Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.453.673 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Aby być niepospolicie uczonym, trzeba zacząć od pospolitego uczenia się."

Dodaj swój komentarz…
Mariusz - Materiały i opracowania
Wątek na forum: "Pytanie o światełko w tunelu i inne takie" - www.racjonalista.pl/forum.php/s,4306
Autor: Mariusz Dodano: 03-06-2004
Reklama
Kiara - Światełko w tunelu - śmierć kliniczna
Tak naprawde trodno stwierdzic jednoznacznie czy opisy swiatla oraz tunelu podczas smierci klinicznej sa prawdziwe , poniewaz jak wiadomo smierc to ustanie akcji serca oraz niedotlenienie mozgu i byc moze sa to objawy jeszcze czynnego mozgu dajace takie a nie inne wyobrazenia , gdyz po ustaniu akcji serca mozg przez pewien i nieokreslony czas jest w fazie myslenia oraz odczuwania bodzcow , tudziez slyszalnosci dzwiekow zewnetrznych ... nie wiem czy zjawisko smierci klikncznej zostalo doglebnie zbadane czy typuja sie wszyscy na opowiesciach samych osob ?

Wielu ludzi przechodzilo smierc kliniczna i nie mieli zadnych wyobrazen z tym zwiazanych zas sama reanimacja polaczona z intubacja to 1 do 3 minut , poniewaz zbyt dlugie niedotlenienie mozgu powoduje spiaczke , podloczenie do respiratora i jesli juz udalo sie czlowieka odzyskac to i tak ma on znikome szanse przezycia z uwagi na obumieranie narzadow wewnetrznych , wiec z punku widzenia medycznego samo niedotlenienie w tym krotkim okresie to czynnosci smomatyczne zachodzace w samym mozgu .

Takze czy mozna jednoznacznie stwierdzic prawdziwosc opisow podczas reanimacji czy nie jest to tylko uluda ?
pozdrawiam.
Kiara

Autor: Kiara Dodano: 06-06-2004
Grzegorz - Pozory
Po przeczytaniu artykuliki doszedłem do (juz nieco przeterminowanego po filmie Matrix) olśnienia - Można zaryzykowac twierdzenie - rzeczywistośc to taki rodzaj halucynacji, który jest generowany przez mózg ludzki w warunkach podawania mu róznego typu substancji w ilościach i składzie okreslanym jako "normalne" i "typowe" dla danej populacji. Teza ta jest nie do obalenia gdyż każdy przeciwny argument może być potraktowany jako "zaindukowany" lub "stymulowany". Co więcej teoria o "normalnej" większości nie ma tu żadnego znaczenia - każdy jest przedmiotem manipulacji i indukcji. Odwołując sie do możliwości manipulowania ludzką pamięcia lub "wytwarzania" rzeczywistości można obalic każda prawdę i uzasadnić każdą inną.
Proponuję zatem nowe podejście nie tyko do religii, która napędzana jest jak widac chemiczne, ale równiez do racjonalizmu:
Skoro objawienia religijne są efektem przedawkowania jakiegoś specyfiku to może racjonalizm i sceptycyzm to po prostu jego niedobór
;-)

Pozdrawiam
Autor: Grzegorz Dodano: 23-08-2004
Daniel Delimata - A może poczekajmy... ?
Wydaje mi się, że w każdej dziedzinie trzeba przede wszystkim dopuścić do głosu specjalistów. Tym samym w tym przypadku najwięcej do powiedzenia powinni mieć lekarze. Tymczasem jednolitej (a nawet dominującej) opini jeszcze nie ma. Trwają rozliczne badania zgłębiające te i podobne zjawiska. Poczekajmy więc w spokoju na rozstrzygnięcia medyków. W przeciwnym wypadku będziemy jak kościół w czasach, gdy próbował orzekać o kwestiach astronomicznych. Niby prawo do wypowiedzi miał, ale prócz opinii ważna jest też fachowa wiedza.
Autor: Daniel Delimata Dodano: 25-08-2004
no niewiem - ??
No coz 0:

