Ukończenie studiów, napisanie i obronienie pracy doktorskiej nie jest chyba jednoznaczne ze zdobyciem mądrości. To życie często weryfikuje wiedzę. Nie rozumiem homofobii Kk. Celibat jest chyba niezgodny z naturalnym prawem. Ks. D. Oko nie rozumie tego świata ( a, niestety. innego tu na ziemi, po prostu, nie ma). Duchowny powiniem akceptować człowieka, a nie próbować go zmienić wg. jakiegoś starego (bilijnego) schematu. A i utrawalanie postaw negatywnych wobec wielu ludzi jest często konsekwencją wypowiedzi hierarchów. Ks. D. Oko napisał tekst zgodny z aktualną doktryną Kk.
Zgadzam się z autorem polemicznego artykułu - u podstaw nienawiści leży zwykły, ludzki strach.

Ksiądz Oko, bez wzgledu na to czy jest doktorem i filolozofem to jest tez przede wszystkim ksiedzem. Trudno wiec od niego wymagac aby zajmowal w sprawie homoseksualizmu obiektywne, naukowe stanowisko. Jednak wydaje sie, ze agresja ksiedza Oko wykracza poza ramy stosunku kosciola do homoseksualizmu. Autor chyba ma racje ze cos tu nie gra. Moze Ksiadz Oko faktycznie negujac nature homoseksualizmu chce zagluszyc wlasna nature.

Witam,

Ksiądz Oko podziela oficjalne stanowisko Kościoła w sprawie seksu, po prostu. Zwykle uważa się KK za instytucję najbardziej konserwatywną i zacofaną pod względem erotyki. Moje zdanie jest odmienne. Uważam Kościół za instytucję najbardziej otwartą i nowatorską w dziedzinie seksu, libertyńską moi Państwo. Proszę spojrzeć na odsetek homoseksualistów Kościele, liczbę romansów oraz zanotowanych przypadków pedofilii. Tylko w USA zanotowano ich 10.000 !!! Która inna instytucja na świecie prezentuje tak śmiałe praktyki seksualne?

Ostatnio w trakcie podróży skończyła mi się literatura, a że trafił mi się postój, zajrzałem do kiosku. Moją uwagę przykuła okładka gazety Ozon na której widniał intrygujący napis: MY HOMOFOBY. Kupiłem go po raz pierwszy i polecam, można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy np. różowa koalicja w natarciu w swej walce o przywileje (a nie równość), parady gejowskie są po to by "pokazać heteroseksualnym rodzinom gdzie ich miejsce (na marginesie)"(tak, tak jest napisane), a także by muzyką techno przyciągnąć młodych ludzi a później ich uwieść (geje i lesbijki są w uwodzeniu mistrzami).
Ponadto zawarta jest tam rozmowa z "psychologiem społecznym z Uniwersytetu Warszawskiego" (z UW? tzn. który skończył UW?), który stwierdza m. in. że homoseksualiści odzierają erotykę z intymności. No tak, bo amerykańskie filmy czy choćby teledyski Britney Spears tego nie robią, to robią kopulujący na paradach i na ekranach naszych telewizorów homoseksualiści!!

Po przeczytaniu powuzszego komentarza znalazlem ten oto link:

www.ozon.pl/tygodnikozon_2_14_1100_2006_4_1.html

Pozdrowienia

Dzięki za link. Nie wiedziałem, że ów "Ozon" to takie reakcyjne badziewie. Pogratulować panu Palikotowi i 'liberalnej' Platformie. :P

Tu sa jeszcze dwa "wesole" linki:

1. Gazeta Wyborcza - artykul o neofaszystach + plik dzwiekowy z audycji na ten temat w TOKFM:
serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3142605.html

2. Narodowe Odrodzenie Polski z "naukowymi" danymi na temat homoseksualizmu...
www.wroclaw.nop.org.pl/zakaz.htm

Smutne to wszystko bardzo, ale niestety prawdziwe. Ci ludzie zyja nienawiscia.

Nie mam zbyt wiele do czynienia z pedałami, lecz z tego, co się zdążyłem zorientować, od heteroseksualistów różnią się przede wszystkim tym, że jeden pedał w ogóle nie potrafi żyć bez drugiego pedała a obaj razem nie potrafią egzystować bez silnej grupy wsparcia złożonej z pozostałych pedałów. A od tego już- pozwolę sobie na sarkazm-tylko krok do "grupy trzymającej władzę".

