dla mglistej idei.
hector - Selanos - Jak to było? 10 na 10 "Na pewno winię Stalina." Stalin zbrodniarzem byl a nie idiota! Bylo wiadomym, ze to powstanie wymierzone jest przeciw sowietom! Dlaczego mial pomagac swoim politycznym wrogom? A tak rekoma nazistow oczyscil sobie polityczne przedpole!
Autor:
hector Dodano:
01-08-2011 Koraszewski - Rosja, powstanie i kalkulacje decydentów 7 na 7 Czesi za oszczędzenie Pragi byli wdzięczni, Rosja wspomagając powstanie mogła sporo zyskać, ale problemów jest tu sporo. Rosjanie nie mieli wątpliwości, że to powstanie jest również przeciwko nim, a Polacy mieli powód, żeby powstawać przeciw Rosjanom. Jednak wszystkie te rozważania są bez sensu w obliczu pełnej świadomości, że z tym przygotowaniem i zaopatrzeniem w broń i amunicję, powstanie nie miało z militarnego punktu widzenia żadnych szans. Więc na co liczyli? Na powtórkę z historii, że Niemcy, tak jak w 1918 roku po prostu albo oddadzą broń, albo tylko uciekną. Politycy i generałowie popełniający tak zbrodnicze błędy nie powinni być dobrze wspominani.
Mączka - To samo w Polsce szlachetne w Afryce.. 23 na 23 Polacy na ogół myślą o swym kraju jak o pępku świata poza którym już mało co istnieje. A jeśli już - to na pewno nie da się porównać z naszą wyjątkową sytuacją. Kiedy przeciętny Polak słyszy że w Afryce werbuje się dzieci do walk "narodowowyzwoleńczych", w których te dzieci giną jak muchy - pała oburzeniem. Gdy w National Geographic widzi szczerbatego dziewięciolatka z kałasznikowem - mówi: To barbarzyństwo! Co za świnie wciągają dzieci w takie rzeczy! Co za cynizm - posługiwać się naiwnymi małolatami! Ale Małego Powstańca Polak czci i podziwia. Tak samo jak stary pryk z plemienia afrykańskiego szczyci się posiadaniem kuzyna- rebelianta. Chętnie go klepie po plecach i mówi: Zuch chłopak! Po czym zapala lulkę na progu chaty. Sam wprawdzie ma niezłą krzepę i też mógłby to czy owo. Ale nie chce. Bo nie jest głupi. Lepiej podpuścić "zucha" a samemu mieć święty spokój i widoki na przyszłość. Dzieci tak łatwo dają się manipulować! Alboż to widział kto powstańczy zryw dziadków? Krwawą rebelię emerytów? Jakoś tak po trzydziestce mija czar "polegnięcia". Jednak co większe polityczne świnie grają dziećmi w krwawe gry. Nie ma tu czego czcić. Współczucie dla dzieciaków, hańba dla starych cyników!
Autor:
Mączka Dodano:
01-08-2011 Józefacki 4 na 6 Teoria o kłopotliwej dla Rosjan, niezburzonej, powojennej Warszawie ma już swoje lata, ale jakoś się nie mogła wylansować. Stare miasto pełne zakamarków, ciemnych uliczek, przechodnich podwórek, tajemniczych zaułków i piwnic. Wielkie miasto, pełne odważnych, zdeterminowanych, zaprawionych w konspiracji ludzi, do tego lepiej po przejściu frontu uzbrojonych. Ludzi, którzy zbyt wiele przeszli żeby ich łatwo było nastraszyć. To też niczego w Historii by nie zmieniło, ale na pewno mocno utrudniło życie Nowej Władzy, być może na długie lata. Dla Rosjan płonąca Warszawa to był piękny prezent. Przyjęli go z radością, cierpliwie czekając aż prace zostaną ukończone.
ABober - @Kmicic71 3 na 5 Nie jestem nauczycielem więc mogę jedynie mówić jako rodzic. W Muzeum PW nie byłam jeszcze - jest to mój cel podczas najbliższej wizyty w Warszawie. Mogę mówić ogólnie: jakie korzyści daje dziecku (w moim przypadku 9 letniemu) kontakt z historią (książki, muzea, albumy ze zdjęciami, wystawy). A mianowicie pozwala osadzić się w jakiś tam sposób w ciągu zdarzeń, zrozumieć przyczynowo-skutkowość historii, a w efekcie zrozumieć teraźniejszość. Muzeum skłania do refleksji, rozważenia słuszności decyzji ludzi, którzy znaleźli się w tamtej rzeczywistości. Dzięki pokazywaniu historii i jej następstw (poprzez wszystkie dostępne bodźce) mam nadzieję wychować człowieka wrażliwego, nie osądzającego w prosty, jednostronny sposób wydarzeń, potrafiącego przyjrzeć się i rozważyć problem wielowątkowo.
Autor:
ABober Dodano:
01-08-2011 Kmicic71 Wielu nauczycieli myśli, że prowadzenie dzieci do Muzeum Powstania Warszawskiego jest bardzo przydatne... mógłby mnie ktoś oświecić, podać korzyści jakie z takiej wizyty wynikają dla ucznia podstawówki?
Selanos - Jak to było? -1 na 9 Słyszałem kiedyś, że powstańcy nie liczyli na samodzielne zwycięstwo. Według zasłyszanej przeze mnie wersji, powstańcy mieli rozpocząć powstanie, w wyzwolonej części miasta chcieli powitać "sojuszników" ze wschodu jako prawowici przedstawiciele rządu polskiego, po czym razem z "sojusznikami" miano wyprzeć szwabów z Warszawy. Ten symbol, czyli "przedstawiciele legalnego rządu polskiego", miał zapobiec włączeniu Polski do ZSRR. Nie wiem jakie dokładnie były motywy powstanie. Wydaje mi się, że ta wersja nie jest taka głupia. Sowieci byli aliantami, czyli naszymi sojusznikami, podobno mieli pomóc powstaniu. Dowódcy chyba nie byli na tyle głupi, żeby myśleć, że są zdolni do wygrania samodzielnie. Nie winię ani dowódców, ani samych walczących w powstaniu. W ich zamyśle miało to wyglądać zupełnie inaczej. Chociaż jak się rozpoczyna bitwę w mieście, to powinno się zadbać o bezpieczeństwo ludności cywilnej, a w szczególności dzieci. Na pewno winię Stalina. Zatrzymał armię czerwoną, Utrudniał aliantom zrzucanie bombowcami pomocy dla powstańców. W spokoju przyglądał się jak wybijają się jego wrogowie. Lepszym przykładem zwyciężających Polaków jest działalność dywizjon 303 i Monte Cassino. Bitwa nad Bzurą i zatrzymanie blitzkriegu to też spore osiągnięcia.
piotrmb 24 na 24 Czytając ten tekst przypomniałem sobie krótki wywiad, którego dla Faktów TVN podczas wcześniejszej rocznicy powstania udzielił jeden z jego uczestników. A powiedział mniej więcej tak: "Nie odnieśliśmy, co prawda, zwycięstwa militarnego, ale odnieśliśmy, ja to się mówi, zwycięstwo moralne" - przez chwilę się zamyślił, po czym dodał: "Kilka takich moralnych zwycięstw, a kraj przestałby istnieć".
markolis35 13 na 13 Czytałem z zapartym tchem, prawdą jest to wszystko. Pamiętam o ofiarach, lecz co raz więcej pytań dlaczego i komu służyło to zbiorowe " samobójstwo" Mówienie o tym głośno jest konieczne. Minister Sikorski wspomniał o tym nieśmiało i już został wyklęty przez tych co im krwi mało.Ja chcę dziś spokoju , nie historią żyć, będę o niej pamiętał a ich bohaterów na swój sposób czcił.
ABober 11 na 13 Dlatego uważam, że o Powstaniu trzeba pamiętać, wyciągać wnioski, edukować najmłodszych. Przecież to najlepszy przykład tego, co z 'kwiatem narodu' potrafi zrobić polityka. Trzeba uczyć mądrego patriotyzmu, nie ślepego umierania za idee. Wg mnie to nie są pomniki głupoty, to przestroga dla potomnych. Muzeum JEST ważne, bardzo ważne, trzeba to pokazać ... trzeba nauczyć młodych myśleć a nie tylko czuć.
Autor:
ABober Dodano:
01-08-2011 Piekarski 1 na 1 Naszym skarbem najmilejszym wiecznie już milczący i na pampresy czekający.
brzezińska43 14 na 14 Co tu dodać? Może to, że wychowanie w Polsce wcale się nie zmienilo i nadal polityk - umundurowany czy nie - może poslać na barykady mlodych ludzi. Zaplacą wszyscy. Koniecznością jest zmiana sposobu nauczania historii. Zamiast propagandowego belkotu, uwodzącego mlodych należy uczyć historii prawdziwej, gdzie zdarzenia stanowią część procesu i są jego egzemplifikacją.Konsekwencje zdarzeń wpisują się w ów proces i modyfikują go, ale nie niwelują. Tak jak powstanie, które ma znaczenie dla Polski, ale nie calego świata czy Europy.Poslugujący się ideami, których realizacja spowodowala hekatombę winni być napiętnowani a nie pochowani na Wawelu.Politycy polscy brną w kontynuację wspierania symboli zdezawuowanych. Jaki jest ich cel? Czyżbyśmy znowu mięli paść ofiarą ich fobii?
jankes1234 - kontekst P.W. 16 na 18 Katastrofą Polaków jest to, że nie rozpatruje się u nas Powstania w kontekście globalnym.W kontekście działań wojennych aliantów Powstanie nie miało żadnego znaczenia strategicznego.To było wydarzenie lokalne.Dla Polaków to była wielka bitwa, dla innych - nieważny epizod.Kuriozalne jest oskarżanie Rosjan o zdradę Powstania.Sowiecki atak szedł w inną stronę-na południe.Ruszył cały front-milion żołnierzy.Ale w kierunku Węgier.Rosjanie nie mogli zawrócić takiej masy wojska i sprzętu, żeby ratować Warszawę. Poza tym- dla Polaków Warszawa to symbol, stolica itp.Ale nie dla Rosjan.Dla nich to po prostu kolejne miasto do zdobycia na obcej ziemi.I tyle.Następnie zarzut, że nie pozwolili lądować alianckim samolotom.Bo nie było lotnisk gotowych przyjąć tak wielkie samoloty.Najbliższe takie lotnisko było na Ukrainie.A to za daleko.Rosjanie próbowali nawiązać współpracę z oddziałami AK. TO POLACY ODMÓWILI WSPÓŁPRACY Z NIMI.Na temat Powstania W. żyjemy w świecie mitów, najczęściej niezgodnych z prawdą.
Jan Res - pomniki głupoty 25 na 25 Wielkie brawa dla autora artykułu. Polaków ogłupia się nieustannie. Nigdy nie zrozumiem jak to możliwe, aby spora ich część żądała wystawienia pomnika tym, którzy "heroicznie"-idiotycznie lądowali na lotnisku we mgle. Jak to możliwe, aby pozwalać na budowy ogromniastych kościołów, Jezusów-królów, oddawanie Watykanowi majątków, utrzymywanie armii czarnosukienkowych, gdy forsy brak na wszystko, co naprawdę użyteczne. Muzeum Powstania, tego pomnika polskiej głupoty, nie odwiedzę nigdy, choć mnie do tego regularnie zachęcają. A pomnik małego powstańca, to jeszcze większa hańba. Odczuwam obrzydzenie, gdy go widzę.
Pokazuj komentarze od pierwszego « Wróć do strony Reklama