Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.952 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Słyszę czasami, że Polska ma do zaoferowania Zachodowi jakieś wartości moralne. Osobiście, jako mieszkaniec Zachodu, nie skorzystam. Jako przybysz z owej Polski czuję się trochę zażenowany. Na Zachodzie jest nie tylko więcej żywności i więcej dobrych towarów technicznych, więcej jest również miłości bliźniego."

Dodaj swój komentarz…
Andrzej Ołdak (outsider) - Nie!
Ateizm operaconalistyczny, ateizm temporalny... Ograniczenie rzeczy do dyskusji światopoglądowych - a przeciez światopogląd nie wywodzi się z dyskusji światopoglądowych, jest pewną stabilną i osobistą baza pojęciową. Propozycja Autora ma zalety - moim jednak zdaniem wady przewazają.

Ateizm nie jest antyteizmem - postrzegam go jako stan naturalny umysłu, mimo złożonej nieraz drogi dojścia. Nadając mu operacyjne jedynie znaczenie (a zwłaszcza wykazując go temporalnie zatem reaktywnie) albo eliminujemy jego fundamentalność - albo też stawiamy ją ponad wszystko: obie powstawy prowadzą do tego samego, do pozycji obrotowego, który swoje przekonania ujawnia w stopniu właściwym do sytuacji. Jedno i drugie pozwala skutecznie ateizm atakować.

Ateizm nie jest całościa światopoglądu - nie determinuje w jakikolwiek sposób stosunku do społeczenstwa czy choćby do sztuki; nauka od dawna z teizmem nie ma nic wspólnego. Jest jednak istotna odpowiedzią na hipotezę, że przyczyna swiata jest osobowa - to hipoteza nieweryfikowalna, zatem nie tyle dyskusyjna co niegodna uwagi. Skoro jednak własnie tak - jako ateista przyjmuję pewne założenie, bliskie brzytwie Ockhama: nie tworzę zbędnego bytu ani nie korzystam z tego rodzaju cudzych wytworów. Mój antyklerykalizm natomiast jest operacyjny i temporalny, bo nie zawsze i nie wszędzie klerykalizm zagraża - antyklerykalizm jednak to działanie, działanie reaktywne, nie postawa światopoglądowa warstwy najgłębszej: dotyczy faktów społecznych, nie wiedzy o rzeczach pozaspołecznych.

