Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.015.017 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 15 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzymy mediom. Media "zakręcają się na prawo". Prezenterzy i dziennikarze widocznie mają jeszcze usta pełne wadowickich kremówek, dlatego nie stać ich na obiektywizm i prawdę."
Komentarze do strony Eurodyabeł i Polacy

Dodaj swój komentarz…
trukszyn - Właściwie nie ma się z czego cieszyć  -1 na 1
Nie rozumiem tego entuzjazmu.Czy ten brak zainteresowania kościołem wiąże Pan Autor ze wzrostem świadomości poddanych Kościołowi,którzy gremialnie pokazali plecy purpuratom negując niedorzeczności teologii a tym samym wpisując sie w krąg ludzi nawróconych na ateizm?
Otóż nie.Ludzie odchodzą między innymi od kościoła ponieważ kościół oprócz dogmatów posiada tez pewien przekaz moralny nawołujący do dystansu dla doczesności a większe parcie ku moralności i etyce.Czy Pan tego chce czy nie,chrześcijaństwo jako religia takie przesłanie niesie.Odwrót ludzi od kościoła jest zatem odwrotem ludzi od moralnosci,etyki,samoświadomości.Zwycięża przekonanie o poprawności życia nieskrępowanego zbytnio nakazami etycznymi i humanistycznymi.
Zatem zjawisko to, tak radośnie przez Pan opisane jest raczej- w naszych warunkach-niepokojące.
Lepszy juz kościół niż nic.
Autor: trukszyn Dodano: 18-10-2004
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - Upadek moralności?
Odejście od kościoła nie jest przeze mnie utożsamiane z racjonalizacja społeczeństw. Tak jak ateizacja nie oznacza od razu racjonalizacji. Pisałem o tym. Ale jest ona szansą. Od ateizmu bliżej do racjonalizmu i drogi rozsądku niż od katolicyzmu.

>Odwrót ludzi od kościoła jest zatem odwrotem ludzi od moralnosci

Ciekawa koncepcja, ale nieprawdziwa.
Zależy co jeszcze rozumiemy pod pojęciem moralności. Jeśli to moralność łóżkowa, do czego kościół lubi sprowadzać swoje prawidła moralne, to nie przeczę, ale mało mnie to martwi.
Jeśli chodzi o moralność w znaczeniu czynienia zła innemu, to się nie zgodzę. Nie jest tak, że dziś ludzie są bardziej skorzy do czynienia zła drugiemu człowiekowi, niż np. w średniowieczu. A pewnie nawet przeciwnie.
Zapomina Komentator, że początek odwrotu od Kościoła zaczął się właśnie do afirmacji człowieka, do humanizmu właśnie.
Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 19-10-2004
Danael - Sam Jezus by pędził
Oczywiście, że odejście od kościoła katolickiego, odwrót, ucieczka, oświecenie czy jak można to jeszcze ująć nie ma związku z upadkiem moralności czy to jednostkowej, czy to społecznej.

Mój Boże, gdybyż sam Jezus Chrystus zstąpił dziś z nieba, sądzę znając z Pism jego żywiołowy charakter, że osobiście wypychałby Wiernych ze świątyń faryzeuszów. "Uciekać, ewakuacja, kochany Ludku", wołałby z troską w głosie wiedząc doskonale, że właśnie tu, pod tym dachem najwięcej zgnilizny i wyzucia moralnego!

"Biada wam, że jesteście jak groby nieoznaczone, a ludzie, którzy chodzą po nich, nie wiedzą o tym". (Łuk, 20, 44);
"Biada wam zakonoznawcy, że pochwyciliście klucz poznania; sami nie weszliście, a tym, którzy chcieli wejść, zabroniliście" (Łuk. 20, 52);

Jesteśmy w końcu Polakami i powinniśmy dostrzegać fakty.
Szczególnie ostatnimi czasy zaroiło się od upubliczniania afer związanych z przestępczą i niemoralną działalnością kleru, chociaż istniała zapewne zawsze, jak sądzę.

Pamiętam taki smutny epizod w moim życiu, gdy poszedłem do kancelarii parafialnej po odpis aktu chrztu.
Mogłem być wtedy w trzeciej klasie liceum.

Była zima i zbliżały się Święta Bożego Narodzenia.

Do środka wszedłem zmarznięty, razem ze mną wcisnął się jakiś mężczyzna, był biedny, oceniłem to po jego wyglądzie. Natomiast nie żaden tam lump, czy żebrak.

W kancelarii, za biurkiem na którym stała ogromna i stara maszyna do pisania, siedziała starsza kobieta. Oprócz niej był jeszcze młody ksiądz.
Po twarzy widać było, że to jeden z tych uduchowionych, dobrodusznych i trochę ociężałych umysłowo młodzieńców, którzy z pobłażaniem i lekką domieszką nieszczerej wyrozumiałości czy tolerancji słuchają pytań młodych buntowników na lekcji religii.

Biedak poprosił wprost o wsparcie finansowe. Młodzieniec ze smutkiem w głosie, z żałosnym wyrazem twarzy odparł, że nie ma nic w kasie parafialnej, bo to właśnie koniec miesiąca i przed świętami zawsze są wydatki. On sam nie posiada żadnej gotówki.

Mężczyzna wyszedł smutny a ja zacząłem załatwiać formalności, chodziło o moje bierzmowanie.
Akurat tak się zdarzyło, że młody ksiądz, po kilku minutach zapytał o coś sekretarkę, a ta skierowała go wprost do kasy, takiej dużej stojącej pod oknem szafy pancernej.
Otworzył ją na ościerz. Nie krępowął sie mnie. I nie zastanawiał, że o to może ukazać laikowi cała prawdę o sobie, o niebie katolicyzmu.
Przyznam, że oniemiałem, wyobraźcie sobie, że tam leżały pliki i stosy banknotów poukładane w dokładne i rzetelnie spięte paczuszki, nie iwem czy były to wysokie nominały, ale wyglądało to imponujaco.
Ale to nic, obok leżały też drogocenne przedmioty, zegarki, bransoletki, pierścionki...

Byłem zdruzgotany.

Pomyślałem o tym Biedaku i o całej tej szarlatańskiej grze twarzą młodzieńca,

i chyba był to jakiś przełom w moim życiu, tak jakby Duch Święty otworzył mi oczy, co było doprawdy prawdziwym cudem bo przecież dopiero starałem się go "przyjąć i otrzymać" przez łaskę biskupa wraz z bierzmowaniem...

Chociaż proces wyswabadzania się spod wpływu Rzymu trwał dość długo.

Normalnie brzmi to jak opowieść wigilijna Dickensa, ale tak było.

Nie oceniam księdza za to, że nie dał Biedakowi pieniędzy, proszę mnie źle nie zrozumieć.
Oceniam go negatywnie za to, że bezczelnie skłamał prawdzie w oczy, Skłamał Człowiekowi.

Takich sytuacji mógłbym opowiedzieć dużo więcej, ale po co? Każdy z nas przeżył to w ten czy inny sposób.

Ale zostawmy te "epizody" bo nie o tym właściwie chciałem napisać. Skupmy się raczej na faktach społecznych.

Autor artykułu napisał o zjawisku laicyzacji czy też ateizacji społeczeństw krajów Unii Europejskiej. To się zgadza.

Ponieważ wiele lat spędziłem w Niemczech i jako obserwator znam trochę te społeczeństwo, może nawet lepiej niż polskie, opowiem może jak wygląda to w RFN - ie.

Moralizatorzy biją na alarm rzucając hasło powszechnej degrengolady moralnej i ekspansjonizmu konsumpcyjnego stylu życia wśród społeczeństwa (Spaßgesellschaft), szczególnie wśród adolescentów.