Ponieważ wstrętem mnie napawają wszelkie sitwy, klany i koterie oraz nie cierpię "Związków" i "Organizacji", a wyrazem mojej wolności jest do niczego nie należeć (wszelka przynależność ubezwłasnowalnia w jakimś zakresie) to sekciarska natura ruchu homoseksualistów budzi mą skrajną niechęć, pomijając jakiekolwiek seksualne odniesienia.

Kiedy ja się wreszcie dowiem, co pedały NA PRAWDĘ mają do zaoferowania światu, zamiast tego, czego od świata oczekują?

No tak. Ogłosił jedną fundamentalną prawdę : "Bóg umarł".

Darek Oko w czasach szkolnych kochał się platonicznie w Tomku P. Widać, wybrał seminarium, by w ten sposób leczyć swą skołataną duszę. Urazy jednak zostały. Szkoda.

I to jest kwintesencja wymowy całego tekstu tego duchownego.Na ile uda mi się odwrócić od siebie wątpliwości i cudze podejrzenia, jeśli będę histerycznie i agresywnie zwalczał homoseksualizm? To pytanie warto, żeby sobie zadali również Jarosław Kaczyński i członkowie LPR. Ileż drwin musiał znieść Krzysztof Bosak ze swą dziewczęcą (a w rzeczywistości chłopięcą) aparycją od kolegów elpeerowców nim pomyślał sobie, że zacznie dokładać "pedałom", żeby koledzy się od niego odczepili. W latach 70., kiedy chodziłem w Polsce do liceum, najgorszą obelgą było powiedzieć o kimś "żyd" lub "pedał". Dziś znowu wracają te czasy i zamiast iść naprzód Polska wciągana jest w śmiertelny wir nienawiści. Teraz już nie tylko Zydzi spiskują przeciw polskim "cnotom" narodowym, lecz i homoseksualiści, dlatego są sami sobie "winni" wrogiego traktowania, jak głoszą polscy homofobi. Mam dla nich jedną tylko radę: Panowie, puśćcie się z jakimś ładnym chłopcem, a wróci wam zdrowie psychiczne :) O, chol..., zaraz będzie, że krzewię "nachalną propagandę homoseksualną". Wobec tego żegnam się tradycyjnym polskim Szalom. Jak już ktoś zechce po mnie jeździć, niech ma aż dwa powody.:)))

Znam ks. Dariusza z widzenia, z kościoła etc. Jest bardzo sympatycznym człowiekiem, trzeba tylko umieć do niego dotrzeć. Ciągle chodzi smutny i "zawieszony" ale można go rozchmurzyć jednym przyjaznym słowem. On wymaga więcej od siebie niż od innych i dlatego może wydaje się być zgorzkniały. On nie zachowuje się jakby zjadł wszystkie rozumy. Znam księdza, który potrafi upokorzyć każdego - nawet za to, że ktoś jest z rozbitej rodziny. Wszyscy go lubią, wszyscy go znają etc. On sobie nawet nie zdaje sprawy, z tego, co robi. Próbuje nas ukierunkować przedstawiając nam poglądowe filmy. Ks. Oko przynajmniej nazywa rzeczy po imieniu. Ten iksiński opowiada o ty, jaki to on jest tolerancyjny, a zaraz potrafii obrazić każdego.

http://robertbiedron.blog.onet.pl/3452173,258830291,1,200,200,61831586,259011721,4829590,0,forum.html

"Od piętnastu lat jestem psychoterapeutą i pomagam ludziom. 99,9 procent psychoterapeutów zupełnie nie wie, w jaki sposób pomóc kobietom i mężczyznom, którzy mają problem niechcianego pociągu do tej samej płci. Napisałem książkę "Wyjść na prostą" po to, aby powiedzieć ludziom prawdę, czym jest homoseksualizm. Stosuję praktykę czterech kroków, by człowiek, który jest homoseksualistą czy biseksualistą, mógł zmienić orientację płciową na heteroseksualną. W rzeczywistości nie ma homoseksualizmu jako takiego, tylko jest człowiek, który ma pewne odczucia. Trzeba zrozumieć, w jaki sposób one się rodzą, by pomóc wyleczyć się z nich"
Richard Cohen, prezes International Healing Fundation w Waszyngtonie

UWAŻAM ŻE WYPOWIEDŻ KS. DR DARIUSZA OKO JEST WYPOWIEDZIĄ RACJONALNIE MYŚLĄCEGO CZŁOWIEKA :-)

