Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… JHVH - uogólnienie uogólnienia waszmość także stosujesz taką fajna sztuczkę. Polega ona na tym: "ja znam sztuczki erystyki....ergo.... jestem niepokonany w dyskusji, bo znam wszytskie sztuczki" można ją także sformułować tak: "w każdej dyskusji odnajde błędy/sztuczki/chwyty/kopniaki w jaja/figury erystyczno-retoryczne, bo ja znam wszystkie błędy/...." pewna wiejska, starozytna maksyma brzmi: "znak nigdy nie podąża drogą, którą wskazuje" stosuj waść do woli swoje erystyczne kungfu, stosuj bo skonczysz jak Schopenhauer ze swoją broszurką o erystyce i opasłymi tomiskami o woli i przedstawieniu.
Autor: JHVH Dodano: 04-03-2007
Reklama
Miko - Bardzo trafny artykuł Dziękuję za trafny i wart przeczytania artykuł. Rzeczywiście obnażanie sztuczek erytrystycznych do łatwych nie należy. A już zwłaszcza gdy oponentowi chodzi tylko o "no i co? co zabrakło argumentów? i widzisz moje na wierzchu". A gdy absurd takiego zachowania dotrze już do człowieka - to chyba najbardziej naturalną odpowiedzią jest szczery śmiech :-)
Autor: Miko Dodano: 05-03-2007
Lukasz Remisiewicz - Odpowiedź Panie JHVH, nigdy przenigdy nie twierdziłem i nie twierdzę, że znam wszystkie chwyty erystyczne, bo być może ktoś w tej chwili wymyśla następny. Wiem jedynie, że znając pewne reakcje ludzkiej psychiki łatwiej możemy osiągnąć nasz cel w dyskusji, wyprowadzić ją na tory takie, jakie nam się podoba, lub ośmieszyć "cwanego" (ale tylko jego zdaniem) przeciwnika. Pozdrawiam serdecznie! PS: Jeżeli życzy Pan sobie polemiki, zróbmy to na forum, bo komentarze to jednak nie najlepsze miejsce.
Autor: Lukasz Remisiewicz Dodano: 05-03-2007
dajmonion - dalsze błędy 1) Nie rozmawiam z Tobą, bo nawracasz, ewangelizujesz To częsty argument pojawiąjący się na forum. Okazuje się, że motywy czyjegoś postępowania to dziedzina, w której nawet racjonalno-empiryczni sceptycy potrafią czuć się specjalistami. Do głowy im nie przyjdzie, że dyskusja nawet dla teisty może posiadać wartość autoteliczną. Nie musi mu automatycznie zależeć na tym, aby z ateisty zrobić wyznawcę jakiejś religii. Teiści często są postrzegani jaki Ci co posiedli prawdę w przeciwieństwie do tych, co jej dopiero szukają. Skoro dysponują wiedzą przez duże W, to nie pozostaje im nic innego jak tylko ewangelizować. Przypuszczam, że taki mniej wiecej sposób myślenia owocuje zarzutem o nawracanie. Tymczasem teista może wierzyć w Boga zachowując jednocześnie dystans do tego, co pisze wielu współczesnych i dawniejszych teologów. To otwiera pole do wielu pozbawionych skrajnych emocji dyskusji. 2) Nie rozmawiam z Tobą, bo wyrywasz zdania z kontekstu Zawsze można postawić taki zarzut komuś, kogo interesują tylko pewne subtelności wywodu. Dla osoby biegłej w temacie fakt, że się cytatem nie objęło całej myśli nie będzie problemem. 3) Nie rozmawiam z Tobą, bo reprezentujesz zbyt niski poziom Już sama ogólnikowość tego zarzutu świadczy o tym, że oponent chce zwyczajnie zdezerterować z dyskusji.
Autor: dajmonion Dodano: 05-03-2007
Lukasz Remisiewicz - Odp Owszem, a każdy z tych błędów ma na celu jedynie uratować własną twarz, przed dyskredytacją w oczach innych. Niestety dyskusja przez całą gamę chwytów, wymienionych w powyższym komentarzu jeszcze długo (a może w ogóle?) nie będzie roztrząsaniem prawdy tylko własnych interesów.
Autor: Lukasz Remisiewicz Dodano: 06-03-2007
kimak - Wiecej Bardzo dobry i potrzebny artykuł. Może nieco zbyt mało wyczerpujący temat, ale mam nadzieję, że Autor sie postara o ciąg dalszy. Uważam, że szczególnie na Racjonaliście, którego odwiedzają ludzie o jakims stopniu inteligencji i zacięciu intelektualnym, podejmujący dyskusje na różne tematy, przydałyby się chocby krótkie wykłady o erystyce w powiazaniu z psychologią. Panem JHVH niech się Autor nie przejmuje. Zastosował wobec Pana jeden z chwytów erystycznych, czyli przypisywanie fałszywych i niegodnych intencyj na podstawie wyssanych z palca i uformowanych z powietrza przesłanek.
Autor: kimak Dodano: 06-03-2007
abhaod - Co to jest prawda? powtarzam skromnie za Piłatem :) rąk jeszcze nie umyłem :) Jeśli religia staje się przyczyną nieprzyjaźni, nienawiści i podziału, lepiej, gdyby nie istniała i odejście od niej byłoby prawdziwym aktem religijnym
Autor: abhaod Dodano: 07-03-2007
Lukasz Remisiewicz - Hm... Przestrzegałbym przed zbytnim generalizowaniem. Oczywiście wiem, że łatwiej jest zobaczyć tylko ciemną stronę jakiegoś zagadnienia. Wielu historyków stoi przed pokusą odesłania jakiegoś zagadnienia z etykietką "ciemne, zabobonne i zakłamane". Na szczęście są też obiektywni, tej obiektywności życzę również i Tobie Abhaod. Religia narodziła się naturalnie - to znaczy że była i jest potrzebna, jeśli nadal się utrzymuje. A to, że była powodem wielu konfliktów... a zapytam z przekory: a ateizm nie był powodem konfliktów? Odwrócenie ról niekiedy ukazuje, że są też inne aspekty danego zagadnienia, rozważajmy je wszystkie, a dojdziemy do prawdy ;). Pozdrawiam serdecznie!
Autor: Lukasz Remisiewicz Dodano: 07-03-2007
Krzysztof Hyżorek - skrajności... 1 na 1 Przydatny artykół... Dodałbym z własnego doświadczenia, że często dyskusje z osobami, które mają raczej niewielką wiedzę w temacie polagają na powtarzanie przez nie parę razy do tego samego szczegółowego poglądu mocno odchodząc od tematu i uniakając odpowiedzi na pytania. Stereotypowa i często niesprawdzalna maksyma potrafi zniszczyć każdy dialog... Niestety bardzo często jest tak, że osoby wierzące, zasłaniając sie wiarą w ogóle nie odpowiadają na argumenty i nawet nie chcą wyciągać z nich wniosków... czasami wręcz nie chcą znać danych faktów i nawet przypadkowo poznane szybko zapominają. A w ogóle najgorsze jest to, że niektórzy ateiści stali sie wyznawcami własnej religii "ateistycznej" i są równie radykalni jak wierzący, co nie pozwala na produktywną dyskusją, a nawet dialog pomiędzy stronami.
Autor: Krzysztof Hyżorek Dodano: 08-04-2007
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama