Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Sarif 9 na 9 I taka reakcja jest w pełni zrozumiała, a wręcz wymagana od nowoczesnego laickiego społeczeństwa. Bardzo spodobał mi się list otwarty do Merkel, który wspomniał o najważniejszych ,,grzechach" Kościoła Katolickiego, które ten próbuje zamieść pod dywan. W Polsce zaraz ludzie by się z radości pokładali że ich odwiedzi papież, a w sejmie już by mównice przygotowywali by papa mógł przypomnieć politykom co sądzi o aborcji i in vitro oraz związkach partnerskich i co oni w takim razie mają również sądzić.
Autor:
Sarif Dodano:
08-09-2011 Reklama
Leszek - zacofany kraj 2 na 2 Jeśli tak jest że w szpitalach mogą pracować tylko chrześcijanie to naprawdę w Niemczech jest średniowiecze. List podnosi tyle problemów,że naprawdę mają dużo pracy przed sobą. W pewnych sprawach jest to chyba bardziej moherowy kraj niż Polska.
Autor:
Leszek Dodano:
09-09-2011 Oskar Trzmiel - zapamiętajmy ten pomysł! 10 na 10 Myślę, że warto ten list zapamiętać i wykorzystać, gdy następnym razem przyjedzie do nas pan Ratzinger. Bo na pewno nasi "uzależnieni" będą chcieli go - lub jego następcę - zaprosić kolejny raz. Nie będzie to w tym, ani pewnie nie w przyszłym roku, dlatego jest czas się przygotować i wzmacniać, aby wykorzystać taki list w promocji rozwijających się w Polsce środowisk laickich. Na pewno pan Mariusz zredagowałby list odpwiednio dobitny - bo KK ma w Polsce za uszami więcej, niż w Niemczech. Ale zamiast go po prostu posłać pocztą, można byłoby zorganizować wielką, rozwlekłą, wielomiesięczną kampanię zbierania pod nim podpisów. Mogłyby się w nią zaangażować różne polskie organizacje laickie. Wtedy rosnącej ekstazie medialnej przed wizytą Ratzingera mogłyby towarzyszyć doniesienia o rosnącej wciąż liczbie podpisów pod listem. A na parę dni przed wizytą możnaby przywieźć list do premiera furgonetką, wraz z np. 500 tysięcy podpisów(jeśli pod obywatelskim projektem ustawy aborcyjnej w latach 1990 zebrano ich milion?). Proponuję mieć tę myśl w pamięci, bo nie można byłoby nie wykorzystać tak cudownego prezentu i pięknej okazji do pokazania rodakom, ilu z nich ma dość KK i otwarcie mówi mu, co o nim myśli. Pierwszy zbierałbym podpisy :)
aljen - @ Leszek 2 na 2 Nie jest tak, że "w szpitalach mogą pracować tylko chrześcijanie". Tylko w szpitalach, których "Träger" (nośnik, nie znam polskiego odpowiednika) stanowi dany kościół, wymaga się od kandydatów przynależności do tegoż. Podobnie w innych niemieckich instytucjach kościelnych, których jest mnóstwo - pomoc społeczna, domy opieki, punkty porad takich i owakich. Przy czym zwykle nie ma kłopotu, jeśli firma jest ewangelicka, a kandydat katolikiem (odwrotnie i owszem). Ale to jest dla mnie po prostu prawo domowe danego pracodawcy. Podobnie jak kandydat do pracy w niemieckim urzędzie nie może być członkiem radykalnej partii prawicowej ani lewicowej i jest pod tym względem dość dokładnie prześwietlany (coś o tym wiem z autopsji). Z trzeciej strony chrześcijańskie szpitale przyjmują oczywiście jako pacjentów ludzi innych wyznań. Z czwartej strony ostatnio - wreszcie - jurysdykcja ograniczyła dramatycznie prawa kościelnych instytucji do wywalania nie pasujących ludzi. Czyli z tym rzekomym zacofaniem to nie tak źle. W każdym razie nie mamy tu histerycznych kampanii o krzyże ani geniuszy na miarę Ojca Dyrektora ;-)
Autor:
aljen Dodano:
09-09-2011 aljen - Islamiści? Jedno małe erratum - w tłumaczeniu jest określenie "islamiści", w oryginale "Muslime": "W domyśle takie ogłoszenia oznaczają: żydzi niepożądani, ateiści niepożądani, islamiści niepożądani!" To na pewno przeoczenie ze strony Autora, bo przecież jest różnica między "Muslime" (wyznawcy religii mahometańskiej) a "Islamisten" (fanatyczni wyznawcy tejże religii) - oczywiście ci ostatni są podzbiorem tych pierwszych. Myślę, że współczesna polszczyzna (od której się ździebko oddaliłem przez te wszystkie lata) także zna tę różnicę. Na pocieszenie: nie tylko Autorowi się zdarza taka pomyłka, tutaj bodaj Maybrit Illner się w ten sposób publicznie rąbnęła, i to we własnym "talkshow" i jako absolwentka nauk politycznych...
