Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.450.265 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 701 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Wiedza jest energią naszych czasów, ropą naftową naszego pokolenia.
Komentarze do strony Dwóch tatusiów

Dodaj swój komentarz…
Ewa
:)

Co do Kościoła i całego zamieszania z małżeństwem, to zgodzę się. Było to już o wiele wcześniej. Chodziło mi o całkiem coś innego. Ci "Starożytni i takie tam przykłady" dopuszczali i szeroko praktykowali współżycia homoseksualne, w szczególności z młodymi i pięknymi. A Kościół nagle przeklnął... bo z tego nie ma dzieci... nie ma dodatkowych wiernych.. Ok... Nie ważne.

Mieszkając z dwójką ojców, raczej bardzo krytycznie przeżuwam wszystko co widzę i co wiem na temat adopcji i wychowywania dzieci przez gejów, czy lesbijki. Jestem bardzo krytyczna wobec moich pracodwaców.
I jeszcze, po pierwsze, ja, jako niania jestem żywym dowodem na to, że w domu gdzie oboje rodziców pracuje poza domem, potrzebna jest dodatkowa osoba do pomocy. Nie powie mi Pan tego, że instytucji niani nie ma w polskich rodzinach, czy w jakichkolwiek innych.
Po drugie, gdyby Pan został ojcem, bez kobiety obok do pomocy, to zapewniam, że telefon do mamy, przyjaciółki, czy jakiejkolwiek bliskiej Panu kobiety nie urywał by się. Mężczyźni nie mają tego, co nazywa się instynktem macierzyńskim, potrzebują wskazówek, małej pomocy. Co nie wyklucza, że nie mogą być wspaniałymi rodzicami.
Autor: Ewa Dodano: 14-09-2008
Reklama
Leniwy Lolo - Kopania ciąg dalszy...
Widzę na samej górze nagłówek strony "RACJONALISTA". Niezbyt pasuje do komentarzy poniżej (oczywiście oprócz Leniwego Lola).
Temat homoseksualizmu widziałem rozstrząsany na wszelakie sposoby. Ale nigdy racjonalnie.
Człowiek racjonalny podejmuje decyzje kształtuje poglądy na podstawie szacowanych skutków decyzji i ukształtowanych poglądów. Nie trzeba nawet przewidywać i wróżyć jakie moga byc efekty upowszechnienia poglądów homo. Istnieja społeczności z rozwiniętymi homo.
Zapewne są badania stystyczne takich środowisk.
Może ktos znajdzie np.
Jak długo żyją? jaka jest przestępczośc? Jaki status materialny? Pozim szczęścia? Ilości partnerów? Trwałośc związków? generalnie kim są homo?
Może ktoś ich przedstawi? (oczywiście statystycznie)
potem można dyskutować
pozdrwiam
Autor: Leniwy Lolo Dodano: 09-09-2008
Leniwy Lolo - Zgroza ;-)
Cyt:
Proszę mi powiedzieć, kto stworzył pojęcie MAŁŻEŃSTWO (kobieta i mężczyzna)?
KOŚCIÓŁ! Tylko po to, aby wiernych było coraz więcej i aby miał kto łożyć na ten biznes. Tak! Tak ludzie wypaczyli tę religię już od początku jej istnienia. ......Ich rozwój emocjonalny jest jak najbardziej prawidłowy. Tak samo jak i fizyczny. ..........
Autor: Ewa Dodano: 18-08-2008 17:14

To Co Pani Ewo tu napisała świadczy jedynie o tym, że bezkrytycznie połyka Pani całą propagande hominternu. Informację o stworzeniu przez Kościół pojęcia młażeństwa zweryfikuje 10-ciolatek. (Starożytni i takie tam przykłady). Mało tego, jest Pani żywym dowodem na to, że prawidłowy rozwój dzieci wymaga korekt (w postaci niani) w zwiazku homo. (Pani pracodawcy równiez to wiedzą - stad niania). Jednocześnie pochwala Pani sztuczne kanalizowanie potencjalnych uczuć dzieci w zaprogramowoanych kierunkach. Nawet sie Pani nie zastanowiła co mogą czuć biologiczni dziadkowie (potraktowani odpowiednio bo nie pasuja do schematu).
Zapewne zalicza sie Pani do osób (nowoczesnych? otwartych? światłych?). Nic bardziej mylnego jest pani ofiarą propagandy. To tyle osobistych wycieczek ;-).
Pozdrwiam
Autor: Leniwy Lolo Dodano: 09-09-2008
Kelly
To właśnie punkt, przy którym zaprostestuję. Małżeństwa homoseksualne są jak dla mnie zupełnie normalne, bo nie widzę różnicy pomiędzy miłością w parze homo, a miłością w parze hetero. Dzieci to jednak co innego... Mówcie, co chcecie, ale: "dwóch tatusiów" to PATOLOGIA. Może być tatuś i wujek. Może być dwóch wujków. Najlepiej byłoby, gdyby powstały słowa określające partnera ojca i partnerkę matki.
Nie walczmy z naturą. Para osób tej samej płci może się kochać i jest to piękne, może uprawiać seks... ALE NIE MOŻE MIEĆ DZIECI!
Autor: Kelly  Dodano: 29-08-2008
n0e - a propo opracowań naukowych
tak się składa, że kilka takich opracowań powstało. chociażby opracowanie rządu Kanady, w którym porównano rezultaty różnych badań nad dziećmi z rodzin homoseksualnych. okazało się, że nie ma praktycznie żadnych różnic między dziećmi wychowanymi w "takich" rodzinach a z rodzin "normalnych".
tinyurl.com/2yzlro
oczywiście uwzględnia się tu fakt, że więcej badań było dotychczas przeprowadzanych na parach lesbijskich, nie mniej jednak dostępne badania nad rodzinami z dwoma ojcami wskazują na podobne wnioski.

