Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.254 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Przeciwności losu uczą mądrości, powodzenie ją odbiera.

Dodaj swój komentarz…
Joker - Pospieszny wniosek  -1 na 1
Wniosek o 'braku dusz spowodowanym brakiem nicości' jest zbyt pochopny. Nikt rozsądny nie wierzy,że np. niebo to miejsce. Uważa się to za stan. Jest np. teoria o istnieniu 10 wymiarów,jeszcze nie do końca zbadana. Nie można wykluczyć np. ,że dusze istnieją w którymś z tych wymiarów

Autor: Joker Dodano: 11-06-2004
Reklama
Wwwaw - Stek bzdur!
Stek pseudonaukowych bzdur. Co autor powie na temat np. kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej?

Autor: Wwwaw Dodano: 30-06-2004
Agapeor - Ignotum per ignotum  -1 na 1
Nieprawdopodobny pomnik pychy albo naiwności. Średniowieczni naukowcy mieli więcej pokory i rozsądku. To przypomina zatwardziałość z jaką wtedy twierdzono o tym, że Ziemia jest płaska. No może nie wszyscy.
Wbrew pozorom te argumenty raczej udowadniają istnienie Boga niż zaprzeczają. Jeżeli mają uzasadnienie naukowe to potwierdzają fakt, że Bóg i świat duchowy to nie sprawa materii. Co my wiemy o wszechświecie? Nawet jeżeli autor jest profesorem o najwyższych tytułach, czy zna wszwchświat i wszystkie jego tajemnice? Hipotezy naukowe uważać za pewniki, to szczyt naiwności, chyba, że wiedza na temat fizyki jest już tak bardzo zaawansowana. Nie sądzę...
Szkoda, że przed napisaniem tego artykułu jego autor nie poznał choćby pobieżnie przesłanek sugerujących istnienie Boga. Bezpośredniego dowodu nie ma i nie będzie, bo wtedy nie miała by sensu wiara.
Rozważania na temat nicości są dosyć ciekawe, chociaż mówiąc szczerze jedno zdanie powtarza się kilkanaście razy i więcej tu propagandy antychrześcijańskiej w stylu "towarzyszy". Wyraźnie widać tu raczej tło filozoficzne chyba raczej marksistowskie, próbujące naginać naukę do własnej wizji świata. Autor chyba wierzy w odwieczność materii i tylko materii. Wbrew pozorom odwieczność to przymiot przypisywany Absolutowi. Jeżeli już poruszamy się na gruncie filozoficznym, Absolut nie może być materią, więc mógł istnieć byt niematerialny i tylko taki. Dlatego ten wywód może być traktowany raczej jako dowód na to, że jeśli Absolut istnieje, to jest bytem innym niż materia jakkolwiek jest zbudowana.
Czyż nie jest godne zadumy to, że o tym mówi Objawienie przekazane przez Biblię? Przekazali to ludzie zbyt prości, aby posądzić ich o to, że sami to wymyślili.
Może ktoś potrzebuje więcej, żeby uwierzyć...
Autor: Agapeor Dodano: 03-12-2004
Drobner - Łaski!
Zmiłujcie się: Agnosiewicz i webmaster!
Post wcześniejszy dowodzi, iż 'wolność słowa' to bzdura!
Propnuję 'wolność słowa' dla 'wolnych' umysłów.
Przynajmniej w TYCH komentarzach...
Autor: Drobner Dodano: 03-12-2004
kleryk - racjonalna mitologia
Ten artykuł to nowoczesna mitologia racjonalistyczna. Odrzuca się Boga, jako coś, co jest racjonalnie nie do przyjęcia, w zamian na miejsce Boga wkłada się nieskończony wszechświat, który w takim wypadku byłby swoistym perpetum mobile. To powrót do mitologii.