Autor:
aljen Dodano:
09-09-2011 Jacek Tabisz - ogólnie @Aljen 2 na 2 Słuszny list, pokazujący nota bene, iż w Niemczech doduje się Kościół również z pieniędzy podatników. Odciąganie podatków zostało tu pokazane w tragiczny sposób - ktoś, kto deklaruje się jako katolik etc. automatycznie płaci określoną kwotę - cóż za haracz! Przecież nie brakuje katolików/protestantów, którzy nie rezygnują ze swoich wierzeń, a chcieliby płacić mniej (bo ich nie stać etc). Jest pod tym względem gorzej niż w Polsce! Tu warto zwrócić uwagę, iż 20 tys osób demonstrujących przeciw czczeniu papieża w kraju głównie ewangelickim nijak się ma wobec miliona, czy setek tysięcy, które będą uczestniczyć w papieskim show. @Aljen - ja też lubię Niemców, mam tam przyjaciół etc., ale wydaje mi się, iż nie należy popadać w przesadę. NIe brakuje w Niemczech religijnych fanatyków, a niektóre przywileje religii są większe niż w Polsce. Myślę, że można znaleźć niemieckich Rydzyków. Nie jestem też fanem protestantów, to tak samo mocne, antyludzkie opium jak katolicyzm.
Miłosz Michałowski - Świetny list 5 na 5 Dziękuję za tłumaczenie. Wypada jedynie podpisać się obiema rękoma pod wypowiedziami przedmówców: należy przygotować "taki" list na okazję przyjazdu B16 do Polski (podobne listy można by wysyłać polskim politykierom codzienne - zwłaszcza naszemu preziowi Bronkowi "kobieta zostaje w domu, gdy mężczyzna idzie na polowanie" Komorowskiemu, który ostatnio chyba co drugi dzień jest na jakiejś mszy - jako prezydent! Oczywiście nic to nie da, politycy (może oprócz Palikota) taki list zignorują, ale kropla drąży skałę. Osobna sprawa, to dziwaczny status Watykanu i papieża jako głowy Kościoła i państwa. Rozumiem rozmawiać z przywódcą Kościoła - praktyczny wymiar żaden, ale rozumiem symboliczny (dla 150% katolików w polskim społeczeństwie;). Natomiast rozmowa i spotkania z B16 jako głową państwa, które nie uznaje podstawowych praw człowieka jest dla mnie niezrozumiałe. To tak jakby, przy zachowaniu wszelkich proporcji i różnić, polityk demokratycznego państwa spotykał się z Łukaszenką i słuchał jak ten wypomina nam grzechy naszej "cywilizacji śmierci... paranoja. Gdyby jeszcze Watykan miał ropę, gaz albo dało się nawiązać współpracę w ramach jakichś inwestycji, to rozumiem, ale jedyne inwestycje watykańskie, to te, za które my płacimy. Więc, coś tu jest nie tak. Pozdrawiam.
brzezińska43 9 na 9 A jednak trudno sobie wyobrazić, by w Polsce powstawaly organizacje podobne niemieckim i na domiar przesylaly podobnej treści listy, bo spotkalyby się z represjami ze strony wladz państwowych.List o takiej treści nigdy nie zostalby opublikowany a jego adresat również milczalby tak o treści jak i samym fakcie otrzymania epistoly o antywatykańskiej treści.Do represji ze strony państwa dać należaloby wielość procesów o obrazę. Pocieszającym jest to, że Niemcy nieco więcej znaczą w polityce europejskiej i światowej i ich ewentualne dzialania mają szansę wplynąć na sytuację polskiego wasalizmu wobec Watykanu. Ja jednak tego nie dożyję.
Andrzej Wendrychowicz - Dzięki Aljenie :) Dzięki za sprostowanie dot. tłumaczenia słowa "Muslime" Owszem, w tekście chodzi o szpitale prowadzone przez instytucje kościelne, ale finansowane ze środków publicznych.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama