Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.447.024 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Polski inteligent jest wyjątkowym konformistą. Owszem, uwielbia mieć własne zdanie, ale pod warunkiem, że jest to zdanie podzielane przez wszystkich innych. Z przejęciem powtarza więc obiegowe banały i nawet nie przyjdzie mu do głowy, aby zadać jakieś pytanie. Uwielbia chodzić w nogę, być w masie, po słusznej stronie i śpiewać w chórze.

Dodaj swój komentarz…
Krzywolap
Bardzo ładny artykuł. Tylko nie wynika z niego dlaczego potrzebni są nam w kraju urzędnicy, niezależnie od stopnia ich wybierania.
Autor: Krzywolap Dodano: 13-08-2005
Reklama
WIFil - Państwo bez administracji?
Żadne cywilizowane państwo bez administracji nie mogloby istnieć, a zatem bez urzędników, niestety. Problem w tym, jak tych urzędników dobierać, by skończyć z odwiecznym szablonem, iz "miernota się miernotą otacza".
Autor: WIFil Dodano: 13-08-2005
Marcin - biurokracja
Tekst ten cos ma w sobie, wiadomo racjonalny, nie paszkwilowaty... prawda jest taka, ze aparat administracyjny sklada z ludzi niewyksztalconych, ktorym brakuje jakiegokolwiek zmyslu do zorganizowania wlasnej pracy, juz nie wspominajac o obsludze petenta. Przez 9 lat przesiedzialem w tzw. rzadowej administracji i nauczylo mnie to, ze marnowalem czas. Bezsensowne procedury i nieznajomosc podstawowych przepisow przez urzednikow doprowadzaly mnie do szewskiej pasji, traktowanie ludzi jak bydlo mnie kompletnie znudzilo... sam sobie nie moglem niczego zalatwic, nie mowiac o ludzkich winogronach wiszacych na korytach urzedu, czekajacych za audiencja u burmistrza, ktory zalatwial kazda sprawe, nawet intemne... Reforma administracyjna doprowadzila do tego, ze powstaly panstwa prywatne, nagle pojawily sie rodziny skoligacone z wladza, ludzie niezastapieni... eee... no i spakowalem sie, pozbieralem dyplomy i wyjechalem z rodzina za granice.... czuje sie lepiej. Jedyne racjonalne rozwiazanie jakie uczynilem...
Autor: Marcin Dodano: 14-08-2005
WIFil - Oryginalny tytuł brzmiał...
"Szatański chichot historii" i cały ten tekst tak naprawdę miał miec wymowę nieco odmienną, niż została zasugerowana poprzez zmianę tytułu. Chodziło o to, że wiele innych tekstów z tej właśnie tematyki, o tym, o czym pisze przedmówca, z konsekwentnym uporem jest ignorowana przez wszystkie media tzw. opiniotwórcze. w zamian podawało sie dotąd papkę lekko strawną, choć z gruntu fałszywą. Teraz zaś WSZYSCY zamilkli na amen i w ogóle nikt nie wspomina tematu służby cywilnej, natomiast wskazana w tekście Redakcja po raz kolejny publikuje to, czego jako pismo sztandarowe obozu rzadzącego, publikować - na zdrowy rozum nie powinna. Uderza to bowiem we własne środowisko - choć, jak łatwo się zorientować - wszystkie te teksty (a jest ich trochę na stronie Racjonalista) skierowane są do każdego ugrupowania, bez względu na orientację polityczną. Bo tu nie chodzi o politykę konkretnych ugrupowań, lecz ujawnienie szalbierstwa wygodnego dla każdego ugrupowania, które przejmie władzę. Stąd i milczenie od prawa do lewa, od góry do dołu i w poprzek.

Nb - burmistrz nie jest administracją rządową tylko samorządową, to tak gwoli ścisłości, bo reguły chorego państwa są domeną całej administracji publicznej.
Autor: WIFil Dodano: 15-08-2005
Marcin - Czy jest cos jakiego jak 'kultura' jeszcze...
Badz co badz ten tekst jest genialny, nie zamierzam w jakikolwiek sposob plaszczyc sie przed autorem, ale budzi on we mnie dosyc pozytywne uczucia, powinno to byc codziennoscia by umiejetnie i skuteczne krytykowac, i czuc do wszystkiego respekt. Tak wlasciwie 'kultura' pracy jak i administrowania nie istnieje po gdziez to sa jej zrodla do nasladowania, niemal egsystencjalne pytanie. Pamietam jak w mojej gmince (tzw. administracji rzadowej - nie sprostowalem tego poprzednio, ale tak nazywal pan burmistrz urzad w ktorym pracowalem) przeprowadzono konsultacje w solectwach, byly to wlasciwie imprezy z takim impetem ze hej wodka i inne wyskokowe trunki... po czym glosowanie na nowego soltysa i rade solecka. Burmistrz i jego 'swita' mowila o problemach z jakimi boryka sie gmina wieszajac wszelkiej masci psy na poprzedniej wladzy, ze byla nieudolna, nie potrafila zdobyc srodkow finansowych z jakichkolwiek zrodel. Pomysl na rozwiazanie sytuacji byl taki by wszystkich oddac do sadu i prokuratury. Tak wlasciwie z tego co zauwazylem to doslownie kazda jednoska, ktora byla zwiazana z porzednia ekipa rzadzaca miala przechlapane... konczylo sie to tym, ze wojna trwa do dzisiejszego dnia, i wlasciwie zadna sprawa nie zostala rozwiazana, nadal sa odkladane rozprawy sadowe, prokuratorzy zamykaja sledztwa a burmistrz i jego 'swita' od nowa... a tu nastepne samorzadowe wybory sie zblizaja ;] Do czego zmierzam... ten krotki i nieco chaotyczny opis wydarzen jaki dzieje w mojej miejscowosci powtarza sie wlasciwie w kazdym zakatku naszego kraju, wladza jest wladza, bez pomyslu na lepsze 'jutro'. Mala spolecznosc lokalna w jakiej mialem przyjemnosci zyc, podzielona przez jakies tam zagrywki, wladza pod maska tego, ze jest 'prawica' albo 'lewica' zalatwiala i zalatwia swoje sprawy, ktore tak wlasciwie nie dotycza spolecznosci lokalnej... Wlasciwie cos takiego jak prestiz partii lewicowych nie jest zaszczepiony w czlonkach lewicy, gdzie lewicowe ugrupowania reprezentuja formy majace jakas strukture, ktora laczy spolecznosci mniejsze i wieksze, jak i tez pewna forma przywodztwa jaka cechuje partie prawicowe nie istnieje. Jest jeden kociol i w tym kotle jest przesolona zupa, ktora nalezy wylac, badz dolewac wody, ktora moze przywrocic jakis smak, ale jak to ma dlugo trwac...
A co do prestizu 'sluzby cywilnej' mysle, ze nie warto sie za bardzo wyrazac, poniewaz jest forma, ktora nie ma jasnej definicji, no moze inaczej... definicja moze jest dobra, ale czy ktos to czyta, czy tez jak, kto i w jaki sposob ja interpretuje... poniewaz interpretowanie czegokolwiek w tym kraju jest mizerne. Jaki interes taka interpretacja. Nie jestem przeciwny ani admnistracji, jak i tez polityce, ale publiczny interes to publiczny interes, co wiaze sie to, ze trzeba umiejetnie komunikowac sie ze spoleczentwem, ktore placi haracz w formie podatku na administrace publiczna, ktora ma ulatwiac nie utrudniac zycie kazdego.
Autor: Marcin Dodano: 17-08-2005

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365