Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.477.579 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 703 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych"

Dodaj swój komentarz…
Psyk - dziękuję
Panie Janie, wspaniała opowieść i jednocześnie wspaniała praca naukowa. Dziękuję, dziękuję, dziękuję. O Powstaniu czytałem w książce Ruszkowskiego (obecnie eurodeputowany), ale i tam nie było takich szczegółów i tak głębokiej analizy. Jakże prawdziwa, niezakłamana historia! Widać jeszcze wyraźniej, że obecny prezydent chce za wszelką cenę zachować dokładnie to i czym pisze Pan w podsumowaniu.
Autor: Psyk Dodano: 11-08-2008
Reklama
Zbysław Śmigielski - Gorzka racja.
<p>Każda racja jest w takich wypadkach gorzka. Artykuł okazuje się rzeczowym i sensownym rozważeniem celowości Powstania, jego celów i zapłaconej ceny. Wprawdzie z kilkoma argumentami nie zgadzam się - lecz nie są one na tyle istotne, by je tu podnosić.
<p>Uważam, że takie głosy powinny zdobyć sobie prawo do oficjalnej wykładni. Tym bardziej, iż są tak rzadkie.
<p>W gruncie rzeczy artykuł stanowi uzupełnienie do pomieszczonego wcześniej w Racjonaliście: www.racjonalist(*)5246/q,Powstanie.oczami.kibica

<p>Główne tezy są identyczne, choć bardziej rozbudowane - i to jest także ich plus.
Autor: Zbysław Śmigielski Dodano: 11-08-2008
irek - "powtórka z rozrywki"   1 na 1
Po roku 1989 mamy "powtórkę z rozrywki". Na szczęście nie krwawą, za to tak samo głupią. Władzę przejęli spadkobiercy AK-owskich frustratów, podskórni fascynaci polskiego nacjonalizmu i faszyzmu, plenipotenci Zachodu i postsolidarnościowi nieszczęśnicy i nieudacznicy a przez naród idzie fala upiornych skrywanych emocji, jak przed pogromami. Nienawiść do Związku Radzieckiego, komunistów, Polski Ludowej i Rosji. Nienawiść do socjalizmu i b.rządów robotniczo-chłopskich. Nienawiść do rozumu. Gdakanie koguta, puszenie cietrzewia, rechot żaby. Głowę podnosi ziemiański cwaniak, kapitalistyczny łajdak, mieszczański kołtun, klerykalny ciemnogród, lumpenproletariat wysłany do Irlandii oraz zwykły oszust i złodziej. Argumenty wyssane z palca, ambon Kościoła, szamb IPN-u i prawicowych mediów, głoszone przez pełno-portfelowych absolwentów Yale i Princeton, wciśnięte przez gettowe elity Michnika, Geremka, Mazowieckiego i tłuste autorytety Ojca Dyrektora i św. Brygidy, uświęcone duchem post-NSZ-owskich idoli. Rozsypała się Wspólnota (jeśli w ogóle kiedyś była) i kończy się wszystko. A młodzież jak zawsze to kupi i straci zanim zmądrzeje.
Autor: irek Dodano: 11-08-2008
Andrzej Koraszewski - powstania   2 na 2
Wszystkie nasze narodowe powstania mają tę samą charakterystykę. Przywódcom nieodmiennie wydaje się, że z pomocą Matki Boskiej nie muszą się zniżać do liczenia karabinów, amunicji czy butów (o żywności nie wspominając), zawsze im się wydaje, że nasz duch patriotyczny jest ważniejszy niż wiedza o sile i zamiarach przeciwnika, zawsze po klęsce ratujemy romantyczny obraz zrywu, przekonujemy świat o wredności naszych sąsiadów, a własną młodzież o potrzebie wykonywania nieskutecznych gestów.
Mój ojciec brał udział w Akcji "Burza" i do końca życia przeklinał bezmyślnosc swoich dowódców, brat mojej matki, Zbigniew Jasiński, brał udział w powstaniu i pozostawił po sobie kilka, hm, nie najlepszych, ale wielce patriotycznych wierszy.
Takie teksty jak ten są niebywale potrzebne, jednak ich zasięg oddziaływania jest nieodmiennie niepomiernie słabszy od romantycznego bełkotu romantycznej martyrologii.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 11-08-2008
Marek Rezler - Słusznie
Doskonały artykuł! Wiele jeszcze potrzeba czasu, by zrozumiano, że czasy sie zmieniły i romantyczne traktowanie polskich dziejów prowadzi ku samozagładzie. Ale jest takie polskie! Już w 1944 roku bardzo trzeźwo oceniał sytuację W. Anders, ale kto go wtedy słuchał? Powstanie warszawskie nie miało najmniejszego uzasadnienia logicznego, wojskowego i historycznego, było wyrazem naszej fanfaronady, chciejstwa i megalomanii - opartej na przeświadczeniu, że najważniejsze na świecie są nasze interesy i wszyscy muszą się im podporządkować. Dowódcy wydający rozkaz do walki już wtedy wiedzieli, że czeka nas klęska. Ale "Trzeba było dać świadectwo". Z jednej strony więc było bezgraniczne poświęcenie żołnierzy i męczeństwo ludności miasta, a z drugiej zadufanie i najzwyczajniejsza głupota dowódców, którzy w każdej normalnej armii stanęliby przed sądem wojennym. Wiedzieli o tym i oni, i Niemcy, co wyszło na jaw podczas rozmowy w cztery oczy gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego z Fuchsem, przedstawicielem berlińskiej centrali. Ostrzegany przez Niemca Komorowski potwierdził, że jest świadomy nadciągającej klęski, ale "musimy dać świadectwo".
Autor: Marek Rezler Dodano: 12-08-2008
Marek Rezler - Słusznie 1  -1 na 1
Najlepiej dotąd sprawy te scharakteryzował prof. Jan Ciechanowski, ale już Norman Davies dał plamę kompletnie, podporządkował się tzw. "polityce historycznej". Wykoślawiono też powstanie w warszawskim muzeum, gdzie jest wszystko, poza stwierdzeniem... kto wygrał i jakie były konsekwencje dla kraju owej fatalnej decyzji walki. Symbolem tego podejścia jest inscenizacja kanału, którym fajnie się idzie... bez tego, co naprawdę tam płynęło w 1944 roku.

Powstanie warszawskie powinno być ostrzeżeniem, świadectwem tragedii, prezentacją jednej z najtragiczniejszych, a jednocześnie najgłupszych decyzji w II wojnie światowej. To był polski prezent dla Stalina, który absolutnie nie miał obowiązku pomagać nam, z punktu widzenia swoich interesów. A my? Wystarczy przypomnieć słowa ówczesnego wiersza, które mówią same za siebie: "Czekamy ciebie, czerwona zarazo...".
Autor: Marek Rezler Dodano: 12-08-2008
k.sykta - b/t
Brawa dla Racjonalisty i dla Autora.

Więcej takich tekstów!
Autor: k.sykta Dodano: 12-08-2008
ats42 - Mówiąc po polsku: matematycy się mylą!  -1 na 1
Jest jakąś typowo polską przypadłością niezmącona wiara w to, że dowolne równanie kwadratowe ma co najmniej 15 rozwiązań i na pewno znajdzie się takie, które Jasiowi bardziej podpasuje od tych dwóch, przy których upierają się matematycy.

No cóż, nie trzeba być blondynką, żeby być "blondynką", jak mawia znana z TV Pani psycholog. Zawieszenie Legii Honorowej na debilu nie czyni go mądrzejszym, jak mawiają Francuzi. W szerszym kontekście: szczątkowe prawidłowe wnioski nie uczynią z tego elaboratu nic dobrego, bo jest skażony naginaniem pały w jedynie słuszną, bo polską, stronę.

Nieodłączne perioratywne epitety w stosunku do przywódców koalicyjnych mocarstw i określenie Hitlera zaledwie "idolem" swojego narodu każą widzieć tego ostatniego jedynie jako ekscentrycznego i nieszkodliwego dziwaka na tle napadającej go bandy niegodziwców.

