Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.446.634 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
problem ocieplania klimatu
dziwne
Podręcznik do filozofii współczes..
Czy człowiek może posiadać osobli..
Dlaczego woda i powietrze są wspó..
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
Katastroficzny dramat...
Drżyjcie nożownicy
zachód nas zdradzi
Ogłoszenia
:
the topic of customer communications manage..
Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony edyt..
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) -
Nowy Renesans
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Niewielki jest wybór wśród zgniłych jabłek.
William Shakespeare
Komentarze do strony
Polityczne religie – fenomen nowoczesności
Dodaj swój komentarz…
abhaod - Bahaizm
pojawiła się nowa jakość religijna, bardzo demokratyczne, a jednocześnie supertotalitarne.
Autor:
abhaod
Dodano:
22-01-2008
Reklama
Pietia - Religia podstawą istnienia społeczeństwa
Potrzeba religii istnieje odkąd ludzie zaczęli tworzyć wspólnoty a potem cywilizację. Przemiana ze stada australopiteków w społeczeńswo wymagała przyjęcia pewnych zasad współżycia określających zasady własności, ustalających granice wolności jednostki i jej powinności wobec innych. Wszystko to było konieczne do funkcjonowania społeczeństwa. W Europie przez wieki sprawdzała się religia chrześcijańska i Dekalog będący niekwestionowalnym źródłem zasad: nie zabijaj, nie kradnij. Każde odrzucenie religii w czystej formie musiało nieść ze sobą inną zastępczą ideologię zachęcającą ludzi do przestrzegania prawa. Bo na przykład gdyby nie prawo ludowe mówiące "nie kradnij" (a zasada ta wynikała u nas z Dekalogu) respektowane przez większość nie byłoby sposobu na wyegzekwowanie prawa własności (sytuacja taka istnieje obecnie w kwestii własności intelektualnej nie ustanowionej przez żadną religię czy ideologię). Jednostka zwykle dba o własny interes a nie interes sąsiada, dlatego nie kierując się żadną "religią" większość z tych jednostek nie będzie przestrzegać prawa, zapanuje anarchia. I odkąd odrzuciliśmy religię chrześcijańską w imię liberalizmu moralnego nieuchronnie dążymy do anarchii.
Autor:
Pietia
Dodano:
04-02-2008
Marcin Punpur - ad Pietia
Troche nie na temat, ale co tam. Zgoda religia (szerzej mit) posiada funkcję konsolidującą wspólnotę (Durkheim). Od razu jednak trzeba podkreslic, ze ta funkcja dotyczy z reguly jednej grupy, wykluczajac przy tym inna. Demonizacja "obcego" w społecznosciach pierwotnych była na porządku dziennym. Dalej nalezy sobie uzmyslowic, ze w spoleczenstwach pierwotnych wszystko było "proste". Istniała zazwyczaj jednak religia i jeden system moralny. Obecnie mamy społeczenstwo pluralistyczne, w którym istnieja zasady moralne nawzajem sie wykluczajace. Konia z rzedem temu kto jest w stanie sprowadzic je do wspolnego mianownika. Powoływanie sie na ta czy inna religia nic tu nie zmieni.
Piszesz, ze system prawny musi byc zakorzeniony w jakiejs "zastepczej ideologii", by zagwarantowac mu autorytet. A w czym ma byc zakorzeniona ta zastepcza ideologia? Regres ad infinitum. Nie neguje tego ze prawo ma swe źródło w moralności. Kwestionuje tylko to ze moralnośc ma swe źródło w religii. Moralność jest warunkiem sine qua non istnienia wspólnoty, bez niej wspolnota sie rozpada (co zreszta sam sugerujesz). I tyle.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-02-2008
Marcin Punpur - cdn
Religia jest nadbudowa nad moralnoscia, ale nie jest z nia tozsama. Twoje obawy wynikaja z tego ze zrownujesz religie i moralnosc, a koniec religii bierzesz za koniec moralnosci. Jest to nie uzasadnione co wykazałem powyzej, a wynika z "naturalnej" tendencji religii do monopolizowanie sfery moralnej. Anarchizm, który przewidujesz wynika z twego blednego zalozenia.
