Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.063 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Antonio Negri -
Goodbye Mr Socialism
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Religia jest sposobem, w jaki człowiek akceptuje swoje życie jako nieuchronną porażkę.
Leszek Kołakowski
Komentarze do strony
Sztuka fizjologiczna
Dodaj swój komentarz…
Monika - marcjanno...
nie odpowiedziałam na komentarze adama:
1) Sracz!
2) cd
3) akt 1. scena
4) Freudyzowanie
bo "adam" się wypowiedział, a ja miałam tylko jedną refleksję: jego posty pojawiały się z częstotliwością co pół godziny (musiał być bardzo rozemocjonowany).
Myślałam, że tak już będzie zawsze: co pół godziny w kierunku + nieskończoności.
Ale przestał...
Autor:
Monika
Dodano:
08-06-2009
Reklama
marcjanna - "twórca" krytyki się boi...hi hi hi
jak widać, "twórca" zdecydował się na:
a) komentowanie pozytywnych wpisów
b) olewanie krytycznych
c) badź też zjeżdżanie powyższych
:DDD
Autor:
marcjanna
Dodano:
06-05-2009
adam - Freudyzowanie
Emancypacja wszytskiego,kazdego ograniczenia...cielesnosc która czuje społeczne piętno,łamanie zasad,reguł które powstały na przestrzeni kulturowej i religijnej,na przestrzeni tradycji i tozsamosci narodowej to rewolucja niedoswiadczonych eksperymentatorow.Wyzwolic wszelkie instynkty a co z duchem?Cielesnosc wiąze sie z tozsamoscią.Nie mowie o symbolicznej walizce która staje sie kontekstem performera,mówie o tozsamosci rozneglizowanej panienki "Artystki",kobiety.Kim ona jest?Więzniem piętna kulturowego?Musi sie wyszalec?Wygzdzic?Wymruczec czy wychlapac?By poczuc ze jej ciało to jej ciało!!!Jest jeszcze na tym swiecie wolnosc której zadne społeczne piętno nie dosięgnie,jest nią godnosc ludzka.Nie jestem konserwatystą,ale bezgraniczne zaufanie anarchii tego kto wieszczem byc nie moze zalatuje brakiem sceptycyzmu i naiwnoscią.Kobiecosc nie tyczy sie jedynie sexualnosci,czy rzeczywiscie jest tak bolesnym intymnosc?Tajemnica?Wrazliwosc?Delikatnosc?Subtelnosc?Bolące jest tak nietolerowane masturbowanie?Nie zdrowiej poszukac partnera?Stęki,jęki które mają we mnie wzbudzic empatje są obrazą mojej intymnosci.
Autor:
adam
Dodano:
20-04-2008
adam - akt 1. scena ...
"Akt masturbacji to nie jest drogie przedsięwzięcie - mimo że wkład emocjonalny jest duży - jedno posiedzenie filmowe i już. Rozmowa z Małgą Kubiak, undergroundową performerką, aktorką, reżyserką, pisarką, wokalistką, malarką, która przez 30 lat działała w Szwecji "
"W innym filmie z tego cyklu prezentujesz pełny akt własnej masturbacji.
- Jako dziewczynka trenowałam masturbację i przeszłam przez straszną traumę, bo nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Słyszałam, że to widać, że ma się podkrążone oczy. Pamiętam, że kiedy wychodziłam z łazienki w ZAiKS-ie w Zakopanem, gdzie jeździłam z rodzicami, to bałam się, że ludzie zorientują się, co tam robiłam, ale nie mogłam się pohamować. Nie wiedziałam, że wszyscy to robią. To był mój wielki, prywatny koszmar."
Kto tu jest chory?I dla kogo "Sztuka"?Mam emanowac empatią?
Autor:
adam
Dodano:
20-04-2008
adam - cd.
Szukanie sposobu przeforsowania kontrowersji by byc zauwazonym ,czyli przyprawianie surowego mięcha szczyptą logiki to taplanie sie we własnym ,opuszczonym ego!Krojenie zwłok celem nabrania dystansu i zarazem swiadomosci wobec własnej brzydoty to nie ludzkie.Bo to co dla czlowieka jest odstręczające nie bierze sie z nikąd.To ze ekskrement smierdzi nie znaczy ze dla owada bedzie nie smaczny,bo smierdziec dla człowieka ma!Jest kłębowiskiem zarazkow!To ze pierd wyzwala mdłosci swoim odorem nie jest efektem reklamy antyperspiranta!A podglądactwo w stylu Kozyry jest zwykłym swinstwem i chamstwem z jej strony,ale ona to wie,bo przeciez sie "poswięciła" dla sprawy,tak wielkiej jak te gołe baby ktore w swej brzydocie stały sie atrakcyjne dla inwencji formy emocjonalnej Pani Kozyry.Kto tu jest chory?Kto ma sie tu leczyc?Czy ktos tu czasem własnego punktu widzenia nie wklada nam w usta?Tak Głęboko ze zygac sie chce!Artysta moze wszystko,dlatego przestaje byc artystą!Nie ma misji,jest desperacja łapanka publicznosci.Co sie dzialo ze mną gdy zobaczyłem krojoną "Sztukę"miesa ludzkiego?Zaczełem sie bac!Ludzkich pomysłow!Bo to dzis nazywa sie "Sztuka"!
Autor:
adam
Dodano:
20-04-2008
adam - Sracz!
Epatowanie patrochami w stylu Gross "performance",masochizm,podglądactwo brzydoty w wydaniu Kozyry to nic innego jak dłubanie w brudnym paznokciu.Swego czasu Salvador Dali roskoszował sie wlasnymi strupami i deklarując iz jego ekskrement godny jest miana Sztuki dał po sobie poznac wielką ignorancje wobec piękna.Bo komu sluzy i w jakim aspekcie ta artystyczna terapia?Twórcy?Istne katharsis wyzwalające najskrytsze lęki i wielkie obawy w związku z kompleksami tyczącymi sie serfowanym przez media kanonem wartosci estetycznych.Tłumione napięcia wywalone kawa na ławe nazwane Sztuką .Z tłamszonych,najnizszych instynktow wydarte obdzieranym ze skory ,godnym mianem fenomenu sztuki flakiem który sztuka przygarneła pod swoje wolne jak ptak skrzydła nieskrępowane niczym!Bo sztuka nie moze sie ograniczac! Racja! Ale pytac nalezy ,PO CO? Komu to potrzebne?Na jaką chorobę cierpi społeczenstwo?Chorobe piękna do którego nie dorasta?Czy myslicie ,ze gdy siedze na klopie łapie kompleksy związane z ostatnią reklamą Hugo Bosa?Leczycie społeczenstwo z narcyzmu czy z kompleksow?Egzaltacja na temat brudu w zadzie i argumentowanie,doprawianie,nadinterpretowanie tej kontrowersji ideologią to narcyzm!
Autor:
adam
Dodano:
20-04-2008
Monika Adamczyk MoDecien
Dziękuję Pani Katarzyno, że zechciała Pani wyrazić swoją opinię. Zgadzam się całkowicie z poglądem Pani oraz innych twórców eksperymentujących na tej fali.
Uważam podobne działania za autentyczny proces twórczo-destruktywny i obserwuję je z uwagą. Z pewnością inny rodzaj sztuki nie jest w stanie wywołać takich przeżyć u odbiorcy i dotknąć w nim tych warstw, które poruszają owe przedsięwzięcia.
Nie oceniam tego w ogóle w kategoriach moralnych.
Artysta staje się tworzywem i dziełem zarazem, bardzo interesującym, choć nieco zakrwawionym...
Przy tego rodzaju obcowaniu ze sztuką pojawiają się nowe bodźce, jak zapach składników chemicznych krwi i wiele innych podniet, także wzrokowych, których nie mogliśmy odbierać przeżywając sztukę w poprzednich wiekach.
Ale bawię się też tym trochę.
Zastanawiam się, czy nie upuścić sobie trochę krwi i domieszać do pigmentu dla podniesienia atrakcyjności moich obrazów ;)
- Pani Moniko, chciałbym zamówić obraz.
- Z krwią czy bez?
- Z krwią, proszę.
itd.
Pewnie wkrótce, dla eksperymentu, umieszczę na swojej stronie internetowej obraz namalowany moją krwią i będę badać reakcje.
Pozdrawiam!
