Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.982 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Rozszerzenie zakresu swobodnych decyzji osób niewierzących w odniesieniu do ich własnego życia nie jest żadnym uszczupleniem zakresu swobodnych decyzji wyznawców takiej czy innej religii w odniesieniu do ich życia.

Dodaj swój komentarz…
JHVH - Heidegger i Arystoteles
przepisuj waść lepiej dalej anglosaskie historie filozofii, bo o stosunku heideggera do arystotelesa nic nie wiesz - skoroo piszesz takie bzdury. Jest ksiązka Heideggera Co to jest metafizyka, tam sobie poczytasz dlaczego nienawidził heidegger stagirytę, dlaczego stagiryty ontologia jest sprzeczna z heideggerowską teorią stawania się, dlaczego w filozofii platona pojawia się przełom, po którym zaczyna się poplatońska filozofia profesorów filozofii, dlaczego heidegger zakochał się w presokratykach.

i zanim zaczniesz waść przepisywać rózne historie filozofii, sięgnij waść do Johannesa Hirschbergera "Geschichte der Philosophie", Th.Gomperza "Griechische Denker", Jaegera doktoratu na temat arystotelesowskiej Metafizyki, wszak to on dowiódł, ze dzieło to nie jest jednorodne.

Pana tekscik jest cienki
Autor: JHVH Dodano: 03-01-2007
Reklama
Piotr Patucha - Odp.   1 na 1
Witam serdecznie,

Odniosłem wrażenie, że w ocenie mego artykułu był Pan stronniczy i niesprawiedliwy. Sądzę, że "Mój Arystoteles" jest całkiem interesujący i żywy, zwłaszcza dla tych osób, które ku współczesności i naukom zmierzają. Mniemam, że to jedyny rozsądny kierunek, w którym warto rozwijać swoje pasją poznawczą, oczywiście przy założeniu, że jest się człowiekiem posiadającym inklinacje w stronę nowoczesnych nauk i technologii.

Zauważyłem, że praktykuje Pan niebezpieczny zwyczaj posądzania dobrych autorów o "przepisywanie" cudzych tekstów. Chciałbym podkreślić, że w żadnym miejscu nie dopuściłem się czynu kradzieży własności intelektualnej, a świadczy o tym niezbicie fakt, że każdy cytat jest oznaczony odsyłaczem do pozycji książkowych, z których czerpałem inspirację. Proszę o zachowanie bezpiecznej prędkości w momentach wartościowania mej filozoficznej spuścizny.

Jeśli chodzi Heideggera i jego stosunek do filozofii Platona, sądzę, że jest to kwestia marginalna, który nie powinna zajmować więcej miejsca, aniżeli jeden akapit. Moje poglądy, które żywię względem "postneokantystów" (zaliczyć można tutaj M. Heideggera, N. Hartmanna, a także K. Jaspersa) wyraziłem szybko i zwięźle, stwierdzając, że interpretowali oni Greków wedle własnych pomysłów. Ani to ich wada, ani zaleta, ważny jest raczej fakt, że mam swój własny koncept, z którym chciałbym się do ludzi przebić. Warto dodać, że cały ruch neokantyzmu, który przecież wydał kilkunastu znanych w Niemczech filozofów, uważam za ślepe uliczki ludzkiego fantazjowania, które prowadzą do zimnej ściany obojętności na istotne kwestie społeczne, polityczne i naukowe(mam na myśli najnowsze odkrycia nauk, zwłaszcza przyrodniczych). Oczywiście kantyści owymi sprawami zajmowali się pobieżnie lub wcale, warto jednak zwrócić uwagę, że z metafizycznych oraz teoriopoznawczych elukubracji Laska, Rickerta i całej reszty nie wynika (dla mnie) właściwie nic ważnego, czym mógłbym się zająć i wśród przyjaciół rozpowszechniać. Ale może ktoś inny znajdzie coś dla siebie?

Nie ukrywam zresztą, że zagadnienia metafizyczne, które omijam z daleka, posiadają walor dawno przebrzmiałych, chińskich melodii, które pewnie budzą sentyment rozmiłowanych w dziejach historyków, ale przywołują także upiory ancien regime'u. Proszę zwrócić uwagę, że wcześniej, zanim nauki uzyskały szansę na nieskrępowany rozwój, władzę nad umysłami sprawowali szarlatani spod znaku szeroko rozumianej "metafizyki". Przyznaję, że mam alergię na teologów, dialektyków oraz wszelkiej maści "pająków", "czarodziejów" i "wróżbitów". Dlatego też Mój Arysto był w swej wymowie bardziej pronaukowy, niż metafizyczny. Jest tajemnicą poliszynela, że za życia nie opublikował żadnego stricte metafizycznego tekstu. Tzw. "Metafizyka" to zbiór wykładów przeznaczonych dla adeptów Likeionu, które zebrał i opatrzył specyficzną nazwą Andronikos z Rodosu. Wydarzyło się to już po zejściu Arystotelesa, który prawdopodobnie nigdy nie przypuszczał, że jego notatki zrobią tak dużą karierę. Jednak supremacji chrześcijaństwa nad filozoficznymi światopoglądami, nikt w tamtych czasach się nie spodziewał. Jeszcze na początku naszej ery łacinnicy wraz neoplatonikami podjęli się trudu wyplenienia nasion niebezpiecznej wiary, jednak ich wysiłki nie odniosły sukcesu. W kolejnych wiekach Europa rozwijała się już w cieniu smutnej i złowieszczej religii Mojżesza i Jezusa z Nazaretu.

P.S.

Mimo faktu, że pańska ocena była pochopna i nieprzemyślana, szanuję pańskie prawo do wyrażania własnych opinii. Lubię pasjonatów, którzy nie czekając na Godota, "coś" wytwarzają.

Pozdrawiam.

Piotr Patucha.
Autor: Piotr Patucha Dodano: 10-01-2007
agatawoj
Arystoteles był mądrym człowiekiem. Dzięki jego teorii ludzie zaczeli myśleć w inny sposób i zrozumieli że nie muszą iść ślepo za jedną tradycją, osobą czy cokolwiek innego.
Autor: agatawoj  Dodano: 09-06-2016

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365