Oto "kwiatki" (pierwsze z brzegu) jakie znalałem na tej "transhumanistycznej łące" (służę dalszymi przykładami).

"Na dzień dzisiejszy mamy głębokie poczucie limitów naszego umysłowego przyrządu ograniczającego tryb naszego myślenia"

„Życie intelektualne człowieka może ulec zasadniczej zmianie za pomocą odebrania edukacji”


Ludzie, bierzecie ten bełkot na poważnie ?

Egzoszkielet humanizmu = transhumanizm, ja tak to pojmuję. Jeśli chodzi o treści zawarte w tym artykule, to muszę przyznać, że czytałam z otwartymi ustami:) podobają mi się założenia transhumanizmu.

Mimo wszystko idealnie by chyba było aby każdy mógł świadomie sam zadecydować kiedy chce odejść ;) Nie jest powiedziane, że "wieczne" życie ma większy sens niż te 70-80 lat ale to powinien być indywidualny wybór (gdyby kiedyś takowy był :)) , no i gdyby zupełnie inaczej urządzony był świat - na Ziemi powyżej 20 mld ludzi zacznie się robić raczej ciasno :/

Wydaje mi się, że staranie się przedłużyć życie za wszelką cenę jest niehumanistyczne, ponieważ odbywa się kosztem zasobów kolejnych pokoleń. Sama idea wiecznego życia jest moim zdaniem nieludzka. Humanizm tak jak rozumiem, wpisane ma świadomość przemijania i zmiany "warty" oraz przekazywania wiedzy dzieciom.

Mogę powiedzieć o sobie, że jestem transhumanistą. Czy są jakieś idee transhumanistyczne z którymi Wy się nie zgadzacie będąc ateistami ?

*polecam link na temat starzenia się z Wiki:
pl.wikipedia.org/wiki/Proces_starzenia_si%C4%99

Co to ma być ? Toż to mętniactwo na poziomie, za przeproszeniem Deridy. I coś takiego zamieścił Racjonalista. Jako odtrutkę zalecam "Summa technologiae", czy "Bombę megabitową" Lema.

Jesli wszystko pojdzie dobrze, ewolucja technologii doprowadzi do stworzenia jednego super - systemu. Predzej czy pozniej dokona sie "przeladowanie" - przeniesienie swiadomosci i pamieci ludzi do maszyn. Potem nastapi ich scalenie w jeden system. Mrzonki transhumanistow o indywidualnym istnieniu w takim systemie sa rownie naiwne jak mrzonki o wolnosci w panstwie totalitarnym. W tym kontekscie proby przedluzenia fizycznej egzystencji wydaja sie wrecz kuriozalne - po pierwsze calkiem nieadekwatne do poziomu wspolczesnej techniki, po drugie - gdyby udalo sie ominac te nieadekwatnosc - skazane na kleske w przyszlosci.
Towarzyszy temu dziecieca iluzja, ze z rozwoju technologicznego mozna bedzie wybrac sobie rzeczy korzystne dla ludzi a pominac niekorzystne.
Oczywiscie jest tez drugi wariant wydarzen - katastrofa spowodowana niekontrolowanym rozwojem technologii - w postaci wojny lub jakiegos niszczacego procesu (futurysci mowia o tzw. szarej brei - nanobotach klonujacych sie bez konca i pozerajacych wszystkie zasoby).

Uebermenschen ueber alles!
Żadnych konkretów, szczególnie o ciemnych stronach, czyli kosztach tej zabawy.
"Pomarzyć dobra rzecz, ech, życie, życie nudne..."

Obecnie, za podstawe procesu rozwojowego w edukacji przyjeto cztery perspektywy:
- miedzynarodowa
- etyczna
- srodowisko czlowieka
- historyczna
Wydaje mi sie, ze tego typu proces wykreuje nowe formy nauki i wartosci w skali globalnej, moze wlasnie te, albo zblizone do tych, o ktorych pisze autor.
Pozdrawiam

Bardzo ciekawy artykuł
Zauważmy jednak, że człowiek ewoluując ku swojej transhumanistycznej przyszłości będzie narażony na dwa problemy, na które nie widać antidotum. Pierwszy to utrata sensu swoich wysiłków, którego podstawa, dotychczas zewnętrzna wobec niego, dostanie się pod jego panowanie i tym sposobem zniknie jako obiektywny punkt odniesienia. Druga to memy-chwasty, pleniące się tym bardziej im mniej fizyczną a bardziej informacyjną maszyną staną się ludzkie osoby. Odsiew niszczących memów, koewolujących razem z człowiekiem, jest możliwy, ale na jakiej podstawie?

Czytajac artykul czuje sie goracy powiew swiezych mysli i wartosci.
Dziekuje autorowi, tlumaczom i Racjonaliscie za ten artykul.
Pozdrawiam