Z kilku źródeł dowiedziałem się że między 79,58 a 84.56% obywateli wstydzi się.W ten sposób puknięto silnie w dno trudne wogóle do wyobrażenia. Otóż na planecie Ziemia istnieje państwo, w którym nie oblicza się już kwintali z hektara ani setek innych istotnych dla państwa wskaźników, natomiast bada się procent obywateli, którzy na myśl o swoim kraju dostają torsji. I wyniki z całą powagą podaje do publicznej wiadomości. Mają one zapewne świadczyć na rzecz opozycji.Lub przeciwnie-na rzecz rządzących.Do wyboru. Czekam na telewizyjne uzasadnienie że do 49.99% to norma do przyjęcia. Ludzie się wstydzą i są zażenowani. Nie od dziś. Ale czym i po co? Co da zawstydzenie, co ono zmieni? Może to zazwyczaj dość powierzchowne i krótkotrwałe uczucie zastąpić czymś bardziej konstruktywnym i twórczym? Na przykład zupełnie uzasadnionym i to nie od dzisiaj strachem? Koszmarną prawdą jest, że w najbliższym czasie nie możemy spodziewać się istotnych zmian. Ale nie zostawajmy bierni we wstydzie i zażenowaniu. Przestańmy wstydzić się za nasz kraj. Zacznijmy się go bać. BAĆ !!!

Mylisz się Autorze, pisząc że nie jesteś osobą kompetentną, by udzielić odpowiedzi na pytanie o to czy istnieje realne rozwiązanie problemów politycznych w Polsce. Twoją kompetencją jest Twój rok urodzenia. Tylko Ty i Twoi rówieśnicy mogą coś zrobić. Musicie tylko coś ROBIĆ. Czas ludzi, którzy w latach 70. i 80. mieli tyle lat co Ty teraz, skończył się, skończył się ich klęską. Ci ludzie walczyli "z" bo nie mieli żadnej wizji, że by walczyć "o". Jeśli wiesz o co chcesz walczyć – to walcz. Nie trać energii na walkę z kukiełkami disneyowskimi, bo widzisz, że bez Ciebie zagryzą się same. Ważne jest by Twoi rówieśnicy byli przygotowani na ich klęskę i byście mogli ich od razu zastąpić. Powodzenia.

Nigdy nie lubiłem takiego belferskiego podejścia: jeżeli dwóch chłopców się bije, to obaj są winni, bo plamią dobre imię naszej szkoły. Nieprawda, wina nigdy nie jest po równo. Ważne jest, kto kogo zaatakował i w jaki sposób, czego broni ten a czego tamten, w końcu ważne jest kto ma rację z punktu widzenia zasad i regulacji szkolnych. Autor tego zauważyć nie chce i nie próbuje. Szkoła też dobrego imienia nie straci, jeżeli kłótnia zostanie sprawiedliwie osądzona. „Rdzeń ich działań polega na ustawicznej wzajemnej krytyce”. Nieprawda. Jedna partia przygotowuje i przepycha przez sejm ustawy i ponosi za nie odpowiedzialność a druga tylko przeszkadza i nie odpowiada za nic. Wzajemna krytyka to tylko piana na ich działalności. Fakt, że niekiedy brudna, ale w pełni usprawiedliwiona.
Artykuł powierzchowny, koncert żalów i narzekań. Autor przyłożył każdemu, ulżył sobie, ale co z tego?

Ktora partia przepycha przez sejm ustawy? Sensowne ustawy, ktore maja realny wplyw na funkcjonowanie naszego panstwa? Prosze o przyklady - jezeli okaza sie realne, zwracam honor.

Na kogoś głosować trzeba.

Kiedys bardzo lubilem ogladac fakty, jednak juz od kilku miesiecy nawet nie probuje. Nie ma sensu czekac na program informacyjny a ogladac w nim tylko teatrzyk. Na polskiej scenie politycznej aktualnie obserwuje tylko zabawe tych majacych swoje 5min. durniow. Przeciez nie mozna ich nazwac politykami! Oni sie po prostu dobrze bawia, a ich zalosne wyglupy daja im popularnosc. Czy nie po to oni sie dostali do Sejmu? - takie odnosze wrazenie. Nie zauwazylem aby zrobili cos konstruktywnego, za to widze duzo, bardzo duzo przekomarzan, zartow, smiechow i wyglupow.
Tak sobie mysle czego ja bym oczekiwal od polityka:
- aby nie mial twarzy, nie musze go znac z imienia czy nazwiska, a juz na pewno nie z zalosnego zachowania,
- chcialbym byc tylko informowany o tym co ZROBILI, a nie co zamierzaja lub o co sie kloca,
- chcilabym rowniez aby media poswiecaly mniej czasu politykom jako takim, a wiecej polityce.