Mamy tu jak sadzę dyskusje o taktyce lisa i taktyce lwa. Jaka jest w Polsce obecnej sytuacja ateizmu - wiadomo, że jest on postawą raczej elitarną niz rozpowszechnioną - też. Obie przesłanki wskazuja na potrzebę taktyki lisa - a przecież lis taktyczny staje się lisem faktycznym gdy zbytnio przywyknie: lew na tym cierpi. Lepiej więc przyjąć zarazem wspólność świata i języka teistów i ateistów - z nieuchronnymi konfliktami, ale i z polami bezpiecznymi - a zarazem pełną autonomię ateizmu względem teizmów: zatem jego permanencję i fundamentalność nieskażoną wojna z teizmami jako zaledwie konsekwencją owego fundamentalnego założenia a nie jego cel czy treść; pozostawiając religiom miejsce jedynie w języku i komunikacji społecznej, innego znaczenia bowiem one nie mają.
Autor: Andrzej Ołdak (outsider) Dodano: 08-10-2005
Reklama
Grzegorz Cer - Można i tak   1 na 1
Dobry artykuł.Całkiem ciekawy sposób.Ja jeszcze wychodze zawsze w taki sposób,że mówie każdemu tak,to czy jestem agnostykiem,czy ateistą,czy nawet mialbym powiedzieć,że antyteistą to znaczy tyle co sprzeciwiam się narzucanemu i to siłą teizmowi,ale nie walcząc z nim silą.Mówie otwarcie,że jestem przeciw kościołowi i wszystkim innym religią,ale ani w kościoły,ani w ludzi wierzących nie rzucam kamieniami,nie stosuje wobec nich przemocy.Czyli daje im do zrozumienia,że mój nawet choćby to był antyteizm polega na sprzeciwianiu się agresywnemu teizmowi.Pozdrawiam Grzegorz Cer
Autor: Grzegorz Cer Dodano: 10-10-2005
zbuntowana - w jakim kraju żyję
Artykuł świetny ,pozwala mi właściwie nazwać moje stanowisko wobec religi i wiary.Z zakończenia wynika że doszliśmy niemalże do teizmu fundamentalistycznego-stanowienie prawa w porozumieniu i pod dyktando kościoła katolickiego,cenzura sztuki przez członków LPRu,zniakanie z rynku księgarskiego wydawnictw z zakresu wychowania seksualnego,utrudnianie dostepu do środków antykoncepcyjnych,wprowadzenie religii do szkół a przedstawicieli kościola do wszystkich instytucji państwowch itd.Wobec tego jakie stanowisko powinni zająć ludzie neutralni religijnie ?A jakie bedą konsekwencje milczenia neutralnych?
Autor: zbuntowana Dodano: 10-10-2005
Grzegorz - slowo antyteisty   1 na 1
Jako zdecydowany antyteista wobec wszelkich form aktywnosci religijnej nasuwaja mi sie pewne watpliwosci dotyczace podsumowania artykulu. Najpierw jednak chcialbym napisac, ze zgadzam sie z Autorem w zaakcentowaniu roznicy pomiedzy ateizmem a antyteizmem i wprowadzeniu terminu neutralnosci religijnej - to pomoze w rozwiewaniu wielu watpliwosci i nieporozumien w kontaktach z teistami.
Mam watpliwosci wobec konkluzji, ze warto utrzymywac postawe neutralna doputy dopuki postawa teistyczna jest umiarkowana. Do 'ktorego miejsca' postawa teistyczna jest umiarkowana? Wydaje mi sie ze trudno o taka postawe u teisty. Nie uwazam, ze nie ma takiej postawy ale ja osobiscie w praktyce nie spotkalem sie z taka. Wiekszosc teistow jest reprezentami konkretnych religii ktorych fundamentem jest wlasnie fundamentalizm! Dopuszczam do swiadomosci istnienie teistow neutralnych, ktorych teizm nie wywodzi sie z konkretnej religii a jedynie z osobistych przekonan i przemyslen... ale spojrzmy prawdzie w oczy: ilu jest takich ludzi? W praktyce jest tak jak wspomnial Autor: jestesmy otoczeni przez teistow ale niestety: w wiekszosci fundamentalistow. Malo tego, zyjemy w swiecie w ktorym teisci intensywnie indokt
Autor: Grzegorz Dodano: 16-01-2008
Humanozerca - A ja napisałem sobie recenzję
Zapraszam do lektury recenzji książki autora artykułu.
pregierzrozumu.blogspot.com/
Autor: Humanozerca Dodano: 08-09-2009
Jacek Maciejewski - Sceptycyzm
Brakuje mi w tym wywodzie, który zresztą jest oparty na założeniu że wszystko da się poszufladkować w utarte terminy, udziału pojęcia "sceptycyzm" rozumianego jako należyte zwątpienie w dowolną usłyszaną tezę. Jeśli zastosujemy to podejście, cokolwiek usłyszymy poddajemy analizie prawdopodobieństwa oceniając je przez odniesienie do innej znanej nam wiedzy czy do nowej, specjalnie uzupełnionej. W efekcie o wszystkim możemy powiedzieć "wg. mnie, dana rzecz ma to a to prawdopodobieństwo zaistnienia". Proszę zauważyć że wcale tu nie ma potrzeby zastosowania aktu wiary, który autor śmiało a bezpodstawnie przypisuje każdemu. Oczywiście, w wielu przypadkach ocena prawdopodobieństwa jest z konieczności bardzo zgrubna lecz lepiej się taką posłużyć niż zaniedbać zwątpienie, sięgnięcie po wiedzę i analizę i ograniczyć się do aktu wiary (który zakłada przyjęcie tezy bez sprawdzania).
Autor: Jacek Maciejewski  Dodano: 24-09-2019

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365