Niewątpliwie sporo jest takich ludzi, których pociągają loterie i hazard jako jedyne lekarstwa leczące bolesną świadomość skąd im wyrastają nóżki.

Network marketing, MLM czy jak go tam zwał wprowadza element loterii tam, gdzie w klasycznym przedsiębiorstwie istnieje prosta hierarchia i zależności służbowe. Teoretycznie każdy- jeżeli poza pracowitością i talentem dopisze mu szczęście- może stanąć na wierzchołku dwumianu Newtona nie oglądając się na tych, których jeszcze niedawno miał ponad sobą. Ha! Oni i tak zawsze będą wyżej, ale jego awans nie zależy od nich!
Decyduje o tym ulotny element szczęścia- nie "plecy" i znajomości, nie dyplomy, kursy i staże, nie samo zasuwanie od świtu do nocy, ale fart, że to działanie daje efekty, bo się trafiło na klientów chcących kupić dystrybuowany towar, a nie na zatrzaskujące się jak przed I-szą Brygadą okiennice.
Większość woli jednak do niczego nie dojść łudząc się, że na normalnej ścieżce kariery zawodowej zdarzy się cud, ktoś ich dostrzeże, poklepie po plerach i da awans. A potem już tylko trzeba będzie zapuścić w tyłku zęby, żeby się trzymały stołka. W MLM awans to awans, nawet bez zębów w d... , a pracować jednak dalej trzeba, niestety

Przeczytajcie proszę artykuł Szmaragdowego Dyrektora sieci Amway - Erica Scheibelera. . Artykuł nosi tytuł "Amway - amerykańskie oszustwo" i jest zamieszczony na stronie www.merchantsofdeception.com/poland.html

Szkoda Krzysztofie, że nie śledzisz faktów z takim zaangażowaniem, z jakim próbujesz dyskredytować uczciwą firmę.
Pan Erich Scheibeler nie tak dawno miał sprawę sądową w USA i PRZYZNAŁ, że napisał nieprawdę o AMWAY. Chodziło mu jedynie o wypromowanie swojej osoby, co - podobnie jak w przypadku Dederki - kiepsko się dla niego skończyło. To nauczka dla wszystkich oszczerców - jeśli myślą, że są bezkarni i nietykalni, to są w błędzie.