To mi troche przypomina matrix
Z jednej strony mamy subiektywne doznania ludzi ktorzy wierza swoim niedotlenionym zmysla
a z drugiej terorie ze oszukuje nas wlasny mozg

proponuje doswiadczenie ;), zalozymy panu Mariuszowi worek na glowe.A po 10 minutach zapytamy jak sie czuje ????.W koncu fakty sa najwazniejsze :)
Autor: no niewiem Dodano: 11-11-2004
a ja wiem - wielkość naukowca   1 na 1
Poważni naukowcy, gdy chcieli przeprowadzić badania na ludziach, rozpoczynali od badań na sobie!
Autorowi poprzedniego wpisu gratuluję takiej odwagi!
Etyczna i merytoryczna treść jego wypowiedzi wskazuje, że właśnie przed chwilą zdjął sobie z głowy taki worek po 10 minutach (raczej po 20)
Autor: a ja wiem Dodano: 11-11-2004
krzysztof Suplicki - znowu
Znowu bardzo dobry artykuł.
Dziękuję.
Autor: krzysztof Suplicki Dodano: 20-07-2005
Camilo Largo - Zbadajmy NDE. Jestem ochotnikiem na śmierć klini..
Witam racjonalistów :)

Skoro naprawdę jesteście racjonalistami, to na pewno nie macie nic przeciwko badaniom w tej materii.
No chyba, że wolicie wierzyć w zabobony, mity i terorie.
Gadać, gadać, gadać...

a może lepiej zbadać ?
a więc zostawiam tutaj swoje ogłoszenie:

Śmierć kliniczna - szukam lekarza który zatrzyma moje procesy życiowe...
... oczywiście na kilkanaście minut :-)

Nie jestem samobójcą!

Nie mam zamiaru zabijać siebie ani nikogo innego.
Mam zamiar natomiast przeżyć NDE (Near Death Experience)

Jeśli ktoś nie wie co to jest to tak w kilku słowach:
Jest to przejście na drugą stronę, zwykle podczas śmierci klinicznej.
Osoba (dusza, energia, świadomość - można to różnie zwać zależnie od poglądów) wychodzi z ciała.
Widzi swoje ciało i interesuje ono go tyle co stare ubranie.
Wie już (bo doświadcza tego), że "JA" to coś inne niż ciało. WIE, że jest nieśmiertelne, bo nadal żyje bez ciała.
Potem jest tunel. Przechodzi na tamtą stronę. Spotyka czasem krewnych którzy przyszli tam wcześniej.
Często spotyka istotę, która pomaga mu zobaczyć przegląd jego własnego życia.
....
Potem zwykle niechętnie wraca do ciała. Czasem zostaje zmuszony do powrotu na ziemię choć wcale nie chce, bo po tamtej stronie jest super :)
Oczywiście jest to typowy schemat, różni się szczegółami u różnych osób.

Jeszcze więcej przeczytacie tutaj:

gwiazdy.com.pl/25_98/2.htm
dziewczyna.reda(*)hiwum/artykul.asp?Artykul=1751
www.nderf.org/Polish/index.htm

A jeśli chodzi o konkrety...
Wątpię abym dzięki ogłoszeniu tutaj znalazł to czego szukam.
Ale ogłoszenia pozostawiam w wielu miejscach w necie.
Wierzę, że wreszcie znajdę.

A szukam lakarza, fachowca, który będzie w stanie zatrzymać procesy życiowe, tak abym mógł przeżyć śmierć kliniczną.
Moim celem jest PRZEŻYCIE i wejście w tamten świat.
Kto nie wie nic na temat NDE nie zrozumie o co biega i po co mi to, ale co tam, nie zaszkodzi tu zostawić ogłoszenia.

Najchętniej aby to byli lekarze zainteresowani także badaniem tego zjawiska - życia po śmierci, gdyż wtedy nie będę musiał płacić za taki "zabieg" :)
Uważam, że jeśli będzie przeprowadzony pod okiem specjalistów, to ryzyko śmierci jest mniejsze niż przejechanie samochodem wzdłóż miasta.
A przecież wielu z nas jeździ autem, godząc się na te hmmmmmmm 0,00000000000% ryzyka śmierci.

