Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.235 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
W żadnej najsłuszniejszej sprawie nie warto popadać w fundamentalizm. (..) Zasady nieugięte, twarde, niepodlegające korekcie, nienadające się zmiękczyć - to przeważnie nie są zasady mądre.
Komentarze do strony Lekcja w umarłej klasie

Dodaj swój komentarz…
FSO - Do Autora
Witam;
Co do lorda Courzona - spojrzenie odmienne od rodzimego, sarmackiego - "my przedmurze..." i oparte na dosc racjonalnej przeslance czyli jak namniejszej ilosci mniejszosci narodowych [wystarczy popatrzec na to co sie dzialo z A-W, a z nowszych dziejów - Jugoslawia, czy Czechoslowacja przedwojenna]. Pomijam sam fakt traktowania przez nas owych mniejszosci przez roznych smisznych lub nie politykow...
Pisalem dzieki Stalinowi, bo lord Courzon nie koniecznie chcial, czy wyobrazal sobie zachodnia granice Polski jakies 80 czy 100 km od Berlina opartą na dwóch rzekach. Moral z tej bajki taki ze jak ktos cos dla nas dobrze zrobil docenmy to - a nie patrzmy na kolor jego flagi i typ przekonan.
Wilno - hmmm... w zasadzie pomijajac samo Wilno i okolice malo tam Polakow, a samo miasto bylo stolica Wielkiego Ks. Litewskiego i to cale wieki, to jaki tam byl jezyk urzedowy moze swiadczyc o tym skad elita brala wzory. A samo wilno bodajze w 1921 roku [albo 20?] wzial byl za cichym przyzwoleniem marszalka, lamiac przy okazji obietnice tegoz, zeligowski, przy okazji sprawiajac ze litwini utopiliby nas i bez lyzki wody zgola na pustyni. z lwowem sytuacja podobna byla. a ze i litwini i ukraincy to mniejszosci narodowe wracamy do punktu wyjscia czyli tego co mowil ow angol z tytulem lorda.
btw. balkanow - juz wole miec pieklo pod opieka, tam przynajmniej nacja jedna i grzechow wiele, a tam nacji wiele a grzechow jeszcze wiecej [vide wojny balkanskie z okresu 1910-1913].
pozdr
Autor: FSO Dodano: 22-01-2007
Reklama
Autor. - Panu FSO.
Tak sobie nieśpiesznie pomyślałem nad zadanym przez Pana pytaniem, gdzie byśmy byli, gdyby nie upór Stalina w kwestii naszych granic. Dodam, że po pierwsze upór Stalina opierał się na pomyśle lorda Curzona, takiego tam Angola. Po drugie nie wymagało to exodusów i przesiedleń w nazbyt wielkiej skali. Ot, kilkadziesiąt transportów. Pomysł był wówczas wygodny dla Stalina, w naszych zaś czasach stał się gwarancją spokoju i bezpieczeństwa. No bo gdzie byśmy byli, mając od 45 roku Wilno i Lwów? Odpowiedź nie jest trudna: bylibyśmy na Bałkanach, a może co gorszego...
Autor: Autor. Dodano: 22-01-2007
Mirosław Kostroń - Gratulacje
Naczytałem się w życiu tego rodzaju publicystyki bardzo wiele. I wcale nie uważam, aby pisanie, łączące jakieś elementy historiozofii z bieżącą problematyką polityczną, było czymś łatwym. Tak przyglądając się dziennikarstwu polskiemu, muszę stwierdzić, że ludzi, którym się to udało, było niewielu. Nie cenię współczesnych oficjalnych mediów i nie dostrzegam tam nikogo, kto zasługiwałby na wyróżnienie. Natomiast, w niedalekiej przeszłości było kilka lub kilkanaście osób, które prezentowały w tej dziedzinie prawdziwe mistrzostwo. Wymienię kilku z różnych orientacji politycznych: Andrzej Wasilewski, Aleksander Bocheński, Andrzej Micewski i na koniec Juliusz Mieroszewski. Tekst Pański znamionuje wielki talent do uprawiania takiej publicystyki. W każdym bądź razie, we mnie już Pan ma czytelnika, który będzie oczekiwał na nowe artykuły. Przy okazji, stwierdzę, że bardzo żałuję, iż wcześniej nie zetknąłem się z Pańską twórczością. Jescze raz gratuluję i serdecznie pozdrawiam.
Autor: Mirosław Kostroń Dodano: 19-01-2007
FSO - Wagary na lekcji...
Witam:)
artykul swietny i sie z nim zgadzam, poza tym.
1. ktos kiedys dawno powiedzial [jak mnie pamiec nie myli St. Cat-Mackiewicz] ze Stalin jako czlowiek byl zerem ale jako polityk to byl geniuszem i mial racje. Nasi politycy patrza jak ludzie: tego lubie tego nie lubie temu reki nie podam, a nie jak na wielkie bagno zasilone gnojowka gdzie licza sie interesy, nb. wielka brytania ma interesy nie przyjaciol w polityce.