Autor:
Monika Adamczyk MoDecien
Dodano:
14-04-2008
katarzyna - wszystko dozwolone
Ciekawy tekst. Zgadzam się z Panią, że dziś człowiek zauważa już swoją fizjologię, zdaje sobie sprawę z tego, kim jest, co robi, z tego, że wydala, krwawi, że sam jest mięsem. Ale z drugiej strony wstydzi się tego i nie zawsze chce ogladać to, co brzydkie w człowieku, a przecież prawdziwe, bo właśnie bardzo ludzkie. W sztuce wszystko jest dozwolone. Nie ma innego wyjścia - sztuka nie może podobac się wszystkim. Będzie raniła czyjeś uczucia, nie zawsze będzie moralna. Okolczykowane, wytatuowane, oszpecone, okaleczone ciało będzie intrygowało, wzbudzało obrzydzenie, ale też ciekawiło. Nawet jeśli za pierwszym razem odwrócimy wzrok, za drugim razem przyjrzymy się uważniej. Pozdrawiam
Autor:
katarzyna
Dodano:
10-04-2008
jasio - to nie jest sztuka
Epatowanie mięchem dla samego mięcha to pornografia, nie sztuka.
Cezanne mówił: "jednym jabłkiem zadziwię Paryż". Myślę, że nic się nie zmieniło od tamtego czasu.
W jednym rzędzie postawiłbym pławiące się w wydzielinach filmy pornograficzne, performance z krojeniem ciała i koncerty blackmetalu ze sztuczną krwią i odciętymi baranimi łbami.
Wyrafinowany ekshibicjonizm nie jest lepszy od prostackiego. Cóż z tego, że ktoś się obnaży i pokroi. W czym to lepsze od gościa, co pokazuje przyrodzenie przypadkowym kobietom. To nie jest sztuka.
Myślę, że jest w tym wielka pokusa, by pogrążyć się w bebechach i bebechami usprawiedliwiać brak pomysłów. Masochistyczna przyjemność z własnego wstydu i bólu. Co to za sztuka, skoro u pierwszej kurtyzany od bdsm znajdziesz to wszystko, lepiej przetrenowane i sprawniej przeprowadzone...
Autor:
jasio
Dodano:
03-08-2006
Cassandra - Ludzie nie akceptują fizjologii?
"Współczesny człowiek zauważa, że wydala, ale nie akceptuje tego faktu."
Nie mogę się z tym zgodzić - nikt ze znanych mi ludzi tak nie uważa. A jeśli przestaje wydalać, przerażony biegnie do lekarza ;) Tylko czy koniecznie trzeba rozmawiać o szczegółach? Czy jeśli się pocę, całe moje otoczenie musi to poczuć? M.in. na tym polega kultura osobista, aby otoczeniu oszczędzić widoku/zapachu własnej fizjologii, nawet jeśli się ją w pełni akceptuje.
I jeszcze jedno: pojęcie "sztuka" wiąże się dla mnie z walorami estetycznymi. Niekoniecznie z "ładnością" w tradycyjnym sensie, ale jednak... A opisywane prace tej cechy nie mają. Więc trudno je określić jako sztukę.
Autor:
Cassandra
Dodano:
02-08-2006
Adams - Nie lubię
takiej sztuki, która każe mi współodczuwać ból ze zboczeńcami sado-maso. Kieruje nimi potrzeba ranienia się powiązana z potrzeba skupienia na sobie uwagi za wszelką cenę. Jak widzę brwi znanego (co miał włosy czerwone a teraz chyba zielone) polskiego gwiazdora poprzekłuwane wieloma metalowymi kółkami robi mi się niedobrze. Żałosna próba zwrócenia na siebie uwagi. Owszem zwraca i jednocześnie budzi moją niechęć a wręcz obrzydzenie. Najchętniej bym mu to wszystko powyjmował i posmarował grubo maścią gojącą rany. Jak to jest, że publiczna nagość jest zabroniona, a publiczne ranienie się i epatowanie ranami jest na miejscu?
Co do rysunku, na dole artykułu to jest słaby i żadna krew niczego mu nie doda.
Autor:
Adams
Dodano:
01-08-2006
Pokazuj komentarze
od pierwszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365