Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.420.300 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 697 głosów.

Złota myśl Racjonalisty:
"Jeśli ludzie przestaną widzieć to, co wydawało im się że widzą, to przestaną widzieć w wojnie: służbę ojczyźnie, bohaterstwo wojny, chwałę wojskową i patriotyzm, a zobaczą to, co jest: nagą prawdę zabójstwa."

Dodaj swój komentarz…
Olgierd Żmudzki - meandry etyki świeckiej   2 na 2
Olgierd Żmudzki : Uwagi o etyce świeckiej
Sprawa etyki świeckiej była jednym z ważniejszych problemów, którymi zajmowały się władze PRL -u. Rozważania Witwickiego były popularyzowane i znajdowały naśladowców. Najbardziej znanym z nich był Marek Fritzhand, którego wysiłki zmierzały do przedstawienia kilku podstawowych zasad takiej etyki. Wysiłki te nie zostały jednak uwieńczone powodzeniem i powstanie takiej etyki nie do końca stało się faktem. Z czego wynikają problemy w tej sprawie? Wydaje się, że sformułowania zasadniczych zasad innej od religijnej etyki to jedynie pierwszy krok na drodze do jej ewentualnego wdrażania. Dopiero na tym polu zaczynają się prawdziwe trudności. Na czym one polegają? Przecież władze w czasach PRL - u preferowały ateizm i laickość, ze szkół została wtedy usunięta nauka religii, trzon Związku Nauczycielstwa Polskiego stanowili ludzie zainteresowani wdrażaniem idei socjalizmu, który neguje znaczenie religii. Dlaczego więc powstawały trudności z wdrażaniem etyki świeckiej?
Przedstawmy teraz strukturę, która od setek lat pomocna jest w upowszechnianiu etyki religijnej. Jest ona ściśle powiązana z głoszeniem zasad wiary religijnej i występuje, jako jej dopełnienie. Struktury kościołów, w tym zwłaszcza Kościoła katolickiego są wykorzystywane do równoległego upowszechniania religii i etyki. Działania te opierają się w dużym stopniu na osobistym kontakcie księży z wiernymi w trakcie nabożeństw i spowiedzi. Tworzona jest tu presja środowiskowa, która stawia na marginesie ludzi mniej gorliwie wierzących, ale i tych, którzy łamią zasady moralne. Jeśli obliczymy, jaka część populacji Polski stale uczestniczy w życiu religijnym, to będzie to także ten odłam, który jest uczony i rozliczany z przestrzegania zasad moralności chrześcijańskiej.
Jak wygląda na tym tle upowszechnienie etyki świeckiej? Badania socjologiczne wskazują, że 50 % współczesnej populacji Polaków niczego na co dzień nie czyta. Ta część, która bierze jednak do ręki gazety lub książki, to głównie młodzież. Na ile jednak efektywne jest samo czytanie książek? Kolejne badania socjologiczne wskazują, że tylko niewielki procent czytających robi to z pełnym rozumieniem czytanego tekstu.
Wróćmy do sprawy etyki świeckiej. Książki i artykuły o niej autorstwa Witwickiego czy Fritzhanda w minionych kilkudziesięciu latach mogły realnie dotrzeć do procenta, a może jedynie promila czytelników. Czy w takiej sytuacji etyka ta mogła się upowszechnić? To raczej wątpliwe. Co by się stało, gdyby jej zasady zostały wprowadzone na różnych szczeblach nauki szkolnej? Czy dałoby to bardziej znaczące efekty?
Przed kilkunastu laty, gdy nauka religii wracała do szkół, dla nie zainteresowanych nią uczniów powstawała teoretyczna możliwość bardziej systematycznego uczenia zasad etyki. Mogła to być nauka właśnie etyki świeckiej, jednak szansa ta nie została wykorzystana. Problem nauki etyki polega głównie na osobistym kontakcie nauczyciela takiego bardzo specyficznego przedmiotu z uczniem. Lecz nie tylko na tym. Etyka świecka, by stać się konkurencyjna w stosunku do religijnej powinna opierać się na krótkich, łatwych do upowszechnienia hasłach, które następnie mogą być rozszerzane. Tak właśnie skonstruowana jest etyka religijna wychodząca od przykazań i grzechów głównych. Tego typu propagandowej struktury w ramach etyki świeckiej, która mogłaby skutecznie przeciw - ważyć religijnym pomysłom nie udało się sformułować ani Witwickiemu, ani Fritzhandowi, choć ten ostatni bardzo się o to w swoich książkach i artykułach starał. Opisane tu słabości organizacyjno - propagandowe zwolenników etyki świeckiej mogą mieć poważny wpływ na współczesne trudności z upowszechnieniem się modelu cywilizacyjnego opartego nie, jak dawniej, na religii, ale na nauce.
Pewien wpływ na opisaną tu sytuację mają także ludzie, którzy w minionych kilkudziesięciu latach propagowali i nadal preferują życie społeczne bez religii. Czy ich działania mogą być przykładem realizacji etyki świeckiej? Kiedy ludzie obserwując ich, zwłaszcza tych najbardziej prominentnych, jak przejmują na prywatną własność to, co dawniej wypracował cały naród, jak organizują działania lokalnych mafii, to rodzi się u nich pytanie: na ile można im wierzyć, gdy propagują świecką etykę? Na tym polu, jak może na żadnym innym, osobisty przykład działania jest chyba jeszcze ważniejszy od nawet najgłębiej przemyślanej teorii.
Autor: Olgierd Żmudzki Dodano: 22-05-2006
Reklama

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365