co do "ról płciowych", tak się składa że są one w większości wrodzone.
"Studies have consistently shown that children raised by lesbian mothers behave, for the most part, within normal sex stereotypes. Researchers have observed slightly relaxed boundaries in sex-typed play (dolls versus trucks) and in gender-stereotyped career aspirations among such children."
za:
Nanette Gartrell, M.D., Carla Rodas, M.P.H., Amalia Deck, M.S.N. Heidi Peyser, M.A. and Amy Banks, M.D. (2005). "Interviews With Ten-Year-Old Children". American Journal of Orthopsychiatry 70
www.nllfs.org/publications/pdf/tenyearolds.pdf

polecam też
en.wikipedia.org/wiki/David_Reimer
Autor: n0e  Dodano: 19-08-2008
Marcin Langer
http://www.joemonster.org/filmy/10538/Ksiadz_szerzy_prawde_o_pedalach

Przebieraniec czy nie, "argumentacja" zbieżna w kilku punktach z zaprezentowaną tutaj kilkukrotnie.
Autor: Marcin Langer  Dodano: 19-08-2008
Halszka - Ludzie!
Moze by tak zaczac traktowac sytuacje indiwidualnie.
Dzieci wychowujace sie u wyksztalconych , pracujacych homoseksualistow, jeszcze na dodatek szczesliwych na pewno beda mialy lepiej niz w Pcimiu dolnym u prymitywnych heteroseksualnych , gdzie ojciec i jego pijacy koledzy gwalca dzieci, co wlasnie bylo opisane w polskiej prasie.!
Sa hetero nie do przyjecia i homo. Dlatego prawo powinno chronic czlowieka a nie prawo kanoniczne. NIe kazdy hetero powinien miec prawo do wychowywania dzieci. Ja pochodze z rodziny hetero gdzie wyksztalcony ojciec sie na demna znecal.
Jemu to napewno powinno byc odebrane prawo do dzieci. Ale nikt tego nie zrobil z racji na jego wysokie stanowisko.
Ostatecznie rodzice tez chyba nie uprawiaja seksu na oczach dzieci.
No pewnie nie wszedzie.
Traktujcie ludzi indiwidualnie i bedzi lepiej.
Autor: Halszka Dodano: 19-08-2008
katol
Pani Ewo pojęcie istniało na długo przed pojawieniem się Kościoła i chrześcijaństwa.
Autor: katol Dodano: 18-08-2008
Zulka - Odp. Leniwy Lolo
Lolo: "Wszyscy niepochwalający homorodzin to nietolerancyjni ciemogrodzianie. To jest właśnie przykład na brak tolerancji. Twierdzę, że tolerancyjni nie tolerują nietolerancyjnych i to w sposób bardzo ostry."
Lolo - proponuję rozwiązanie - Wy - przeciwnicy zgodzicie się na wychowywanie dzieci przez rodziny homoseksualne - a my - zwolennicy nie będziemy się obrażać za nazywanie nas "ciemnogrodzianami".

Lolo: "Wiem jedno NIKT nie wie, jakie mogą być skutki masowego istnienia takich rodzin. Należy poczekać kilka pokoleń. I żaden mądraliński żadnymi badaniami tego nie stwierdzi. Za to znane są skutki istnienia rodzin hetero."
Czy sugerujesz że rodzina homoseksualna różni się w wychowywaniu dzieci od rodziny heteroseksualnej złożonej z osób tej samej płci?
Autor: Zulka  Dodano: 18-08-2008
Ewa - c.d
"Wszyscy niepochwalający homorodzin to nietolerancyjni ciemogrodzianie. To jest właśnie przykład na brak tolerancji. Twierdzę, że tolerancyjni nie tolerują nietolerancyjnych i to w sposób bardzo ostry. Czyżby jakaś tolerancjofobia?"