Trzech pragmatycznych wielkich mężów stanu, polityków i strategów kontra rozdarte chciejstwem i wewnętrznymi niesnaskami tudzież obłożone niemocą polskie kierownictwo- O złota wolności!, każdy przecież samodzielnie, ale i samowolnie zdecyduje, z kim mu lepiej pasuje pod mankiet, a w pizdu analizy i kalkulacje, wywiad i kontrwywiad, umowy i zmowy!
Autor: ats42 Dodano: 13-08-2008
ats42 - cd
Autor mógłby się przynajmniej w kontekście PW odczepić od Stalina. Ledwo Armia Czerwona doszła do Wisły i już, z marszu, miałaby szturować wielkie, silnie bronione i przepełnione ludnością cywilną miasto? A kto miałby odpowiadać za straty wśród tej ludności, a ile ofiar wśród krasnoarmiejców pochłonąłby szturm W-wy? Casus Napoleona: Stalin nie musiał mieć stu powodów, aby się powstrzymać, wystarczył mu jeden: nie był przygotowany na szturm z marszu w terminie wyznaczonym mu przez dowództwo AK. Ci panowie rozwiązali mu wszystkie dylematy zanim on zdążył jakikolwiek sobie postawić. A że lubiał, jak go proszą? A ktoś nie lubi? Stalin nie dokończył też w W-wie Katynia- nie u niego Bach-Zelewski zabiegał o ograniczenie masakry ludności- bo nie on na nią wydał wyrok.

Odczepić się też wypada od "Polaków" z Komitetu lub. i polskich komunistów w ogóle. Wzywali do powstania w kontekście wsparcia szturmu ACz, gdyby do niego doszło, a nie do takiej hucpy i samowolki, jaka miała miejsce. Zresztą, komuniści polscy co najmniej od 41 r. apelowali do rządu o wspólny front walki i deklarowali oddanie się pod jego komendę, z czego ani rząd w Londynie, ani AK nie skorzystali traktując ich jak wroga.
Autor: ats42 Dodano: 13-08-2008
ats42 - cd2   1 na 1
Autor chyba nie wie o tym, albo to tendencyjnie przemilcza, że polscy komuniści i cały ruch lewicowy aż do czerwca 1944 nie mieli żadnych powiązań z Moskwą, żadnego wsparcia z jej strony- ani politycznego, ani logistycznego. Stalin nie ufał im i nie angażował się w żadne układy, więc także nie dyrygował nimi. Polska lewica była zawieszona w politycznej próżni, bo rząd w Londynie traktował ich jak trędowatych zarzucając im oszczerczo i niesłusznie kolaborację z ZSRR, a Moskwa z kolei im nie ufała. A oni się starali o wsparcie z KTÓREJKOLWIEK strony, nie zaniedbując pierwszoplanowo deklaracji lojalności wobec rządu londyńskiego, aby móc skuteczniej walczyć z najeźdzcą hitlerowskim.

Stalin nie oparł się na żadnych rodzimych polskich komunistach instalując w Polsce wasalne rządy, ale na ludziach z ZPP, których miał na smyczy.

Zarówno Londyn jak i AK zmarnowały wszelkie szanse aby wspólnie z polska lewicą w ciągu długich lat wojny utworzyć front porozumienia narodowego i wspólnie przeciwstawić się zarówno Niemcom, jak i Stalinowi. Autor bagatelizuje chyba obecną wśród polskich komunistów świadomość czystki, jaką Stalin wśród nich urządził w 1935 r, i że rozgonił KPP na cztery wiatry.
Autor: ats42 Dodano: 13-08-2008
ats42 - cd3   1 na 1
Od rzeczy było by wspomnieć, że niepodległa w 1918 r. Polska była przez Niemcy postrzegana jako jedynie wypadek przy pracy wynikający z doraźnych celów strategicznych, przez kraje Ententy jako upierdliwą konieczność z tych samych powodów, a i Związkowi radzieckiemu nie chodziło bynajmniej o kraj nie dość, że burżuazyjny, to jeszcze ostentacyjnie mu wrogi. To jest dla większości Polaków najtrudniejsze do zrozumienia, że nasza niepodległość nie wynikła z tego, że nam się należała, żeśmy tak chcieli i żeśmy ja wywalczyli, tylko ze splotu nieprzychylnych naszym zaborcom okoliczności.