W badaniach reprezentatywnych dla całych Niemiec dostrzega się wyraźne odejście od takich wartości jak Bóg, czy Kościół, ale wraz z utratą wiary nie tylko nie zanika więź społeczna, nie dochodzi do dezintegracji i anomii, wręcz przeciwnie kwitnie i pulsuje wartkim tętnem w nurcie codziennego, szarego życia taka chrześcijańska wartość jak pomoc bliźniemu swemu, bez naiwnego spoglądania w górę i odczytywania z zarysów chmur oczekiwanego znaku aprobaty.

W społeczeństwie niemieckim doszło do zastąpienia tożsamości religijnej - tożsamością społeczną, w jaki sposób?

Poprzez zaangażowanie społeczne. Otóż 34 % badanych przyznało się do aktywnego uczestnictwa na różnych obszarach życia codziennego, poprzez aktywną, dobrowolną i bezpłatną działalność pro-społeczną. W tym szczególnie aktywna jest młodzież.
37 % całości populacji stanowią młodzi w przedziale wiekowym od 14 do 24 roku życia. (Dane pochodzą z dwóch prac: B. von Rosenbladt, 1999; oraz S. Picot, 2001).

Powyższe dane przybliżają nieco fakt, że Niemcy wcielają z zapałem w życie zalecenie proroka z Nazaretu, o co dziś rzadko, który kapłan zabiega.
Nie powiem, zeby i oni nie byli w jakiś sposób zaangażowani społecznie, ale trochę inaczej: "do skarbony święty wdowi grosz wrzuć, zostaniesz przyjęty".

To czy Niemcy są ateistami czy nie, czy wiedzą, że niegdyś pewien Żyd zalecił swoim wiernym lecz tchórzliwym uczniom niesienie pomocy bez oczekiwania od nikogo pochwały, tak czy siak nie szukają pochwały na przyszłe życie, ale działają i nie zagapiają się w niebo.

Potrzebowałem się wypowiedzieć szerzej, bo niestety autor komentarza jest jak mniemam przekonany, ze katolicyzm to już Niebo, a chrześcijaństwo powinno się kierować dogmatami wymyślonymi przez ludzi szczególnie według tego najważniejszego:"Jeżeli trzymasz się z Kościołem to Bóg Cię już ukochał".

Cóż, Proboszcz może tak, ale na pewno nie Jezus...

Jeżeli miałbym natomiast jakieś zastrzeżenia do Racjonalisty, to raczej poboczne i formalne, nie związane z artykułem, tylko obszarem jaki widnieje po mojej lewej stronie, a więc do zestawu zakreślanych odpowiedzi w Waszej mini-ankietce na temat religii w szkole.

Zestaw odpowiedzi jest jednostronny, to duży zarzut metodologiczny.
Jeżeli zdecydowaliście się na dostęp Waszych tekstów szeroko rozumianemu Czytelnikowi, zarówno po Waszej stronie szańców jak i po tej drugiej, to sądzę że może lepiej byłoby dla czytelności i objektywnośći i braku stronniczości wprowadzić również odpowiedzi pozytywne.

(Moglibyście wówczas zmierzyć ilość LPR-owców jaka pojawi się na Waszej witrynie).

Moja propozycja wyglądałaby tak:

1) Rodzaj Objawienia
2) Niezbędność
3) Oczywistość
4) Fakt bez znaczenia
5) Pomyłka
6) Indoktrynacja
7) Demoralizacja

"Wygodę" - bym usunął, bo nie jest to odpowiedź jednoznaczna, tzn. wygoda czyja? Moja? dziecka, księdza, szkoły, państwa? Za dużo rozbieżności;

Trzy na tak, trzy na nie, jedno obojętne dla zbadania mediany.

Oczywiście, sens większej liczby skalowania jest wtedy gdy badanie ma więcej zmiennych, ale sądzę, że niezaleznie od tego lepiej zawsze coś robić profesjonalnie."