Nie podoba mi się ten felieton. Nie ma w nim nic konstruktywnego. Tylko narzekania i narzekania. Niestety współczesne media lubują się w dostarczaniu głównie "informacji rozrywkowych" zamiast rzetelnych danych i stąd taki wykrzywiony obraz polskiej rzeczywistości. Do wszystkich narzekających mam pytanie czy naprawdę w Polsce żyje się aż tak strasznie źle?? Polska gospodarka co prawda jeszcze nie dorównuje gospodarkom zachodniej Europy ale rozwija się dosyć szybko, a przeciętny poziom życia w naszym kraju jest całkiem przyzwoity na tle świata. Mamy jeden z najbardziej chłonnych rynków w tym regionie Europy, niską inflację, brak większych konfliktów społecznych. To są naprawdę dobre warunki. Fakt, że jeszcze jest sporo pracy do zrobienia ale uważam, że ton tego artykułu jest przesadzony. Zresztą zawsze będzie coś do poprawienia ponieważ rozwój stawia wciąż nowe wyzwania. Można to i owo zarzucić PO ale faktem jest, że odsunęli od Polski widmo zaprzepaszczenia tego wszystkiego co udało się wypracować w ciągu ostatnich 20 lat. A autorowi radze wykorzystać aktualną dobrą koniunkturę w naszym kraju aby zrobić coś pożytecznego zamiast narzekać.

> Partia ta [LPR] bowiem nadal posiada drugą co do wielkości polską
> reprezentację w Parlamencie Europejskim [...] Ojciec Tadeusz musi być dumny.

O. Rydzyk z pewnością nie jest zadowolony z dużej liczby posłów LPR w PE, bo
tylko niektórzy regularnie oddają mu pokłon (Krupa, Tomczak, Piotrowski), inni,
tak jak cała LPR, to jego wróg. Nawet M. Giertych, od którego Rydzyk przejął
kult Konecznego (ale - ciekawostka: niedawno radiomaryjowy bp Frankowski
ogłosił proroctwo, które odczytał z... biuletynu M. Giertycha sprzed 9 lat -
zob. alt.pl.radio.radiomaryja "biskup Edward Frankowski de Grande").

> [...] niektóre pomysły tego ugrupowania [UPR] przypadły mi do gustu. Partia
> ta, traci jednak trochę przez postać swego duchowego guru - Janusza
> Korwina-Mikke.

UPR to to partia rasistowska. Pokazują to bez trudu analizy jej organu
prasowego. Nie jest przypadkiem, że jeden z jej byłych prezesów związał się z
Radiem Maryja i tam wygłasza swoje antysemickie tyrady. Mikke rzadziej
posługuje się antsemityzmem, ale walczy m.in. z kobietami, zresztą w bardzo
prymitywny sposób.

>Nie podoba mi się ten felieton. Nie ma w nim nic konstruktywnego. Tylko narzekania i narzekania.
Świadczy to, że autor felietonu jest w 100% stereotypowym Polakiem, a ty nie ;-)

>Do wszystkich narzekających mam pytanie czy naprawdę w Polsce żyje się aż tak strasznie źle?? Polska gospodarka co prawda jeszcze nie dorównuje gospodarkom zachodniej Europy ale rozwija się dosyć szybko, a przeciętny poziom życia w naszym kraju jest całkiem przyzwoity na tle świata. Mamy jeden z najbardziej chłonnych rynków w tym regionie Europy, niską inflację, brak większych konfliktów społecznych.
Tako rzecze GUS i TVP. Niestety, są to kłamstwa. Inflacja odnośnie cen produktów najbardziej obciążających budżety domowe wynosi kilkadziesiąt % (żywność, opłaty czynszowe, energia), PKB spada, o PKB per capita lepiej nie mówić.

>Fakt, że jeszcze jest sporo pracy do zrobienia
To znaczy ile ponad 8h dziennie ma Kowalski zap..., żeby zaczął zarabiać GUSowskie 3 tys.?!

>Zresztą zawsze będzie coś do poprawienia ponieważ rozwój stawia wciąż nowe wyzwania.
Truizm, z którego nie wynika żaden wniosek dla nikogo.

>Można to i owo zarzucić PO ale faktem jest, że odsunęli od Polski widmo zaprzepaszczenia tego wszystkie

Dziekuje serdecznie za wszystkie komentarze. Szczegolnie p.Stanislalowi (drugi od gory), ktory okazal sie dla mnie szczegolnie konstruktywnym. Tak, teskt to zdecydowana krytyka - krytyka wszystkiego i wszystkich, taki mialem zamiar, ktory ninejszym zrealizowalem. Felieton nie mial byc konstruktywny, mial na celu jedynie ukazanie/uwypuklenie jak bardzo polityka w naszym kraju jest zdegenerowana, oraz fakt, iz niezaleznie od deklaracji sz.p. politykow (na chwile obecna) nic nie jest w stanie tego zmienic - dopuki mysl polityczna w Polsce dotyczy glownie politykow, miast doczytyc polityki samej w sobie (tutaj uklon w strone p. Jozefczyka). Pozdrawiam serdecznie

Felietony Twojego autorstwa są przeintelektualizowane, ślizgasz się po powierzchni tematu. Jest jednak w nich coś (czego nie potrafie zdefiniować) co przyciąga uwagę, tak jak ten błąd jezykowy "dopuki" ała! Jak na swój młody wiek, niezły z Ciebie dewiant duchowy. Wbrew pozorom był to komplement. Pozdrawiam