Proszę się zapoznać z definicją "tolerancja", jak zdążyłam zauważyć wielu ludzi mylnie rozumie to pojęcie. Tolerancja znaczy m.in "przecierpieć", "znosić w cierpieniu". A to wcale nie znaczy godzić się z czyimiś poglądami. To znaczy nie zabijać ze względu na inny pogląd, czy inny sposób życia, bycia, pojmowania świata. To znaczy, być wspólnie, dzielić się z własnymi poglądami, dyskutować, wymieniać się. To znaczy umożliwiać innym godne życie na tym i tak już dość zwariowanym świecie.... A będzie coraz bardziej wariacko.
Więc po co się tak spinać, LUDZIE...
Autor: Ewa Dodano: 18-08-2008
Kali - śluby tak, adopcja nie
Popieram prawo gejów i lesbijek do ślubów ale nie dla adopcji dzieci przez takie pary!!! Już wystarczy, ze są samotne matki ...(ojcowie przecież zdecydowanie rzzadziej) co owocuje tym, że jak pisał pan g-j, nie mają potem wzorca meżczyzny, kobiety itd...
Z drugiej strony, lepiej być chyba wychowywanym przez parę fsajnych gejów czy lesbijek, niż w domu dziecka
Autor: Kali Dodano: 18-08-2008
Ewa - Do kometarza wyżej
Proszę mi powiedzieć, kto stworzył pojęcie MAŁŻEŃSTWO (kobieta i mężczyzna)?
KOŚCIÓŁ! Tylko po to, aby wiernych było coraz więcej i aby miał kto łożyć na ten biznes. Tak! Tak ludzie wypaczyli tę religię już od początku jej istnienia.
A kto powiedział, że chrześcijaństwo jest jedyną prawdziwą religią? Nikt tego nie wie. Dowiemy się po śmierci.
A na Pańskie pytanie: Dlaczego dwóch tatusiów, a nie pięciu. "Moje" dzieciątka mają trzech tatusiów - jeżeli Pan się dobrze wczyta w tekst ... i jedną nianię...
Ich rozwój emocjonalny jest jak najbardziej prawidłowy. Tak samo jak i fizyczny. Jedyne co różni ich od dzieci wychowywanych w hetero rodzinie, to to, że nigdy w życiu nie miały "cycka". Należy zwrócić uwagę na to, że nawet w rodzinach hetero bliźniaki nie są karmione "cyckiem" bo matka nie wystarczającej ilości mleka dla dwójki.
Autor: Ewa Dodano: 18-08-2008
Leniwy Lolo - A kto ma inne zdanie ten ciemny...
No proszę! Wszyscy niepochwalający homorodzin to nietolerancyjni ciemogrodzianie. To jest właśnie przykład na brak tolerancji. Twierdzę, że tolerancyjni nie tolerują nietolerancyjnych i to w sposób bardzo ostry. Czyżby jakaś tolerancjofobia?
Dla mnie tolerancja polega na dopuszczeniu odmiennych poglądów i zachowań ale w pewnym OGRANICZONYM zakresie. (Sama nazwa na to wskazuje).
Jako ciemnogrodzianin spróbuję powrócić do niezafałszowanych pojęć podstawowych.
Rodzina (małżeństwo) - Związek potencjalnie mogący wytworzyć potomstwo. (jak najprościej)
Homorodzina (homomałżeństwo?) - Związek uczuciowy.
Proszę o poprawę błędów zawartych w tych definicjach.
Zapytam dalej - dlaczego dwóch tatusiów? Dlaczego nie pięciu? Skąd ten brak tolerancji? ( a właściwie zapyziałe wstecznictwo).
Można pójść dalej Może jeden tatuś darzący uczuciem pieska? Albo pralkę? Jest cała masa "wersji uczuciowych".
Wiem jedno NIKT nie wie, jakie mogą być skutki masowego istnienia takich rodzin. Należy poczekać kilka pokoleń. I żaden mądraliński żadnymi badaniami tego nie stwierdzi. Za to znane są skutki istnienia rodzin hetero.
Pozdrawiam ;-)
Autor: Leniwy Lolo Dodano: 18-08-2008
Halszka - Rozwiazanie
Dla wszystkich tych homofobow, co to uwazaja ze nie powinni zajmowac sie dziecmi, proponuje artykol www.polityka.pl(*)410&news_cat_id=1535&page=text

Tak te wszystkie splodzone heteroseksualnie dzieci w sierocincach maja sie zupelnie niezle w porownaniu z dziecmi bohaterow artykulu. A ci wszyscy postulujacy te wyzszsc juz tam biegna aby sie nimi zajac.
Autor: Halszka Dodano: 17-08-2008
Heretic - Śmiechu warte
Rozbawiło mnie stwierdzenie o rzekomej wyższości "empirycznych badań psychologów" nad "ludową mądrością". Może warto spojrzeć chociażby na ten ranking:
www.insidehighered.com/news/2008/07/25/pc

Oczywiście nie sugeruję, że cała psychologia jest skażona polityczną poprawnością, to byłoby idiotyczne - ale jeszcze bardziej idiotyczne jest klepanie swoich jedynie słusznych poglądów z aurą wyższości, powołując się przy okazji na zawsze obiektywnych, zawsze profesjonalnych i zawsze racjonalnych "naukowców".
Ciekaw też jestem, czy zwolennicy homorodzin w ogóle czytają badania, na które się później powołują. Mam dziwne wrażenie, że tak nie jest.
A tak w ogóle to polecam się zapoznać z jakimiś badaniami(dużo linków jest dostępnych w wikipedii w artykułach o wiadomej tematyce). Ja mam niezłą zabawę w wykazywaniu ich marności, innym też polecam.
Autor: Heretic Dodano: 17-08-2008
Etnolog - źle się dzieje
Czemu niechęć do homo adopcji jest odruchowo kojarzona z dewocją, religijnym zaślepieniem i zabobonem?
Autor: Etnolog Dodano: 16-08-2008
Marcin Langer - Argh.
Argumentacja człowieka g-ja zabolała mnie aż do szpiku kości. Człowieku!!!
Primo: Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem? Chyba nie, skoro nie zauważasz że przytoczenie zabawnego przykładu nie miało być głosem w "dyskusji", a jedynie charakterystycznym dla mnie ironicznym mrugnięciem okiem. Jeśli powaga zabija powoli, to przypuszczam że komuś tak pozbawionemu elementarnego poczucia humoru naprawdę niewiele już pozostało. Więcej luzu, mniej zaciętej autorytarności!

Secundo: PRAWDZIWE argumenty zostały przytoczone powyżej, więc
więcej nie trzeba już dodawać do "dyskusji" w której z jednej strony są Pańskie ludowo-mądrościowe przesądy i wewnętrzne poczucie obrzydzenia, a z drugiej badania psychologów z wielu perspektyw opisujących ten problem na podstawie empirii.

Tertio: Piszę "dyskusja" bo tu jak i poniżej opisu ślubu lesbijskiego jedna strona zazwyczaj stara się epatować przykładami rzetelnych badań naukowych,a druga nawet tych przykładów nie czyta, bo wie lepiej.

Pozdrawiam wszystkich zaangażowanych, mam nadzieję że nikogo nie uraziłem, ale zawsze krew mnie się burzy kiedy ktoś nie rozumie mych żartów i unosi się gniewem świętym-świętym.
Autor: Marcin Langer  Dodano: 16-08-2008
Paprocki - Nie ma złotych środków
Szkoda, że na tym polu wiele kwestii nie jest jeszcze do końc arozstrzygniętych. Spotkałem się z opinią, że jacyś naukowcy podobno doszli do wniosku, iż pary homoseksualne nie powinny wychowywać dzieci, bo to źle wpływa na rozwój tych dzieci. Pewnie jednak są tacy i tacy naukowcy. To, czy rozwój będzie rzeczywiście zły, to pokaże przyszłość- i to pokaże, którzy naukowcy byli naukowcami, a którzy byli finansowani. Może też okaże się, że jedni mieli rację z tym zgubnym wpływem na rozwój, a drudzy zostaną opieprzeni za niepotrzebne eksperymenty.

Ale to fakt, że nie ma złotych środków. Kobieta+mężczyzna nie gwarantuje harmonii współżycia, ale para homoseksualna też nie musi.
Autor: Paprocki  Dodano: 16-08-2008
g-j - ...
Rzeczywiście, argumentacja z filmu o słoniu z dżungli jest adekwatna do dyskusji. Proponuję także założyć wątek o wpływie "Wilka i zająca" na polsko-rosyjskie stosunki dyplomatyczne albo zamieścić obszerną rozprawę na temat "Wpływ Shreka na moralne wybory księży kościoła katolickiego".
Autor: g-j Dodano: 16-08-2008
Marcin Langer - Obawy o dzieci.
Dziękuję Panu/i itaquascon za przytoczenie tej pozycji, gdyż nie wiedziałem, że takie opracowanie dostępne jest na naszym rynku. O wynikach badań empirycznych pisałem już w pierwszym komentarzu, a zdanie wyrobiłem sobie właśnie po poznaniu kilku prac amerykańskich psychologów.
Polecam również zupełnie nienaukowo, film "Horton słyszy Ktosia", który będąc uroczą komedią animowaną dla całej rodziny, zawiera zarazem jedną z najstraszniejszych scen w dziejach kina: rozwścieczona kangurzyca przekonuje całą dżunglę do ataku na dobrego słonia Hortona, gdyż jej zdaniem psuje on dzieci i uczy je rzeczy nieodpowiednich! Wszystkie zwierzątka, czy to duże czy małe, również przyjaciele Hortona, rozjuszają się i ruszają z krucjatą przeciwko niemu. Scena żywcem wyjęta ze spotkań KKK przeraża jeszcze bardziej w bajkowo-zwierzęcej animowanej scenerii. Nie jest to oczywiście żaden argument przeciwko homo-fobom, a jedynie taki mały przykładzik obrazu tego, jak daleko mogą zaprowadzić "obawy o dzieci". Pozdrawiam wszystkich tolerancyjnych:)
Autor: Marcin Langer  Dodano: 16-08-2008
itaquascon - fakty
Nic nie rozgania ciemnosci tak jak swiatlo :-) Wszytskim tym, ktorzy (bezpodstawnie) twierdza, ze dzieciom w 'rodzinach homo' dzieje sie jakakolwiek krzywda, polecam opracowanie naukowe na ten temat. Jedyne takie w jezyku polskim: "Nietypowe rodziny. O parach lesbijek i gejów oraz ich dzieciach z perspektywy teorii przywiązania", autor: Przemysław Tomalski, wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego (tu jest bezposredni link: www.wuw.pl/ksie(*)4572838110c4d150c18c711509b998

Ksiazka zawiera przeglad wieloletnich badan sledzacych dzieci z rodzin homo i hetero. Wnioski sa jasne - dzieci z 'rodzin homo' nie roznia sie pod zadnym wzgledem od dzieci z 'rodzin hetero', poza jedna cecha - sa srednio bardziej tolerancyjne niz ich rowiesnicy z 'tradycyjnych rodzin'.

