Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… helendam Engage in the challenge of achieving the highest score in
suikagameonline.com , where every strategic decision and skillful merge is a testament to your gaming finesse and expertise, setting new records and paving the way for a gaming legacy that will stand the test of time.
Reklama
pytania Mariusz Agnosiewicz - Polemika Autor: Mariusz Agnosiewicz Dodano: 22-12-2004
Andrzej Kosela - Refleksje Autor tego artykułu wydaje się iż nie ma kompletnego pojęcia o tym co pisze. Nie jest to jednak dziwne, zważywszy na jego własną ideologię wyłożoną pod koniec, a zatytułowaną (sic!) Refleksje końcowe. Autor nie dostrzega że esencją pitagoreizmu była ezoteryka, a we właściwym rozumieniu tego słowa oznacza to nic innego jak świętą naukę, która jednak z dzisiejszą materialistyczną nauką współczesności ma mało wspólnego, a raczej dzisiejsza nauka jest tylko przedsionkiem tego co wiedzieli pitagorejczycy, choć inaczej ujętym. Już nie wspomne o bardzo wybiórczej interpretacji przez autora "faktów", które tak naprawdę są tylko mniej lub bardziej wiarygodnymi hipotezami. Te tezy które u starożytnych konfliktują z poglądami autora przemilcza albo odrzuca, natomiast inne opisuje jako szczerą prawdę... Czy aby napewno faktem jest że Teano była żoną Pitagorasa? Dla szczerości autor powinien przedstawić choć wersje które są brane pod uwagę a nie wydawać autorytawny wyrok o jednej z nich. To nie jest podejście badacza. Przykład następny: "Dla wielu z nich ten ostatni stawał się najważniejszym, w efekcie czego w V w. doszło do rozłamu. Grupa, którą określa się mianem "akuzmatyków", koncentrowała się na wątkach mistycznych i sakramentalnych. Natomiast tzw. matematycy (od mathéma 'nauka, umiejętność'), pozostając przy dawnych wierzeniach, na głównym planie stawiali naukę." Tu z kolei autor myli rozłam ze stopniami inicjacji w zakonie Pitagorasa. Acusmatici (od greckiego słuchacze) to ci którym przekazywane były tylko egzoteryczne formuły. To niejako studia wstępne, nowicjat. Istnieją przekazy mówiące że nie mogli oni oglądać twarzy Mistrza, a słyszeli jego głos zza kurtyny jedynie. Może to swiadczyć iż wszystko było im przekazywane za pomoca alegorycznych treści, które jednak nie były im objaśniane. Drugim szczeblem byli mathematici (uczeni), czyli ci którzy po wielu latach dostępowali do poznania najbardziej tajemnej i sekretnej wiedzy pitagorejczyków, do esencji rozumienia symboli i alegorii. O takim właśnie podziale wewnątrz szkoły Pitagorasa mówi wielu starożytynch pisarzy, na przykład Klement Aleksandryjski (II-III w.n.e.) w swoim wielkim dziele Stromateis. Mało tego, zapewnia, że takiemu podziałowi podlegały wszystkie inne starożytne szkoły filozoficzne. Jeśli chciałbym zaanalizować każde uchybienie w przedstawianiu merytorycznych faktów, to chyba musiałbym napisać artykuł dłuższy od autora. Także na tym zakończe swoje refleksje na temat brania na poważnie tego co ów autor napisał. Dodam jedynie iż jego wiadomości na temat neopitagoreizmu są jeszcze bardziej chybione niż na temat pitagoreizmu Pitagorasa. Esencją neopitagoreizmu był EKLEKTYZM, to znaczy we właściwym rozumieniu tego słowa próba harmonizacji trzech wielkich szkół filozoficznych tamtego okresu: platonizmu (ale tego ze Starej Akademii czyli tak naprawdę pitagoreizmu), filozofii Arystotelesa i stoicyzmu. Neopitagorejczycy uważali że wszystkie one wyrażają tą samą prawdę mającą swoje korzenie u Pitagorasa, a jedynie rożnią sie terminologią i sposobem jej wyrażania. Muszę jednakże docenić wysiłki autora w uwypukleniu bardzo silnych związków między pitagoreizmem a orfizmem. Tak naprawdę pitagoreizm wywodzi się w prostej linii z orfizmu. Za Thomas'em Taylor'em, wybitnym znawcą neopitagoreizmu, możemy śmiało powiedzieć, że to co Orfeusz objawił w świętych symbolach i alegoriach, Pitagoras zamknął w swoich ezoterycznych kluczach, to Platon w pełni zrozumiał i zawarł w swojej doktrynie. pozdrawiam, Andrzej Kosela
Autor: Andrzej Kosela Dodano: 17-12-2004
Natasza - Wątpliwość Bardzo ciekawy artykuł, znalazłam w nim wiele inspirujących myśli, ale uderza mnie pewność z jaką autor wypowiada swoje przekonania w ostatnim fragmencie pracy. Racjonalizm racjonalizmem, ale przydałoby się trochę zdrowego sceptyzmu w stosunku do możliwości poznawczych człowieka. Osobiście nie wiem czy zdobyłabym się na taką butę, by z całą pewnościa siebie stwierdzać, że "Heisenberg pomylił Boga z korkiem owej butelki". Wyobrażenie Boga osobowego jest mi równie obce jako Einsteinowi, ale pamiętam również, że twierdził on, iż to właśnie wśród naukowców można spotkać ludzi najbardziej religijnych. Należy zwrócić chyba uwagę na fakt, że język nie jest jednoznaczy i słowo "Bóg" może mieć bardzo wiele znaczeń, a nie jedynie "Bóg ciemnego pospólstwa", zwłaszcza, że, jak sam autor wspomniał, wiarę można rozważać w aspekcie "kosmicznym".
Autor: Natasza Dodano: 21-11-2004
Natasza - Wątpliwość Bardzo ciekawy artykuł, znalazłam w nim wiele inspirujących myśli, ale uderza mnie pewność z jaką autor wypowiada swoje przekonania w ostatnim fragmencie pracy. Racjonalizm racjonalizmem, ale przydałoby się trochę zdrowego sceptyzmu w stosunku do możliwości poznawczych człowieka. Osobiście nie wiem czy zdobyłabym się na taką butę, by z całą pewnościa siebie stwierdzać, że "Heisenberg pomylił Boga z korkiem owej butelki". Wyobrażenie Boga osobowego jest mi równie obce jako Einsteinowi, ale pamiętam również, że twierdził on, iż to właśnie wśród naukowców można spotkać ludzi najbardziej religijnych. Należy zwrócić chyba uwagę na fakt, że język nie jest jednoznaczy i słowo "Bóg" może mieć bardzo wiele znaczeń, a nie jedynie "Bóg ciemnego pospólstwa", zwłaszcza, że, jak sam autor wspomniał, wiarę można rozważać w aspekcie "kosmicznym".
Autor: Natasza Dodano: 21-11-2004
Pokazuj komentarze od pierwszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama