Mam takie trzy uwagi:

1) Czy NSDAP było chrześcijańskie? Niektórzy przywódcy bardzo wyraźnie byli przeciwnikami chrześcijaństwa, propagowali nawet powrót do pogańskiej religii pragermańskiej. Ale jednocześnie wywodzili się z chrześcijańskiej kultury, której przynajmniej część uznawali. Chodzi tu o obronę tradycyjnych (chrześcijańskiej) wartości przeciwko "ideologii żydowsko-materliastycznej", łączonej przez nich z okresem liberalizmu (i czasem libertynizmu) Republiki Weimarskiej. Oczywiście można łatwo wskazać, że było to chrześcijaństwo wybiórcze, preferujące (że użyję określenia z zupełnie innej historii, bo chińskiej) "Prawo i Sprawiedliwość, raczej niż Dobroć i Dobroczynność". Odczytywanie ideologii NSDAP jako chrześcijańskiej jest takim samym uproszczeniem, jak odczytywanie jej jako antychrześcijańskiej.

2) Być może przeceniamy tutaj znaczenie religii. W całym tekście o programie NSDAP skupiono się na tym aspekcie, tymczasem wydaje się, że dla Hitlera (a programem NSDAP tak na prawdę, były poglądy Hitlera -- tym się wyrażała zasada wodzowska), sprawy religijne, podobnie jak problemy ekonomiczne, były marginalnym dodatkiem do kwestii posiadania władzy i narodowoscjalistycznej rewolucji moralnej. Gospodarka i religia były czymś, do czego odwoływano się w kampanii wyborczej, ale nie czymś, co byłoby trwałym wyznacznikiem polityki ruchu.

3) Sam widząc dużo, nawet za dużo, analogii między naszą obecną rzeczywistością, a narodzinami nazizmu, mam jedną wielką wątpliwość. Otóż, czy wszystko, czego dotknęło NSDAP z samego tylko faktu istnienia jakiegokolwiek związku, musi być złe? Gdy rozłożymy program NSDAP na kawałki, znajdziemy program "umiarkowanej prawicy" (jak Jarosław Kaczyński określa własną partię), który w wielu mutacjach pojawiał się i pojawia w państwach demokratycznych, zwykle nie prowadząc do totalitaryzmu. Można oczywiście doszukiwać się dalej posuniętej politycznej paranoi w dostrzeganiu zła w Żydach i komunistach, w tempieniu spisków i różnych nieformalnych związków, które mają zagrażać gospodarce Narodu -- ale w tym wypadku, tylko niewielka część programu NSDAP będzie częścią niosącą totalitarne zagrożenie. A może zło kryje się w przyzwoleniu na użycie przemocy w polityce? A może w wierze w narodową misję, do wykonania? Sam nie potrafię na takie pytanie odpowiedzieć. W każdym razie nie sądzę, by czysto koniunkturalny i niezbyt istotny dla nazistowskich władców problem relacji państwa i religii, był tutaj kluczowy.

Mariaż katolicyzmu z faszyzmymem jest oczywisty . Począwszy od Papiesko-Faszystowskiego układu w Locarno 1929 r poprzez Konkordat z hitlerowską rzeszą a skończywszy na pomocy wzajemnej i współpracy przy ewakuowaniu się via Watykan hitlerowskich zbrodniarzy . Nie ulega wątpliwośći że ideologie faszystowska i katolicyzm były spójne co do unicestwienia żydostwa i walki z bokszewizmem . W śwetle faktów historycznych j/w pańskie wywody P. Przemku nadają się w sam raz na wykład dla naiwników z kółka różańcowego . Trafił Pan ( chyba przez pomyłkę jak sądzę ) akurat na portal dla racjonalistów i nie znajdzie pan tutaj wdzięcznych adwesarzy .

Prawda.. Przedstawiać racjonaliście prawdę to tak jak rzucać grochem o ścianę.. :|

Moi drodzy, czy nie wiecie że Hitler był marionetką katolickiej sekty i nim sekta katolicka dyrygowała aż do końca? Zbrodnie II wojny światowej idą na konto tej sekty. W Obj. 17 i 18 rozdz. jest zapowiedż zniszczenia miasta na 7 wzgórzach czyli Rzymu co w nim jest siedziba tej sekty założonej przez Konstantyna. Za wszystkie zbrodnie i kłamstwa ta sekta odpowie przed Bogiem. Kto dokona zniszczenia siedziby? Biblijny król północy Ezech. 38. Co obecnie nosi nazwę ROSJA.Coraz bliższy jest czas wykonania wyroku Bożego na tej siedzibie, na własne oczy to zobaczycie, ale pierwsze uderzenie będzie skierowane na kontynent za oceanem atlantyckim za współpracę z Watykanem i zło którego się dopuściło USA i odrzucenie Bożej Ewangelii w XX wieku głoszonej im przez Bożego proroka.