Ustalenia z Teheranu stanowiły takie angażowanie sił niemieckich przez fronty wschodni i zachodni, aby było możliwe wspólne parcie do zwycięstwa, ale z tym wiązały się inne zobowiązania wzajemne. Nie możemy mieć pretensji o to, że Anglia i USA położyły krechę na Polsce, bo heroiczny wysiłek polskich lotników w Bitwie o Anglię to jeszcze nie argument za zmianą ich strategicznych planów, a chętnych do suwerenności było dużo więcej i oni im również zwisali uschłą nacią, dokładnie tak samo jak nam, i to przez stulecia: vide kraje bałtyckie, Ukraina, Czechosłowacja, Rumunia, Węgry, Bułgaria, Jugosławia.
Autor: ats42 Dodano: 13-08-2008
Wenancjusz - Gratulacje
Niesamowity artykuł. Jestem podobnego zdania. Dlatego nic nie będę wydziwiał, a jedynie pochwalę. Dlaczego więc nie mówi się o tym w szkołach? Dlaczego nie mówi się prawdy o tych czasach? Nie wypada? Przecież to jest najnowsza historia Polski. Młodzież tego nie czuje i nie identyfikuje się. Dlaczego politycy nie mówią wprost o oczywistych sprawach dochodzenia narodowej niezależności i jej historii? Dlaczego tak jest, że z klęski wynikłej z prostej głupoty politycznej ludzi odpowiedzialnych za "prezentowanie" z odległego kraju dążeń i interesów narodowych i braku zrozumienia rzeczywistości robi się nienaruszalne "sacrum"? Brak bohaterów dziś jako wzorców? Robi się na siłę nową rzeczywistość i prawdy? Żenujące jest to niezwykle. Tragedia powstania winna być nauczką do czego doprowadza brak wyobrażni politycznej. A jest? Co dziś w Polsce (cholera wie jaki ma numer- trzeci czy czwarty, czy to jest istotne? Czyż chcą niektórzy numeracją przebić Francję mającą szóstą republikę?) mamy?
Autor: Wenancjusz  Dodano: 06-08-2011
Scarlet - Nie do końca się zgadzam
Nie mogę zaprzeczyć, że wydarzenia z sierpnia 44 są tragedią. Straty w ludności i zabudowie były znaczne. Miasto nie było przygotowane do Powstania. Pewnie można było znaleźć inne wyjście. Tylko, czy byłoby lepsze?
Autor sam pisze, że Niemcy mogli stłumić zryw, ale nie kwapili się do tego, bo było im częściowo na rękę. A co gdyby powstanie nie wybuchło? Czy odchodząc zostawiliby ludność cywilną w spokoju? Może warto wspomnieć tu o innym mieście - Gdańsku. Tuż przed jego opuszczeniem hitlerowcy rozpoczęli masowe egzekucje ludności. To samo robili Rosjanie po "wyzwoleniu" - palenie żywcem, gwałty (nawet na dzieciach), plądrowanie. W czasie wojny zniszczono 90% śródmieścia z czego połowy dokonali po wkroczeniu do miasta żołnierze Armii Czerwonej. Biorąc pod uwagę wydarzenia znad morza, śmiem przypuszczać, że Warszawę czekałby podobny, jeżeli nie gorszy los.
Autor: Scarlet  Dodano: 08-08-2011
Fredator - to nie Gdańsk
Scarlet, mylą ci sie pojęcia. Krakowa Stalin nie zburzył, ludności nie wymordował, podobnie jak Lublina, Zamościa i setek innych polskich miast. Niemcy, gdyby nie powstanie prawdopodobnie wygnaliby ludzi z miasta i uczynili z niego twierdzę, podobnie jak z Poznania. Może w wyniku walk zginęłoby miasto ale nie ludzie. Miasta można odbudować ale ludzi nie można wskarzesić. Dowódcy powstania praktycznie zamordowali tych ludzi. Przesadą jest jednak stwierdzenie,  że w Katyniu zginęła cała Polska inteligencja a w Warszawie ją dorżnięto. Inteligencja to nie tylko 20 tys żołnierzy i mieszkańcy Warszawy.
Autor: Fredator  Dodano: 08-08-2011

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365