Oczywiście, pomyliłem słomę z sianem. Chodzi o prawy brzeg Odry i Łaby.

Zetknąłem się kiedyś z echt Deutschem turystą, narzekającym wielce na polski bałagan, nierząd i tak dalej. Przyznając mu rację powiedziałem krótko:"Jest to cecha Słowian, za którą wy, Niemcy, powinniście Bogu dziękować. Gdyby nie nasze wady, bylibyście turystami nie z lewej strony Odry, lecz Łaby".

Moge szanownego uczestnika dyskusji uspokoic, ze roszczenia tzw. "wypedzonych" sa procentualnie rzecz biorac marginalne, powolujac sie na reportaze tygodnikow jak "Spiegel" czy "Die Zeit". Czytalem kilka lat temu artykul ("Die Zeit") o roszczeniach pewnego niemieckiego arystokraty (v. W.) do rodzinnego zamku, istniejacego nadal w Polsce. Z tresci artykulu wynikalo, ze 98 % jego wlasnej rodziny uawza jego roszczenia za absurdalne, jego osobe za "czarna owce" w rodzinie. Jezeli dzisiaj glosno jest na temat centrum wypedzonych w Berlinie, to nalezy sobie uzmyslowic inny aspekt, mianowicie sklon polityki w kierunku tradycyjnej grupy potencjalnych wyborcow. Bardziej znaczaca dla swiadomosci narodu bylego agresora byla bardzo "niewygodna" wystawa "Zbrodnie Wermachtu (...)", ktora wywolala ogromne kontrowersje, bardzo pozytywne wsrod myslacej czesci spoleczenstwa, skrajnie negatywne posrod "wiecznie wczorajszych - ewig gestrigen" oraz bylych uczestnikow. Zastanawiajace jest, ze ostateczny wynik II wojny swiatowej - miliony ofiar ludnosci cywilnej, skutki pozniejszych posuniec politycznych zwyciezcow, tzw. zimna wojna, zagrozenie atomowe - nie wzmogly zwrocic mentalnosci politykow i spoleczenstw w kierunku kategorycznego pacyfizmu. Spogladajac na lokalne konflikty tego swiata nie uniknie sie stwierdzenia, ze wojna byla i niestety (!!!) nadal jest kontynuacja polityki innymi srodkami!

Oczywiście jak większość Polaków uważam, że jakiekolwiek roszczenia "wypędzonych" Niemców to bezczelność z ich strony. Jednak chciałbym dowiedzieć się czy ktoś z was trafił może na wyniki sondaży na ten temat wśród samych Niemców? Czy idea odszkodowań lub zwrotu mienia, cieszy się szerokim poparciem wśród naszych zachodnich sąsiadów, czy może na tle całości społeczeństwa "roszczeniowcy" to grupka marginalna?

Słowa byłego radzieckiego żołnierza, który walczył w Stalingradzie:
"Nie chcieliśmy być okrutni wobec Niemców.Weszliśmy do wsi.Wieś była spalona. Wszędzie trupy mieskańców.Podeszła do nas stara babcia. Zaprowadziła nas do stodoły.Tam były spalone trupy kobiet i dzieci.Niemcy ich spalili żywcem.Babcia powiedziała.Obiecaliśmy.I dotrzymaliśmy słowa.Biliśmy ich jak się dało.Rzucaliśmy ich pod gąsienice czołgów...To nie byli dla nas ludzie".
Tekst z programu o wojnie na kanale Discovery.

BRAWO dla Autora za ten artykuł!!!Jest on bardzo potrzebny i mądry. To Niemcy ponoszą winę za wojnę i że dostali łomoty od ZSRR to bardzo dobrze i należało się faszystowskim świniom!!!Nie żałuję ani jednego Niemca zabitego na wojnie. Do Armii Czerwonej żywię wielki szacunek i uznanie. Gdyby nie oni, to byśmy dziś nie istnieli.Chwała bohaterom !!! a krytycy niech się zastanowią, co by było, gdyby Rosja skapitulowała...To niewyobrażalna tragedia by była!Po zabiciu Żydów kolej na Słowian, a potem na innych.

Kiedy Rosjanie obchodzili rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem, zapamiętałem dokładnie kilka rzeczy. Po pierwsze przed samą defiladą mówiono w polskich mediach ża są zaproszeni dyktatorzy Korei północnej i Białorusi (ostatecznie ich nie było). Po drugie mówiono o tym jako o swięcie ku czci komunizmu (mundury z epoki i może pociąg parowy z obrazami Stalina- to było rzeczywiście trochę kontrowersyjne ale Rosjanie w większości nie czują do Salina nienawiści, więcej cieszy się u szczególnie starszego pokolenie uznaniem, oraz jak przypuszczam u partii komunistycznej). Zapamiętałem też komentarz (Chyba prowadzącego dziennik) "Cieszyli się tylko ci którym groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo od Niemców" (to było chyba większość narodu Polskiego). Z komentarzy w gazetach (wyborczej jak mi się zdaje), już po "Dniu zwycięstwa" przeczytałem tekst w którym mówiono o Rosjanach jako o "sowkach" (Homo sowieticuchas). Tekst był w stylu "Sowkom to się podoba...". itd. Generalnie jad aż się lał. Oczywiście źle że postawili Kwaśniewskiego, ale nie jest to jakiś strategiczny partner dla Moskwy. Z innej baczki kiedy jeden z ministrów lewicowego rządu w Niemczech ( to byłó dosłownie kilka dni temu) zaczął mówić że nalezy utworzyć centrum wypędzonych w każdym kraju, został wygwizdany. Polska pamięć chistoryczna jest wybiórcza, podporządkowana droraźnym celom i potrafi być nielogiczna.