savants - no cóż... Macie problemy, problemy poważne, problemom tym musicie sprostać, dowieść... Mówiąc zupełnie poważnie, sądzę, że interpretacje wielu dzieł literackich, jakie w swoich zbiorach uważacie za podstawę podstaw, jest tak subiektywna, że aż prosi się o polemikę. Nie oceniam, nie osądzam, jako ośrodek tzw.: racjonalistyczny, jako taki powinien był być bardziej, (aby bez odruchu śmiechu można było wasze dzieło przynajmniej przeglądać, nie mówię o szczegółowym czytaniu) obiektywny. Tak zwany "quiz racjonalisty" brzmi jakby pisany ręką "ortodoksyjnego ateisty", a i to pod warunkiem, iż byłby on analfabetą, nigdy Biblii w ręku nie trzymającym (a p. osioł nie mówi, jest tylko narzędziem mowy). Nie wierzę, że tak poważny przedstawiciel amerykańskich racjonalistów korzysta z niepotwierdzonych źródeł (Biblia Tysiąclecia, przez fachowców zwana jest Biblią tysiąca błędów! ze względu na żałosną jakość tłumaczenia z greki). Racjonalistą nie jestem i nie zamierzam się takowym stać, (po prostu nie warto, za mało argumentów na istnienie mojej duszy, tak, mam duszę), co nie zmienia faktu, że bardzo mnie racjonalne poglądy interesują (tzn. ich niepokojący rozwój w dzisiejszym świecie), racjonalizm bowiem jest niezbędny, ale tylko jako jeden z wielu elementów obiektywnego postrzegania świata, a i to pod warunkiem, że element sam potrafi byc obiektywny, powodzenia.
Autor: savants Dodano: 23-11-2004