Dobra, cóż więcej....
Jeśli nie znajdzie się nikt kto z pasji zechce ze mną badać tamten świat, trzeba będzie nazbierać pieniążki na płatny zabieg.
Jeszcze raz powtarzam - nie zamierzam się zabić!!
A więc taki zabieg nie jest zakazany. A co nie jest zakazane to jest dozwolone :-)

Proszę więc potencjalnych lekarzy którzy to czytają o nie wpadanie w panikę i zainteresowanie tematem, bo to jest bezpieczniejsze niż operacja wycięcia migdałków.... zresztą co wam będę mówił, sami to wiecie :-)

Jeśli macie znajomego medyka, kogoś kogo interesuje ten temat to proszę o kontakt.

Dzięki za pomoc :) i pozdrowienia
Camilo Largo
Autor: Camilo Largo Dodano: 23-10-2005
wątpiący - bardzo rozsądnie jest wątpić
mam pytanie do wszystkich religiantów. Jak wytłumaczycie fakt że całkiem pokaźna grupa ludzi którzy przeżyli śmierć kliniczną nie dozała widzeń piekła ani nieba podczas zatrzymania akcji serca. czy to znaczy że nie wszyscy ludzie mają duszę. Albo czy to możliwe że poprostu zapomnieli o tym gdzie byli podczas swojej śmierci klinicznej?
Autor: wątpiący Dodano: 11-03-2006
Sylwia - ja i tzw smierc kliniczna
W swoim zyciu przezyłam cos co jest ogólnie dla mnie nie wytłumaczalne i co troche było odmiene do mojego wierzenia i pojęciu o śmierci.Kilka lat temu miałam wypadek samochodowy i moje czynnosci zyciowe zostały na kilka minut przerwane.Oczywiście to wiele zmieniło pod wzgledem zdrowotnym moje zycie .Pomimo reanimacji niestety straciam wzrok oka lewego i w wiekszosci słuch ucha lewego.Moje wspomnienia z tego sa odmienne od ogolnie przeze mnie przeczytanych.W momencie śmierci rzeczywiscie pojawia sie cos w postaci zmierzania jakby przez ciemny wirujacy tunel ale nie wiem do czego światelka nie widzaiałam.Tłumacze sobie to humorystycznie ze widocznie nie zasluzyłam tak jak inni zeby ku swiatlości podązac.Nie czułam tego ze cokolwiek zostalo przerwane ze ja nie oddycham ze gdzies tam leze.Nie zdawalam sobie sprawy z tego ze umarlam i co sie stało .Nie czulam swego ciala i go nie widziałam bo ogolnie bylo to podązanie w ciemności.Odmienne i najbardziej niemiłe było to ze w odróznieniu od innych czulam ogromny ból psychiczny nie cielesny dla mnie był niewyobrazalny.Pamietam ze krzyczałam do swego chłopaka ze umieram ale ten glos nie byl jakis inny jakby wewnetrzny.Wiem jedno ze ja wierze swoim przezyciom i nie moge wypowiadac sie o tym czy ktos sobie cos dodał czy mózg nas moze oszukac czy to omamy czy tez nie.Napewno zaden badacz zjawisk śmierci klinicznej nie jest w stanie poprzez medycyne obalic przezyc osob które tego doswiadczyly i nigdy sie nie dowiemy tego co jest po zyciu.Bo skad mozna wiedziec jak wyglada smierc w pózniejszym etapie.Nikt jeszcze po dłuzszym czasie stamtąd nie powrocil
Autor: Sylwia Dodano: 09-04-2006
rusty - mało przekonujące
Mało przekonująca ta demistyfikacja NDE. Po pierwsze to trochę mało powiedzieć, że NDE mają podłoże biochemiczne bez dalszego podania mechanizmu biochemicznego. Czytelnik ma to przyjąć na wiarę???
Po drugie wskazanie, że PODOBNE do NDE efekty dają różne substancje chemiczne niekoniecznie musi pociągać za sobą wniosek, że NDE ma TAKI SAM mechanizm biochemiczny. Autor podaje przykłady kilku zjawisk i nie wyjaśnia różnic ani podobieństw pomiędzy nimi - np. hipoksja, ketamina... Czy czytelnik ma sobie wybrać arbitralnie, ten który z nich ma identyczne podłoże z NDE??
Autor: rusty Dodano: 11-11-2006
kg86 - polemizujac
@Camilo Largo - nie musisz przezyc smierci klinicznej, aby doswiadczyc NDE... bardzo podobnym zjawiskiem jest OOBE - out of body experience, czyli doswiadczenie poza cialem :) zasadniczo nie rozni sie niczym od NDE, poza tym, ze nie zobaczysz ciemnego tunelu zakonczonego swiatlem, natomiast poziom swiadomosci, postrzeganie sferyczne (360 stopni), poruszanie sie za pomoca, poczucie spokoju i wszechogarniajacej milosci, pozostanie bez zmian :) ten stan mozna osiagnac w wyniku glebokiego relaksu, lecz wymaga cwiczen i nie jest to proste...