Pozdrawiam serdecznie,

Konstruktywny Dana-el
Autor: Danael Dodano: 20-10-2004
trukszyn - Dlaczego mnie Pan obraża?
Szanowny Panie!
Czy jest Pan z tych ludzi, którzy każdy pochlebny głos na konto Kościoła (nawet nie kościoła ale filozofii chrześcijańskiej) przypisują fanatykom wiary katolickiej?
Informuję Pana,że obraził Pan człowieka,który na kościół zawsze patrzył krytycznie-nawet za tkzw. "szczenięcych lat" więc posądzanie mnie o jakis intelektualny romans z proboszczem na podstawie wyżej umieszczonego komentarza jest -w mojej opinii-zwyczajnym chamstwem.
Ja się nigdy nie musiałem wyzwalać spod władzy Rzymu więc życzyłbym sobie aby Pan nie realizował moim kosztem swojej prywatnej krucjaty przeciwko klerykom.
Ponieważ autorzy działu komentatorskiego nie życzą sobie umieszczania polemik do komentarzy ograniczę sie tylko do storpedowania tez postawionych przez szanownego Pana Wyjętego Spod Władzy Rzymu i ogłosze co nastęuje:
Ta świadomość społeczna, którą Pan przypisuje Niemcom właściwie występuje wszędzie poza krajajmi słowiańskimi i jest efektem wpajania w szkole norm zachowania społecznego albo wychowania w domu.Polacy są źle wychowani (Pan sam dał przykład) i raczej są na bakier z ogólnie przyjętymi normami zachowania społecznego.Informuje Pana, że bardzo religijna spolecznośc Egipcjan, zarówno muzułmanów jak i koptyjczyków wykazują o wiele dalej idącą społeczną wrazliwość niż pańscy wspaniali Niemcy.
Nie powiem,ustepują miejsca na skrzyżowaniach i pokazują drogę jak trzeba ale to jeszcze nie świadczy o jakimś niesamowitym rozwoju świadomości obywatelskiej.Na ogół piszą jednak na siebie donosy lub stwarzają sobie dość przykre sytuacje zwłaszcza w miejscach gremialnego zamieszkania.
Religijną społecznością są też Amerykanie.Również i oni dalego w tyle zostawiają Niemców pod względem świadomości obywatelskiej.
Natomiast dumne ze swojego ateizmu społeczeństwo francuskie prezentuje raczej marną świadomosc obywatelską.
Co do tez Pana Agnosiewicza to inforumję,że mnie nie przekonał swoimi twierdzeniami i wciąż jestem zdania iż europejczycy mają raczej wszystko w głębokim poważaniu, a nie tylko kościół.
Autor: trukszyn Dodano: 20-10-2004
Imrasil - :/
Czemu ludzie się odwracają od kościoła? Bo mają za dobrze. Ludzie gdy potrzebowali Boga, nadziei, byli chrześcijanami. Teraz mają wszystko. Chleb, dom, rozrywkę, rodzinę. Po co im tutaj Bóg? A po co mają tracić czas na te 45min. czy 1h w kościele w niedzielę? Ludzie wierzyli w Boga kiedy chcieli mieć nadzieję na lepsze jutro, dostatek. Teraz to mają, teraz Bóg im nie jest potrzebny. Zresztą, niech łamią przykazania i zabijają, kradną, gwałcą. Kiedyś będą znowu chcieli mieć to światełko nadziei, spokój. Ale wtedy może już być za późno.
Autor: Imrasil Dodano: 08-05-2005
E-Vaire
Imrasil, pisałeś o odwróceniu się od Boga, a następnie o kradzieży, gwałcie. Ale ja nie widzę żadnego związku. To, że ktoś myśli racjonalnie nie znaczy, że stracił całą swoją moralność, to są dwie różne sprawy.
Autor: E-Vaire Dodano: 04-04-2008

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365