2. pilsudski w 1918 r przejal byl wladze z rak jak najbardziej legalnej rady regencyjnej w warszawie [11 listopada otrzymal wojskowa, kolo 15 - cywilna] pomijam fakt jaki ona obejmowala - terytorium raczej niewielkie; z innych osrodkow wowczas funckjonowaly: krakow lublin poznan slask wstawal z kolan lwow itd...
3. tzw cud nad wisla - zaden cud tylko blad akurat dokladnie taki sam jakismy popelnili idac z marszalkiem na kijow - po prostu zbyt mocno rozciagniete linie komunikacyjne i w zasadzie brak kontaktu miedzy skrzydlami armii, uderzenie w takie miejsce - katastrofa dla uderzonego
4. polacy chyba z zalozenia lubia zamordyzm - moga krzyczec ze sa ucisnionymi i w ogole biedakami i maja jakis wspolny cel w innym wypadku tzw dobro kraju kupuje ten kto ma akurat wiecej rozsadnej wymienialnej waluty w dyspozycji
5. oddzielmy rzady pilsudskiego od czasow po nim [powiedzmy od 34/35 r] i ludzi ktorzy lepiej wiedzieli co by zrobil marszalek. na marszalka mozna zwalic jedynie wine ze nie wychowal sobie zadnych nastepcow chocby swojej miary - nastepcy mu do piet nie dorastali. co do stosuneczkow w wojsku polskim i myslenia polityczno wojskowego w l 20tych 30tych i 40tych polecam : kuropieske, kirchmayera st cata mackiewicza [historia polski, zielone oczy]
6. tak na dobra sprawe mnie bardzo srednio interesuje co robi po godzinach polityk ktory pracuje tak by kraj sie rozwijal rosl w sile i w ogole bylo super, jak dla mnie moze chodzic na panienki, do gejowskiego baru czy lazic nagolasa po mieszkaniu - to juz jego wlasny biznes nie moj, dlatego dla mnie srednio wazne jest ile kochanek mial krol kazimierz wielki, wazne jest w jakim stanie zostawil kraj [niewazne czy kto jest bialy czy czarny wazne by lapal myszy - przyslowie chinskie]
7.a tak na zakonczenie: ciekawe gdzie bylibysmy obecnie gdyby nie tow. j.w. stalin i jego wsciekla upartosc bysmy mieli granice na odrze i nysie luzyckiej [zachodniej] caly slask wielkopolske pomorze i mazury, z calym biednym wschodem i dworkami slacheckimi i cala ich bieda... polecam ta sprawe wyobrazni...
pozdr
Autor: FSO Dodano: 19-01-2007
Autor - Piłsudski
Pan Łukaszewski, jak rozumiem, akceptuje mój punkt widzenia dotyczący marszałka. Cieszę się. Jednak muszę skomentować owo oddanie dowództwa. O ile wiem, niczego podobnego nie było. Nie było "nocy przed bitwą". Tak zwana "Bitwa warszawska" była operacją trwającą kilkanaście dni, może dłużej (to sporne). Poza tym, cóż premier miał do wojska wobec autorytetu naczelnego wodza? To musi być jakaś bajka na niczym nie oparta.
Co do wyznania Piłsudskiego, przyznam, nie mam o tym żadnego pojęcia. Zakładałem po prostu, że był katolikiem od początku do końca.
A wyznanie prawicy, jasne, stąd się bierze.
Autor: Autor Dodano: 18-01-2007
Łukaszewski - Piłsudski
Dodam tylko, że Piłsudski w noc poprzedzającą Bitwę warszawską zdał na piśmie dowództwo nad armią na ręce premiera. Żeby ponownie się ożenić zmienił wyznanie, na katolicyzm nawrócił sie na łożu śmierci. Ale dla prawicy będzie niedościgłym wzorem, zapewne ze względu na pucz wojskowy i wczasy dla przeciwników plitycznych w Berezie Kartuskiej.
Autor: Łukaszewski Dodano: 17-01-2007
Siwen
Przede wszystkim chciałbym pogratulować autorowi artykułu. Tekst jest bardzo dobry! Jego twórca wypowiada (raczej wypisuje) się w sposób bardzo klarowny. Ironia i sarkazm stosowane przez autora jeszcze bardziej podkreślają jego racje.
Zgadzam się z Z. Śmigielskim. Przez bardzo wiele lat Polakom komuna wciskała bajeczki. Przez bardzo wiele lat tymi bajeczkami karmieni byli nasi obecnie posłujący posłowie i niestety (ale to tylko moje zdanie) rządzący rząd. Jedli je, napełniali nimi brzuchy, niektóre przetrawili, niektóre nie. Te nieprzetrawione odbijają im się, a my społeczeństwo, czujemy te ich wyziewy. Czujemy je z ich otwartych w krzyku ust. Ust krzyczących zajadle że komuna fe, ble i w ogóle...Że oni dla dobra Polski i Polaków rozprawią się z tą straszną potrawą, którą była komuna. Machają w jej zgniły smród teczkami, komisjami, raportami... rozwiewając ten fetor bardziej, tak by poczuli go wszyscy. Sami karmieni bajeczkami, teraz karmią nas swoimi bajkami...
Autor: Siwen Dodano: 16-01-2007

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365