@watpiacy - a jak wytlumaczysz fakt, ze nie kazdej nocy zapamietujesz, co Ci sie snilo? Czy to znaczy ze nic Ci sie nie snilo? Kazdej nocy masz 3-4 sny, bez wzgledu na to, czy je pamietasz, czy nie... podobnie mozna nie zapamietac LD (swiadomy sen), OOBE, czy NDE :P

watpie, aby udalo sie zbadac to zjawisko klasyczna nauka... wczoraj ogladalem program poswiecony temu zjawisku i byla przytoczona historia pewnej osoby, ktora miala operacje na mozgu... przypadek ten tym rozni sie od pozostalych, ze podczas operacji, caly czas byl mierzony poziom aktywnosci elektrycznej mozgu i ponad wszelka watpliwosc mozna bylo stwierdzic, ze mozg nie pracowal w czasie trwania operacji, jednak ta osoba przezyla NDE... wiec tego zjawiska nie mozna wytlumaczyc banalnym niedotlenieniem mozgu, itp. Poza tym niedotlenienie mozgu nie tlumaczy, skad te osoby dokladnie pamietaja np, co sie dzialo na sali operacyjnej, jakiej firmy jest lozko na ktorym lezeli, skad znaja dokladny plan szpitala (mimo ze sa w nim pierwszy raz), czy tez skad wiedza, co znajduje sie w pobliskich garazach przed szpitalem :P

btw. spotkalem sie nawet z teoria, ze ten tunel zakonczony swiatlem, to pamiec z naszego porodu :P nadmiar racjonalizmu moze prowadzic do takich absurdalnych wnioskow...
Autor: kg86 Dodano: 22-02-2007
Tomek - Pominięto wiele faktów
M.in. tych o śmierci klinicznej, osoby, które przebywały w tym stanie miały świadomość poza własnym ciałem, a więc mogły znajdować się w pokoju obok, a także widzieć co się tam znajduje, co miało potwierdzenie w rzeczywistości. Albo pisze Pan artykuł obiektywny zauważając również pewne nieścisłości w postaci pewnych faktów albo pomija Pan fakty i wybiórczo przedstawia tylko te które pasują do jakiegoś wąskiego obrazu świata, co zresztą Pan czyni.
Nie ma źródeł do opisanych historii, mógłbym doczepić się większej liczby nieścisłych elementów. Pozdrawiam
Autor: Tomek Dodano: 03-08-2008
Camilo Largo - Świadome NDE :)
Witajcie

Jak widzę nie wiele się działo w tych komentarzach w ostatnich 3 latach.
Pewnie chcecie wiedzieć jak moje badania w materii Świadomego NDE ? :)

Jak na razie nie zrealizowalem jeszcze swego marzenia.
Ale za jakiś czas zamierzam otworzyc stronę internetową poświęconą Świadomemu NDE.
To z pewnością nada sprawom szybszego biegu.


