Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… @ffe? - Curiosum Jedyne, czego żałuję po tej lekturze, to fakt, że na tym portalu podobnych artykułów jest tak mało - nie więcej niż w dowolnym medium przeciętnego poziomu. Ale może to "klient nasz pan"?
Autor: @ffe? Dodano: 22-03-2008
Reklama
Gołębiewski - ! Bardzo ciekawy artykuł.
Autor: Gołębiewski Dodano: 23-03-2008
Paweł - eeech Ekoprzygłupy zawsze się burzą (chyba taka natura) i w 75% przypadków burzą się w sprawie rzeczy, które tak naprawdę są w stanie POMÓC środowisku naturalnemu. Tak np. protestują przeciw energii atomowej. Przez nich ja dostaję na łęb i zaczynam wierzyć w teorie spiskowe - zawsze jak widzę taki protest, zastanawiam się które konsorcjum węglowe go opłaciło... Zastosowanie modyfikowanej genetycznie żywności zmniejsza zużycie pestycydów, a co może nawet ważniejsze, znacznie zwiększa wydajność z m2 zasiewu, co pozwala oszczędzić przestrzeń przeznaczoną pod uprawę. Gdyby cała produkcja żywności przebiegała "ekologicznym" sposobem a'la średniowiecze, na dzień dzisiejszy prawdopodobnie nie starczyłoby nam powierzchni kraju na wyżywienie mieszkających w nim ludzi. Zarzuty i obawy co do "frankenfood" mają właśnie taką wartość merytoryczną jak bajka Mary Shelley, która swoim "Frankensteinem" też chciała ostrzec przed postępem nauki który miesza w odwiecznych prawach natury. Jak słusznie zauważył Watson, przez wieki używaliśmy "młotka genetycznego", teraz używamy "pęsety" i o dziwo właśnie to budzi protest... Oczywiście że można stworzyć coś szkodliwego, ale wymagałoby to złej woli.
Autor: Paweł Dodano: 24-03-2008
ciekawski - O co walczymy? (i dokąd zmierzamy ;-)) -1 na 1 Autor tekstu: James D. Watson; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,5798 "ci, którzy stoją w pierwszym szeregu protestujących, powinni zadać sobie pytanie, o co tak naprawdę walczą" O jabłka odmian "jasniepańskie" czy "złota reneta"... O truskawki mające smak truskawek, a nie wody... O mleko, które można postawić w domu na parę dni, żeby się zsiadło, a nie zaśmierdło... a potem zrobić pyszny twarożek i serwatkę... O chleb, który nie ma ani smaku waty, ani smaku gliny... O krowy jedzące pokarm roślinny, a nie pasze uzyskiwane z odpadów zwierzęcych... I jeszcze o parę innych, nieważnych i nienowoczesnych smaków.
Autor: ciekawski Dodano: 25-03-2008
zdziwiony - przepraszam bardzo.... A co smaki mają do modyfikacji genetycznych? Nie rozumiem za bardzo... Jak już, to genetycznie można by poprawiać smak... i wtedy ludzie byliby zadowoleni? A to co ktoś pisze w ostatnim poście wynika z technologii.... np. oczyszczania mleka lub karmienia krów. Pozdrawiam
Autor: zdziwiony Dodano: 25-03-2008
Iznogud - piknie ale: - o ewentualnej szkodliwości GMO dowiemy się jakieś 50 lat - GMO jest obecne w Polsce od dawna, nie tylko w postaci produktów spożywczych, ale i upraw - do katastrofy wystarczy niewiedza i splot nieszczęśliwych wydarzeń (polecam lekturę praw Murphy'ego), nie jest konieczna zła wola...
Autor: Iznogud Dodano: 25-03-2008
Andrzej Koraszewski - kolejny "ciekawski" Ciekawski chce smacznych towarów żywnościowych. Taki też jest mój cel jako rolnika. Smaczny towar sprzedaje się lepiej. Dzięki nowoczesnej technice daje się uzyskać lepsze plony, ale również lepsze (smakowo) odmiany. Czy producenci „organicznej” żywności apelują wyłącznie do psychiki klientów? Gdyby „ciekawski” był ciekawy wiedziałby, że przeprowadzono już dziesiątki testów. Podczas ślepych prób porównywalnych towarów rolnych (równie świeżych i o podobnym wyglądzie) miłośnicy smacznej „organicznej” żywności nie umieli odróżnić produktów GMO od owych „organicznych”. Czy to znaczy, że nie ma gorszych jabłek, czy wodnistych truskawek? Czy kiepskich receptur chleba? Ależ są, drogi Panie „ciekawski”, przyczyną jest albo wyjątkowo niska cena atrakcyjna dla hurtowników, albo różne gusta klientów, albo warunki klimatyczne. Ważne kiedy możemy przyczynę nieodpowiedniego smaku powiązać z techniką produkcji, a osobliwie z genetycznie modyfikowaną żywością. Na to pytanie „ciekawski” nawet nie szuka odpowiedzi, bo nie chodzi mu przecież o zależności przyczynowo-skutkowe tylko o ideologię.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 25-03-2008
ciekawski - Do p. Koraszewskiego "Dzięki nowoczesnej technice daje się uzyskać lepsze plony, ale również lepsze (smakowo) odmiany." Rozumiem, że dla Pana nowoczesna technicznie, "wysokowydajna" szynka ma smak lepszy od tradycyjnej. Gratuluję podniebienia o wrażliwości podeszwy buta. "Ważne kiedy możemy przyczynę nieodpowiedniego smaku powiązać z techniką produkcji, a osobliwie z genetycznie modyfikowaną żywością." Modyfikacje genetyczne to, z grubsza rzecz biorąc, po prostu nowa technika produkcji. Wiedząc, do czego doprowadziły obecne techniki, zmieniające rolnictwo w przemysł żywnościowy, jestem pełen obaw odnośnie przyszłości tego, co jemy. Zwłaszcza uwzglęniając wszechobecne, również wśród rolników, dążenie do zysku - tak przecież racjonalne ekonomicznie!