Wystarczy spojrzec wstecz na historie, by ujrzec prawdziwy anarchizm. Od 1945 r. Europejczycy zyja we wzglednym pokoju, nie dlatego ze odnalezli Boga w sercu, ale dlatego ze po tych wszystkich religijnych i nacjonalistycznych apokalipsach uodpornili sie wystarczajaco na propagande. Oczywiscie walka o dusze trwa nadal, no ale to juz inna historia.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
04-02-2008
Pietia - ad Marcin Punpur
Zwracałem uwagę przede wszystkim na praktyczne korzyści wynikające z wpływu religii na funkcjonowanie społeczeństwa. Nie byłbym taki pewny, czy 63 lata od wojny to wystarczający okres żeby mieć pewność iż pomimo braku dominującej religii (czy też religii politycznej) społeczeństwo będzie w stanie porozumieć się w kwestii zasad współżycia społecznego. Wiadomo, że rodzice zwykle uczą swoje dzieci, żeby nie kraść, ale przez ile pokoleń ten stan będzie mógł się utrzymać? Jeżeli nie w imię siódmego przykazania Dekalogu, to trzeba będzie to wmawiać w imię demokracji, umowy społecznej czy innego nowego bożka. To co obowiązuje w kwestii praw autorskich przypomina anarchię dlatego właśnie, że rodzice nie uczyli dzieci, że piractwo to też kradzież. Choć jest to spisane w kodeksach prawa, nie mają one żadnego poparcia w społecznej moralności a państwo nie ma możliwości wymóc respektowania tych praw siłą, a przecież gdy prawo własności materialnej też przestanie być powszechnie przestrzegane państwo również nie będzie w stanie utrzymać wystarczającej ilości policjantów do powstrzymania anarchii.
Autor:
Pietia
Dodano:
05-02-2008
Marcin Punpur - Jahve i MP3
Rozumiem, ze te praktyczne korzysci religii to jej funkcja konsolidujaca - moralność. Nie rozumiem jednak, czym owa moralnosc miałaby sie różnic od moralnosci w ogole? "Ano przeciez, dekalog pochodzi od Boga, no a poza tym to jest piekło i niebo..." ???
Oczywiscie najzagorzalsi wierni w to nie powatpiewaja, wyrózniajac religie sposrod innych dziedzin ludzkiego zycia. Ten kij ma jednak dwa końce! Uprzywilejowana pozycja religii pozostawia spora przestrzen do manipulacji. Przekładanie kolektywu nad jednostke, wpajanie pewnych postulatów na wiare, praktyka nadstawiania drugiego policzka (jakże rzadka) etc. rodza ślepy bezkrytycym, a stąd już niedaleko do terroru i prześladowań.
Zjawisko własności niematerialnej pokazuje jedynie złożoność współczesnych społeczeństw. Osobiscie znam kilka osób, które uważają, że tzw. własność intelektualna nie jest w ogole własnoscia i nalezy do wszystkich. Nie uwazam, żeby ten poglad był całkowicie amoralny, tym bardziej ze czesto jest reprezentowany przez samych twórców. Co ma jednak z tym wspólnego religia? W jaki sposob ksiega napisana 2000 lat temu przez pasterzy i rybaków ma nam pomoc w rozwiazaniu problemu statusu MP3? Nie mam pojęcia:)
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
05-02-2008
Pietia - ad Marcin Punpur
W taki sposób, że tamta księga ani żaden inny kodekst religijny nie ustanawiał tej formy własności, w odróżnieniu od własności materialnej - każda religia uczyła "nie kradnij". Wierzysz w moralność ogólną? Co ma być jej źródłem? Ludzie zwykle nie popełniają tych przestępstw, które mają bezpośrednią ofiarę, jak kradzież czy morderstwo. Kradzież własności intelektualnej czy własności społecznej nie ma bezpośredniej ofiary, więc "ogólna moralność" przyzwala na takie zachowania. Jako władca pragnący zachowania porządku w pańśtwie z pewnością wpajałbym ludziom religię, a z nią zasady które powstrzymywały by ich od szkodliwych zachowań w sposób bardziej skuteczny niż kodeks praw, który respektowany jest tylko wtedy, gdy władza może to wymusić siłą. Owszem, rozumiem pragnienie wolności jednostki, tylko niestety świat nie jest jeszcze lewicowym rajem, są Chiny czy Rosja które za parę lat będą mocarstwami jak dawniej, z których agresją trzeba się będzie liczyć, a wolne, niezdyscyplinowane społeczeństwa zachodnie nie będą miały szans z przeciwnikiem walczącym w imię jakiejś ideologii.