Autor: kleryk Dodano: 21-01-2005
A. Jennings - poza umyslem
Twierdzi pan,ze dowody na istnienie Boga sa produktem naszych umyslow. Stara sie pan udowadniac "swoim" umyslem idee, ktore sa z kolei produktem pana umyslu nie istniejacych poza innymi mozgami, so what point is to have any disscussion?
aleks
Autor: A. Jennings Dodano: 27-12-2005
Obywatel X - Chyba nie do końca mówimy o tym samym
Czytając to opracowanie nie jest trudno zgodzić się z autorem.
Zastanawia jednak jak fizyka, a może jak autor definiuje nicość, nie mówię o niebycie, który moim zdaniem nie jest jednaki z nicością. Wypowiedziane słowa moich przedmówców są raczej apologetyką chrześcijaństwa niż racjonalnym wytłumaczeniem problemu zawartego w tym opracowaniu. Oczywiście można się spierać czy jest to tłumaczenie fizyka teoretyka, czy raczej wkraczamy w sferę logiki.
Mówiąc o nicości, autor zapewne miał na myśli taki stan, w którym nie można określić nic poza nicością właśnie. Stan w którym wszystkie nam znane prawa fizyki, w tym fizyki kwantowej nie mają zastosowania, bo tyczą one właściwości materii i przestrzeni ją otaczającej. Tyczy się to również owego stanu pozamaterialnego, do którego fizyka siłą rzeczy się odnosi. Rozpatrujemy wówczas sferę ducha niż owe prawa nam znane. Zakładając z góry, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, taka polemika jest rzeczowa, znając jednak naszą indolęcje na polu nauki, w myśl zasady im więcej wiesz tym bardziej zdajesz sobie sprawę z tego jak dużo musisz jeszcze poznać, byłbym ostrożniejszy w ferowaniu tak jednoznacznych opinii.
Pytaniem zasadnym zdaje się czy taki stan jak nicość w ogóle może istnieć. Jeśli tak to rozważania nad Bytem Absolutnym jest zasadne i w gruncie rzeczy zgodne z założeniami tego opracowania. Nie można jednak z całą pewnością określić nicości, bo jak sama jej nazwa oznacza jest czymś co nie istnieje. Oczywiście jest to gra słów, ale dająca pole do wyciągania wniosków o pierwotny stan czegoś, co można tym mianem nazwać. Określając mianem jakieś pojęcie usiłujemy je scharakteryzować, określić zapędzając się w ślepą uliczkę dywagacji i w gruncie rzeczy dochodzą do momentu kiedy nicości nadajemy cechy materii i tak wydaje się rozumowali moi przedmówcy. Autor odnosi się jednak do stanu, w którym określenie czegokolwiek jest niemożliwe i jeśli w tym właśnie stanie istnieć miałby Bóg musiałby On być nicością, czyli niebytem (jak pisałem wcześniej Niebyt jest jednak możliwy do określenia bo musi być odniesiony do czegoś co można określić, inaczej jeśli niema nic nie ma po prostu punktu odniesienia dającego możliwość określenia ) W hipotetycznej nicości nie ma nic co można nazwać, więc nie ma i Bytu , Boga ,a skoro tak to co dało Jego inicjację ?
Rozważania nad ilością światów równoległych, czy jest ich 10, czy 15, jak co niektórzy sugerują, jest w gruncie rzeczy tym samym, co ilość diabłów na czubku szpilki. Nie można określić czegoś w jednoznaczny sposób, co nie jest sprawdzalne empirycznie, a nie stoi w sprzeczności z teorią, która w gruncie rzeczy może okazać się mylna, co nie jest takie nieoczywiste.
Istnieją teorie mówiące, że nigdy nie istniał stan nicości absolutnej, a jedno wynika z drugiego, w odwiecznym cyklu odtwarzania i zagłady. Osobiście uważam, że teoria ta ma tyle słabych punktów, że trudno uznać ją za sensowną. Pojawienie się pojęcia antymaterii, jest tłumaczeniem ogólnie przyjętym na istnienie Wielkiego Wybuchu, ale nie tłumaczy znowu nicości. Nikt dzisiaj nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jak długo wszechświat będzie się jeszcze rozszerzał i w gruncie rzeczy w czym on się rozszerza, czy istnieją granice do jakich może się rozszerzyć. Zagadek jest z resztą jeszcze więcej i póki nie będziemy potrafili dotrzeć na kres wszechświata, póty zawsze zostanie to w sferze stawianych pytań, a nie odpowiedzi.
Pozdrawiam. OX
Autor: Obywatel X Dodano: 17-10-2006
Beer - :D  -1 na 1
loool :D jakie argumenty śmieszne :D
Autor: Beer Dodano: 18-03-2008
neo
hehe smieszny artykul naprawde. hmm lecz skoro wielki wybuch mial miejsce to co go zapoczatkowalo? czy tworca art jest w stanie to okreslic tak jak niby to jest w stanie udowadniac w swej niewiedzy ze Bóg nie istnieje?Twórca artykulu nasuwa tylko jedną z miliona teorii której pewności nie ma.proste
Autor: neo Dodano: 12-08-2008
Miya - NIEBYT
Kto powiedzial ze niebyt nie istnieje? jest filozofia, ktora zaklada istnienie niebytu. a nawet dowodzi jego istnienie na podstawie wywodow logicznych,a scislej mowiac logiki absolutnie sprzecznej tozsamosci. wywody Japonczyka Nishiy Kitaro. Zachecam do lektury... juz nawet jest kilka pozycji w jezyku polskim.
Autor: Miya Dodano: 27-08-2008
Wierzący - ple ple ple
To jest bełkot ten kto to napisał i każdy z nas nigdy się nie dowie przynajmniej za życia czy to prawda/
Autor: Wierzący Dodano: 26-12-2008
alwaro - nie obiektywne oko
 myslenie oparte  na zwykłym mysleniu zwykłego człowieka  nie można  zaprzeczyc  istnienie Boga zwykłym tekstem,tym bardziej ze caly kosmos jest nie skonczenie nie
osiagalny by go wyrazic,fizyka przybliza fakty wyraza kosmos ale nic o nim nie wiemy moze zaledwie tylko 00000000000000000000000000i tak nieskończenie zer ,1%
Autor: alwaro Dodano: 11-03-2009
wierząca - to żaden dowód
Znamienne, że ateiści, którzy tak walczą z dyskryminowaniem ich przez katolików sami nie są zdolni do tolerancji, czyli zrozumienia, ze nie ma jednego poglądu na świat. Artykuł ten może nie byłby i taki zły gdyby te nie ideologiczne wstawki. A tak prawdę mówiąc to dla mnie nie jest to żaden dowód, że Boga nie ma skoro jest nieskończenie wiele wszechświatów a nicości nie ma i nie ma niebytu to dla mnie jedynie dowód na to że Bóg również nie ma swojego początu ani końca jest Nieskończony w swym bycie, a teoria Boga-Stwóry odnosi się jedynie do naszego Wszechświata, który jak wiadomo miał swój początek i będzie miał swój koniec
Autor: wierząca Dodano: 13-03-2009
Justice - Bóg musi mieć co najmniej formę i rozmiar. Ponadto
Jakos "czas"(naoewno) i "energia"(chyba) niemaja postaci, formy,stanu skupienia,skladu...poporstu JEST...tak samo jest z Bogiem...on poporstu jest XD...Ale to tylko moje zdanie pozdrawiam autora, ciakwy temat :)
Autor: Justice Dodano: 09-12-2009
xegos - E=mc²
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,280560/i,12#w286384
Autor: xegos  Dodano: 10-01-2010
manuel - nie da się...
prawda jest jedna, nigdy za pomocą nauki nie będzie można potwierdzic, że Bóg istnieje lub, że nie istnieje, dlatego takie wywody nie mają większego(a właściwie żadnego) sensu. Takie określanie, że Bóg musi się odróżniac od nicości(bo inaczej by go nie było) substancją, formą itp. też nie ma sensu bo nikt nie wie "kim" lub "czym" w rzeczywistości jest Bóg, byc może jakąś mocą, głosem, słuchem, wzrokiem itp. itd. takich określeń można wymieniac nieskończenie wiele. W artykule brakuje obiektywnego poglądu, przedstawiony pogląd opowiada się po jednej stronie, która stanowczo mówi, że Boga nie ma.