Autor: ciekawski Dodano: 26-03-2008
Andrzej Koraszewski - ciekawski Dawno nie widziałem człowieka w tak pięknej depresji kognitywnej. Przy IQ znajdującym u lewego podnóża krzywej dzwonowej C. zdaje się niezdolny do rozróżnienia grupy poddaną ślepej próbie od własnych odczuć smakowych. Jabłka z drzewa od szynki napompowanej wodą, marchewki "organicznej" od marchwi z zadbanego pola nowoczesnego rolnika. (Owa szynka ma raczej mało wspólnego z GMO, co może byc dla kogoś w tak głębokiej depresji kognitywnej trudne do wyobrażenia, jednak kiedy ktoś nie jest w stanie odróżnić szafy od widelca ciekawość świata prowadzi do mistycznych wniosków).
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 26-03-2008
ciekawski - Andrzej K. Dawno nie widziałem człowieka, który nie umiejąc ustosunkowac sie merytorycznie do poglądów odmiennych od własnych zachowuje sie jak ostatni cham, ćwok i używa słów, których znaczenia nie rozumie...
Autor: ciekawski Dodano: 26-03-2008
rafał - zysk najważniejszy -1 na 1 polecam obejrzeć film na you tube Świat według Monsanto. Tam zobaczycie ile jest warta wasza naiwna wiara w nieszkodliwość roślin GMO. Amerykanie dla zysku są gotowi poświęcić własnych obywateli a co dopiero trzeci świat. Majstrowanie niekontrolowane przy genach roślin i zwierząt może skończyć się zagładą tej planety. Wkraczamy w świat zarezerwowany dla Boga!!!
Autor: rafał Dodano: 08-02-2009
Marcin Śliwiński 1 na 1 @ciekawski A nie lepiej 'walczyć' o to z rolnikami głosując za pomocą portfela? Bo to oni decydują co uprawiać. Powoli znikają np. niektóre gatunki ziemniaków. Dlaczego? Bo są trudne w uprawie a ludzie chcą mieć tanio. Tyle że GMO nie ma z tym nic wspólnego bo ta odmiana która zastępuje inne została naturalnie wyhodowana kilkadziesiąt lat temu. Podobnie z truskawkami, tyle że tutaj ludzie wybierają i w dobrych sklepach dostępne są truskawki smakujące normalnie. Mleko to zupełnie inna bajka. Widzisz ludzie kupują mleko odtłuszczone i do tegu często UHT. Problem w tym że w takim mleku wybito bakterie kwasu mlekowego, zatem nie ma co przeprowadzić fermentacji. Podobnie z chlebem, ludzie chcą chleba poniżej 2zł więc trzeba oszczędzać. Na czym? Na mące, zakwasie. Chleb tradycyjny można spokojnie kupić. Tyle że ceny zaczynają się od 4zł za bochenek bo tyle kosztuje jego produkcja. Reszcie jak widać starczają spulchniacze i wypełniacze. W obu powyższych przypadkach GMO nie ma nic do rzeczy.
Marcin Śliwiński 1 na 1 @ciekawski Podobnie zresztą z mięsem. Ludzie głosują w supermarketach za białą po 8.99/kg, śląską po 9.99/kg, szynką po 12.99/kg. Myślisz że co dostaniesz za takie pieniądze? Ponownie, produkty dobrej jakości są na rynku, po prostu są droższe. To samo można powiedzieć o serach, sokach. GMO nie ma tu nic do rzeczy. Może jedynie pomóc, zwiększając produkcję mleka, plenność zbóż, wydajność mięsną zwierząt. @rafał widziałem dłuższy czas temu. Później sprawdziłem w niezależnych źródłach jak to wszystko rzeczywiście wyglądało i wygląda. Piszesz o niekontrolowanym majstrowaniu, oczywiście jest takowe, nazywa się je hodowlą i uprawia od tysięcy lat. Najpierw za pomocą krzyżówek, później kanceroegnów fizycznych, chemicznych, a od jakichś 100 lat także radioaktywnych. A że wkraczamy w zakrez uprawnień jakiegoś mitycznego bytu? Zrobiliśmy to pierwszy raz gdy przed tysiącami lat sami rozpaliliśmy ogień nie patrząc na boga ognia, sami podlaliśmy pole nie patrząc na boga deszczu.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama