Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.407.336 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Bitcoin to złoto, reszta to malow..
Rezerwa cząstkowa - efektywność a..
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 696 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Antonio Negri -
Goodbye Mr Socialism
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Nieszczęście jest jedną z najczęstszych sytuacji, w jakich ludzie odwołują się do bogów i przodków.
Pascal Boyer
Komentarze do strony
Bronię Wielopolskiego
Dodaj swój komentarz…
roraime - Pochwała, ale zarazem i uwaga.
1 na 1
Proszę Pana. Nie ukrywam iż napisał pan dobry artykuł, nastawiony w dobrym kierunku tj. obronę
margrabiego Wielopolskiego co jest czynem godnym pochwały, w każdym razie według mojego mniemania, jednak gwoli ścisłości muszę pana poinformować pana o niektórych rażących wręcz błędach w artykule.
Mianowicie: Jan Nowicki nie zginął z powodu oporu przeciwko "ruchawce młodych" podczas powstania listopadowego, lecz przez zupełny przypadek.
Otóż, gdy wjeżdżał do Warszawy, jego kareta została zatrzymana przez jeden z oddziałów powstańczych wchodzących w skład tzw. Straży Miast. Oczywiście spytano woźniców kogo wiozą.
Lecz doszło do tragedii: zamiast "Nowicki" usłyszano "Lewicki" , a Lewicki był powszechnie znienawidzonym gubernatorem warszawskim, którym pogardzał sam książę Konstanty Pawłowicz(nawiasem mówiąc sam otaczający się zgrają osób podejrzanych, jak chociażby Nowosilcow).
Słysząc to otworzono ogień, a sam generał otrzymał śmiertelną ranę i zmarł.
Wspomina pan również że Polacy doby powstania listopadowego walczyli wyłącznie w celu rozwoju sprawy rewolucyjnej Europy. Nie, choć wszczynając powstanie walnie przyczynili się do jej rozwoju, gdyż dzięki temu armia rosyjska nie mogła zostać wysłana do stłumienia rewolucji lipcowej we Francji i narodowego powstania Belgów przeciwko Holendrom. Polakom zależało jedynie na pozostawieniu w Kongresówce przynajmniej części wojsk polskich, gdyż mogli by się prawdopodobnie
zgodzić na stłumienie powstań na Zachodzie, i w gruncie rzeczy tak zrobili, powstanie listopadowe wybuchło kilka miesięcy po kulminacji napięć rewolucyjnych gdy spadł już entuzjazm dla podobnych działań.
W tym problem, że gdyby Polacy wysłali swe wojska
do Belgi i Francji jak chciał car Mikołaj I, to królestwo polskie zdało by się na jego łaskę, tym bardziej że Aleksander I celowo doprowadził do
zmiany pierwotnego tekstu modelu konstytucji państwa polskiego przedstawionej mu przez Czartoryskiego; dawało to wielorakie możliwości interpretacyjne, i przyczyniło się do łamania
konstytucji w późniejszym okresie.
Tak czy inaczej Polacy mogli jedynie coś stracić, a nic zyskać. Jeśli rozpoczną powstanie, to mogą stracić te ograniczane wprawdzie, ale jednak dalej wciąż liberalne swobody obywatelskie i państwo,
jeżeli posłuchają nakazu cara, to tracą je tak samo, szczególnie wobec faktu zarzutów czynionych carowi, ze lepiej traktuje Polaków, niż własnych
ziomków. Rosjanie mieli doskonale w pamięci niedawne powstanie dekabrystów, i pilnie unikali nowinek z zachodu. Liberalizm Kongresówki był groźny dla konserwatywnej Rosji.
Bunt był w zasadzie wręcz jedynym sposobem zachowania panującego porządku, dawał nadzieje na
zachowanie tej pół niepodległości, i na rokowania z carem, który na owe nie miał najmniejszej ochoty. sam nie ukrywam że opowiedziałbym się po
stronie przeciwników powstania, jestem bowiem
zwolennikiem pracy organicznej i korzystania ze
swobód, a nie walki zbrojnej, która była w zasadzie bezcelowa. Ale sam bunt był zasie potrzebny, wątpliwe jest by car nie tknął
by tego naszego autonomicznego państewka.
Tymczasem przenosząc się do powstania styczniowego, którego dotyczy pański artykuł,
to sprzeciwiam się poglądowi że Wielopolski miał
tak silną pozycję na dworze carskim, jak
pan to opisuje. Wielopolski twierdził jedynie iż
najważniejsze decyzje Rosji zapadają w wąskim
gronie osób skupionych wokół cara i dynastii
Romanowów. Zgodnie ze swoimi poglądami margrabia starał się przeniknąć, co jak co z różnym skutkiem, do tych kół.
Jednakże nie ufano mu w mieście nad Newą, najwyższe podejrzenia budziły jego zachowania
w Polsce, i jego reformy. Obawiano sie również
że swą działalnością zmierza do przygotowania buntu na ziemiach polskich pod berłem
caratu, oskarżany był o jakobinizm.
Faktem są z naszego punktu widzenia pozytywne
reformy Aleksandra Wielopolskiego, choć w jego czasach widziano to inaczej.
Dopiero upadek powstania styczniowego tak naprawdę przyczynił sie do zmiany poglądów Polaków na zasadnicze pytanie: "Jak mamy uzyskać
niepodległość" i przerzucenie się na prace organiczną. Wielopolski wiedział o tym wcześniej, i z obawy przed nowym powstaniem mogącym
pokrzyżować korzystne zmiany, i doprowadzić do likwidacji i tak poważnie ograniczonego pod względem suwerenności państewka, działał przeciwko organizacjom spiskowym, mających za cel
zbrojną walkę z zaborcą.
Ponieważ sprzeciwiał się nowemu powstaniu, to
inni zaczęli uważać że jest przeciwko niemu,
w myśl starej maksymy: "kto nie jest z nami, to
znaczy że jest przeciwko nam"
A margrabia nie poparł nierealnie myślących
rewolucjonistów, nie chciał skazywać kraju na bezsensowną walkę z doborowym wojskiem
rosyjskim, które poddało się reformom Aleksandra II. Więc nie myślał tak jak 99,9%
spiskowców, wiec został uznany za
zdrajcę,tym bardziej że utrzymywał stałe kontakty
ze stolicą Rosji, i jako w zasadzie jedyny
ówczesny polityk polski stał się
ucieleśnieniem rządu, sprawującego jak dotąd władzę nad państwem z pomocą zsyłek, więzień,
bagnetów, i armii.
Okazał się bez wątpienia wybitnym mężem stanu podczas próby powstrzymana spiskowców z pomocą
branki, która z początku się powiodła.
Rozumiał znacznie więcej niż inni
działacze polscy, nie liczył
tak jak biali na wojnę europejską,
mawiał bowiem:"Polska leży zbyt blisko
Rosji by liczyć na pomoc innych
mocarstw europejskich, i wszystko
co możemy osiągnąć,to tylko porót do stanu z 1815
choć i to jest prawie niemożliwe"
Na zakończenie prosiłbym o poprawienie
z poczucia kronikarskiego obowiązku
owych błędów zawartych w artykule, oraz pewnych nieścisłośći.
Z góry dziękuję.
Autor:
roraime
Dodano:
05-01-2007
Reklama
Poochatch
Zgadzam się zarówno z myślą przewodnią tekstu jak i z komentarzem Roraime! Pogląd, że powstanie styczniowe było tylko częścią ogólnoeuropejskich rewolucji 1830 roku, to totalny abstrakt myślowy, nie związany z rzeczywistością historyczną, ponieważ rewolucje te nie były w żadnym aspekcie internacjonalistyczne. Były one kontestacją konserwatywnej władzy, ruchem narodowym (który istniał w wielu krajach) przeciwko złemu królowi (Francja) czy obcemu panowaniu (Belgia, Rosja). Nie zgodze się także z Roraime, że powstanie listopadowe rozpoczęło się gdy wrzenie rewolucyjne w Europie już opadło - Francja co prawda miała już nowego władcę i rząd, ale Belgia (gdzie walki rozpoczęły się 19 września) jeszcze długo zmagała się z Holendrami i dopiero z pomocą Ludwika Filipa uzyskała niepodległość.
Również mało przekonywujące są podane przez autora przyczyny klęski
powstania. Militarnie zwycięstwo nie było niemożliwe, a w paru
momentach całkiem prawdopodobne. Należy jednak pamiętać czym było
powstanie listopadowe: spiskiem młodzieży ze Szkoły podchorążych; ich
planem było zabicie Konstantego (!) i przekazanie władzy politykom (ci
z niedowierzaniem słuchali informacji o tym, że powstańcy nie stworzyli
rządu i chcą oddać władzę); powodem zaś bezpośrednim dwie informacje: o
wykryciu konspiracji pr
Autor:
Poochatch
Dodano:
19-04-2009
Rumcajs
Jedna drobna uwaga.
Przyjął się skrót myślowy utożsamiający Prusy Książęce z Królestwem Prus, a przecież w rzeczywistości to drugie było przemianowaną Brandenburgią z dodatkiem w postaci Prus Książęcych i z centrum w Berlinie. Nie są zatem tożsame i twierdzenie, że Prusy z lenna stały się zaborcą, zawiera błąd czterech terminów.
Prusy Książęce samodzielnie nie stałyby się nigdy potęgą nowożytną, nie miałyby też najmniejszych szans pokonać XVIII w. Austrii. Zbyt małe miały zaplecze, co uwidoczniło się szczególnie po wprowadzeniu poboru i konieczności uzupełniania stanów osobowych garnizonów pruskich żołnierzami z innych ziem.
Autor:
Rumcajs
Dodano:
09-07-2010
Rezler Marek - Popieram
Bardzo trafny artykuł. W szczegółach można by dyskutować. Ale czas już najwyższy skończyć z tfu, polityką historyczną, z kultem przegranych powstań. Żyjemy już w zupełnie innej epoce, wymagającej przewartościowania wzorców, ideałów, oceny postaci historycznych. Uważam, że Wielopolski miał rację. Dodałbym jeszcze, że czas najwyższy spojrzeć inaczej na "Tekę Stańczyka" - niedawno wydaną w całości. I skończyć z rechotami nad nią.
Autor:
Rezler Marek
Dodano:
24-04-2011
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365