Zanim wiec ktos zacznie biadolic, jakie to nieszczescie sie na swiecie dzieje, niech sie laskawie najpierw zapozna z FAKTAMI, a nie wlasnymi uprzedzeniami i madroscia ludowa.
Autor: itaquascon  Dodano: 15-08-2008
szampans - c.d.
-Wasi rodzice sa homo ?
- Tak. Mamy dwoch tatusiow.
I na tym sie skonczylo. Dzieci bawily sie dalej, nie wracajac juz do tego tematu.
Jesli dzieci nie sa indokrynowane przez rodzicow, to z pewnoscia nie beda ani dziwic sie nieco innym sytuacjom rodzinnym, ani przesladowac "odmiencow".
Podobnie bywa z dziecmi o odmiennym kolorze skory, niz kolor skory rodzicow. Te tez sa "odmiencami" i moze im nie byc z tym latwo, jesli ich kolegom nie tlumaczy sie w domu i w szkole, jaki jest tego powod. Kiedy wszystko jest jasne, dzieci - jak kazdy normalny czlowiek - po przyjeciu tego do wiadomosci przechodza do porzadku dziennego.
Niestety, w Polsce chyba jeszcze dlugo to nie nastapi. Wyglada na to, ze polskie spoleczenstwo cofa sie w rozwoju. Kosciol katolicki robi wszystko, aby polski ciemnogrod zawladnal Panstwem i duszami swych wiernych.
KK ma w tym swoj interes: dzieki polskiej homofobii wielu mlodych katolikow, czujacych, ze nie beda w stanie zyc w zwiazku malzenskim, aby wyjsc "honorowo" z sytuacji, wybiera seminarium duchowne. I stad ten ogromny naplyw kandydatow na ksiezy. Sa to "najlepsi" kandydaci: KK nigdy nie bedzie musial placic alimentow na ich dzieci.
Autor: szampans Dodano: 15-08-2008
szampans - z mych obserwacji
Wkrotce po przyjezdzie do Belgii (w 1974) poznalem pare par mesko-meskich i zensko-zenskich. Z czasem poznawalem ich coraz wiecej. Kilka z nich posiadalo dzieci z uprzednich zwiazkow hetero i wychowywalo wspolnie dzieci. Obecnie te dzieci sa juz dorosle, zalozyly rodziny i splodzily potomstwo. I - o dziwo ! - te dzieci gejow i lesbijek zupelnie sie nie roznia od dzieci par heteroseksualnych. Belgowie powoli przywykli do tego, ze rodziny nie musza byc koniecznie typowe, heteroseksualne. Niemal wszyscy Belgowie sa swiadomi tego, ze homoseksualizm nie jest zarazliwy i nie przeszkadza im to, ze istnieja pary homoseksualne wychowujace dzieci. Nie boja sie wiec o "zarazenie" homoseksualizmem ich wlasnych pociech. Jeszcze kilka lat temu uczestniczylem w dyskusjach na temat zwiazkow homoseksualnych. Walka byla trudna. Zazwyczaj prawica katolicka odpowiadala: "nie, bo nie !". Obecnie coraz wiecej par homo, wychowujacych dzieci, zupelnie sie z tym nie kryje. Kiedy do dzieci mych przyjaciol, wychowujacych corke Carine (10 lat) i synka Pierre'a (8) przyszla grupka kolegow i kolezanek z klasy na zabawe i kiedy dzieciaki uslyszaly, ze ci maja dwoch tatusiow, jedno z dzieci zapytalo:
Autor: szampans Dodano: 15-08-2008
Ewa - homo-niemoralny
Pani Jagodo, a czy bycie gejem od razu zawiera w sobie bycie niemoralnym? O jaką moralność Pani chodzi?
Autor: Ewa Dodano: 14-08-2008
Zulka - ...
Rozumiem obawy. Jestem w stanie zgodzić się z tym, że optymalna sytuacja to ta, kiedy dziecko ma „egzemplarz” kobiety i mężczyzny. Ale czy muszą to być rodzice? Śmiem wątpić. I czy wszystkie pozostałe dzieci żyją w takich modelowych warunkach? Nie da się oceniać wszystkich przypadków na raz. To że jestem za, nie oznacza że bycie gejem stanie się dla mnie gwarancją dobrego wychowania dziecka. Ale taką gwarancją nie jest też bycie hetero. Po prostu niektórzy ludzie się do tego nadają a inni nie KROPKA

Też pozdrawiam wszystkich silnych moralnie mężczyzn (kobiety zresztą też) chociaż podejrzewam że myślę o innym wariancie moralności niż Jagódka, którą też pozdrawiam hi hi
Autor: Zulka  Dodano: 14-08-2008
g-j - Po przeczytaniu...
...mogę stwierdzić, iż artykuł jest ciekawie napisany. Z moja tolerancja nie jest najgorzej, mam znajomych homoseksualistów, mężczyzn i kobiety. Ale wychowanie dzieci - NIE. I możecie pluć że jestem homofobem,zacofanym katolem itd. Nie jestem, po prostu mam własne zdanie. Dziecko musi mieć wzór kobiety i mężczyzny w rodzinnym domu bo potem jest rozchwiane emocjonalnie i podczas tworzenia późniejszych związków nie wie czego ma oczekiwać...i eksperymentuje...działa to podobnie jak np w rozbitych rodzinach gdzie dziewczyna wychowuje się wśród braci i ojca lub chłopiec wśród otoczenia żeńskiego. Takie dzieci w większości nie potrafią sprecyzować swoich oczekiwać w stosunku do partnera lub też mają kłopoty z określeniem własnej tożsamości. I żeby uprzedzić ataki dodam, że nie teoretyzuję tylko mówię to na podstawie obserwacji realnych przykładów takich rodzin. Pozdrawiam
Autor: g-j Dodano: 14-08-2008
katol
Miało być homofobicznie i będzie. Dwóch panów chce mieć dziecko? Proszę bardzo. Nic mi do tego. Tylko niech jeden zapłodni drugiego w wyniku aktu płciowego i mogą być tatusiami. Swoją drogą czy takie homorodziny nie są sprzeczne z ewolucją? Ale widać, gdy chodzi o jedynie słuszne, postępowe poglądy ewolucję nagina się do własnych potrzeb.
Autor: katol Dodano: 14-08-2008
Jagodka - Pan Tronicki
Czesto pytamy: czy w obecnych czasach wypelnionych feminizmem, "tolerancja" i rownouprawnieniem jest jeszcze jakas rola dla mezczyzny? Jest. Chcialybysmy aby silne meskie ramie polegalo na wskazywaniu wlasciwej moralnie drogi w tym gaszczu glupoty i pomieszania wartosci. Nawet taki mozgowiec jak Agnosiewicz zglupial.
Chcialybysmy wiecej panow Tronickich. pozdrawiam wszystkich silnych moralnie mezczyzn
Autor: Jagodka Dodano: 14-08-2008
Halszka - Piekla nie ma
Nawet KK weryfikuje swoje wyobrazenie o piekle. Piekla nie ma.
Jest tylko po to aby katechetki straszyly dzieci na religii w szkole.
Autor: Halszka Dodano: 14-08-2008
Tronicki
A piekło pochłonie heretyków nie wiezacych w popr awność polityczna uuuuu ! Bo tak rzecze Pan !
Autor: Tronicki  Dodano: 14-08-2008
Halszka - Jak jest w Kanadzie
Mam przyjaciela w pracy . Jest Gejem. Pochodzi z rodziny gdzie matka miala 12 -cioro dzieci. Starsze wychowywaly mlodsze. Wszyscy cierpieli biede ale rodzice byli bardzo religijni... rodzina katolicka w Quebequ.

Najstarsza corka, ta na ktorej lezalo najwiecej odpowiedzialnosci nie moze do dzis wybaczyc rodzicom za brak edukacji etc. Ojciec zaginal po urodzeniu sie 12 -ego. Byl w depresji.

Andrew jest wyksztalcony, pracowity, super przyjaciel. Wszystko dzieki wlasnej pracy. Widze jak jego attraction dziala. To jest niesamowite. On jest tak bardzo "homo" jak ja nigdy nie bede "hetero" . Bo mnie zupelnie "zwisa" jaki facet ma czlonek, inne jego walory sie licza. Bo ja jestem kobieta.

Andrew jest super . Genialny w pracy. Dobry przyjaciel . Jak sie wypowiada to mysli o innych ludziach. Tronicki i jemu podobni nigdy juz tacy nie beda.
Zje ich HOMOFOBIA i MIZOGENIA.
Autor: Halszka Dodano: 14-08-2008
Tronicki
--> homofobicznym tsunami

Ech ta nowomowa w akcji, nikt tu nie będzi enikogo atakował, tylko można spuścić głowe w smutku nad tym jak poprawno polityczna nowomowa wyjada mózgi "racjonalistom" któzy uzywają teminologii nawet nie uznawanej przez świat medyczny(jeszcze, bo pewnie w głosowaniu na gle uzna się ze istnieją jakieś dziwne fobie)
Autor: Tronicki  Dodano: 13-08-2008
(c.d)
(...) i na dzieci nawet nie patrze ani ich nie dotykam.
Wiele jest niedomówień w tym tekscie, przez co widzę, że niektórzy mylnie to wszystko interpretują. Wiem, pozostawiłam wiele do domysłu. Jednak mój tekst nigdy nie miał być tekstem naukowym. To nie jest nawet artykuł. Ot i opowiadanko, wartość dodana, którego pomysł przyszedł mi po tym jak dowiedziałam się, że w Polsce tak wiele "szumu" wywołał ślub dwóch kobiet... A tutaj to nikogo nie dziwi. I jeżeli w Polsce nadal będzie tylu krytyków wartości dodanych w dobrej wierze, to więcej stracimy w sferze globalnej, wręcz się zaczniemy cofać...
Autor: (c.d) Dodano: 13-08-2008
Polilogizująca-nadal
Panie Damianie, napisałam "udaje" specjalnie i dziękuję, że Pan to zauważył, sądzę, że inni czytelnicy też. Chodzi mi o to, że w dzisiejszym świecie nigdzie nie ma miejsca gdzie homoseksualizm, czy biseksualizm nie byłby prześladowany. Nawet w nowo odkrytej w 2008 roku Ameryce. Przykładowo dziadkowie (nie ważne, której strony) są zagorzałymi republikanami i nigdy nie pogodzili się (i się nie pogodzą) z tym, że ich syn jest gejem. Babcia codziennie modli się o to, aby jakiś cud sprawił, aby jej syn zaczął interesować się kobietami i znalazł sobie żonę.
Jedna miejsca są bardziej tolerancyjne od innych. Tak to wygląda. A różnica wieku między partnerami ma się wręcz przeciwnie niż zostało to skomentowane. To młodysz potrzebuje starszego, aby się nim zajął i wieloma innymi sprawami.
Proszę to zrozumieć. To jest normalna rodzina! Ojcowie są w związku 17 lat z roczną przerwą, którą dali sobie na zastanowienie się, czy chcą wspólnie wychowywać dzieci, czy też nie...
Opiekunka w postaci Au Pair została wybrna specjalnie, aby Tę więź między dziećmi nawiązać, a nie aby niańka była dochodząca parę godzin dziennie. I to, że napisałam, iż znikam na weekendy nie znaczy, że mam wszystko gdzieś i
Autor: Polilogizująca-nadal Dodano: 13-08-2008
@ffe? - racja(?)
Rozumując w ten sposób należałoby, zamiast wykonywa własne dzieci, adopotować cudze, płodzenie pozostawiając rozmaitym niefortunnym producentom, jak alkoholicy, psychopaci, księża czy inni nieodpowiedzialni. Ale jeśli zechcemy kierować się nauką, zrozumiałe w je świetle jest dążenie do posiadania dzieci własnej roboty i preferowania ich nad cudze - w dodatku nie wiadomo czym dziedzicznie obciążone.
Autor: @ffe? Dodano: 13-08-2008
Stanisław Hałewer - Wyzwanie dla racjonalisty.
Pytam entuzjastów sytuacji podobnych do opisanej w artykule: czy kierujecie się Racją, jak na racjonalistów przystało, czy też modą, poprawnością polityczną, zdaniem większości – innymi słowy "prawem", będącym wypadkową wymienionych czynników. Piszę w cudzysłowie, gdyż jest oczywiste, że prawodawcy nie kierują się wskazaniami nauki, a co najwyżej własnym, niedoskonałym jej pojmowaniem. Dla kogoś kto kieruje się Nauką, czy Racją, jest oczywiste, że rodzicami dziecka są: dawca plemnika i dawca jaja. Kropka. Kobieta która płód donosiła wynajęła swoje organy. Dlaczego handel organami ludzkimi jest zabroniony prawem, a leasing nie?
Oczywiście można dziecko zaadoptować, ale szczytem cynizmu jest zrobić sobie najpierw to dziecka (słowo zrobić jest tu jak najbardziej na miejscu), zamiast przygarnąć dziecko potrzebujące domu. Nawet domu gwałcącego jego potrzeby wynikające z biologii, choć zgodnego z prawem.
Autor: Stanisław Hałewer Dodano: 13-08-2008
Marek Arciszewski
> zastanawiam się jaki homo-fobo-tajfun przejdzie

W jakim celu jakikolwiek homofob miałby coś dodawać w tym temacie?
Jeden z panów kupił sobie nioskę do bliźniaków poczętych ze szwagierką. Nie krzyczy na około, że coś mu się należy, że żąda tego, czy tamtego dla swojego przyszłego związku...
Stać go, to sobie kupił. W Polsce też by sobie mógł kupić.

Nie zatrudniają mężczyzny do sprawowania roli matki (co mogłoby niepokoić co do ich prawidłowego rozwoju emocjonalnego), lecz kobietę, której dzieci "mama" nie powiedzą, choćby z powodu wymiany takich "mam" co jakiś czas (by się nie wytworzyły zbyt silne więzi).
Dzieciom się większa krzywda nie dzieje niż jakikolwiek innym dzieciom porzuconym przez matkę i wychowywanym przez obcych w sierocińcach.
Nie przypuszczam, by maluchom czegokolwiek brakowało.
Również panom raczej niczego nie brakuje - jeden ma to, czego pragnął (różnica w wieku panów też daje do myślenia, że mógł już potrzebować młodszego towarzystwa do opieki), a drugi dzięki temu, że zatrudnia "mamkę" ma spokój od "bezsensownych kłótni jakie najczęściej prowokuje kobieta" (szczególnie gdy jednocześnie pełni rolę żony) i może się poświęcać swoim ulubionym czynnościom.
Autor: Marek Arciszewski  Dodano: 13-08-2008
Andrzej Koraszewski - Polska norma
Podczas zbiorów wiśni wyprowadzałem psy o wpół do siódmej rano, żeby wrócić zanim przyjdą zbieracze. Któregoś dnia pod bramą siedziała już dziesięcioletnia dziewczynka i zapytała, czy pozwolę jej zbierać. Nie ja organizowałem w tym roku zbiór, więc powiedziałem kogo ma zapytać za pół godziny. Zapytała czy może ze mną pójść i poprowadzić moje psy. Rozmawialiśmy o jej szkole, o Darwinie, (bo mój pies wabi się Darwin) i o ewolucji. Sympatyczna dziewuszka. Rozmawialiśmy również o jej domu.. Ojciec pije, a jak nie pije to patrzy w telewizor, dwoje rodzeństwa (oboje spóźnieni w rozwoju), smutno.
Dziewczynka mówi o tym wszystkim bez zahamowań, chciałaby jeszcze kiedyś przyjść i wyprowadzić ze mną psy na spacer. Pytam co chce sobie kupić za zarobione pieniądze. „Ojciec weźmie, albo kupi coś do jedzenia, albo wino.”
Nasza wspaniała katolicka norma. Nikogo jakoś nie porusza, a już najmniej naszych żelaznych recenzentów, tak bardzo przywiązanych do „wartości” i świętego modelu katolickiej rodziny.
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 13-08-2008
Marcin Langer - Poli...hipokrytyzm??
To nieprawdopodobne, jaka w istocie jest waga, w oczach ..(?)..
, specyficznej ideologii, jaką rzekomo człowiek wyznaje. Przykładowo, gdyby ktoś popełnił komentarz o tym, z jaką pasją tępi przejawy tej chorej dewiacji, czy to "lecząc zboczeńców" czy też "niszcząc lewaków na forach", to czy ..(?).. Jarus również popełniłby tak pełen pogardy tekst, w którym zaatakowałby "irracjonalizm lewaków"? Chyba nie, bo już sam dobór komentarzy i specyficzne ideologiczne zacietrzewienie komentującego mówi nam bardzo wiele o preferencjach komentarzy, jakich postępowy człowiek nie powinien się wstydzić. No więc, czy w dobie powszechnej antynaukowości, religijnych korporacji, oraz wszechobecnej ogłupiającej konsumpcji, mogę napisać o tym, jak bardzo rażą mnie kolejne odłamy homo-fobii i ..(?).. Jarus mnie za to pochwali?

Mój komentarz ma się do Pańskiego jak Pański do mojego => NIJAK. Bo co ma wspólnego Mises czy Hayek z irracjonalnymi atakami wielu komentatorów na homoseksualizm? A co do polilogizmu, to czy nie jest nim również uznawanie z góry jakiejś osoby za "lewaka" i na tej podstawie, bez jakiejkolwiek polemiki, odrzucanie jego poglądów? BTW, żadnym nożem kuch. ani nawet lewakiem nie jestem.
Autor: Marcin Langer  Dodano: 13-08-2008
Damian Józefczyk - Hey ya!
"Tutaj tego problemu się nie widzi. Nie tylko, że się go nie widzi, tutaj się udaje, że go nie ma." - udaje?

Tak jak ktos juz napisal, wedlug mnie takze wychowywanie dzieci przez jednego rodzica lub rodzica z pomoca dziadkow jest analogiczne do pary gejowskiej i z tego pwoodu na pewno zadna krzywda sie nie dzieje. Nie jest spowodowana przez rodzicow, jednak moze byc przez otoczenie. W Polsce na razie sobie tego nie wyobrazam, nie przy walczacych bojowkach z zakrytymi twarzami i wielkiimi sloganami "zakaz pedalowania". Ach kiedy nasze spoleczenstwo dojrzeje do do tolerancji.

Bardzo ciekawy artykul.

Pozdarwiam
Damian
Autor: Damian Józefczyk Dodano: 13-08-2008
Jarus - wartość dodana
Dziękuję iż w 2008 roku odkryła Pani przed nami Amerykę pisząc iż Kalifornia to państwo w państwie. Kto by pomyślał ! Pani zapewne nie tylko dobrze zna pojęcie homofobii, ale i studiuje całą „naukę” z tej dziedziny. Szkoda tylko iż pojęcie polilogizmu to dla naszych rodzimych humanistów nadal czarna magia. Nie ma też się czemu dziwić - w kraju nadwiślańskim liberalizm na topie nigdy przecież nie był. W szkołach uczono czym jest „wartość dodana” i dlaczego występuje jedynie w pewnych rejonach ludzkiej działalności. Podobnie jak w dialektyce marksistowskiej tak i tutaj, tekst autorki, poza „wartością dodaną” nie zawiera żadnej merytorycznej treści. Sama „Wartość dodana” humanistom wystarcza już od dość dawna.
Autor: Jarus  Dodano: 13-08-2008
Zulka - Matka?
" szkoda mi dzieci, bo jak wytlumaczyc malemu dziecku w szkole czy w przedszkolu, ze ty nie masz mamusi i nie miales , masz za to 2 tatusi."