Rzeczywiście Ksiądz darek nie ma szczególnyc uzdolnień w zakresie retoryki pisanej lub mówionej. Obowiązkiem księdza, nie tylko jego zresztą, było jednak ostrzec przed zagrożeniem i wierzę że zrobił to najlepiej jak umiał. Szkoda że nie wszystkich przekonał ale jest to w pierwszym rzędzie sprawa nieprzekonanych.
Z homoseksualizmem jest taki kłopot, że nawet sami homoseksualiści uznają go podświadomie za duży problem. Im większy problem zaś tym często większa skłonność by zaprzeczać jego istnieniu i stąd agresywne ataki na tak zwanych homofobów. Największym problemem z tą skłonnością jest nie ona sama i na przykład przedstawiane przez dra Oko konsekwencje zdrowotne lecz powikłanie psychiczne polegające na zaprzeczeniu konieczności leczenia i samorozwoju. Niezależnie od tego w jakiej rodzinie się wychowalismy i co nas później spotkało, każdy i każda z nas nosi w sobie pewne niedoskonałości, zranienia, dysfunkcjonalne przystosowania, które utrudniają nam życie. U niektórych są one większe u innych mniejsze lecz dotyczą każdego. Niestety ci którzy są najgorzej zranieni są najmniej skłonni coś z tym zrobić.

Zgadzam sie z trescia artykulu, poza jednym. Nie do konca jest prawda, ze Biblia potepia zwiazki gejowskie w takim rozumieniu jak dzisiaj. Jest sporo opinii teologow na ten temat. Np popatrzmy na www.dignitycanada.org , w zakladce Is Homosexuality a Sin?
Innych artykulow i prac teologow mozna znalezc sporo, nawet w necie. Niestety, wiekszosc jest obcojezyczna

Pamietam jak bylem dzieckiem i przeladalem encyklopedie Brytanica , pod haslem homoseksualizm bylo napisane  , ze jest to choroba mozgu . dlaczego nagle cos co bylo choroba staje sie czym normalny. powinnismy leczyc homoseksualistow.
Dz

nie przejmowal bym sie nawiedzonym belkotem podpierajacym sie blizej nieznanymi autorytetami jp2 czy tereski... katolicyzm to choroba psychiczna poglebiajaca sie wraz z wiekiem a jej zrodel nalezy upatrywac w indoktrynacji realizowanej od dziecinstwa

Ekhm.... jakieś nieporozumienie.
Autor pisze o rzekomej napastliwości i strachu ks. Dariusza, a sam obraża go wielokrotnie doszukując się u niego skłonności homoseksualnych. Napastliwy ton można też zauważyć wśród komentujących osób ( o skłonnościach homoseksualnych bądź popierających to zjawisko ).
Autor wytyka też brak argumentacji sam nie argumentując. Ogólnie tekst księdza Oko stoi na wyższym poziomie i przyjemniej się go czyta ( to już moje subiektywne stwierdzenie ).
W punkcie 3 przedstawiony jest natomiast zabójczy argument mówiący, że homoseksualizm to nie dewiacja. Dlaczego to zboczenie nie jest nazywane dewiacją możemy przeczytać tutaj:
robertbiedron.b(*)259011721,4829590,0,forum.html

Pan tyle o strachu napisał że chyba się pan sam boi. Tylko czego? pewnie prawdy.

ja itak jestem za ksiedzem oko i tym co twierdzi
kiedys sie moze poorientujecie, biedni kochani, ile z tego homoseksualizmu zostanie i jakie to niesie ze soba konsekwencje
nie zycze wam zeby wasze dziecko na przyklad po waszej smierci w wypadku na przyklad samochodowym trafilo na wychowanie do pary facetow
albo kobiet
ilu chetnych?

Naprawdę można się uśmiać czytając ten tekst.
Uśmiać, ale potem się popłakać...

Klasyczny przykład na to,

ŻE KIEDY NIE MOŻNA ZAATAKOWAĆ MYŚLI

ATAKUJE SIĘ MYŚLICIELA

i to na stronie w napuszony sposób nazywającej się racjonalista.pl.

Nic z racjonalizmu i rzeczowej dyskusji tutaj nie ma.

Ohydna próba oszkalowania autora przy jednoczesnym odciągnięciu uwagi od tego, co mówi.
Ohydztwo, powtarzam.
Aż się niedobrze robi!