Pozdrawia
Camilo
+44 7908 53 06 64
GG 8885566
Autor: Camilo Largo Dodano: 04-09-2008
Mandru - Dla chętnych
Jeśli ktoś ma ochotę przeżyć NDS bez większego ryzyka, niech skorzysta z wirówki, w jakiej piloci ćwiczą wytrzymałość na przeciążenia. Przy odpowiednim przeciążeniu krew zaczyna odpływać z mózgu - człowiek widzi tunel i światło, jest w stanie euforii, miewa halucynacje.
Autor: Mandru Dodano: 30-10-2008
mmm
ciekawi mnie jak autor wyjasni taki oto fakt - moja znajoma opowiadala mi co myslalem i roblilem gdy byla operowana i miala doswiadczenie przejscia na tamten swiat - wszystkie jej slowa byly prawda, jak twierdzi byla wtedy duchem obok mnie - co ciekawe jest niewidoma i po raz pierwszy w zyciu zobaczyla KOLORY no i siebie... Hm?
Autor: mmm Dodano: 15-02-2009
archeo16 - Wielkie przedstawienie
Arthur Schopenhauer "Świat jako wola i przedstawienie". Tylko tyle. Tytuł mówi za siebie.
Autor: archeo16  Dodano: 20-09-2009
eurydyka - gdzie dowody
autor artykułu albo uważa, że wie wszystko, albo desperacko usiłuje być zawsze "przeciw", ignorując niewygodne fakty. Nikt nie wie co jest po "drugiej stronie kurtyny" - nie wiadomo czy rację mają ateiści (jeśli tak to byłoby rzeczywiście bolesne), czy ci którzy uważają, że "po drugiej stronie" coś jednak jest. Nie ma wystarczających dowodów na "tak", ani na "nie', więc treść artykułu traktująca, że Bóg nie istnieje (po śmierci nie ma nic)jako pewnik jest delikatnie mówięc nieporozumieniem. Ja osobiście myślę, że wiele faktów wskazuje, że życie po życiu istnieje - muszę jednak założyć, że przypadki opisujące NDE nie są naciągane: że w czasie śmierci klinicznej ludzie rzeczywiście potrafili trafnie opisywać to co dziło się w pomieszczeniach innych niż to w których przebywało ich ciało. Dla bezpieczeństwa nie piszę już o akcji reanimacji, szczegółach operacji, bo tu sceptycy zaraz "mnie zgaszą", że w rzeczywistości byli świadomi, lecz nie mogli się poruszyć... Trudno jednak wyobrazić sobie fakt, że mózg wychodzi z ciała i lustruje sąsiednie pomieszczenia :-))).
Autor: eurydyka Dodano: 03-12-2009
tamara bołdak-janowska - eurydyko
Nie, nie. Jest coś takiego w mózgu, że czasem siebie oglądamy, jakbyśmy szli przed sobą. Widzimy siebie w całości. To jest tak, jakby nasz mózg nas oglądał z zewnątrz. Dlatego jest możliwe, że podczas operacji widzimy siebie z zewnątrz czy też z wysoka. Bardzo dobrze, że naukowcy usiłują to wyjaśnić. Doświadczałam takich stanów. Nie, to nie jest "życie po życiu". Nie wglądamy tu w "drugą stronę". W tych opisywanych momentach "życia po życiu" jakoś tak dziwnie jest, że osoba widzi coś zgodnego z własną religią, swoje symbole, swoje obrazy, wszystko, czym mózg napełnił się podczas uczestnictwa we własnej liturgii i to jakoby potwierdza własną wiarę. Tyle jest tu tej "drugiej strony". Ta "druga strona" jest po tej stronie.
Autor: tamara bołdak-janowska Dodano: 05-12-2009
eurydyka
chyba wiesz dużo więcej niż wszyscy naukowcy razem wzięci... Czytałam masę artykułów pisanych zarówno przez zwolenników jak i przeciwników teorii życia po śmierci, były różne wyjaśnienia naukowe NDE, nikt nie argumentował jednak swojego stanowiska tym "czymś" w mózgu... Gdyby udowodniono istnienie czegoś takiego to myślę, że zagadka byłaby już rozwiązana... Poza tym uważam, że jeżli możliwe byłoby zobaczenie swojego ciała z innej perspektywy (rzeczywiste - nie piszę o halucynacjach wywołanych stymulacją określonej części mózgu...) to informacje te nie mogą pochodzić już z mózgu - kłóciłoby się to (moim zdaniem) z umiejscowieniem zmysłów (cielesnością). Takie postrzeganie może jedynie dowodzić odrębności umysłu od mózgu...
Autor: eurydyka Dodano: 07-12-2009
tamara be jot - Wiem więcej
"niż naukowcy razem wzięci", ale jedynie w tym temacie. Naukowcy na ogół nie biorą pod uwagę doświadczeń płci żeńskiej. Nie wiem, czy umysł jest odrębny od mózgu, czy nie, ale wiem, że czasem ogląda nas jakby z zewnątrz. Są gdzieś artykuły na ten temat, nie pamiętam, czyje i gdzie. Po tamtej stronie rośną nad nami drzewa i łazi po nas trawa.
Autor: tamara be jot Dodano: 07-12-2009
ABLO - śmierć kliniczna
NDE,OOBE niszczą człowieka jego umysł ludzie nie macie nic innego do roboty? Jeśli chodzi o Camilo Largo to chłopak nie żyję tak właśnie tak nie żyje! od pół roku, zmarł przez powieszenie kolega który go miał odciać zrobił to za późno. Skutek taki że przez miesiąć był w stanie smieci klinicznej i zmarł -  spełnił swoje marzenie jak to opisał  w/w poscie.<a></a>
Autor: ABLO Dodano: 02-01-2010
pipmpuś - lsd
Drogi Camilo Largo!