Zastanawiam się dlaczego szkoda... Polacy tak bardzo są przyzwyczajeni do niezbędności matki. Tylko co to jest matka? Moim zdaniem dzieciom potrzebna świadomość że są dla kogoś ważne. Fajnie jeśli rodzina składa się z dwojga ludzi, bo wtedy są różne postawy, podejścia do życia, usposobienia, które dają dziecku możliwość "wyboru jego drogi i świadomość że ludzie są różni". Ale to, tak samo jak płeć rodziców, nie jest moim zdaniem najważniejsze. Dzieci posiadają dużą zdolność adaptacji, a "matka" - to rola społeczna, nie przyporządkowana do żadnej płci. Przecież wszyscy znacie rodziny, w których dzieci wychowuj sam tatuś, sama mama, tatuś + dziadkowie, tatuś + dziadek...
Czy ktoś może powiedzieć że te dzieci będą w przyszłości "inne"?

Dlatego dziecku będzie to łatwo wytłumaczyć że nie ma mamusi pod warunkiem, że nie zrobi tego "życzliwa" płacząca rozgłośnie nad jego ciężkim losem sąsiadka...
pozdrawiam
Autor: Zulka Dodano: 13-08-2008
Polilogizująca
Dziękuję bardzo za pozdrowienia! I czekam z niecierpliwością na opady deszczu krytycznego (jakiś kapuśniaczek już pokropił). To pozwala się rozwijać i kwitnąć, a w Kalifornii, jak to bywa o tej porze susze i straszne pożary.
Czy ja wiem, czy ani gram śliny się nie przedostanie. Ja z chęcią moim chłopakom opowiadam jak to w Polsce się walczy i jak to wszystko tutaj wygląda. Oni ogólnie dobrze znają pojęcie homofobii, Stany to nie raj pod tym względem. Jest jak wszędzie, a może i czasami jeszcze gorzej. Ja pisze o Kalifornii, to Państwo w Państwie.
Pani Karolino, oni mamę mają, nawet dwie :)
I tutaj co trzecie dziecko w przedszkolu czy szkolę ma dwie mamy, bądź dwóch tatusiów...
Autor: Polilogizująca Dodano: 13-08-2008
karolina - swietny tekst
Swietnie napisane, niby fajnie na to popatrzec posluchac, ale z brzegu, tak mysle szkoda mi dzieci, bo jak wytlumaczyc malemu dziecku w szkole czy w przedszkolu, ze ty nie masz mamusi i nie miales , masz za to 2 tatusi.
Autor: karolina Dodano: 13-08-2008
Jarus - polilogizm
To nieprawdopodobne jaka w istocie jest waga, w oczach lewaków, specyficznej pracy jaką człowiek wykonuje. Przykładowo, gdyby ktoś popełnił tekst o tym z jaką pasją wykonuje zawód śmieciarza, szambonurka czy handlarza kartofli to czy humanista M. Langer również popełni by tak pełen pogardy tekst w którym zaatakowały wyrachowanie snobów ? Chyba nie, bo już sam dobór tekstów w portalu oraz specyficzne ideologiczne zacietrzewienie komentującego mówi nam bardzo wiele o preferencjach zawodów jakich postępowy człowiek nie powinien się wstydzić. No więc czy, w dobie wielkich bogactw, korporacji oraz wszechobecnego obżarstwa, mogę napisać o tym jak pasjonuje mnie praca skromnego sprzedawcy kartofli na bazarze licząc iż humanista Langer mnie za to pochwali ? Czy też muszę koniecznie przy tym powiedzieć jakiej orientacji seksualnej jestem by współczesnego humanistę zainteresować ? To się zwie polilogizm.
Autor: Jarus  Dodano: 13-08-2008
Marcin Langer - Czy rozpocznie się Pandemonium II ?
Po burzy jaką wywołał opis ślubu lesbijskiej pary, zastanawiam się jaki homo-fobo-tajfun przejdzie pod tym w gruncie rzeczy uroczym opowiadankiem. Wypatruję już pierwszych chmur. Układają się w kształty "wyb..ko..ny popę..", zaraz za nimi "prom..anie dew..cji" i "ch..e przyw..eje".
Panowie o imionach których obawiam się wypowiadać na głos, ostrzą już zapewne swe klawiatury, żeby ze złowieszczym śmiechem rzucić się na te biedne dzieci i zalać je swym homofobicznym tsunami złożonym z lęków, ignorancji, indoktrynacji religijnej, autorytarności, bigoterii, męskiej dominacji i może przede wszystkim z własnych, głęboko skrywanych i równie mocno znienawidzonych, homoseksualnych popędów. Na szczęście dla Rilley i Jacoba nawet gram śliny z tego lokalnego homofobicznego tajfunu nie przekroczy Atlantyku. Na nieszczęście dla Dareka i Alana, za 10 lat ich dzieci same będą wywoływać podobne, gdyż jak pokazują badania, jedynym negatywnym aspektem bycia wychowankiem homo-pary jest ostry epizod homo-fobii w wieku ok. 11 lat...
Pozdrowienia dla Pani Ewy:)
Autor: Marcin Langer  Dodano: 13-08-2008

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365