Autor:
Pietia
Dodano:
07-02-2008
Marcin Punpur - despotyzm, maczuga i cyklisci
No tak rozumiem, ze ty doskonale wiesz co jest dla wszystkich najlepsze i gdybys otrzymał odpowiednie insygnia to bys juz wiedzial jak poustawiac wszystkich, "by powstrzymywać ich od szkodliwych zachowań w sposób bardziej skuteczny niż kodeks praw". Ot marzenie kazdego despoty!
Twoje zaufanie do czlowieka jest na poziomie bliskim zera. Co mnie zreszta nie dziwi, bo to rzecz charakterystyczna dla każdego konserwatysty. Dziwi mnie jednak tak plaski i instrumentalny poglad na religie, ktora w twoim mniemaniu to jedynie moralny straszak - krzyż i maczuga - i nic ponadto.
Zeby chociaz i to bylo prawda. A tu psikus, bo w Polsce, kraju gdzie 80% obywateli to katolicy, poszanowanie dla owej "własności intelektualnej" jest najnizsze w Europie. Jesli sie myle to mnie popraw.
No ale przeciez sa Chiny i Rosja, ci barbarzyncy i bezboznicy, bo to zawsze w przeciez idzie w parze...No sa, tak jak wczesniej byli "wrogowie ludu", Żydzi i cykliści, oby tylko nie skonczyli tak jak oni.
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
07-02-2008
Pietia - ad Marcin Punpur
Co więc jest źródłem moralności ludzi, którym tak ufasz? A o własności intelektualnej przeczytałeś jak widzę dokładnie odwrotnie, niż ja to napisałem. Religia właśnie nie uczyła nigdy o przestrzeganiu wlasności intelektualnej i widać tego efekty, tak samo byłoby z przestrzeganiem własności materialnej gdyby religia nie podjęła tego tematu, i tak zapewne będzie za kilka lat gdy ludzie oduczą się zasad moralnych, nie widząc żadnego ich źródła - anarchia.
Autor:
Pietia
Dodano:
09-02-2008
Marcin Punpur - ad pietia
Źródłem moralnośći jest sama wspólnota, to ona mozna by rzec w sposob automatyczny narzuca pewien zespól reguł i wartości, by zapobiec swemu rozpadowi. Wskutek tego jestesmy zdolni do "naturalnej" empatii, która stanowi fundament moralności. Empatia to jednak za mało, albowiem we wspolnocie dochodzi do konfliktow interesów. Tu z pomoca przychodzi rozum, ktory pacyfikuje owe konflikty i wskazuje ewentualne drogi kompromisu. Że to rzecz niełatwa wszyscy wiemy, ale nie wydaje mi sie zeby byla inna alternatywa.
Nie ma zadnej absolutnej gwarancji moralności i nigdy nie bedzie! Religia tworzy jedynie takowe złudzenie (żadajac wiary), że je posiada i póki nie zostanie ono zdemistyfikowane, poty istnieje niebezpieczenstwo jego naduzywania do celów zgoła niemoralnych.
Tak sie prezentuje moj ogolny poglad na moralnosc. Z braku miejsca nie moge go niestety rozwinąć, ale jak sam pewnie zauważyłes wiele w nim z teorii "umowy społecznej".
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
09-02-2008
Marcin Punpur - ad pietia
Nie wydaje mi sie takze, ze to dzieki religii zrodziło sie poszanowanie dla własności materialnej. Zanim wykształcił się nowożytny system prawny, tj. na poczatku Oświecenia, w Europie panował swoisty "stan natury". Władza była w rękach silniejszego (Kościół również należał do tej kategorii), który rozporządzał dobrami materialnymi. To dzięki Lockowi i innym liberałom własność materialna stała się własnościa prywatną i weszła w obszar "tego co nienaruszalne ze względu na swoj przyrodzony charakter".
Pewna rolę odegrał tu także protestantyzm, którego Locke był zreszta wyznawcą. Kościół katolicki budził w tym względzie jedynie odrazę i obłude, z jednej strony deklarując ubóstwo, z drugiej opływając w bogactwa. (Św. Franciszka uznaje za wyjatek potwierdzajacy regułe).
Na tym chciałbym zakonczyc nasza dyskusje. Dziekuje za komentarze i zachecam do wiekszego optymizmu, w koncu czy potrzeba nam bostwa gdzies tam w zaswiatach by milowac sie nawzajem? :)
Autor:
Marcin Punpur
Dodano:
09-02-2008
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365