Wybacz, ale trochę jesteś naiwny z tym swoim pragnieniem przeżycia śmierci klinicznej. Zjedz kartonik (wiadomo jaki) lub też grzybki w liczbie 30 z nastawieniem, że chcesz przeżyć NDE. Nie wiem, czy ci sie uda, ale na pewno jest to bezpieczniejsze niż poddanie się "zabiegowi" wywołującem śmierć kliniczną :) A, i żeby nie było, ja nikogo nie namawiam, tylko, ot tak, prezentuję rozmaite ścieżki :D
Autor: pipmpuś Dodano: 09-07-2010
Hejtibeats
Zarzutem jest stwierdzenie, że człowiek widzi w tym momencie to, w co wierzy, więc są to omamy. Otóż jest dokładnie inaczej, wszyscy widzą to samo, to samo opisywały również dzieci, u których jeszcze nie wykształciły się poglądy religijne. Ich opis potwierdzał opisy dorosłych.

Problem polega na samym opisie, ludzie Ci doświadczyli czegoś, czego nie da się doświadczyć w obecnym stanie. Brakowało im słów, dlatego dla jednych postać światła była Jezusem, a dla innych np. Buddą.

Osoby niewidome, widziały pierwszy raz nie tylko stół operacyjny i siebie, ale także ludzi na korytarzu, rodziny.

Poczynania naukowców:

- jedna pani, wielce niewierząca chciała powiązać światełko w tunelu z nerwami wzrokowymi, nie udało się

- drugi pan, wymyślił magazyn informacji w ciele, z którego miały być przesłane po wybudzeniu mózgu informacje, bez sensu teoria, jak wiara w latający makaron

- i wiele innych ...


Problemem nie jest wiara ani nauka, problemem jest SKRAJNA wiara i SKRAJNA nauka. Ludzie o skrajnych poglądach nie są zdolni do zrozumienia i współpracy z drugim człowiekiem o innym podejściu, mało będę udowadniać sobie do usrania kto jest głupszy, a kto mądrzejszy.
Autor: Hejtibeats  Dodano: 19-03-2014
Xannot   1 na 1
Mnie właśnie ciekawi to doznanie przebywania poza ciałem i możliwość opisania, co się dzieje wokół, również przez osoby niewidome. Nie potrafię znaleźć na to satysfakcjonującego racjonalnego wytłumaczenia.
Autor: Xannot  Dodano: 06-05-2017
AlexRener - No więc  -1 na 1
Jak zwykle bzdury Agnosiewicz. Jak zwykle. Nie mózg a Bóg prawdziwy i tyle w temacie.
Autor: AlexRener  Dodano: 28-08-2017

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365