Autor: manuel Dodano: 29-01-2010
Vytautas - Stworzenia nie było
Wszechświat, to wszystko co istnieje. Przed aktem stworzenia istniał stwórca, więc coś istniało, zatem istniał wszechświat. Wszechświat co prawda składał się z samego tylko stwórcy, ale przecież istniał. Tak więc stworzenia nie było.
Autor: Vytautas  Dodano: 11-04-2010
pio - czas
Myślę, że rozwiązaniem jest czas.  Tylko czas "jest" na pewno nieskończony. "Jest", w cudzysłowiu oczywiście-bo tak na prawdę to go nie ma albo stał się już przeszłością albo dopiero nastąpi. Tylko czas może być nieskończony bo go po prostu nie ma. Czas ciągle płynie i jest nieograniczony w obie strony, nie ma początku ani końca. Wszystko, co dzieje się dookoła, jest częścią czasu- wszechświat także. Często pada pytanie- w czym rozszerza się wszechświat-rozszerza się w czasie. Trzy wymiary szerokość, wysokość, głębokość, rozszerzają się w czwartym wymiarze-czasie. CZĘŚĆ 1
Autor: pio Dodano: 21-09-2010
pio - czas CZĘŚĆ 2
Jasne, że konkluzja jest jedna-wszechświat jest ograniczony czasem, zastanawiam się tylko, czy tym samym mając początek w czasie a biegnąc ku nieskończoności (wszechświat) także jest nieskończony. Czy jest na tyle zakorzeniony w czasie, że bedzie dążył wraz z nim ku nieskończoności, czy wszechświaty nie są czymś nadzwyczajnym jakby się mogło wydawać? Czy w ogóle coś co ma początek, jest już tym samym z jednej strony ograniczonym, może stać się jeszcze nieskończonym? Do tego pytania jak najbardziej przypasowałbym stwierdzenie, że jestem za a nawet przeciw. Przeciw, dlatego, że coś co ma początek ma także koniec, jeśli choćby jest ograniczone z jednej strony, to jak sama nazwa wskazuje ma granicę, nieskończoność jak wiemy nie ma granic. Zaś za, ze względu na nieskończoność czasu-w nieskończonym czasie jest miejsce na takie manewry, śmiałbym nawet powiedzieć, że jest miejse na Boga, istnienie wielu wszechświatów i  innych teorii które nawet nie zostały jeszcze wysunięte.
Autor: pio Dodano: 21-09-2010
Leniwoj - Bęczkę miodu zepsuje łyżyczka dziegciu..
Fizyka i religia to dwa różne  byty. Fizyka (nauka) i religia (dogmaty opisujące istnienie boga) są opisywane przez ludzi przy pomocy innych znaczeń i pojęć.  Ludzie którzy łączą te różne znaczenia i pojęcia w jedną wypowiedź sugerując ich zamienność - albo nie rozumieją istotnych różnic między fizyką a religią, albo piszą tak  celowo żeby szkodzić nauce.
Religia z jej dogmatami religijnymi nie jest nauką. Fizyka to poszukiwanie odpowiedzi na pytania na które religia ma gotowe rozwiązania (dogmaty religijne). Zatem fizyka jest delikatnym procesem twórczym nie wolnym od błędów, co nie znaczy że można ją podeptać tępym butem.
Autor: Leniwoj  Dodano: 10-11-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365